Jeszcze zanim Ladrian skończył mówić, od strony drzwi rozległo się pukanie. Nie czekając na reakcje osób w środku, drzwi otworzyły się, a Radny wszedł równym krokiem na środek pomieszczenie. - Ladrianie. -Pozdrowił śledczego skinieniem i rozejrzał się po gabinecie, w którym był po raz pierwszy. Aż jego wzrok zatrzymał się na wojowniku. - Masu. Zostawiłeś mi wiadomość w gabinecie, że chcesz się tu spotkać. Domyślam się, że nie pisałbyś tego, gdyby nie było to istotne. - Założył ręce przed pierś, czekając na odpowiedź szefa katedry.