Wioska nieopodal siedziby

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wioska była dosyć mała, ale było widać że meiszkańca dobrze się wiedzie.
Dużo ludzi sie po niej kręciło, przyjeznych, ale też miejscowi chętnie uczestniczyli w róznych rozmowach czy tez targujac się z kupcami z zewnątrz.
Oprócz rozmowy kupców i smiechu dzieci bylo slychac stukanie, glosne rozchodzace sie po calej wiosce, od domu kowala, który był lekko oddalony od centrum wioski.

- Oh... chyba pracuje, ale to nic...
Oznajmila myslac o kowalu.
- Jak bedziemy wracac zajdziemy jeszcze do kupca, ma naprawde dobre towary...
Wyjasnila wskazujac mezczyzne do ktorego sie usmeichnela i lekko pomachała dlonia.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy tylko się zbliżyli do wioski Fezz niemalże przylgnął do prawej nogi Sewej kuląc się i kładąc uszy po sobie. Jak na ironię teraz zaczynał żałować, że nie siedzi schowany w plecaku tylko brodzi w głębokim śniegu. Co było powodem lęku Asury? Dzieci...nie lubił dzieci, a przynajmniej tych z rasy nornów lub charrów. Małe, bo małe, ale i tak większe od Fezza, skore do zabawy i jeszcze z ciekawości nie dające mu ani chwili spokoju. Na samą myśl, że któreś z nich miało by ciągnąć lub szarpać za ucho miał ochotę odwrócić się na pięcie i wrócić do siebie...ale te projekty...skoro już tu był musiał przekonać się co miała na myśli Sewei, toteż mimo niepokoju szedł za nią rozglądając się nieufnie po wiosce.
-Dobrze...byle szybko.
Rzekł cichutko Asura niespokojnie.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dzieci widzac Asure chcialy do niej podejsc, ale Sewei je odganiala, po 2 razach juz nie probowaly.
Podeszli do oddalonego domu, a im oczom ukazal sie norm... niski jak na norma, niezbyt rozbudowany jak na kowala, ciemne wlosy opadaly mu za kazdym ruchem mlota.
Poczekali az skonczy, a kiedy skoczyl podeszli.
- No idz... zaczekam tutaj..
Powiedziala lekko go popychajac w strone mezczyzny, sama zostala nie chcac sie ubrudzic, ale tez nie chciala im przeszkadzac podczas rozmowy.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wlaśnie robił rękojeść do miecza, kiedy zauważył w oddali zbliżających się obcych... Normka, niczego sobie i... Asura...
Wiedzial juz ze nie sa stad, za pewne sa z pobliskej guildi, pelno ich sie tutaj ostatnimi czasy kreci.
Kiedy podeszli blizej nic nie powiedzial, musial skoncyzc prace, w momencie kiedy skonczyl wytarl dlonie i twarz, wiarzac sobie lelko wlosy w niedbaly kucyk.
Spojrzal na zblizajaca sie Asure, byl... dosyc ciekawy, wczesneij malo kiedy mial z nimi cos wspolnego, chyba ze byl jego celem...
Kiedy byl juz dosyc bliski odezwal sie pierwszy.
- Tak? W czym mogę pomoc?
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Uchh.
Jęknął, gdy nieomal stracił równowagę przez popchnięcie Sewei. Dość kiepski początek rozmowy biorąc pod uwagę, że był kimś obcym chcąc obejrzeć coś nieswojego.
-Exselsiors...słyszałem...z "wiarygodnego źródła"..., że macie projekty...pewne.
Zaczął niezbyt pewnie dopiero sobie zdając sprawę jak niewiele wie o osobie, z którą przyszło mu rozmawiać. Jeszcze mniej wiedział o tych projektach, które równie dobrze mogły zawierać plany maszynki do mielenia mięsa o napędzie ręcznym...to by była niezła wtopa.
-Nazywam się Fezz i chciałbym rzucić na nie okiem, jeśli nie zabierze to Tobie zbyt wiele czasu.
Dodał już nieco pewniej zadzierając łebek, aby móc dostrzec reakcję na twarzy Norna. Na szczęście mógł być pewien, że Sewei nie dopuści dzieciarni w jego pobliże i nie musiał co chwilę zerkać za siebie.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Slyszac po co sie tu pojawil wyjal pare zwyklych recept... Aby sprawdzić Asure.
Podajac mu nic nie powiedzial, byl ciekawy jego reakcji, nie byly to plane dla mistrzow, tylko dla jakis tam nowicjuszy.
Reakcja mogla być przednia.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Małomówny typ...bardzo małomówny, ale Fezzowi na tym nie zależało. Zamiast tego rzucił pożółkłe papierzyska na najbliższy stolik i...wdrapał się na niego podciągając. Co prawda stoliki dla ludzi były tak wysokie, że Fezz ledwo widział co na nich leżało, ale stoły Nornów...nawet stając na palcach nie miał szansy na nie zajrzeć. Podciągnął się, zipnął i stanął na blacie dumnie wypinając pierś.
-A więc zobaczmy co my tu mamy.
Rzekł rozciągając kolejno plany i klęcząc na czworakach przy nich, aby powstrzymać wszystkie przed zginaniem się.
-Nie...nie to...pry...znaczy oczywiste...niepotrzebne...zbyteczne...zacofane...
Mówił niemalże przy każdym planie, aż w końcu...spojrzał na jeden projekt, który go zainteresował. Tygiel do wytapiania metalu...prosty...ale sama jego konstrukcja, materiały...ciekawe...co prawda sam w sobie nic nie prezentował, ale gdyby ulepszyć to i owo...warto spróbować. Zwłaszcza, że wszystkie materiały powinny być dostępne...chyba.
-A to ciekawe...
Stwierdził przekrzywiając łebek i szykując się, aby zabrać do czytania. Musiał poznać to szczegółowiej.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Śmiesznie to wygladało, jak probowal wejsc na stół, a kiedy juz wszedl spojrzal na niego, tez byl niczego sobie, slyszac jakies pomroki podszedl do niego, ale zanim spojrzal na stol spojrzal na swoja dlon ktora mierzyl tyleczek asury, ktory byl wypiety dosyc, ale syzbko zabral dlon.
Spodziewal sie czegos wiecej, ale widocznie znalazl to cos, kiedy zaczal cyztac... zdziwil sie gdyz mezczyzna zabral mu schemat.
- zaplac a bedziesz mogl czytac do woli...
Stwierdzil, w koncu co to za czytanie... to nei biblioteka.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Biedny, nieświadomy Asura nawet nie podejrzewał co wyprawia za jego plecami Norn i do czego próbuje mu się dorwać. Zafascynowany projektem poświęcał mu całą swoją uwagę...tym większa była jego irytacja, gdy ten został mu tak brutalnie zabrany nieomal przewracając Fazę. Jęknął, po czym wyprostował się przetrzepując rękawy. Następnie spojrzał na Norna i choć stał na blacie stołu nadal musiał mocno zadzierać łebek do góry.
-Taaa...ile chcesz?
Zapytał czując, że może okazanie takiego zainteresowania nie było dobrym pomysłem. Skrzywił się na tę myśl, ale nie miał co płakać nad rozlaną cieczą z ogniwa galwanicznego.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie pozwolil by mu spaść jak by była taka sytuacja.
Wiedzial, ze wiekszosc kupcow wykorzystuje zainteresowanie i podwyższa cene, on jednak zamierzal go sprzedac tyle aby miec lekki zysk.
- Widze, ze sie zainteresowales... Ale nie martw sie nie wezme wiecej niz zamierzalem... 8 srebników i jest twoja...
Nie byla to zbyt wysoka cena, wrecz przeciwnie, on ja znalazl przy jakims ciele, wiec wyjdzie na plsu.
- Jednak jesli jestes zainteresowany cyzms extra...
Zaczal, ale przerwal, gdyz przyszli jacys ludzie chyba po miecze.
- Przepraszam na moment.
Obslozyl ich i przyjal zamowien pare, a kiedy odeszli podszedl do niego i dokonczyl.
- Jednak nie chce za nie golda, chce cos innego...
Jednak za nim to powiedzial wyjal dlon z szkicem czekajac na zaplate.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Osiem srebrników? Niezbyt wygórowana cena, aż Asura uniósł brew do góry i lekko się uśmiechnął, gdyż spodziewał się znacznie wyższej ceny.
-Stoi!
Wypalił niemalże od razu podekscytowany, gdy nagle ten wspomniał o czymś dodatkowym. Pytanie tylko czym? Kolejny projekt? Jakiś przedmiot? Informacja? Na chwilę zostawił Asura samego z tym pytaniem, a monety spoczywały odliczone w trzymanej sakiewce. Gdy ten wrócił podał mu ją chcąc zapłacić za znany mu towar.
-Co to jest i czego byś za to chciał?
Zapytał wyraźnie zaciekawiony. Skoro znalazł tutaj coś godnego uwagi to kto wie co jeszcze ten Norn może skrywać. Aż przybierał stópkami na stoliku z podekscytowania.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Schował mieszek do kieszeni.
- Jesli libisz tworzyć... Golemy... na pewno ci sie spodoba... osoba od której to mam twierdziła, że schemat jest wart co najmniej 1500 złotych monet...
Wyjaśnił.
- Jesteś chetny zobaczyć ten schemat?
Jednak było pewne Ale, o ktorym jeszcze mu nie powiedział, na pewno za darmo mu go nie pokaze, ale to zaraz.
Spojrzal na Normke, ktora ogladala pancerze i wstawki do łuków czy lodzi palnych.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Głupie pytanie Norne...oczywiście, że chcę.
Rzekł splatając łapki na piersi i postukując Asurską stópką o blat niecierpliwie. Miał nadzieję, że nie będzie mu dłużej kazał czekać. Co do Sewei...to ta na razie zeszła na drugi plan, ale lepiej, żeby o tym nie wiedziała
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnął się dziwnie do niego.
- Więc chodź ze mną na zaplecze...
Powiedział wskazując mu drzwi do innego pomieszczenia.
Bylo w nim wiecej meijsca, ale byl tez specjalny sejf w ktorym trzymal zwoj... chyba.
Pokazal mu dlon.
- mozesz polizac?
Zapytal sie chcac poczuc jego jezyk.
Watpil, ze by mu sie zgodizl na cos wiecej, ale... oprocz lizania pomacal go tu i tam, po tyleczku, uszkach rączkach, az w koncu wstal i wyciagnal schemat, ale nie z sejfu a ze zwyklej brzydkiej tubki.
Schemat wydawal sie bardzo stary, ale w dobrym stanie.
Otworzyl go, byl to faktycznie bardzo cenny przedmiot.
aiwe_database

Re: Wioska nieopodal siedziby

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Bez słowa zeskoczył z blatu zgrabnie lądując i ruszył za nim raźnym krokiem nie mogąc się doczekać co chce mu tam pokazać. Spodziewał się, że ten zacznie otwierać sejf i pokaże mu co chce mu zaoferować, gdy nagle usłyszał pytanie...pytanie cudaczne, wręcz...brrr...aż wzdrygnął się. Spojrzał na jego dłoń nie rozumiejąc początkowo. Jaki był w tym cel? Dlaczego?
-Czemu?
Zapytał chociaż...czy to miała być jego cena za projekt? Tylko przypuszczenie...w dodatku absurdalne, ale...ten projekt. Jeśli faktycznie skrywał coś tak cennego czym było zwykłe polizanie dłoni...zwłaszcza, że nie spodziewał się go już potem zobaczyć w ogóle. Podszedł powoli...ujął spracowaną, wielką łapę w swoje małe dłonie i ostrożnie przesuwając szorstki język liznął. Aż się wzdrygnął cofając zaraz potem, opuścił uszka i mlasnął parę razy z niechęcią chcąc się pozbyć tego smaku z ust, gdy poczuł jego łapska na swojej głowie, rękach i...na tyłku. Pisnął na początku przestraszony, a potem zafuczał kładąc uszy po sobie i odwracając się przodem do norna. Na szczęście chyba skończył te wygłupy i wyciągnął projekt...o dziwo nie z sejfu.
-No...już, pokaż i powiedz czego chcesz!
Powiedział stanowczym głosem mając dość już tym głupich zabaw. Już wolał dzieciarnię od takich dorosłych nornów.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 3 gości