Bestia Cienia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

"Szlag" wrzasnął starprowler, kiedy po raz kolejny wpadł w kałużę z błotem sięgającą kolan. Przeszli już spory kawałek od Divnity's Reach, lecz wciąż czekał ich długi marsz. Pogoda niestety nie dopisywała. Lał rzęsisty deszcz i nie miał zamiaru ani trochę ustąpić.
Cały przesiąknięty w końcu nie wytrzymał i tupnął stanowczo nogą w ziemię, która okazała się na tyle grząska, że obryzgała wszystkich wokół. Szlag! w momencie jak się uspokoił, zobaczył że wszyscy się na niego patrzą. Wybaczcie, trochę mnie poniosło. Po czym uchylił się z pokornym gestem i ruszył dalej w drogę.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nycklar podszedł do Starprowlera - Krzyk nic tu nie pomoże. Poza tym, to tylko błoto - popatrzył na grunt pod stopami i pomyślał - Czuję, że zaraz ta ziemia osunie się z pod moich nóg. Przyspieszył nieco kroku, deszcz przesiąkał przez jego ubranie, które było tak zmoczone, że przybrało bardzo ciemną barwę. Podszedł do Nes i powiedział - Piękna pogoda, prawda? - zaśmiał się do siebie cicho
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokan trzymał się na uboczu grupy, nie miał ochoty iść po pełnym wody rowie, wydeptanym przez resztę, a poza tym koło drogi zawsze można znaleźć jakieś tropy zwierzyny. Patrzył ze złośliwą uciechą jak Star wścieka się skacząc po błocie, widać było, że nie jest przyzwyczajony do takich warunków. Dokan dobrze wiedział, że polując na coś trzeba zmagać się z przeciwnościami losu i pogody, tym bardziej jeśli poluje się na Bestię Cienia. -Czymkolwiek ona jest- dodał w myślach, gdyż w końcu zrezygnował z zapytania o to kogokolwiek. -Może Xar wspomni o tym przy okazji- pomyślał po czym ruszył za resztą grupy nadal trzymając się z boku.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skadrax podążał za grupą, starannie omijając co bardziej grząskie miejsca, wsłuchując się wszystkimi zmysłami w miarowe dudnienie deszczu. Ta ulewa zdecydowanie nie wyglądała na zwykłą. Podniósł łapę i pozwolił wodzie zebrać się na niej. Zamiast dobrze mu znanego wigoru wyczuwał od deszczu tylko odległy, nieokreślony strach. Zaniepokojony przyśpieszył kroku, racząc swoich towarzyszy przenikliwym zapachem mokrego charra. -Ta ulewa to ostrzeżenie- powiedział, starannie dobierając słowa -To nie będzie zwykła bestia- wyszczerzył kły, zaciskając pięść, z której trysnęła woda -I dobrze!
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cholera jasna! Że też ten głupi dzieciak obudził wszystkich tylko nie mnie! - wrzeszczał przedzierając się pośpiesznie przez grząskie, urobione stopami innych wojowników błoto. - Powinienem był poinformować resztę o tym, że wybieram się razem z nimi. - Przyśpieszył kroku. Z informacji uzyskanych od innych grup wynikało, że jego kompani kierują się do Altar Brook. Ciężkie metalowe buty nabrały wody, chodzenie po rozmokniętej ziemi stawało się coraz trudniejsze, a pośpiech dodatkowo utrudniał to zadanie. W oddali widać było już sylwetki członków gildii. Harvena dzieliło od nich zaledwie kilkadziesiąt metrów, ale nie miał zamiaru prosić ich, aby na niego poczekali. - Trzeba było siedzieć w karczmie, przy kominku - marudził stawiając kolejne okupione niemałym wysiłkiem kroki.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Allorina stanęła przy oknie, a wzrok jej powędrował na zewnątrz, przymrużyła lekko oczy na widok deszczu. Po chwili zastanowienia odwróciła się i spojrzała na laskę, która leżała na łóżku* Mam nadzieję, że obie wrócimy z tej wyprawy - powiedziała cicho. *z za drzwi przedostał się dźwięk* Panienka Allorina, Panienko, czy mogę wejść *wiedziała kto to jest, przychodził tylko w ważnych sprawach, takich jak wcześniejsza, informacja o Bestii Cienia. Serce zaczęło bić szybciej.* Wejdź proszę - powiedziała. *Drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł mężczyzna w brązowym ociekającym płaszczu. Był wzrostu Alloriny.* Jakie wieści - zapytała. Wygląda na to, że Leth mori Aiwe wyruszyło ze swoją misją, panienko. Dobrze, dobrze, czy Dostarczyłeś list do Xara *wzrok powędrował na mężczyznę* Tak, panienko - odpowiedział. *Allorina podeszła bliżej i spojrzała w oczy* Dziękuję Ci za wszystko *ukłoniła się z szacunkiem* Teraz, Wybacz mi, muszę zająć się sobą. *Przybysz zrozumiał słowa Alloriny, ukłonił się i wyszedł z pomieszczenia*

List do Xara:
Drogi Xarze,

Doszły mnie informacje o Bestii Cienia i misji jaka została nam powierzona.
Możesz liczyć na mnie.
Wyruszę za Wami i będę trzymała się na dystans,
będę wypatrywała zagrożeń, które mogą przyjść z za pleców.

Pozdrawiam i ściskam,
Allorina
*Allorina stała za drzewem i obserwowała Harvena, a na jej twarzy pojawił się uśmieszek. Widok jej Przyjaciela, walczącego z błotem rekompensował paskudną pogodę* Ach, ten Nasz śmieszek. *powiedziała sama do siebie*
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Soonic wędrował razem z członkami gildii przez błota, lecz nie miał z tym problemu, gdyż siedział wygodnie na swojej uprzęży zamocowanej na piersi swojego golema. Mimo tego, że golem był prawie cały obłocony i dosyć głęboko wsiąkał w błoto to nie miał problemu by iść dalej, niosąc ze sobą swojego pana. Asura spojrzał się na pozostałych członków gildii z uśmiechem i powiedział: - Trochę deszczu, a wy już narzekacie. Nawet nie jesteście przygotowani do takiej podróży. - Soonic wraz ze swoim dziełem wysunął się na przód grupy i zaczął wypatrywać niebezpieczeństw, w razie jakiegoś kupił by trochę czasu swoim kompanom z drużyny, by mogli się lepiej przygotować do walki. - Trzeba jak najszybciej dotrzeć do naszego punktu obserwacyjnego byście mogli odpocząć i przebrać się w czyste ubrania. Chyba, że chcecie zmęczeni i brudni walczyć z potworem, który czai się w tych terenach, gdzie błoto będzie was dodatkowo spowalniać. - Powiedział, skupiając się na swoim zadaniu.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Pięknym popołudniem siedząc jak zawsze w czasie wolnym w tawernie Ragnar siłował się na rękę z charrem który powiedział ze zapłaci jego kredyt u karczmarza jeśli ten z nim wygra. Kiedy pojedynek dobiegł końca Ragnar z beczką piwa i śmiejąc się wyszedł z tawerny mijając pokonanego rywala który również był rozbawiony cala sytuacja. Kiedy szedł przez miasto ciesząc się z wygranej nagle w bocznej uliczce napadł na niego ten sam charr z którym siłował się na rękę wraz z 2 kompanami* A więc to tak przyjmujesz przegrana? *Powiedział kpiącym głosem* No dobra załatwmy to szybko. * Kiedy rzucili się na niego z rykiem spokojnie uderzył jednego z przeciwników w twarz z taka silą ze kawałek kła został na jego rękawicy, kiedy charr wstał razem z towarzyszami rzucił się do ucieczki, a Ragnar wraz z beczka ruszył na plac gdzie pijąc beczkę usłyszał jakoby Xar przebywał w karczmie boskiej przestrzeni i czekał na towarzyszy.* Xar... Karczma... Towarzysze... Czyżby nie zaprosili mnie na zabawę?!*Powiedział głośno i stanowczo* Pokarze im jak się bawią nornowie!*Wykrzyknął po czym ruszył ze swą beczką na plecach w stronę Boskiej Przestrzeni. Po dotarciu na miejsce zaczął krzyczeć.* Xar! Gdzie jesteś! Jak mogłeś mnie nie zaprosić!*Po chwili uspokoił się i zauważył ze nikogo niema a siedzący za ladą karczmarz wyglądał na przestraszonego* Witaj karczmarzu czy wiesz moze gdzie udał się Sylvari którego zwą Xar? *Karczmarz opowiedział mu o tym że Xar i kilkoro jego towarzyszy już wyruszyli i zdaje się ze wspominali coś o Qeensdale* Queensdale napewno? Co oni mieliby tam robić?*Zanim karczmarz zdążył cokolwiek powiedzieć Ragnar wyszedł z karczmy i po wypiciu kilku łyków ze swojej beczki ruszył w stronę Qeensdale. Po pewnym czasie kiedy deszcz padał jakby na złość a beczka się skończyła usłyszał dziwne krzyki przed w oddali i zaczął bieg jednak po 20 metrach upadł na ziemie z takim impetem ze błoto rozbryzglęło się we wszystkie strony* Uhhh... chyba powinienem bardziej uważać.* Po chwili wstał otworzył mała buteleczkę która trzymał na specjalne okazje i po wypiciu jej zawartości ruszył w pościg za chałasem. Po kilku chwilach dogonił grupę i jak gdyby nigdy nic cały błocie zaczął krzyczeć* Mam was myśleliście ze będziecie ucztować a ja zostanę w mieście? Niedoczekanie!*Po czym zaczął iść razem z grupą śpiewając coś pod nosem*.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Garendil prowadził śledztwo odnośnie pewnego zniszczonego gospodarstwa , gdzieś na prowincji w Krycie. Wszystko było we krwi , porozbijane szyby dziury w ścianach..
Oprócz poszatkowanych zwierząt było rówenież coś owinięte w koc..

Co to to w tym kocu? - spytał Garendil

-Ciało panie , przykry widok.. - odparł żołnierz

-odsłoń je

Widok był jednak straszny , toteż Garendil powstrzymując się od wymiotów krzyknął

-zasłoń to! - przy czym odwrócił wzrok

Cóż za potwór mógł zrobić taką rzecz? - spytał jednego z oficerów

-Miejscowi zwą ją Bestią Cienia...Straszliwe monstrum. Napada na karawany , domostwa ,a nawet całe wsie. Musimy to powstrzymać...Zaprosiłem cię tu Garendilu byś zdał sobie sprawę z ogromu spraw..Władze Kryty zarządziły obławę na te stworzenie , z tego co mi wiadomo twoja gildia pod twoją nieobecność przystąpiła do tej wyprawy..Co będzie z tobą?

-Moja gildia? Nic o tym nie wiedziałem!A gdzież oni teraz są? Muszę do nich dołączyć.

-Wydaje mi się ,ze w pobliżu Queensdale , pójdzie z tobą kilku najprzedniejszych moich żołnierzy , nierozważnie chodzić teraz w pojedynkę..

Jeszcze tego samego dnia Garendil wyruszł razem z czterema żołnierzami do obozowiska jego gildii..Nie było to daleko
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Alfheima nie spała za długo. Męczyły ją koszmary, wywołane zapewne przez nie dające spokoju jej sprawy. Między innymi niewiedza, jaką czeka całe bractwo na owej wyprawie. Po przebudzeniu słońce jeszcze nie wschodziło. Asurka usiadła i rozglądnęła się dookoła, nie było widać żywej duszy. Postanowiła że poczeka na cała kompanię przed gospodą, zebrała swoje manatki i poczłapała w jej stronę.

***

W końcu ruszyli. Ulicami Boskiej Przestrzeni szli z podniesionymi czołami, gotowi do walki. Mieszkańcy z ciekawością przyglądali się śmiałkom maszerującym w stronę Queensdale. Wraz z każdą mijającą chwilą pogoda pogarszała się. Na drogach Queensdale warunki były beznadziejne.
Alfheima w duchu przeklinała błocko chlapiące z każdym krokiem. Co jakiś czas wycierała rękawem pyszczek czując plamki mokrego błota. Obserwując idącego Xara, który nieźle omijał najgłębsze kałuże. Po chwili już szła tuż za nim idąc krok w krok.
- Mam nadzieje że nie wpadnę na niego gdy się raptownie zatrzyma. Pomyślała iż śmiesznie mogłoby to wyglądać.
Wszyscy wokół mieli niezadowolone miny, co się dziwić - lało coraz bardziej zacięcie. Jednak mała Asurka pocieszała się w duchu, że jak na razie wszyscy są cali i zdrowi... Mając nadzieję iż tak pozostanie do końca wyprawy.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

No i znowu niebezpieczenstwo... pomyslal popielec przebijajac sie przez bloto. Mial na sobie swoja standardowa szkarłatna tunike, przy pasie miecz, w lapie walize a na plecach plecak. Pogoda nie byla laskawa dla jego futra jednak Inferna to malo obchodziło, bardziej interesowala go bestia. Co to moze byc? Czemu takie niebezpieczne? Zatopiony w własnych myślach szedł za swoim klanem.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

I Rastin szedł, w swych starych, podróżnych i mocno wysłużonych szatach. Powoli, raz wznosząc się na pokaźnych grudach, raz zatapiając się w błotnych pułapkach. Szedł raczej z tyłu, cicho i smętnie. Bez żadnego klona, żadna migotliwa mantra nie ukazała ani jednej purpurowej iskierki. Z resztą, chociaż iluzoryczny, ogień nadal był ogniem, a pochodnie lubią deszcz w równym stopniu; jak inquest zasady moralne i etyczne. Mesmer uśmiechnął się, na samą myśl o tym barwnym porównaniu. Również błoto musiało się ucieszyć, pożerając lewą nogawkę aż do kolana. Rozbity w kawałki, pojawił się kilka metrów dalej, zapadając się równomiernie, ale nieznacznie. Specjalnie użył dyskretnej wersji błysku. Bez wysublimowanych dźwięków, bez błysków, świateł. Finezja została pochłonięta wodną pożogą deszczu.
Obrócił się tylko, obserwując chwilę osoby z tyłu. I znowu, aby nie zagrzebać się, uważnie czekał na jakiekolwiek zmiany.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaczynało się ściemniać, podróż zajmowała naprawdę dużo czasu, a było to spowodowane głównie pogodą, która na szczęście ulegała poprawie. Od dobrych kilkunastu minut nie padało, co jak gdyby poprawiło nastrój niektórych towarzyszy i grupa maszerowała nieco szybszym krokiem. Xar dość często obserwował mapę, nie chcąc tracić czasu na błądzenie po Queensdale, gdyż tak naprawdę każda minuta była na wagę złota. Nie mogli pozwolić sobie na nocne wędrówki, gdyż na wieczór koniecznie musieli rozbić obóz i rozpocząć patrolowanie terenu im przydzielonego. Nagle oczy wędrowcy powiększyły się i uradowanym głosem rzekł -To tam- Wskazał dłonią. -Jesteśmy na miejscu.- Grupa zatrzymała się na polanie, nieopodal nich znajdowała się rzeka. -Tutaj rozbijemy obóz, jednak trzymajmy się z dala od rzeki, gdyż nie wiadomo, czy deszcze nie wrócą, a to mogłoby ją powiększyć, co groziłoby nam podtopieniem.- Sylvari wskazał dłonią na miejsce blisko drzew i górek -Tam jest sucho.- Zamyślił się na chwilę, po czym kontynuował i zaczął wydawać polecenia.
-Starprowler i Nycklar - wy zajmiecie się rozbiciem namiotów w tym miejscu.-
-Dokan wraz z Skadraxem Ethermane wyruszą nad rzekę i wyłowią jak najwięcej ryb.-
-Harvenie i Soonicu, na tym wzgórzu jest mały las, donoście proszę drewna na opał.-
-Nestrello i Allorino, wyruszcie do wieży nieopodal nas i zapalcie na jej szczycie zieloną racę - to będzie znak dla innych, że dotarliśmy bezpiecznie na miejsce i zajęliśmy nasz punkt.-
-Ragnarze, Garendilu i Alfheimo, wy zajmijcie się rozpalaniem ogniska, podtrzymywaniem płomienia i gotowaniem.
-Inferno i Ran - wy wraz ze mną rozpoczniecie patrolowanie okolicy. Przy okazji możecie również pomóc komuś z naszej grupy, gdyby sobie nie radził ze swoim zadaniem-
Po czym spojrzał na wszystkich i rzekł
-Do dzieła!-
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skąd mam do jasnej cholery znaleźć suche drewno po takiej ulewie! - zaklinał pod nosem. - Soonic. Z racji tego, że dysponujesz golemem, proponuję, abyś poszukał czegoś grubszego, niekoniecznie całkowicie suchego. Ja zajmę się znalezieniem czegoś co pozwoli nam rozpalić ogień. - Oblepione błotem buty asurańskiego strażnika całkowicie wykluczały możliwość noszenia ciężkiego drewna. Po chwili namysłu Harven udał się w stronę lasu. Wchodzenie na wzgórze nie należało do najłatwiejszych rzeczy. Rozmoknięta ziemia sprawiła, że zbocze stało się śliskie, a metalowe obuwie tylko pogarszało sprawę. Na szczycie należało poszukać brzozy. Wiedza bezużyteczna wpojona w szkole nagle stała się przydatna. - Kora tej rośliny pali się nawet mokra. Będzie idealna. - Mówił do siebie, ścinając starannie zewnętrzne warstwy drzewa. Kiedy miał już wystarczająco dużo podpałki, nadszedł czas, aby znieść ją do obozu. - Ha! Nie ma mowy żebym znów męczył się na tym zboczu! - do głowy wpadł mu jakiś szalony pomysł. Zrzucił na ziemię swoją tarczę, po czym wskoczył na nią i mocno odepchnął się nogami od ziemi. Gładka, stalowo powierzchnia idealnie zjeżdżała po mokrej trawie rosnącej na zboczu. W połowie drogi Harven zorientował się, że trzymanie na rękach materiału zebranego na podpałkę nie ułatwia sterowania. Tarcza obróciła się i od tej pory nie jechał już przodem, ale bokiem. Niemal na samym końcu, prowizoryczne sanie podskoczyły na wystającym z ziemi kamieniu. Prędkość spowodowała, że asura wzbiła się w powietrze i z impetem uderzyła o ziemię. Brzozowa kora została porozrzucana, miejsce kontaktu Harvena z ziemią stało się delikatnym wgłębieniem. - Ni... nic mi nie... jest... - wyjęczał. Nie miał zamiaru wstawać. Od tej chwili środek obozu był przyozdobiony leżącym na trawie asurańskim strażnikiem.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokan przeklinał pod nosem idąc z wędką nad rzekę. Nigdy nie lubił łowić zdecydowanie wolał zwyczajnie polować. Siedzenie całymi godzinami z długim kijkiem na którym wisiał sznurek z haczykiem wydawało mu się głupie. miał nadzieje, że szybko uda mu się nałowić ryb. W dodatku obóz rozbili na równinie, Dokan czuł się odsłonięty na terenie pozbawionym drzew. Westchnął, odwrócił się do Skadraxa i zapytał. -Czy ty też nie znosisz łowić?-
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 10 gości