Komponenty

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Na Placu Głównym w Siedzibie Leth mori Aiwe czekała rudowłosa nornka, która była obładowana różnego rodzaju sprzętem. Pod jej nogami spoczywał wypchany po brzegi tobołek, o który oparta była okrągła tarcza w dwóch, wypłowiałych już barwach. Sprzęt wyglądał tak, jakby nie wymieniała go tylko z powodu sentymentów i ogólnie wyglądała, jakby ją piorun trzepnął. Poprawiła rozwichrzone włosy i rozejrzała się, poszukując spojrzeniem osób, które miały się pojawić. W dłoni trzymała ogłoszenie, które jakiś czas temu wisiało jeszcze na Tablicy. W jej towarzystwie stała Złata odziana w codzienny strój i choć przy jej pasie, w zdobionej pochwie wisiał długi sztylet, nie wyglądała, jakby wybierała się z chętnymi.

- Poproszę Cię o raporty z każdej wyprawy. Właściwie dwa raporty. Jeden dla mnie, a drugi dla Pani Alwenne - zwróciła się do nornki, która potrzepała potakująco głową. - Chyba, że koniecznością będzie coś ukryć - dodała ciszej i posłała kobiecie oszczędny uśmiech. Schowała dłonie za plecy i splotła palce wskazujące ze sobą.

- Spokojna głowa. Mam tu wszystko, co może nam pomóc. - Nornka wskazała na tobołek, po czym popukała się w skroń. - I tutaj również. - Wyszczerzyła się wesoło i poklepała spoczywający u pasa toporek, z którego po chwili wygrzebała złożoną mapę. Pewnie znajdowała się na niej wyznaczona trasa.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jako pierwszy na placu zjawił się Janusz. Odziany był w czarną jak smoła zbroje, na plecach miał swój wszystkim znany ogromny miecz, a przy pasie dwa toporki. Ciągnął za sobą upchany po brzegi plecak. Plecak ten był zbyt duży jak dla człowieka, ale dla norna był w sam raz. W środku znajdowały się niezbędne rzeczy, które Janusz zawsze zabierał na takie wyprawy: Liny, haki, medykamenty, prowiant, alkohol, krzesiwa i pochodnie, kilka strzał, śpiwór i namiot. Do plecaka z zewnątrz przyczepiony był jeszcze długi łuk. Tak spakowany wojownik czekał na placu na resztę drużyny.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z południowego mostu prowadzącego na Główny Plac rozległo się wesołe gwizdanie. Najpierw można było dostrzec połatany kapelusz, później sękaty kij, a na końcu pojawiła się reszta starego asura, który najwyraźniej wspiął się na most, wyłażąc ze swoiej prowizorycznej, wiadrowej windy, po czym ruszył w stronę miejsca zebrania. Stukając swoim kijem, podszedł do kobiet i Janusza.
- Witajcie młode damy i młodzieńcy! - przywitał się ukłonem, zamiatając uszami posadzkę. - Oho, wygląda na to, że jesteśmy pierwsi. Cóż, prawda jest taka, że kto rano wstaje, ten jest niewyspany, najwyraźniej wasze pokolenie wzięło sobie to powiedzonko do serca! - powiedział wesoło, i siadł na schodku nieopodal. - Państwo wybaczą, ale czas na drugie śniadanie. Nie wiadomo kiedy będzie kolejna okazja na spokojny posiłek. - dodał podekscytowany, otwierając mały chlebaczek i wyciągając bułki i dziwne, niebieskawe pomidory. - Komuś kanapeczkę?
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyszła chyba zwabiona słowami asury "kanapeczki". Ma na sobie proste ubranie, dobre skórzane wysokie buty, w które włozone sa spodnie, do tego ma płaszcz i rękawice, pod płaszczem bluza z kapturem. Na plecach swój zwyczajowy plecaczek i kostur. Przy pasie sztylet oraz kilka niewielkich torebek.

- Witam wszystkich, co prawda jadłam już śniadanie, ale na drugie.... czy trzecie nigdy nie jest za pózno. - Usmiechnęła się przy tym swoim najmilszym z usmiechów do asury częstującego kanapkami, a kolor pomidorków zupełnie jej nie odstraszył.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Drogą prowadzącą do karczmy powoli zbliżał się popielec. Jedną łapę opierał na przypiętym do paska toporze, a w drugiej trzymał kość z dziczego udźca, którą łapczywie ogryzał z resztek mięsa. Na ciężką, stalową zbroję miał narzucony cienki płaszcz z kapturem, mający chronić głównie od deszczu, a na plecach wisiał sporej wielkości plecak z przytroczonym u góry śpiworem. Spod płaszcza wystawała głownia jego równie wiernej co topór buławy. Zanim podszedł do zebranych, wyrzucił za siebie kość i wytarł łapy o materiał.

- Dzień dobry. - Momentalnie zasłonił usta, aby ukryć beknięcie. - Widzę, że dość powoli zbieramy się do wyprawy, hm? - Uśmiechnął się szeroko i zrzucił na chwilę plecak. - Ale słusznie, nie ma się co spieszyć przed wycieczką do Maguumy. Sam spędziłem chwilę w kuźni, żeby dopracować pancerz. A że po całej robocie zgłodniałem to odwiedziłem jeszcze naszą karczmę. Skąd oni biorą te wszystkie świeże dziki to nie mam pojęcia. - Otworzył plecak, wsadził głęboko łapę i zaczął w nim grzebać. - Mhm... mhm... chyba wszystko mam. - W ekwipunku wojownika znajdował się wór pełen suszonego mięsa, bukłak na wodę oraz apteczka z kilkoma bandażami i maścią na wszelkie podrażnienia skóry od Trolla. Specyfik działał równie dobrze na ukąszenia, poparzenia, a nawet na zwykłe otarcia. Do mniejszego worka spakowane były również kilka osełek, które też całkiem nieźle sprawdzały się jako krzesiwo, pasta polerska do metalu i kilka rzemieni do doraźnych napraw. Wyciągając zawiniątko spojrzał na zebranych.

- Jeśli ktoś potrzebuje inspekcji broni to zapraszam do mnie. - Rozłożył narzędzia przed sobą na szmatce i przyglądał się im jeszcze chwilę, aby mieć pewność, że nie zawiodą go na szlaku.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tym razem nie wybrała się drogowskazem, tylko szła powolnym krokiem z północnej części posiadłości.
Ubrana była w lekki pancerz z kapturem nie krępujący ruchów, wzmocniony w częściach brzusznej gęstą siateczką ze stali deldrimowskiej, na plecach przyczepiony miała kostur oraz swoja lotnię w kształcie skrzydeł, natomiast przy pasie sztylet otrzymany po walce z Mordremothem.
W ręce trzymała zapakowany plecak, idąc z nim z pokoju do głównego drogowskazu sprawdzała jego ciężkość, gdy dotarła do ostatnich stopni znajdujących się przed drogowskazem uklękła i otworzyła go jeszcze na chwile sprawdzając czy nie zapomniała czegoś.
- apteczka z bandażami, maściami na otarcia i ukąszenia - wylicza pod nosem - gaziki, opaski elastyczne - przesuwa ręką w plecaku przekładając rzeczy - linka stalowa, cienki koco-śpiwór, batony energetyczne i plastry suchego mięsa, cukierki - przy ostatnim pokiwała głową przypominając sobie ostatnią misję z mrówkami. Zamknęła plecak spojrzała jeszcze czy ma przytroczoną do plecaka 10m linę i bukłak z wodą i wstając zamieniła miejscami plecak z kosturem. Tak przygotowana zeszła schodami do czekających już towarzyszy
- Witajcie - powiedziała ciepłym tonem głosu poprawiając jeszcze zapięcia plecaka i lotni by nie uwierały ją w plecy
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ostatni w miejscu spotkania pojawił się Subortis. Jego postać czarnej mgły zmierzała w stronę zgromadzenia niczym ciemność, która za niedlugo miała objąć plac główny. Szybko jednak z kłebów czerni uformowała się postać Subortisa z dość dużą prędkością. Subortis podparł sie prawą dłonią podłoża i lekko przyklęknął by zamortyzować nagłe zatrzymanie, jeg owzrok był skierowany w ziemię. PO chwili jednak uniósł głowę, a towarzysze z otworu w masce mogli ujrzeć przez chwile czerwone oko, któremu towarzyszył cichy i złowieszczy śmiech.
-Witajcie...- chłodny ton powiedział zza maski, a postać powoli pozbierała się by wstać. Jego ubiór jak to zwykle był ciemniejszy niż sama noc, a aura towarzysząca osobie odzwierciedlała samego Grentha, jednak w miarę czasu malała by nie przeszkadzała towarzyszą w jego otoczeniu. Na pierwszy rzut oka towarzyszom mogła rzucić się w oko jego typowa bojowa zbroja, podobną do tej przy walce z Mordremothem, czyli umocniona kamiezelka na górnej częśći ciała, oraz ochraniająca boki szyji, widać że wykonawca tejżę roboty wiedziałco robi, chcąc dzięki temu utrudnić trafienie w punkty witalne. Materiał był lekki i swobodny w poruszaniu, gdyż sam Nekroamnta uważa, żę polega bardziej na prędkości, zwinności i unikowi, niż wytrzymałości czy sile fizycznej. W pasie miał przczepione małątorebkę gdzie zabłęczało kilkanaście sztyletów do rzucania, jeden z nich był przyczepiony do mocnej metalowej linki jednak nie byla to jedyna zawartość, w środku znajdowały się również pigułki wzmacniające, będące w stanie zregenorawanie częście energii jeśli przesadzi się w zużyciu własnej mocy. Po dwie fiolki z miskturą regenarycjną oraz przeciwbólową, oraz jedną tajemniczą substancję oraz puste fiolki, skalpel.

Na plecach Subortisa znajdował się miecz półtoraręczny o ostrzu ciemniejszym niż standardowe, przechodziło z szarości do czerni, w dodatku pod jego szatą znajdowały się dwa sztylety, które nie były widoczne dla oka. W jednej z kieszonek znajdowały się również guziki nasączone mocą przodków, które nabył podczas poszukiwania zmarłych sprzed kilkunaset lat, fundowaly mu natychmiastową obronę, nawet jeśli Subortis nie jest w stanie zauważyc ataku, jakby jego pradawni czuwali nad nim. Nekromanta poprawił swój talizman w kształcie zakrzywionego sztyletu nabyty w walce z Mordremothem oraz pierśćien w kształcie węża zjadajacego swój ogon z napisem starokintajskim niebo. Przy pasie równieżbyły przyczepione trzy zwoje pieczętujące, praktyka jaką nabył w dużej mirze dzięki Ravaelowi, gdy odwiedził biblioteki Durmanda oraz na własnym przykładzie pozwoliły mu nauczyć się kilku zwoji pieczętujących. W swoim ekwpiunku miał również kilka racji żywnościowych. Mozna było również zauważyć jak z lewego rękawa nekroamnty wypełza wąż pokaźnych rozmiarów zapewne nieumarły chowaniec, który swoim łbem spojrzałprzez chwilę na grupę po czym wrócił pod ubiór nekromanty przez otwór na głowę szaty Subortisa.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Krognal ot tak, po prostu wszedł w krąg światła, na którym zebrali się pozostali. Wcześniej stał nieopodal, zanurzony w cieniu gałęzi, nieruchomy jak głaz, o który oparł swe szerokie plecy. Jak długo tkwił w tym miejscu? Chyba tylko on mógłby odpowiedzieć, gdyby - rzecz jasna - zajmował się czymś tak błahym jak odmierzanie czasu. Czy słyszał słowa kobiet, inicjatorek całego zebrania? Zdecydowanie ... nie wiadomo.

Przywitał się ze wszystkimi, oszczędnym mruknięciem i uniesieniem dłoni. Jego skąpy ubiór, mógł kontrastować z bardziej gustownymi czy po prostu bardziej cywilizowanymi sposobami przygotowania się do podróży, co prawdopodobnie będzie dla oczu postronnych osób jak lep na muchy.
Na jego nagiej piersi krzyżowały się dwa skórzane pasy od toreb, które zwisały u jego boków

U jego pasa wisiały; bukłak z chlupiącą zawartością (znając tego Norna z wodą), nóż (który w rękach przedstawiciela mniejszej rasy, mógłby uchodzić za miecz), solidnie wykonany jednoręczny topór, a z tyłu, miał przy sobie zwinięte futro, które z pewnością będzie dobrą ochroną przed chłodem... o ile Krognal, zdecyduje się zakryć tatuaże na swoim szerokim torsie, które zwykł nosić dumnie odsłonięte.

Liznął spojrzeniem po twarzach zebranych, kotwicząc swoje spojrzenie na twarzy rudowłosej dziewczyny.
- Ciebie nie znam. - Powiedział szorstko.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rudowłosa nornka sięgnęła dłonią w stronę kanapek, które proponował Troll, ale zrezygnowała, gdy przy lekkim drgnięciu ekwipunek, jakim była obładowana zabrzęczał, grożąc przewróceniem się.
Zlata i towarzysząca jej kobieta witały przybyszy, ale czekały z informacjami aż do momentu, w którym doliczyły się wszystkich zapisanych.
- Drodzy. - Zlata zwróciła na siebie uwagę głośniejszym, acz nie władczym tonem. - Cieszę się, że przybyliście tak licznie. Pozwólcie, że zajmę Wam chwilę nim wyruszycie i przedstawię towarzyszącą mi kobietę. - Srebrnooka dotknęła dłonią ramienia towarzyszki. - To jest jedna z nowych członkiń Bractwa, Fryssa z Loży Niedźwiedzia. O ile Wam nie jest znana, mogę zapewnić, że poprowadzi Was prosto do celu najłatwiejszą z dróg.
Nornka skinęła głową z uśmiechem. Wyglądała na młodą, może nawet niedoświadczoną, choć jej zużyty już ekwipunek mówił coś innego.
- Zbliżcie się - poprosiła i wzięła od nornki mapę, którą pokazała towarzyszom. Gdyby chcieli, podała ją, by wszyscy mogli się przyjrzeć.

Obrazek

- Waszym pierwszym celem jest Verdant Brink, a dokładniej zaznaczone na mapie, leże wywern. Potrzebne jest jej jajo. Nie będę ukrywała, że wywerny na tych terenach występują licznie, a przy gnieździe może kręcić się matka. Nie mamy pewności, dlatego musicie być ostrożni. - Spojrzała po obecnych. - To, czego jesteśmy pewni to to, że do leża można dostać się stromymi schodami, a sama droga choć nie jest długa, może być problematyczna. Być może macie jeszcze jakieś pytania, nim wyruszycie?
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Janusz podszedł do mapy, aby się przyjrzeć trasie, jaką wyznaczyła im nornka. To leże, o którym mówiłaś. Wojownik uśmiechnął się szeroko.O matkę nie mamy się co martwić. Ta największa wywerna, a raczej jej głowa zdobi ścianę mojej komnaty w siedzibie. Możecie ją podziwiać, kiedy zechcecie.
Więc i z jajem nie powinno być kłopotu. Ubiłem ją jakiś tydzień temu więc może inne jeszcze się nie wykluły. Zerknął jeszcze raz na mapę i twierdząco pokiwał głową na znak, że właśnie w tym miejscu ubił potwora.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asur podarował kanapki chętnym, po czym spokojnie zjadł swoją. Schował składniki z powrotem do plecaczka, po czym podszedł bliżej dwóch organizatorek wyprawy.
Spojrzał przelotnie na mapę, po czym wyraźnie się ucieszył. - O, idealnie. Tutaj rośnie Kłująca Melisa, z której zamierzam pobrać kilka szczepek. Można z niej wykonać bardzo skuteczny środek uspokajający, który dodatkowo wzmaga porost włosów. Tyle, że powoduje też gazy, ale czego się nie robi dla pięknej czupryny. - wyjaśnił wesoło ewentualnym zainteresowanym i wskazał jakiś punkt na mapie. Wysłuchawszy komentarza Janusza mina mu nieco skwaśniała. - Nieładnie, panie norn, zabijania dla trofeów to ja nigdy nie zrozumiem. - skomentował, kręcąc głową. - Trzeba będzie pomyśleć co zrobimy z tymi jajkami, które pozostały... O ile jeszcze jakieś pozostały. - zastanowił się na głos. - Znając tamtejszych Itzel hyleków, pewnie zrobili sobie fiestę jajecznicową. Może chociaż się podzielą. - zarechotał pod nosem, odchodząc na bok.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel chętnie poczęstowała się kanapką Trolla. Nim jednak zatopiła w niej zęby, zerknęła w jej wnętrze, ciekawa co w sobie kryje. Po czym zabrała sie za konsumowanie słuchając towarzyszy. Gdy już wszystko połknęła, a że nie ma wybrednego gustu, jakakolwiek w smaku była kanapka, zjadłą ją szybciej niz inni, odezwała się.

- Kto wie co tam zastaniemy. - Zerknęła na Trolla. -Natura nie zna pustki, zatem zapewne w takich stadach szybko się znajdzie kolejny osobnik, który zajmie wolne miejsce.

Wzieła głębszy wdech analizując mapę.

- Z tego co widzę nasza trasa omija wioskę, więc nawet nie zapytamy się, czy przypadkiem lokalni Hylekowie nie wybrali się tam na polowanie. - ponownie zamilkła spogladając na mapę, zamruczała coś pod nosem, po czym odezwała się głośniej. - Albo pojdziemy zgodnie z trasą i opracujemy plan, w którym zdobędziemy jajko z minimalnym ryzykiem, zakładając, ze natura już uzupełniła braki, albo udamy się do wioski zasiegnąć informacji? - Spojrzała po towarzyszach ciekawa ich opinii.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przysłuchiwał się rozmowie, drapiąc się po brodzie. Patrzył na twarze kolejnych, zabierających głos osób.
Dobrze zdawał sobie sprawę, że niektórzy łowcy, polują dla trofeów. Nie musiał tego rozumieć, podobnie jak nie każdy musiał rozumieć jego dziwactwa. Nie mniej, słysząc słowa Barbarzyńcy, zerknął na mapę, by upewnić się, że Janusz nie patrzy na nią do góry nogami. Nie. Tak zaprawiony w bojach wojownik, bez wątpienia potrafił czytać mapy.
Słowa Trolla, zaciekawiły Norna. Nie znał przepisu na środek uspokajający z Kłującej Melisy i chętnie zmieniłby ten stan rzeczy.
Pomysł pani Erel, nie przypadł Krognalowi do gustu. Co prawda nie poznał lokalnych Hyleków ale miał złe przeczucia, dotyczące rozpowiadania wśród tubylców o planowanym niepokojeniu wywern. Pewnie mieszkańcom nie spodobałby się fakt, że rozwścieczone zwierze, może w ramach rekompensaty porwać jakąś krowę albo dziecko...
W końcu zdecydował się zabrać głos.
- Wyznaczona trasa wydaje się być dobra ale to pani Fryssa ma nas poprowadzić. Po dotarciu na miejsce powinniśmy się podzielić zadaniami. Niech część szuka gniazda, pozostali powinni wypatrywać zagrożenia. Proponuję żebyś ty - wskazał bezceremonialnie Trolla - rozglądał się za gniazdem. A jeśli przy okazji znajdziesz Melisę, daj mi znać - mrugnął porozumiewawczo okiem do Asura. Po chwili kontynuował.
- Jeśli odnajdziemy osierocone gniazdo i wciąż będą w nim jajka, zabierzmy wszystkie ale tylko jedno przeznaczymy na... - spojrzał zakłopotany na Złatę - potrzeby pani Złaty. Pozostałe powinniśmy wykluć, odchować, a gdy będą samodzielne, wypuścić na wolność. Zgadzacie się? - I chociaż ostatnie mogło brzmieć jak pytanie to Krognal, nie czekając na odpowiedź, odwrócił się od zebranych, błądząc wzrokiem gdzieś w przestrzeni.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Był skupiony na inspekcji swojego sprzętu, dopóki towarzysze nie poruszyli tematu wyprawy. Słysząc przechwałki norna jedynie przewrócił oczami.
- Nie przegapisz żadnej okazji, żeby się przechwalać, co? - Podszedł do mapy i przestudiował ją dokładnie, po czym wysłuchał z uwagą komentarzy pozostałych członków wyprawy. Przytaknął nekromantce i nieco się zdziwił słysząc pomysł Krognala.
- Ja jestem za Erel. - Powiedział po chwili namysłu. - Dżungla szybko uzupełnia braki. I niczego nie marnuje. Podejrzewam, że chwilę potem jak Janusz opuścił gniazdo, jakaś inna poczwara się w nim zadomowiła. Zakładając oczywiście, że to prawda. - Spojrzał podejrzliwie na norna. - Po jej jajach raczej niewiele już zostało, no chyba że lokalne Hyleki się nimi zajęły. Dlatego tym bardziej popieram pomysł udania się do ich wioski w pierwszej kolejności. - Nagle chwycił się za stalową rękawice i zaczął ją poprawiać. Zaraz potem wsadził palce pod element pancerza i wyciągnął z niego kawałek suszonego mięsa.
- A to skąd się tutaj wzięło? - Patrzył przez chwilę zdumiony na jedzenie, po czym wzruszył jedynie ramionami i wrzucił je do mordy. - To co? - Mówił przeżuwając mięso. - Pytamy żaboki czy coś widziały, czy pakujemy się w gniazda wiwern? - Pytając, wsadził palce pod drugą rękawicę, zastanawiając się, czy i tam nie utknął jakiś smakowity kąsek.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Subortis zabrał mapę do swych rąk i spojrzał na wyznaczone miejsce podróży po czym oddał mapę.
- Udanie się do wioski to strata cennego czasu, myślicie że tubylcy będą chętni przekazania nam informacji jeśli będziemy chcieli zdobyć trofea z ich terenów łowieckich? Być może to przyjazna rasa, jednak jestem pewny że po drodze możemy spotkać jakiegoś klusownika... Jeśli chcecie iść prosić o pozwolenie to droga wolna... PO za tym naszym zadaniem jest zdobycie jajka a walkaa z wywernami jest ostatecznością, chodź mam świadomość tego że niektórych ostrza są spragnione krwi...- chwilę wędrował wzrokiem po uczestnikach grupy, dłużej spojrzał na Janusza, a następnie na nornke - Po za tym, skoro nasza przewodniczka nornka zna tamte tereny i będzie naszym przewodnikiem powinna nam udzielić podstawowych informacji które w zupelności nam wystarczą... - chwycił rękojeść swojego miecza, by poprawić jego ułożenie na plecach.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 3 gości