Kuchnia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kuchnia Czarnych Zastępów to nieduże, przytulne pomieszczenie, które wielu przyciągało zapachem potraw. Mimo wszystko, w tym małym kącie siedziby podejmowane były bardzo ważne decyzje. To tutaj zostawały poddawane próbą wszelkie składniki i przyprawy. Miejsce to jednoczy gildię, to tutaj zaczyna się zawsze wspólna droga rodziny. W kwaterze gildii nie było inaczej, każdy często tu zaglądał albo tu podjadał.

Centralnie umieszczona wielka kuchnia kaflowa, na której radośnie podskakują kotły i saganki z jedzeniem, stanowiła dla wielu najciekawszy punkt tego miejsca.
W jej pobliżu, znajdowało się kilka szafek mniejszych, jak i tych większych, które mieściły w sobie wiele przydatnych rzeczy, począwszy od garnków a kończąc na słoikach.
Patelnie wielu rozmiarów, przywieszone starannie do ściany, rękawice chroniące przed ciepłem, finezyjne czajniki. Czary i puchary, to wszystko i jeszcze więcej, składało się na kuchnie Czarnych Zastępów.


Kuchnia była miejscem jedynego jak dotąd kucharza w zamku. Ład i porządek który tu panował był zasługą Darnala i tylko on do końca wiedział, co kryją poszczególne szafki i zakamarki. Z kuchni dobiegały zazwyczaj smakowite zapachy, choć niejednokrotnie można było usłyszeć tęgie słowa niezadowolonego kucharza.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rengh szedł przez wąski korytarz. Od zaledwie kilku dni przebywał w Siedzibie Czarnych Zastępów, i jeszcze nie zdążył zajrzeć we wszystkie nawet najmniejsze kąciki Zamku. Nagle na końcu ciemnego korytarza ujrzał malutkie światełko. Szybkim krokiem podszedł i obmacał szorstką powierzchnie drewnianych drzwi. Złapał za ledwo widoczną klamkę i szarpnął. Drzwi jękneły niechętnie i przed nim ukazało się spore pomieszczenie. Wyglądało to na kuchnie lecz wszystko było pokryte sporą warstwą kurzu. Ork podszedł do najbliższych szafek i zaczął je przeszukiwać z nadzieją, że znajdzie coś do jedzenia. Kiedy zamknął ostatnią szafke poddenerwowany usiadł na krzesło i podparł się ręką. Przez otwarte okno napływało świeże powietrze. Rengh zauważył jednego z jego przyjaciół Lardagoma układającego się pod drzewem. ,,Ach, to jest to jego słynne miejsce'' pomyślał Ork po czym zaśmiał się głośno.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc śmiech dobiegający z kuchni ork podniósł lekko głowę i spojrzał w stronę okna. Był tak piękny dzień że Lardagomowi nie chciało się podnieść. Ale ciekawość wzięła nad nim górę. Wstał leniwie, popatrzył na gałęzie drzewa przez które przedostawały się małe i słabe promyki światła. Szedł powolnie w stronę okna i zastanawiał się kto może pałaszować w kuchni. -Hmm... kto to może być? Darnal? Niee dopiero co go znaleźliśmy. A może Xar tam przygotowuje obiad. Oby to był bażant.- Ork znalazł się pod oknem i ku jego zdziwieniu stał tam nie jaki Rengh. Lard zdziwiony na jego widok nie wiedział co by tu powiedzieć. Po kilku sekundach otrząsną się i powiedział. -Witaj Renie. Co tam buszujesz po naszej kuchni?- Ork w głębi duszy myślał tylko o jednym. -Żeby tylko nie szukał moich zapasów bażanta.-
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wtedy w drzwiach pojawil sie z lekka zmieszany Ugruma,
-nie sadzilem ze kogokolwiek spotkam tu o tak wczesnej porze
Powiedzial ork dojadajac ostatnie kesy pieknego ptaka jakie znalazl w zakamarkach pomieszczenia.
-Jestem Ugruma, dolaczylem do was wczoraj po zmroku i nie zdazylem sie ze wszystkimi zapoznac, a ze maszerowalem ostatnie 3 dni pozwolilem sobie wrzucic cos na zab, widze ze dobrze was tu zywia, choc po tej blado fioletowej przyprawie cos mi bulgoce w zoladku i zgaga mnie dopadla... hmm jakos nie za dobrze sie czuje, wybaczcie chyba pojde sie przewietrzyc
Po tych slowach postal chwile ze wzrokiem wlepionym w nicosc, nastepnie runal na podloge kuchni obijajac sie jeszcze o stol i przewracajac krzeslo, a metalowe naczynie w ktorym trzymal resztki bazanta uderzajac o podloge wydalo tylez huku co balaganu rozzucajac kosci po calym pomieszczeniu. Ugruma padl nieprzytomny.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Siedział i myślał, przypomniał sobie rodzinę. Po policzku orka spłynęła samotna łza, lecz po chwili otrząsnął się i przetarł łokciem twarz, bo właśnie ktoś wszedł do kuchni. Był to niejaki Ugruma, nowy członek drużyny. W ręku trzymał kawał mięsa. Coś mówił, jednak oszołomiony Rengh nie zwracał na to zbytnio uwagi, jego uwagę przykuło to, że Lardagom'a nie ma już pod drzewem. Zaciekawiony podszedł bliżej okna i rozejrzał się. Po chwili uchwycił jakiś ruch. Oczywiście był to Lardagom skradający się krzakami. Ork uśmiechnął się i pokręcił głową, znów zamyślił się na moment, tym razem przerwał mu głośny huk i trzask garnka. Lardagom czający się w krzakach wychylił głowę zza krzaków, żeby zobaczyć co się stało. Rengh obrócił się jak najszybciej mógł i spostrzegł leżącego na ziemi Ugrumę. Rzucił spojrzenie na lekko fioletowawy kawałek bażanta leżący koło jego ręki. Ork roześmiał się. Posprzątał garnek i ułożył Ugrumę wygodniej. Czuł na sobie czyiś wzrok, odwrócił się. Miał rację w oknie zainteresowany całym zajściem Lardagom patrzył na Rengh'a, zapewne zdziwił go śmiech orka. ,, Spokojnie nic mu nie będzie. Nikt jeszcze nie umarł od paru kęsów przeterminowanego bażanta ''.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Nieee moje zapasy bażanta się przeterminowały. Hmm... w sumie dobrze że on je zjadł a nie ja.- Ork zaśmiał się i popatrzył na Ugruma wygodnie ułożonego przez Rena. Lard rozejrzał się i po chwili wskoczył przez okno do kuchni. -W co by tu zapakować tego bażanta- Rozglądną się po całej kuchni nie zwracając uwagi na Rena stojącego obok. Po chwili szukania znalazł worek. Na worku widniał napis Nie dotykać własność Rengha Ork dokładnie przyjrzał się workowi i w końcu zajrzał do niego. W worku widział wiele przedmiotów które wydawały się mu znajome. Ostrożnie je wyciągną i wyłożył je na stole. Ren ską... a zresztą nie ważne. Pozwolisz że pożyczę worek na chwile i wyniosę tego bażanta z naszej kuchni?
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rengh stał i patrzył na Larda, który z zapałem penetrował jego tobołek wykładając kolejne dziwadła trzymane przez Rengh'a. Ork przypomniał sobie swego brata, coraz bardziej przypatrywał się przyjacielowi i okazało się, że on i Lardagom mają całkiem podobne zainteresowania, i że pewne rzeczy wykonują identycznie. Rozmyślania Rengh'a przerwał widok wisiorka, który podarowała mu i jego bratu na 10 urodziny. Lard zdawał się zdziwiony na widok medalionu. Trzymał go chwilę po czym odłożył go na bok i spytał Rengh'a czy użyczy mu torby. Ork zgodził się i gdy Lardagom zaczął pakować resztki bażanta do tobołka Rengh starał się poskładać wszystko w jedną całość. ,,Może on jest moim bratem? Nie, rozpoznałbym go. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień". Dał znać Lardagomowi, że odda mu torbę później i sam wyszedł z Kuchni, zabrawszy wcześniej ze sobą medalion.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ork pakował resztki ptaka do worka. -Ren wyrzucę tylko te resztki i oddam ci twój worek.- Obrócił się ale w kuchni był tylko on i nieprzytomny Ugruma. Cichym krokiem doszedł do wyjścia. Staną i zaczął się zastanawiać -Skąd Ren ma ten medalik i wiele innych rzeczy. Przecież to nie możliwe żeby był. Nie to było bardzo dawno temu.- Wyciągną medalik, mocno go chwycił po czym po policzku orka spłynęły dwie łzy które szybko wytarł i wyszedł.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W najczarniejszym momencie nocy do kuchni zakradł się ogromny cień. Właściwie, gdyby nie skrzypienie płytowych butów, głośne sapanie i przypadkowe ocieranie ostrzem topora o ścianę, nikt nie byłby w stanie spostrzec jego obecności. Chwila poszukiwań, trochę łomotu i szeroki uśmiech na zielonym pysku oznajmił koniec poszukiwań. Idealny kocioł, akurat mający sześć stóp średnicy, stał sobie beztrosko na wygaszonym palenisku. Będzie obiad! Tylko gdzie ja znajdę elfa...
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dobrze zbudowany Elf stanął w drzwiach kuchni wpatrując sie w zamyślonego Orka. Ładny kociołek wojowniku... - rzekł ponuro... Czy mi się wydaje czy bawisz się w kucharza? - dodał uśmiechając się złośliwie... Rozejrzał się dookoła i wyjął z kieszeni swoje skręcone już ziele... Idę przytulić moje plony Cruciatusie... Wiesz gdzie mnie szukać... - powiedział Elf i opuścił pomieszczenie...
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Doskonałe oko wojownika błyskawicznie dostrzegło atletyczną muskulaturę elfa, a chłodny analityczny umysł przekalkulował to na cztery obiady, dwa... a nie, trzy podwieczorki i jedno syte śniadanie. I nawet przyprawy miał ze sobą!
- Panie elf, poczekaj pan chwilę! - rzucił za odchodzącym elfem ork.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Overbuffed, dołączył się do konwersacjii mówiąc:
- To ja proponuje, jakieś gnomy na deser przyrządzić, kto jest za?
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ee tam gnomy! Powiedział Rengh wyłoniwszy się zza jednych drzwi. Klaskął w dłonie oblizał wargi i szepnął do masywnego orka. - Lepsi ino ludzie Gdy słowa zadźwięczały w korytarzu Rengh zaśmiał się cicho pod nosem, po czym pomaszerował spowrotem za ekspedycją 3 orków i elfa.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Znudzona i zrozpaczona, włócząc nogami po ziemi wkroczyła do pomieszczenia zwanego przez część klanowiczy kuchnią. Patrząc na swoje stopy, na których znajdowały się drobne, dziewczęce buciki. Pokrzątała się chwilę, nie zwracając uwagi na osoby przebywające w środku.
-Gnomy?- Zapytała po chwili płaczliwym głosem, a jej usta wykrzywiły się w grymasie.
aiwe_database

Re: Kuchnia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

tak, maja tu...hm specyficzne gusta, po ostatnim bazancie 3 razy tracilem przytomnosc, a podczas odtruwania...a zreszta oszczedze ci szczegolow panienko, efekt jest taki ze przeszedlem na wegetarianizm i tobie tez bym radzil. Powiedzial wchodzac do kuchni Ugruma i zaczal z sentymentem przypominac sobie czasy gdy jeszcze ekologiczne jadlo mozna bylo spotkac zawsze i wszedzie.
Wlasnie zglebiam wiedze na temat roznorakich kielkow nasion, ponoc maja one niesamowity wplyw na zdrowie, ciekawie zapowiada sie polaczenie hodowli kielkow liferoot z efektem dzialania totemu ziemi, ale to jeszcze faza testow zagail do mlodej kobiety Ugruma czujac mila chec konwersacji z przedstawicielem plci przeciwnej.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości