Bestia Cienia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wędrowiec spacerował właśnie po Boskiej Przestrzeni rozglądając się za nowym nakryciem głowy, a i zdawał sobie sprawę z tego, iż koniecznie musi wymienić sztylet, chociaż nie liczył na to, że wśród rzeczy robionych przez ludzi znajdzie coś godnego uwagi. Było wczesne południe, a pogoda dopisywała - wiał lekki wiatr, słońce tylko czasem zakrywały chmury. Wyglądało na to, że nie tylko Xar postanowił ten dzień spędzić na leniwym przechadzaniu się, gdyż wokół spacerowało wielu przedstawicieli różnych ras. Sylvari zatrzymał się przy jednym ze straganów, gdzie rosły mężczyzna sprzedawał różnej maści słodkości. Xar swoimi dłońmi - które w dużej mierze zasłaniały długie, poszerzane na końcach rękawy starego płaszcza- złapał wielkiego lizaka opakowanego w folię. Nigdy przedtem nie jadł czegoś takiego, jednak wiedział jakiego smaku ów cukierek będzie - musiał pozyskać tę wiedzę we śnie. Miał zamiar właśnie zapłacić za przekąskę, by się upewnić, acz w tym momencie został przez kogoś pchnięty z mocną siłą - prawie upadł na ziemię. Instynktownie obrócił się, a sprawcą okazała się być czerwonowłosa, spiesząca się nornka, która machnęła przepraszająco, po czym ruszyła swoją stronę. Wędrowiec uśmiechnął się na znak, że nic się nie stało, po czym wrócił do wcześniejszego zajęcia, jednak o dziwo po chwili ktoś złapał go za rękę i zaczął prowadzić - wnet okazało się, że to ta sama kobieta, która wlepiała teraz w niego swoje oczy. -Jestes Xar, prawda? Ten z Leth mori Aiwe.- Pytała, cały czas go prowadząc. -Tak, to ja- Odpowiedział zmieszany. -Dokąd my...- Miał właśnie zapytać gdzie nieznajoma go prowadzi, acz ta rzekła jedynie. -Musisz iść ze mną...Byle szybko! Na wyjaśnienia przyjdzie jeszcze pora.- Sylvari biegł przy kobiecie, a właściwie to był przez nią ciągnięty, co budziło zainteresowanie spacerujących ludzi.

Po krótkiej chwili oboje znaleźli się w wielkim hallu, Xar zdjął kapelusz i poprawił swoje liściaste włosy - zauważył przy tym, że w ręce nadal trzyma lizaka, którego oglądał na rynku...
-O co właściwie cho...- Jego słowa przerwał donośny głos starszego mężczyzny stojącego na wzniesieniu - wokół Xara i nieznajomej stali inni, a wszyscy wpatrywali się w człeka rozpoczynającego przemowę. -Zagrożenie jest coraz większe. Jesteśmy zmuszeni zatrudnić większą liczbę ochotników, jak i gildii do pomocy. Cieszy mnie wasza obecność, po twarzach rozpoznaje niektóre grupy i gildie, jestem pod wielkim wrażeniem i cieszy mnie niezmiernie to, iż wzięliście sobie obecną sytuację do serca.- Przerwał na chwilę i uśmiechnął się do niektórych osób, a po chwili kontynuował. -Plan ma się następująco: wojownicy bez własnych grup zostaną połączeni w kilkuosobowe oddziały i wysłani do obserwowania zaznaczonych na mapie punktów.- Wskazał mapę za jego plecami, na której czerwonym kolorem zaznaczono różne miejsca Queensdale. -Za to Ci, którzy mają własne grupy - mogą trzymać się razem, acz to my przydzielimy im odpowiednie stanowiska. Poza tym wybrani zostaną łącznicy, którzy będą przemieszczać się pomiędzy wszystkimi grupami sprawdzając, czy w którejś pojawiło się zagrożenie w postaci... Bestii Cienia.- Xar do tej pory nie bardzo był zainteresowany całą przemową, nie wiedział o co chodzi, jednak teraz wszystko zaczęło układać się w całość... Bestia Cienia... -Proszę powoli podchodzić, a ja naniosę grupy na mapę.- Minęła chwila zanim Sylvari dostał się do mówcy, a kiedy już znalazł się przy nim, ten spojrzał i z niekrytym zaskoczeniem zapytał -Leth mori Aiwe?- Na co Xar odparł. -Ma pan rację, jednak dziwi mnie to, iż osobę pana pokroju doszły słuchy o naszej grupie.- Mężczyzna przyjrzał się wędrowcy dokładniej i z uśmiechem na twarzy rzekł. -A trochę się słyszało, wygląda na to, że spora część Boskiej Przestrzeni o was mówi. Dawno takiej gildii nikt nie widział, wielu wróży wam świetlaną przyszłość... W takim razie, proszę was o zajęcie terenu nieopodal wioski Altar Brook.-
Xar nie zdawał sobie sprawy z faktu, że w aż takim stopniu są rozpoznawalni, jednak w całym planie był mały problem o którym zdecydował się wspomnieć. -Miałbym małą prośbę - otóż moi ludzie nic o tej wyprawie nie wiedzą, czy mógłbyś wysłać zaufaną osobę do gospody we Lwich Wrotach by poinformowała ich o niej? Spotkałbym się z nimi w gospodzie Boskiej Przestrzeni, zatrzymam się tam na tych kilka dni, zaczekam na wszystkich, odpocznę i zbiorę wszystko co potrzebne na wyprawę.- Co człek skwitował szybkim - Dobrze, nie ma najmniejszego problemu.- A po chwili wołał już następną grupę, a Xar nadal trzymając lizaka z rynku udał się do gospody...
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nestrella kierowała się właśnie ku barze aby zamówić Krasnoludzkie Ale do picia. Nagle spostrzegła że w karczmie jest jakieś poruszenie a wszyscy wydają się ożywieni. Podeszła nieco bliżej do większej grupki ludzi z bractwa. Między tłumem stał posłaniec. Nes w tej wrzawie nie słyszała wyraźnie jego słów. Starała się nieco przecisnąć między ludźmi, lecz nie wychodziło jej to zbyt dobrze. Podchwyciła strzępy tego co mówił posłaniec : Xar Silianthir , Boska Przestrzeń, karczma... Hmm.. sądząc po zachowaniu pozostałych, musi to być coś ciekawego ! Pomyślała Sylvari. Może jakieś ciekawe wydarzenie lub przygoda ? Jej umysł zaczął pracować na najwyższych obrotach. Nes uwielbiała przygody, kochała odkrywanie tajemnic. Na jej twarzy pojawiły się uśmiech i ekscytacja. Czuła jak ciało drży z podniecenia przed przygodą i nieznanym. Tak, wyruszę tam i zaspokoję ciekawość ! Pomyślała podekscytowana. Tak to będzie jej przygoda życia – czuła to całą sobą. Nie bez powodu znalazła się w karczmie akurat, gdy pojawił się posłaniec. Wreszcie będzie mogła pokazać na co stać tak kruchą i mała Sylvari - tą samą, którą za młodu nazywano „Krzaczkiem”! Nestrella zatapiała się w marzenia coraz bardziej. Zapomniała o piwie - przecież musi iść naprzeciw przeznaczeniu. Sprawdziła swój ekwipunek i wyruszyła w drogę. Tak oto niewielka Sylvari o wielkiej duszy, znalazła się w gospodzie mieszczącej się w Boskiej Przestrzeni.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Od jakiegos czasu Inferno wmieszał sie w kradzieże. Własnie uciekał z sakwą złota przez Lwie Wrota. Akcja poszła mu szybko i łatwo. Po krótkim czasie zgubił pościg i zadowolony ruszył do gospody. Zamówił piwo i usiadł w kącie licząc ile "zarobił" na kradzieży tego kupca. Liczenie przerwał mu pewien Asura, który zbierał za pewną opłatą informacje dla popielca. Levittoux szybko schował złoto i zapytał. Masz coś dla mnie ważnego? Jak nie znikaj stąd! lekko przestraszony Asura szybko odpowiedział Oczywisice m-m-mam ifnormacje! Mianowicie ktoś w waszej gospodzie rozpowiada, że Xar czeka w Boskiej Przestrzeni na ludzi z Leth mori Aiwe. Zatrzymał się tam na kilka dni, więc łatwo go znaleść. Na te słowa Inferno rzucił mu kilka moment i ruszył przygotować się.

Levittoux pojawił się w Boskiej Przestrzeni tak szybko jak potrafił. Podszedł do karczmarza i wynajął pokój na parę dni. Poszedł zanieść swój bagaż do swojej małej kwatery i wrócił do głównej sali omówionej gospody. Spokojnie zamówił piwo i ruszył do wolnego stolika.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Starprowler przebywał w swoim pokoju w "karczmie" Maiden's Whisper, gdy nagle usłyszał cichy stukot do drzwi. Po chwili gość odezwał się "Szefie mogę wejść?"
Gospodarz zaklął po cichu i zawołał "Lepiej żeby to było ważne", po czym zawołał "Właź".
Po chwili drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł wysoki krępy człowiek. Ten się skłonił po czym powiedział "Xar zbiera ludzi na wyprawę na Bestię Cienia. Wysłał gońca do Lion's Arch. Sądziłem, że może cię to zainteresować. Chętnym każe się zebrać w Boskiej przestrzeni."
Faktycznie ostatnimi czasy za dużo przesiadywał w biurze. Czas się trochę rozerwać. Po chwili podziękował za wiadomość i grzecznie wyrzucił gościa z pokoju. "Czas zebrać oręż i ruszać w drogę."

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podróż nie zajęła mu tak długo jakby mogło się wydawać. W końcu dostrzegł szyld gospody. Wchodząc do środka poczuł zapach piwa i tytoniu, czyli aromaty każdego normalnego baru. Wśród tłumu ludzi dostrzegł Xara, oraz część bractwa tłoczącego się koło niego. Wpierw jednak zamówił piwo i dopiero wtedy udał się do stolika okupywanego przez gildię. "Więc cóż za przygoda nas czeka?" zawołał z szerokim usmiechem starprowler.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Karzełkowata imitacja demona! *Warknęła podirytowana, niecierpliwym ruchem dłoni wbijając stalowe gwoździe w ciało przyzwanej szkarady*

Ten niedorostek nie dawał za wygraną. Potrzebowała informacji. A on był jedną z niewielu istot, które były w stanie jej pomóc. Od dwóch dni starała się coś z niego wyciągnąć.

-Sławetna nekromantka *odparł kpiącym tonem* Twoje świeczki gasną *stwierdził z zadowoleniem*

Parafina. Cholerna parafina. Jak mogła zapomnieć o tak prozaicznej rzeczy. Długi czas tropiła to plugastwo, a teraz miała je wypuścić z rąk tylko dlatego, że skończył jej się wosk? Zniecierpliwiona mknęła przez Lwie Wrota w poszukiwaniu Varathorna. Może to i były tylko zwykłe świeczki, lecz lata nauki sprawiły iż zwracała uwagę na każdy wykorzystywany przez siebie komponent. Poza tym tylko on sprzedawał znośnej jakości twory o zapachu lawendy i pomarańczy.

-Naprawdę sądzisz, iż w tej chwili zapach jest najważniejszy? *parsknął rozbawiony starzec wpatrując się w niespotykanie rozdrażnioną twarz młodej kobiety*

-Złośliwy staruch. *mruknęła, a delikatny uśmiech wykwitł na jej ustach*

Przebiegała nieopodal gospody Crow’s Nest gdy usłyszała iż ktoś rozprawia na temat Leth Mori Aiwe.

-Słyszałeś co mówił ten dziwny człowiek? *krzyknął ktoś z tłumu obecnego w przybytku* Bestia cienia, to ci dopiero.

Potem ktoś wspomniał o Boskiej Przestrzeni i karczmie, bynajmniej tak jej się zdawało.
Wszystkie dotychczasowe zmartwienia przestały być nagle istotne.

-Cóż, tym razem Ci się poszczęściło *Spojrzała z politowaniem na świece*

Nie wiedząc nawet kiedy znalazła się w miejscu spotkania.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokan przechadzał się po Lion's Arch szukając nowego łuku i strzał, a jak każdy wie w tym mieście można znaleźć wszystko, gdy nagle ktoś złapał go za rękaw. Był to posłaniec o którym słyszał już od innych członków gildii, co oczywiście nie stanowiło dla Dokana powodu do uprzejmości. -Czego?- Spytał sylvari posłańca. -Podobno Queensdale pojawiła się Bestia Cienia i Xar zbiera ludzi którzy pomogą mu z nią walczyć.- Dokan chciał już wspomnieć, że nie jest człowiekiem, ale zrezygnował skoro Xar ich potrzebował postanowił wyruszyć od razu .

Po kilku dniach dotarł do gospody w Boskiej Przestrzeni gdzie od razu pokłócił się z właścicielem o cenę za nocleg. Po krótkiej kłótni i zastosowaniu lekkiej perswazji odszedł do swojego pokoju zadowolony ze zniżki. Spodziewał się, że reszta bractwa nie siedzi w karczmie tylko zwiedza okolice, on postanowił zrobić coś odwrotnego, skoro powróciła Bestia Cienia trzeba wiele przemyśleć sylvari postanowił zacząć od rzeczy najistotniejszej czyli: Czym ona do jasnej cholery jest?!
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Naniel po długiej wyprawie wrócił do Lion's Arch. Gdy tylko był już w mieści udał się na plac główny widział mnóstwo osób które wyglądały tak jakby wołał "Okradnij mnie". Xing długo nie czekał żeby nie przegapić tej okazji. Gdy miał już podwędzić sakiewkę pełną złota zaczepił go jakiś człowiek. Na pierwszą myśl przyszedł mu strażnik który widział co Naniel ma za zamiar. Od razu rzucił małą petardę pod stopy. Gdy tylko dym znikną Naniela nie było.

Minęło kilka godzin od kiedy łotrzyk znikną z placu głównego. Człowiek który go wtedy zaczepił ciągle go szukał. *Czepił się jak nikt inny... chyba będzie trzeba go uciszyć.* Mijały godziny aż nagle Naniel w kapturze zaciągną uf osobę w "ustronne miejsce". Gdy miał już zadać cios człowiekowi zauważył że jest to zwykły posłaniec. Było to można zobaczyć choćby po tym co miał w kieszeni. *Hm... czego ode mnie chcesz?* Zanim zdążył odpowiedzieć Naniel wyciągną list z kieszeni po czym go przeczytał. *Co ta roślinka chce tym razem...* Spojrzał na posłańca i powiedział do niego z obojętnością. *...a tak idź już sobie a jeśli tego nie zrobisz to ten sztylet znajdzie się w twojej głowie.* Widać było że łotrzyk nie żartuje.

Szybko znalazł się w gospodzie Boskiej Przestrzeni w oczy rzucił się od razu mały tłum ludzi w około jednego stolika. Xing widział wiele znajomych twarzy w tym dostrzegł Xara. Podszedł do stolika przepychając się chamsko. Rękami oparł się o stolik przy którym siedział Xar. *Dobra załatwmy to szybko mało mnie interesuje po co wezwałeś nas tylu i nawet tego charra.* Spojrzał pogardliwie na Inferno. *Ale jeśli da się na tym obłowić to poświęcę swój cenny czas na tę waszą "wyprawę".*
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nycklar wyjątkowo nie miał żadnych zlecen, więc cierpliwie czekał na jakąś ciekawą rozróbę, przy okazji dokładnie obserwując ludzi, których uważał, za bardzo dziwną rasę. Po pewnym czasie zauważył znajomą twarz przy straganie ze słodyczami - Xar - zamierzał właśnie kupić lizaka, kiedy omal nie przewróciła go rudowłosa kobieta. Nycklar szybkim ruchem wyciągnął noże, żeby obronić przyjaciela, ale kiedy ujrzał przepraszający gest nornki, wrócił na swoje miejsce - Ciekawe, gdzie się tak spieszy? - pomyślał nieco zaskoczony i zawiedziony brakiem rozrywki Sylvari. Po chwili jednoak zobaczył, że kobieta ciągnie Xara w uliczkę i coś do niego mówi. Nie zwlekając Nycklar postanowił za nimi podążyć. Jak wkrótce się okazało Nornka szła na jakieś spotkanie. Wytężając swój słuch zabójca podsłuchał temat dyskusji - Wyprawa na Bestię Cienia... To może być interesujące - pomyślał zadowolony Nycklar. W czasie, kiedy rozdzielił się z tajemniczą rudowłosą z ciemnego zakątka doszedł do Xara czysty głos Sylvari - Wybierasz się gdzieś? Słyszałem, że planujesz wyprawę na Bestię Cienia. Wiedz, że jestem z tobą...
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W niewielkim warsztacie grupa ludzi pracowała nad obrazem wielkości ściany. Moren stał pośrodku zadowolony ze swojego szkicu. Teraz pozostało już tylko nadać kolory.
- No, klonki, skupcie się! Teraz najważniejsze! - Powiedział do ludzi, którzy okazali się być jego klonami. Oczywiście ich skupienie nie miało nic do rzeczy. Ich ruchy były automatyczne, pozbawione talentu ich pana. To właśnie on musiał się skupić aby przekazać im istotę działania. Zamknął oczy i powoli przedstawiał im swą wizję, kontrolując ruchy klonów. Obraz był prawie gotowy.
W pewnym momencie ktoś z impetem zapukał w drzwi. Moren wyrwany z zamyślenia przestał kontrolować klony a te malowały dalej, pamiętając jedynie, że to miały robić.
- Co do...?! - Zaczął z oburzeniem, ale drzwi otworzyły się nie czekając na odpowiedź i do środka pośpiesznie wszedł jakiś człowiek.
- Witam, witam i o drogę pytam! - Zawołał, wyglądając przy tym na niespełna rozumu. - Przychodzę oznajmić, że wasz Pan i Władca Leth Mori Aiwe, Xar, wzywa! Będzie wyprawa i takie tam. Należy niezwłocznie udać się do Boskiej Przestrzeni, gdzie Pan i Władca zatrzymał się. - Słowa te wypowiedział niezmiernie szybko, a zaraz potem obrócił się na pięcie i tyle go było widać. Moren patrzył za nim jak ciele na malowane wrota. "Co oni mu zrobili?" - Zastanawiał się, domyślając się, że posłaniec był już wcześniej u innych członków Gildii.
Spojrzał na swój obraz. Nie wyglądał najlepiej. Westchnął. Wysadził klony a wokół pozostało mnóstwo różowych motylków.
- Nazwę cię... Abstrakcją! - Powiedział do obrazu. - Mam nadzieję, że to jest warte tej ceny...

Zabrał kilka potrzebnych rzeczy i udał się do Boskiej Przestrzeni.
Kiedy był już na miejscu, zauważył, że nie jest pierwszy. "No tak, to było do przewidzenia, skoro posłaniec był już tak zestresowany." - Pomyślał i podszedł do stołu, przy którym znajdowała się już część Gildii.
- Cóż to za niesamowite wydarzenie zmusiło nas wszystkich do przybycia? Czy jest ono warte zniszczenia mojego obrazu? - Zapytał bez cienia urazy.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ryuben włóczył się po Lions Arch bez jakiegokolwiek celu. Był on owinięty szatą a na pysk miał zarzucony kaptur. Zapewne chciał być tajemniczy lecz swąd rumu, który ostatnimi dniami pił w dużych ilościach od razu go demaskował. W Lions Arch znany był jako moczymorda, który chcąc nie chcąc zawsze musiał narozrabiać. Niejednokrotnie miał doczynienia ze strażą ze strażą miejską. Dzięki czemu znał wszystkich i zawsze miał na nich jakiegoś haka. Mieszkańcy tak samo jak i straż miejska omijali go szerokim łukiem zmieniając nagle temat rozmów albo przechodzili obok starając się nie sprowokować Charra spojrzeniem. Pyrrus w końcu dotarł to tymczasowej siedziby gildii w asyście dwóch bardzo dobrze znanych mu strażników miejskich. -To Ty stary moczymordo. Tylko Ty w Lions Arch pijesz rum. Pijesz.Roześmiał się karczmarz.- Ty ten rum chlejesz! Charr podszedł do wolnego stolika i zrzucił z pyska kaptur. Barman podszedł i nachylił się nad nim. -Słuchaj Ryu. Xar szuka kogoś do pomocy w Boskiej Przestrzeni. Słysząc to Ryuben zarzucił kaptur na pysk i ruszył ku wyjściu. -Ej! Nie interesuje Cie o co chodzi? -Nie. Rzekł zimno Ryuben a za sobą usłyszał krzyk karczmarza.Udaj się tam do gospody.


Po przybyciu do Boskiej Przestrzeni Pyrrus od razu udał się do gospody. Pod budynkiem zebrało się zbiorowisko ludzi. W końcu znane na całą Tyrię Leth mori Aiwe się tu spotyka. Ktoś z tyłu krzyknął iż nadchodzi jakiś nieznajomy zakapturzony typ. Ryuben nie był tutaj znany. Natychmiast wokół niego zebrali się ludzie i zaczęli zadawać mu pytania lecz ten szedł w milczeniu do gospody. W końcu przeszedł przez próg i trzasnął za sobą drzwiami. Nie zważając na liczbę zebranych odezwał się. -Po jaką cholerę nas wzywasz! Charr ostatnimi czasy zrobił się jakiś opryskliwy. Być może miał jakiś problem. Gdzieś odezwał się ktoś z pretensją wyczuwalna w głosie. -I tego też przywiało. Po co nam zapchlona i pijana kupa futra! Pyrrus nie zważając na te słowa usiadł i otworzył butelkę rumu którą równie szybko obalił. -Bestia Cienia powiadasz. Słyszałem coś. Twarda sztuka. Wystarczy wielki miecz, topór, łuk i coś żeby uśpić czujność tego dziada. Wstchnął. -Pomogę Ci. Ale nie dla tego że jestem w Leth mori Aiwe. Pomogę dlatego że mi się cholernie nudzi i oprócz picia rumu nie mam niczego do roboty.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skadrax rozkoszował się spokojem. W końcu znalazł sobie miesjce, w którym mógł się zatopić w sobie, oddać się żywiołom. Siedział na jednej z licznych skarp, którymi najeżona była Wielka Rozpadlina. Żadnych ludzi w pobliżu. Jednym wyraźnym dźwiękiem był nieustanny śpiew ptaków, którym ludzka tragedia stworzyła idealne warunki do życia. Charr rozluźnił się, usadowił się wygodniej i, zamknąwszy oczy, wsłuchał się w wiatr. Zignorował szum swojego oddechu i bicie swojego serca, oddalił od siebie szelest grzywy na delikatnym, chłodnym wiaterku. Odetchnął głęboko, dając się porwać żywiołowi. Słyszał okrzyki bawiących się dzieci. Słyszał natarczywe okrzyki wszelakich sprzedawców. Słyszał też rzeczy, których nie powinien słyszeć. Do poczwórnych uszu balansującego na skraju świadomości charra dobiegły słowa, które wywołało gwałtowne drgnięcie jego ogona i wyostrzenie zmysłów. Leth mori Aiwe. Nasłuchiwał jeszcze przez chwilę, chcąc poznać szczegóły rozmowy, częściowo zaciekawiony, częściowo poirytowany przerwaną medytacją. W końcu otworzył powoli oczy i wstał. Skumulował zebraną energię płynnym ruchem łapy i cisnął ją kierunku bezdennej rozpadliny. Zadowolony ruszył w kierunku Rozbitego Flagonu. Jeszcze przez dłuższą chwilę mieszkańcy dziwili się, skąd bierze się widmowy głos, powtarzający te same trzy słowa.

Skadrax dotarł do budynku, którego przeznaczenie zdradzał wytarty szyld i odgłosy zabawy wewnątrz.
z trudem przecisnął się przez wąskie drzwi.
-Ludzie i to ich zamiłowanie do ciasnoty...*mruknął rozdrażniony pod nosem*
Zaczął przeciskać się przez nadspodziewany tłum, starając się nie uderzyć nikogo ogonem ani nie
strącić niczego z niskich stoliczków połami swojej obszernej szaty. Dotarł do kolumny naprzeciw
Xara i groźnym warknięciem zęby przegonił spod niej dwóch wyrostków, pokazujących go sobie palcami. Oparł się o swoją zdobycz, czekając, aż Xar go zauważy. Gdy ich spojrzenia się spotkały, wyszczerzył zęby w drapieżnym uśmiechu i pokazał mu podniesiony kciuk - gest, którego chcąc nie
chcąc nauczył się od swoich ludzkich towarzyszy.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas pobytu w Lwich Wrotach który miał cel jedynie relaksacyjny, do Dansiela dociera Asura. Wyglądający na zdyszanego. Przybysz zaczął od razu zabierać się do rozmowy.

Poczekaj chwile przyjacielu złap oddech. - Rzekł Dansiel

Po chwili Asura przekazuje wszystkie informacje.

Zatem nie ma na co czekać.

Dansiel ruszył w strone portali. Tuż przed wejściem do portalu prowadzącego do Boskiej Przestrzeni Pomyślał "A miałem jeszcze tydzień odpoczynku, co za życie"

Poczym postawił krok do przodu i rozpłyną się za pół przeźroczystą taflą portalu.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mała Asurka rozkoszując się kupionym przed chwilą ciepłym mlekiem, które uwielbiała pić każdego wieczoru. Siedziała i rozglądała się po całej gospodzie we Lwich Wrotach, nagle ujrzała siedzącego niedaleko w kącie Charra. Alfheima od pewnego czasu obserwowała kilka osób, które należały do bractwa Leth mori Aiwe. A powodem tego było iż ona również do niego należała od niedawnego czasu, lecz nie było nikomu dane jeszcze ją poznać. Owy Charr, który właśnie przeliczał pieniądze niewiadomego pochodzenia zwał się Inferno. Asurka wiedziała to od barmana, który co nieco opowiedział jej wcześniej o przesiadujących tu gościach. Nie zdradzając się Alfheima zauważyła że do Charra podchodzi jakiś Asura i sprzedaje mu pewną informację. W skupieniu mała Asurka przysłuchiwała się słowom, które brzmiały:
- Mianowicie ktoś w waszej gospodzie rozpowiada, że Xar czeka w Boskiej Przestrzeni na ludzi z Leth mori Aiwe. Zatrzymał się tam na kilka dni, więc łatwo go znaleźć. Charr rzucił łaskawie kilka monet Asurze i wstał udając się do drzwi wyjściowych z gospody. Odprowadziła wzrokiem odchodzącego Inferno z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję Ci mamusiu za tak dobry słuch. Myślę że to dobry moment na poznanie śmiałków i przy okazji dobrze się zabawić! Powiedziała do siebie, po czym dopiła resztę chłodnego już mleka, wycierając resztki z twarzyczki i poczłapała śmiesznym chodem do wyjścia - obierając kierunek Boskiej Przestrzeni!
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podczas słonecznego popołudnia Soonic spacerował po ulicach Lwich Wrot spoglądając co jakiś czas na towary kupców, którzy mieli je rozstawione i natarczywie zachęcali do zakupu. Był już trochę rozleniwiony i szukał przygód, ale co mógł się spodziewać po targowisku w Lwich Wrotach... Ruszył więc do gospody Crow's Nest z myślą, że znajdzie tam coś ciekawego do roboty. Kiedy podchodził do lady, by zamówić sobie piwo i zapytać czy coś jest ciekawego do wykonania, szturchnął go jakiś człowiek i zapytał: - Ty z Leth mori Aiwe? - *Soonic kiwnął głową zastanawiając się o co mu chodzi.* - Wasz władca, Xar Silianthir prosi o przybycie do Boskiej Przestrzeni najszybciej jak się da. Podobno chodzi o jakąś Bestię Cienia. Znajdziesz go w gospodzie, zatrzymał się tam na kilka dni. - *Powiedział to w pośpiechu i odszedł.*
Soonic nie zastanawiając się, choć pełen zdziwienia, bo przecież chciał przygód a one same do niego przychodzą, wyruszył do gospody w Boskiej Przestrzeni w poszukiwaniu Xar'a. Gdy po jakimś czasie dotarł na miejsce, spotkał go i spytał o szczegóły, po czym wykupił pokój w gospodzie, by zagościć na jakiś czas.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Xar znalazł się w końcu w gospodzie, gdzie usiadł przy jednym ze stolików, a wybrał ten, który znajdował się w bardziej spokojnej części karczmy - nie zależało mu na nieznajomych szukających bratniej duszy do picia - miał teraz coś innego na głowie. Siedząc układał sobie w głowie wszystko, czego dowiedział się w ostatnich godzinach, myślał o nornce, przybywających tu członkach Leth mori Aiwe, jak i bestii cienia - twórcy tego całego zamieszania. -W zasadzie mogło to wszystko przynieść jakieś korzyści, a odmawiać przecież nie wypadało. - Myślał. Chociaż zdawał sobie przy tym również sprawę z tego, iż nie jest to rzecz mała, bo zagrożenie jakie niosła ze sobą wcześniej wspomniana bestia było czymś, co trapiło nie jakieś małe grupki, a całą Boską Przestrzeń. Jedno było pewne, a i dało się to wyczuć podczas samej przemowy generała, na którą przyprowadziła go nornka - podczas tej bitwy polegnie wielu...
Sięgnął do jednego z woreczków przywieszonych do pasa, a swymi zwinnymi dłońmi wyciągnął z niego fajkę, którą po chwili nabił tytoniem i zaczął ćmić. Twarz wędrowcy zniknęła w dymie - siedział tak czekając na członków bractwa.

***

W gospodzie pojawiały się pierwsze osoby, co ucieszyło Xara, gdyż oznaczało to, że generał nie zapomniał o jego prośbie, a i posłaniec nie dał ciała. Co rusz witał kolejne osoby przy czym wyczuwał u nich ekscytację, delikatne podniecenie i chęć zrobienia czegoś wielkiego.
Czas mijał, a i wyglądało na to, że już dzisiaj nie zjawi się nikt więcej, a Ci, którzy się zjawili siedzieli w karczmie, załatwiali coś jeszcze na mieście, czy przenosili bagaże do sypialni. Już zmierzchało, a wszyscy noszący herb Leth mori Aiwe usiedli przy jednym ze stolików, gdzie Xar rzekł: -Cieszy mnie to, iż zjawiliście się tak licznie. Otóż stało się tak, że niechcący zostałem świadkiem przemówienia generała, który poinformował o tym, iż w przeciągu kolejnych kilku dni przewidują pojawienie się w Queensdale Bestii Cienia... Jest to dla tutejszych bardzo ważne, nie wypadało odmawiać.- Odkaszlnął -Obszar jest spory, wszystkie gildie, czy grupy otrzymały własne punkty, które będą obserwować - nam przypadły okolice wioski Altar Brook. Gdyby zdarzyło się tak, że Bestia Cienia pojawi się w naszym regionie, jesteśmy zmuszeni wysłać jednego z naszych by poinformował o tym kolejne grupy, a do czasu przybycia posiłków walczyć z bestią będziemy musieli sami... Pocieszające jest jednak to, iż szansa na to, że monstrum pojawi się właśnie w tym miejscu jest bardzo mała.- Uśmiechnął się, acz było widać, że boi się scenariusza, w którym musieliby na jakiś czas sami sobie poradzić z potworem. -Wyruszamy jutro z samego rana, proszę - odpocznijcie do tego czasu, spakujcie też wszystko, co uważacie za przydatne.- Uśmiechnął się ponownie, jednak tym razem pokrzepiająco i szczerze.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości