Cień Agroppo

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gaj, poziom korzeni

Wschodzące słońce leniwie przebijało się przez listowie sylvaryjskiej stolicy. Chłodne poranne powietrze orzeźwiało. Zrządzeniem losu do Gaju trafili wszyscy, choć jeszcze o tym nie wiedzieli. Większość wyczerpana, przerażona zajściem poprzedniej nocy odpoczywała w najniższej części miasta-drzewa, choć oka zmrużyć nie mogli. Nestrella zaprowadziła ich do Domu Riannoc, licząc, że na spokojnie będą mogli przedyskutować ostatnie wydarzenia. Nie mieli jeszcze okazji usłyszeć o rannym synu arystokraty, którym zajęli się liściaści z Domu Aife i o wielkim Popielcu nieopuszczającym jego boku, lecz wieści mogli poznać w każdej chwili. Cały czas obserwowała ich także kobieta z kryształowym łukiem, która podążała za nimi z lodowej krainy, choć nie była świadkiem ich przygody w lesie na przedkorzeniu Gaju.
Nonclima - Efekty zdarzeń:
Zdarzenie I
- Roth nie jest pewna, czy to co przeżyła, działo się naprawdę, jednak brak jej rzeczy lub jakiegoś ważnego przedmiotu skierował jej kroki z powrotem do Aurora's Remains, uda się tam w ciągu kilku najbliższych dni, jak odzyska więcej sił
Zdarzenie II
- Śpiew jako jedyna była w stanie zinterpretować tylko Nes (dostaniesz PW lada moment), pozostali słyszeli go i umieli tylko ocenić, że był "piękny", "hipnotyczny" i "nie z tego świata"
- W pamięci wyrył wam się niepokojący obraz gorejących czerwonością oczu liściastej oraz furia i zawziętość niespotykana wśród tego gatunku
- Maska jaką nosiła liściasta może naprowadzić was na jej trop
Zdarzenie III
- Napaść na młodzieńca zgłoszona została Valiantom
- Lord Darcy Senior został powiadomiony i jest w drodze z Boskiej Przestrzeni
Nestrella
Nie przespałaś nocy. Jesteś zmęczona, prześladują cię niepokojące obrazy z zeszłonocnego spotkania. Nigdy nie widziałaś, by ktokolwiek z liściastych - nawet z Dworu Koszmaru - posiadł takie zdolności i działał z takim okrucieństwem. Wiesz tylko, że istota musi zostać zatrzymana. Za wszelką cenę musisz ją znaleźć i unicestwić, istnienie takiej abominacji wśród Sylvari jest dla ciebie niedopuszczalne.
Inferno Levittoux
Dostałeś księgę od Sive i miałeś noc, by się z nią zapoznać, bowiem stan Darcy'ego nie ulegał zmianie. Czekałeś również na odzew gildii, lecz póki co nikt nie dotarł do Gaju. Węszenie przyniosło niewiele rezultatów, choć między liściastymi usłyszałeś strzępki rozmów o kulcie Nieśmiertelnego, lecz rozmowy te milkły, gdy się do kogokolwiek zbliżałeś. Gdy nad ranem wyszedłeś przed Dom Aife mogłeś przysiąc, że widziałeś dużego Popielca z wielgachną Charzooką na plecach w towarzystwie kilku innych osób, lecz poranna mgła szybko ich skryła. Gdy wstało słońce, zjawili się Valianci, którzy zaczęli wypytywać o szczegóły zajścia. Był to dobry moment, by zejść im z drogi i nie odpowiadać na pewne pytania, które mogli zadać. Dodane: Podejrzewając, że wcześniej widziałeś Gnarla, ruszasz na poszukiwania gildiowiczy i natrafiasz na nich w Domu Riannoc, wypoczywających w nocy, w bardzo ponurych nastrojach.
Iris Dest
Rozstawałaś się z Roth mając mieszane uczucia. Błyszczące oczy, halucynacje, ale czy na pewno? Liściasta wydawała się zdeterminowana, by wrócić do Aurora's Remains w poszukiwaniu czegoś. Siłą wpakowałaś ją do namiotu medycznego, gdzie medyk-Popielec przyszpilił ją do łóżka i obiecał ci, że przez parę dni, póki Roth nie wydobrzeje, za nic w świecie jej na szlak nie wypuści.A było to parę dni temu. Nie wiedząc za bardzo czemu, zaczęłaś się niepokoić o tą Sylvari. Choć teraz miałaś inne zmartwienia.

Szok po leśnej konfrontacji przyćmił twój optymizm, podobnie jak Gnarla apetyt. Twoje magiczne ataki trafiały w szaloną liściastą, lecz nie zadawały żadnych obrażeń, a każde nieskuteczne zaklęcie odbierało ci pewność siebie. I wtedy dostrzegłaś aurę atakującej was Sylvari. Otaczała ją magiczna bańka, zupełnie jak nici ze Scarsdale'owego rozpraszacza magii. Za ową bańką, przez ułamek sekundy dostrzegłaś grubą nić magii ciągnącą się za liściastą. Nie mogłaś się dłużej przyglądać, bowiem liściasta napierała wprost na ciebie. Gnarl dzielnie przyjmował jej ataki, lecz musieliście uciekać.
Rastin
Biały Jeździeć Wiatru, trofeum godne arystokraty, a już na pewno sposób, by zwrócić na siebie jeszcze większą uwagę i rozgłos. Lecz co tak naprawdę motywowało cię do wyruszenia do Lasu Caledon? Starcie z liściastą było dobrym momentem, by się nad tym zastanowić. Odpierając dziką furię ciosów, używając pełnej koncentracji na iluzjach i mantrach, myśl "tego się spodziewałem" przebiegła przez twój umysł. Lecz jaki to ma związek z balem u Scarsdale'a, tego nie wiedziałeś, lecz byłeś gotów drążyć temat. Tymczasem widząc nieskuteczność ataków oraz czując nieprzyjemne, acz znajome zakłócenia magiczne wraz z innymi podjąłeś strategiczny odwrót. Liściasty demon nie podążył za wami.
Gnarl Krzykodrap
Szok mijał powoli, wypierany skutecznie przez narastający głód. Na szczęście w spiżarni dopadłeś świeży zapas dziczyzny. Posilając się przypomniałeś sobie pewien dość istotny szczegół. Gdy liściasty demon skupiony był na Rastinie i Nestrelli, rzuciłeś się nań z flanki, wspierany kulą światła Iris, które w zamierzeniu miało oślepić demona. W momencie, gdy zaklęcie i ostrze twego miecza zderzyły się z korą liściastej odniosłeś wrażenie, że udało ci się zranić stwora, choć ten nie dał tego po sobie poznać. Stąd też brakowało ci pewności, czy aby na pewno ci się udało.
Lava
Gdy zmaterializowałaś się przy asurańskich wrotach w Gaju, wydało ci się, że zmierzająca w stronę portalu liściasta jest ci znajoma. Obejrzałaś się za nią i zanim się rozpłynęła zauważyłaś kryształowy łuk na jej plecach. Chciałaś iść za nią, lecz Sylvari zapewne zdążyła zniknąć w tłumie podróżnych w Lwich Wrotach. Ruszyłaś zatem na poszukiwania Leth mori Aiwe, za którymi przybyłaś ze Snowden's Drift.

Kult Jedynego. Kult Nieśmiertelnego. Gdzie nie obróciłaś głowy, takie szepty słyszałaś. Już sama idea Sylvari czczących kogokolwiek, poza ślepą wiarą w nauczania Ventariego i przewodnictwo Białego Drzewa, lub ślepą nienawiścią do tychże, wydała ci się niedorzeczna. Zauważyłaś, że grupka skupiona przy różowej Sylvari zatrzymała się w Domu Riannoc.
Słońce stało wysoko, gdy przez Asurańskie Wrota przybył lord Darcy, w asyście syna lorda Scarsdale'a - Henry'ego. Jednak nie udali się oni bezpośrednio do Domu Aife, tylko rozdzielili się. Lord wjechał windą przed awatar Białego Drzewa, Henry zaś zjechał na najniższy poziom Gaju.
clima
Młody arystokrata stał przy windzie, paląc wonną fajkę, rozglądając się za kimś, z kim był umówiony. Bujny zarost, zmierzwione włosy w oraz zaschnięte błoto na zbroi świadczyło, że nie próżnował, tylko ciągle był na szlaku. Wtem dostrzegł zbliżającą się doń sylvari - ruszył w jej stronę z uśmiechem, nie dostrzegając sztyletu w jej dłoni...
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec nie szukał długo gildiowiczów. Szybko dowiedział się, gdzie Ci maja kwatere. Inferno wszedł do Domu Riannoc i grzecznie wypytał się o nich. Zdobywszy informacje ruszył do ich kwatery. Zapukał, poczym wszedł mówiąc:
- Witajcie! Ciesze się, że was widze. Dziekuje za tak szybka odpowiedz na mój list. W Gaju dzieje się coś stra... Co się wam stało. Nie wyglądacie najlepiej.
Urwał Mesmer widzac gildiowiczow.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris siedziała skulona przed niewielkim jeziorkiem w centralnej części miasta. Wodziła palcem po tafli wody delikatnie ją burząc. Zastanawiała się nad tym wszystkim, nad tym wszystkim co udało się jej przeżyć ostatniego dnia. O walce, o nieskutecznych zaklęciach i o ucieczce. W nocy udało jej się zasnąć z wycieczenia, jednak ciągle powracające koszmary nie ułatwiały jej odpoczynku. Pogrążona w swoim własnym świecie zastanawiała się na tą Sylvari, czy to możliwe, że to była ona? W końcu minęło już trochę czasu. Wtem usłyszała głos Charra i wyrwała się z zamyśleń. Uderzyła otwartą dłonią w taflę wody wysyłając przy tym lekką falę, wzięła głęboki oddech i wstała z uśmiechniętą twarzą. Skierowała się do reszty odpoczywających:
- Nie mogliśmy spać... Zaraz, wysyłałeś do nas wszystkich jakiś list? - Spojrzała do kieszeni. - Hmmm... Ja nic nie dostałam.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Charr podniósł wzrok znad obgryzanego kawałka mięsa i krzywo popatrzył na Inferna -A myślisz że jak mamy wyglądać po walce z demonicznym krzakiem? Cholerstwo zapiernicza jak skritt i na ataki odporne...- Mimo że mesmer był wysoko w hierarchii gildii, Gnarl był zbyt wkurzony by uważać na słowa. Jedyne co mogło mu teraz poprawić humor to pozbycie się tajemniczej istoty.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Inferno zdumiał się.
- Wy też spotkaliście się z tajemniczymi Sylvari?
Popatrzył na Iris i dorzucił.
- Posłałem do siedziby człowieka z listem, gdzie pisałem, że potrzeba pomocy... Zaraz, jak nie nie dostaliście listu to co wy tu robicie?
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris ziewnęła i przeciągnęła się z lekka.
- I to jak tajemniczymi! Najpierw ta cała Roth... czy jak jej tam było. W sumie zaczynam się o nią martwić... za bardzo chciała wrócić do miejsca, w którym jak twierdziła została uwięziona. A ta Sylvari co rozbiła karawanę... nawet nie przypominaj. To było coś strasznego. - Ziewnęła jeszcze raz, tym razem zasłaniając usta dłonią. - List... pewnie leżał gdzieś na górze... ale taki tam bałagan ostatnio panował, że wolałam się nie zbliżać. Jeszcze ktoś każe mi to posprzątać! Ale zaczekaj, ty też zobaczyłeś coś dziwnego? - Uśmiechnęła się, czekając na ciekawą opowieść.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nes zatopiona w swoim świecie, spoglądała na taflę jeziora. Jej wzrok był jakby nieobecny, tajemniczy i głęboki. Gdy spojrzała na Inferno, jej twarz była sztywna, niczym maska. -Znasz Sive Infenro?- zapytała nieco ozięble. Widać było, że coś ją nurtuje, że wie coś, czego boi się wyjawić. -Muszę z nią pomówić. Zaprowadzisz mnie do niej?- zapytała nieco spokojniej. Jej wzrok jednak, nadal gdzieś błądził. Różowa wydawała się być zatopiona we własnych myślach, zdawała się być bardziej tajemnicza, niż zazwyczaj.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Inferno wyszczerzył się.
- Takn znam. Nie, nie zaprowadze. Nie teraz. W tym momęcie wpakujecie Ją i mnie w kłopoty, a na to nie pozwole. Inna sprawa, że oczekuje informacji. Potrzeba mi wszystkiego na temat tego z czym walczymy. Cokolwiek co zdobyliście teraz, kiedyś, a może na balu? Potrzeba mi wszystkiego. Sive ma kłopoty i raczej teraz nie pomoże. Ma na głowie ciężki stan młodego człowieka. Teraz węszą tam Valianci i Lord Darcy. Mamy mase czasu na wymiane informacji... Więc?
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odłożył kawał mięcha, otarł pysk i wkurzonym tonem przemówił -Ktoś z was może mnie oświecić? Mieliśmy urąbać dla Rastina Białego Jeźdźca Wiatru a zaatakowało nas demoniczne warzywo, teraz wy pieprzycie o czymś czego w ogóle nie kumam. Mamy mase czasu na wymianę informacji... Więc?- Celowo powtórzył słowa mesmera i spoglądał to na Iris, to na Nestrellę, to na Inferno. Z nerwów wyjął Szczękusia - czaszkę małego skritta, włożył jeden z pazurów w oczodół i zaczął sobie nim kręcić.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Iris wyraźnie się skupiła. Jej twarz przybrała lekko fioletowy odcień. Próbowała sobie przypomnieć wszystko co wiedziała. W końcu nabrała głęboko powietrza do płuc i zaczęła mówić.
- Czego ja się dowiedziałam...? Od wydarzeń w rezydencji wiem żeby nie jeść zupy krewetkowej, bo idealnie brudzi ubrania... A i ten żyrandol! Był jakoś połączony z tą maszyną na środku... Były ze sobą powiązane, jednak z każdą chwilą to stawało się coraz słabsze. A i ta cała Roth i jej świecące oczy, mimo osłabienia, bardzo chciała gdzieś wrócić... Ciągle mi to nie daje spokoju... I ta jeszcze jedna Sylvari i jej melodia... - Otrzepała się, przeszły ja bowiem zimne dreszcze i spojrzała na Gnarla. - W sumie to sama nie wiem... ale skoro mamy mówić co wiemy... Tylko nie musze mówić wszystkiego czego się uczyłam od narodzin? - Spojrzała pytająco na Inferna.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lava, skryta wśród listowia wysokiego drzewa, przypatrywała się członkom gildii. Coś z ostatnich wydarzeń jej umknęło i teraz starała się poskładać wszystko do kupy. Od czasu do czasu zerkała jedynie za siebie starając się odgadnąć, czy wciąż pozostałą niezauważona.

No i jeszcze Fae. Nie sądziła, że spotka ją tak szybko. Za szybko... Przez chwilę zastanawiała się, czy sylvari zauważyła jej łzy, gdy się mijały. Jej maska zakrywała niemal całą twarz, to prawda, ale oczy zdradzały wiele... zbyt wiele. I wciąż miała łuk jej ojca... łuk Lavaretha. Zdjęła z pleców kryształowy łuk i pogładziła wyryte na nim inicjały "LR".

Westchnęła ciężko i lekko zeskoczyła z drzewa. Szybując w dół z kilku metrów spod jej szat wyślizgnął się srebrny medalion z niewielkim szkiełkiem błyszczącym w świetle niknących promieni słonecznych. Jej ciało spowiły języki światła i nim dotknęła stopami ziemi ubrana była znów w starą sukienkę i prostą bluzkę, tę samą, w jakiej znali ją przyjaciele z LmA. Zniknął także błyszczący kryształowy łuk. W tym stroju dowie się znacznie więcej. Będzie tylko musiała wymyślić kolejną bajeczkę "co tu robię", ale była w tym bardzo dobra. W końcu jest tylko niewinną dziewczynką...
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Czy mamy masę czasu, nie byłabym tego taka pewna.- sylvari wydawała się być niespokojna, jej wzrok powędrował ku górze w stronę pięknych liści i pnączy Gaju. -Coś się dzieje, coś złego. Też to czujesz, prawda Inferno?- Jej głos zdawał się nieco drżeć, dało się czuć emocje, jakie buzowały w różowej. -Istoty nie z tego świata wydostały się na wolność. Powinniśmy je odnaleźć i zapieczętować. Inaczej świat czeka los gorszy niż śmierć. Tamta sylvari od karawany... Śpiewała o losie biednej małej dziewczynki, która posiadła kamień dusz, po czym sama stała się jakby demonem.- Nes spojrzała z powagą na przyjaciela, wstała i z zakamarków swej liściastej szaty wyciągnęła księgę. To był ten sam tom, który tak kusił ją w rezydencji Lorda Scaresdale. Ten sam, który jak to ujęła: "pożyczyła, by nie wpadł w niepowołane ręce". -Spójrz tutaj.- sylvari otwarła księgę w miejscu, w którym ktoś zaznaczył tekst. Na marginesie ktoś dopisał: "albo skończy się świat". Palec Nestrelli wskazywał na tekst:
Przepowiednia Dahlii
Zwiastun zagłady - obiekt nie z tego świata pojawi się na nieboskłonie jaśniejąc nawet w południowej porze i trwać to będzie przez kilkanaście dni i nocy, a moc przezeń wzbudzona, nieczysta i plugawa, to co złe wspomagać będzie. Światło Altaira - soczewka mocy bezpośrednio sprzężona z poczwarami mroku, prastarymi wynaturzeniami, esencją ciemności, gdy jej panowanie na nieboskłonie się zakończy, moc skupiona w Pozostałych ujścia szukając zabarwi rzeki szkarłatem krwii i posoki, a ci, co nieszczęście mieli przetrwać, los gorszy od śmierci spotka. A imię jego Malakai - ten co przychodzi. I z nim nadejdzie bez echa lud, a wnętrze jego jak próchno, padnie strach na sylvaryjski ród, i ognie wnet wybuchną, bo przyjdzie ten co sądzić będzie tak i Koszmar i Sen, i siedzący w pierwszym rzędzie,wycięci będą w pień...
Podała księgę, by popielec mógł przeczytać, co tam napisano. [font=comic sans ms][size=10pt]-To na pewno ma związek z tymi wydarzeniami. Księga opisuje też uwolnienie demonów, starszych niż smoki. Jest też opis demonicznej armii porcelanowych lalek, takich samych, jak lalka dziewczynki, o której śpiewało napotkane przez nas dziwadło. Musimy poukładać te fragmenty układanki w jedną całość i wyjść naprzeciw tym wydarzeniom. Musimy działać szybko. Nadchodzi ciężki czas...-[/size][/font] Na jej twarzy było widać mieszaninę determinacji do działania i strach, strach przed prawdziwością słów z księgi.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Inferno rzucił okiem na tekst poczym powiedział ostroznie:
- W książce Sivy jest ta sama przepowiednia. Moge zatrzymać tą księgę na jakiś czas? Potrzebuje coś sprawdzić.
Ostrożnie przerzucał kartki patrząc pobieżnie na zawartość. Zamknął książkę.
- Troche już wiemy...
Urwał widząc zbliżająca sie Lave.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na twarzy Nestrelli pojawiła się konsternacja, widać było wahanie. Sylvari zdecydowanie nie chciała się rozstawać z księgą. Jednak wiedziała, że komu jako komu, ale Inferno może zaufać. -Dobrze, wiedz jednak, że.. powiedzmy, pożyczyłam ją od Lorda, bez Jego wiedzy...- Słychać było nutkę zmieszania w jej głosie. -Uważaj żeby się nie zniszczyła, a przede wszystkim, by nie wpadła w nieodpowiednie ręce.- dodała poważnie. Jej zamyślony wzrok ponownie powędrował ku górze. -Musimy jednak działać, każda chwila zwłoki, przybliża nas do zagłady... A na dodatek, tamten stwór grasuje w okolicach, czyniąc pustkę i zniszczenie...- Nes wciąż przeżywała tamto wydarzenie, przerażenie, bezsilność, cała tęcza emocji i odczuć, emanowała z tej drobnej różowej sylvari.
aiwe_database

Re: Cień Agroppo

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lava zwinęła po drodze koszyk jabłek z pobliskiego straganu, rzucając w stronę kupca srebrną monetę. Wzięła jedno do ręki, ugryzła kawałek i rozglądając się na boki podeszła do Nes i Inferno. Gdy już znalazła się w zasięgu wzroku pomachała im radośnie. Podbiegła ostatnie kilka metrów.

- Co Wy tutaj robicie? - zapytała z uśmiechem, po czym ugryzła kolejny kęs jabłka. - Jabłuszko?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości