Słodkie sekrety
Przez kilka dni widywano bibliotekarkę Ravelę noszącą i zabawiającą, jak mogłoby się wydawać, młode kocię. Gdyby ktoś postanowiłby podejść bliżej, bez problemu dostrzegłby, że to młody, prawdopodobnie niedawno urodzony popielec o jasnej jak śnieg sierści z ciemnymi przebarwieniami na pysku oraz błękitnych oczach. Bez zwątpienia nie było to dziecko samej sylvari, ale dlaczego miałaby się nim zajmować? Gdyby cofnąć się w pamięci o kilka tygodni, można by przypomnieć sobie o plotkach na temat brzucha Porucznik Ioviny Swordsinner, a później zauważyć, że popielka była nieobecna przez kilka dni. Wróciła i jej brzuch wydawał się jakby mniejszy, a wieść o dziecku strażniczki rozchodziła się jak świeże bułeczki. Ale kiedy?! Z kim?! Dlaczego nikt nic nie mówił?! Dlaczego Porucznik ryzykowała przez taki czas własnym oraz dziecka życiem, biorąc wymagające zlecenia?! Pytana Iovina odpowiadała demonstracją kłów i pazurów.