Egzekucja

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zacisnął nieco mocniej palce na oparciu krzesła, czytając wyjaśnienia. -"Mam nabroić to założę kaptur na głowę a później go ściągnę i będę grzeczną dziewczynką"?- podejście Gnarla idealnie kontrastowało z postawą Vincenta. -To naprawdę miłe że myślałaś o reputacji gildii, bo po całym tym burdelu nasza reputacja leży w tutejszym rynsztoku. Żeby ratować Meramisciego który mordował bez skrupułów wszystko i wszystkich samemu nie mając do stracenia nic, wy zamordowaliście przedstawicieli prawa którzy mieli wiele.- tu kiwnął głową na Vincenta, jakby na potwierdzenie jego wcześniejszych słów.
-I tak mamy szczęście że nie wszyscy przypięli wasze szaleństwo całemu bractwu, bo jednak tu jesteśmy i możemy próbować to wyjaśnić.- wyprostował się i skrzyżował łapy na piersi. -Ty teraz najpewniej po prostu zostaniesz w rękach Seraphów, bo nie mamy żadnych podstaw żeby móc o ciebie walczyć.- odpowiedział na pytanie z kartki i znowu kiwnął łbem w stronę drugiego egzekutora. -No to... dlaczego?-
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aleera początkowo zacisnęła dłonie w pięści, po czym je zluzowała. Następnie wzięła spokojnie nowy arkusz pergaminu/papieru, na którym spokojnie zaczęła pisać.
-Przede wszystkim, to nie ja dopuściłam się do zabijania strażników i nie miałam zamiaru odbierać im życia. A to, że Lunaris oraz jakiś zamaskowany mężczyzna ruszyli zabijać, to nie moja wina. Nie wiedziałam nawet, że oni tam będą i nie wiedziałam jakie mają zamiary. Działałam samodzielnie... - chwile się zastanawiała nad dalszą odpowiedzią. Pytali ją czemu i początkowo wydawało się jej to jasne, jednak zaczęła mieć lekkie wątpliwości. W końcu wzięła lekki oddech i zaczęła dalej pisać, tym razem nieco wolniej. - Czemu w ogóle ruszyłam? Nie uważałam, że był niewinny, chociaż jego przynależność do białej opończy i zamach na królową to bezsens... On wielokrotnie pomagał mi i wybaczał błędy takie jak zostawienie go całkowicie spalonego podczas zadania w sanktuarium zefirytów. Poza tym, jest dla mnie jak starszy brat i zawsze o mnie dbał, a o rodzinę trzeba się troszczyć, nawet jeśli popełniają błędy. Poza tym... - tu na chwile przerwała pisanie, po czym wzięła głęboki oddech. To co chciała napisać widocznie było dość ciężkie dla niej i niekoniecznie chciałaby do tego wracać - Straciłam już dwie bliskie mi osoby... Kim została zabita przez Ambicje, a Syiena także przez bractwo. Nie chcę stracić kolejnej bliskiej mi osoby... - powoli oddała kartkę, po czym głowę oparła sobie o dłonie. Miała wrażenie, że i tak jej to nie pomoże ale przynajmniej podała swoje prawdziwe powody, a przynajmniej tak myślała. Spokojnie czekała na osąd, wiedząc że i tak zbyt wiele nie będzie w stanie zrobić.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cohen uśmiechał się cały czas podczas tej wymiany zdań. A był to uśmiech nad wyraz życzliwy, aż zbyt mocno. Musiał go trenować bardzo długo. - Tak, "ja nie wiedziałam", "ja nie chciałam, "ja nie zabijałam". Świadkowie mówią jednak co innego. O, tu na ten przykład, mamy wspaniały przykład współpracy z Twoimi towarzyszami. Mianowicie jeden świadek mówił, jakobyś... - przerwał i spojrzał na dokumenty - "kopnęła strażnika wprost pod piłę tej Blondyny". Wcale nie było między wami współpracy. I na pewno nie wiedziałaś, kim jest ta kobieta, prawda? To takie wygodne tłumaczenie... - Wszystko co mówił, mocno kontrastowało z jego przemiłym tonem wypowiedzi.

Lunaris w celi znalazł swój napis, a także wiele innych, takich jak: "Chędożyć królową", "Byłem tu", "Ja też tu byłem", "Logan mój kociaku", "Cohen ty slukinsynu". Była także rozmówka, gdzie każde zdanie było pisane innym stylem pisma.
- Co tam, za co siedzisz?
- Do dupy. Zadźgałem swoją rodzinę, jak się nawaliłem.
- Ło stary... Jeszcze w życiu nie byłem tak nawalony.
- No, przegiął.
- Ciekawe gdzie takich jak on
- Dupek nie dokończył. Pewnie go musieli zgarnąć, jak pisał.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aleera zerknęła dość obojętnie na Cohena, po czym na nowym pergaminie zaczęła pisać. Nie zdradzała żadnych emocji, jakby była całkowicie spokojna, aż nawet za spokojna jak na takie zarzuty.
-Przede wszystkim, ja ruszyłam uratować Mercifala przed zawiśnięciem, a tamta blondyna ruszyła go zabić. Nie zauważyłam jej, ponieważ wcześniej rzuciłam bomby dymne, a następnie zrzuciłam strażnika tylko po to, by nie mógł kopnąć podestów na których stali skazańcy. Poza tym, biorąc pod uwagę jaką miałam pozycje oraz element zaskoczenia, mogłabym sama zabić strażnika, gdybym miała taki zamiar. Podkreślę "GDYBYM MIAŁA TAKI ZAMIAR". Co do tożsamości "kobiety" to nie wiedziałam kim ona, a raczej on jest, dopóki nie została zrzucona iluzja z niego. Dodatkowo, skoro świadkowie widzieli jak "blondyneczka" zabiła strażnika to powinni też widzieć jak walczyłam przeciwko niej. - tu zrobiła sobie krótką przerwę od pisania, po czym wzięła lekki oddech i zaczęła kontynuować - Poza tym, jeżeli bym chciała zabić strażników, to po co brałabym igły ze środkiem do usypiania? Byłoby wielką stratą wpierw użyć takiego środka, by potem zabić. Już lepiej jest użyć jakiejś lekkiej neurotoksyny, albo samej trucizny do takiego celu.Nie mówiąc już, że pociski wystrzelone z mojego pistoletu poszły w stronę sznurów, a nie w strażników. A co do współpracy, to jak wspomniałam wcześniej, ruszałam sama nie mając pojęcia, że inni będą chcieli zrobić to samo lub rzecz odwrotną. Nie mówię, że jestem niewinna, bo jednak w końcu ruszyłam zatrzymać ten wyrok, jednak nie ruszyłam tam z zamiarem zabicia strażników i jedyne co miałam zamiar im zrobić to albo ogłuszyć albo właśnie uśpić na kilka minut, może godzinę...Poza tym, daruj sobie ten sztuczny uśmiech, chyba że cała ta sytuacja ciebie bawi. - spokojnie odłożyła pióro i zaczęła lekko ruszać swoim nadgarstkiem. W myślach tylko sobie rzuciła "Typowe zagranie, by zadać jeszcze większą karę, co?". Patrzyła się dość badawczo na reakcje zarówno egzekutorów, jak i na reakcje Cohena. Miała nadzieję, że egzekutorzy znają ją na tyle dobrze, że wiedzą iż piszę ona prawdę i nie ma zamiaru kłamać. Zresztą w obecnej pozycji kłamstwo niezbyt wyszło jej na dobre.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przymknął oczy i wypuścił głośniej powietrze nosem. -Dobierasz sobie fatalnych przyjaciół, Aleero.- skwitował gdy wymieniła najważniejsze dla niej persony. -To kto według ciebie narżnął najwięcej strażników?-
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aleera chwile się zastanawiała, zaglądając sobie pamięcią wstecz. "Odtwarzała" sobie w głowie całą sytuacje licząc kiedy i gdzie padł jakiś strzał. W końcu gdy sobie wszystko dokładnie przypomniała, to jeżeli miała taką możliwość wzięła kawałek węglika i zaczęła rysować portret osoby. Osobą przedstawioną na tym "obrazku" był właśnie owy zamaskowany mężczyzna, którego nie znała tożsamości. Starała się oddać wszystkie szczegóły, jakie tylko potrafiła zapamiętać, po czym gdy skończyła to przy prawym dolnym rogu pergaminu narysowała małą czaszkę i przy niej dopisała cyfrę "2".
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Dwa. Czyli na twoich oczach zabił dwóch strażników?- obejrzał się na Cohena. -Kilku chyba jeszcze brakuje.- mruknął patrząc w kierunku Serapha i wrócił spojrzeniem do Aleery. -Widziałaś jeszcze jak ktoś z reszty kogoś mordował?-
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Aleera spokojnie przymknęła sobie oczy i ponownie przypominała sobie całe zajście pod szubienicą. Chwile tak siedziała, po czym wzięła kolejny pergamin, na którym narysowała portret owej "blondynki" z dopiskiem cyfry "jeden". Odkładając pergamin, wpierw spojrzała na egzekutorów, potem na serafa, po czym wzięła czysty pergamin na którym zaczęła spokojnie pisać:
-Więcej przypadków śmierci nie widziałam, jednak słyszałam jakby wystrzały z daleka... Kto, po co i dlaczego to robił, nie wiem. Za bardzo moją uwagę skupiło to, co się działo przy samym stryczku.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Postukał pazurem pazurem w twarz narysowanej kobiety. -Czyli ta baba, to Lunaris?- chwilę próbował, lecz nie udało mu się powstrzymać komentarza. -Zawszone mesmerskie homosie.- burknął pod nosem i z powrotem położył łapy na oparciu krzesła. -No dobra, a tego zamaskowanego gościa o którym mówiłaś rozpoznajesz wśród reszty w celi? Głos czy ubranie musisz pamiętać.-
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spokojnie kiwnęła przecząco głową, po czym ponownie zaczęła pisać na spokojnie.
-Nie odezwał się ani jednym słowem. Dodatkowo uciekł nim straż zdążyła się pojawić na placu... Jedyne co pamiętam i mogę "odrysować" to jego ubiór oraz broń, którą się posługiwał...
Nieco już bardziej się wyluzowała, tym bardziej, że kapitan straży raczej już nie rzucał kolejnych zarzutów i mając nadzieję, że zdołała chociaż w lekkim stopniu udowodnić im, że nie skłamała ani jednym słowem. Zresztą sama nie miała zamiaru, ponieważ wiedziała w jakiej jest pozycji. Odłożyła przybory do pisania, czekając cierpliwie na osąd.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna słuchał tego wszystkiego w milczeniu, rozważając każde ze słów. Następnie podniósł się ze swojej pozycji i wyprostował się, by opuścić ręce i westchnąwszy zerknął na Gnarla, by stwierdzić - Sam nie mam żadnych dodatkowych pytań - ostatecznie ruszył też w kierunku jednej ze ścian, by przy niej przystanąć i zwracająć spojrzenie na materiale tej przed sobą w oddali. Wyraz jego twarzy natomiast był nieobecny.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Jak będzie to mogło pomóc, to to zrób.- Kiwnął głową Aleerze, na wzmiankę o rysunku "zamaskowanego osobnika". Następnie spojrzał w tył na Cohena. -To to by było tyle od niej.-
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cohen wstał więc i podszedł do drzwi, gdzie skinął głową strażnikowi. - Zabierzcie ją. I przyprowadźcie tego mesmera. - Po tych słowach wrócił na swoje miejsce, a do celi wkroczyło dwóch seraphów. Skuli Aleerę i wyprowadzili ją z sali. Kapitan natomiast zaczął coś spisywać zeznania kobiety.


Do celi zbliżyli się dwaj strażnicy, którzy prowadzili przed sobą Aleerę. Otworzyli celę i rozkuli niemowę, po czym wepchęli ją do środka. Następnie podeszli do Lunarisa. - Wstawaj, Twoja kolej. - Po tych słowach skuli mesmera i wyprowadzili go z celi.


Seraph właśnie kończył papierkową robotę, gdy drzwi do celi się otworzyły. Dwóch strażników wprowadziło do środka mężczyznę o czarnych włosach i posadzili go na krześle. - Więc to Pan jest tym, który lubi się przebierać za kobiety, tak? - Zapytał Cohen, posyłając przy tym pełen życzliwości uśmiech więźniowi.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie protestował w żaden sposób gdy wyciągnięto go z celi. Gdy usiał na krześle w sali przesłuchań skinął głową obecnym i odezwał się.
Tak. Czasami dobrze jest poczuć zmianę. Pozwala spojrzeć na rzeczy z innej perspektywy. Na swój sposób jest to wyzwalające.
aiwe_database

Re: Egzekucja

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gnarl siedział teraz okrakiem na odwróconym krześle, tak że skrzyżowane ręce położył na jego oparciu. -Równie wyzwalające co zarzynanie strażników?- Uniósł krzaczastą brew, drapiąc się koniuszkami pazurów po łokciach.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości