Tajemnice dziczy Brisban
Obóz Mirkrise został oczyszczony z trupów oraz popiołów, ale durmandczycy postanowili nie odbudowywać straconej pozycji przed rozwiązaniem sprawy tajemniczego morderstwa. Po cichu obwiniali Inquest, ale więcej wskazywało na winę koszmarytów, którzy interesowali się aktywnym Kręgiem, obstawionym przez Strażników z Gaju. Od 43 dnia Sezonu Latorośli stoczyli jedną walkę, która zakończyła się klęską militarnych sił sylvari. Na miejscu nie było ciał, za to jeden półżywy świadek. Z jego zeznań wynikało, że atakujący koszmaryci mieli przewagę liczebną i dowodził nimi ciemnoskóry sylvari pozbawiony oka. Wzięli jeńców ze sobą, a nim odeszli, zabrali coś z okolicy Kręgu.
W Gaju wielu starszych zgrzytało zębami. Starali się uciszyć temat, nim ten zaprzątnie głowy młodych sylvari. Pierworodna Niamh wysłała do Brisban kolejne oddziały Strażników, choć szczęśliwie ocalały z ataku wojownik zapewniał, że koszmaryci zabrali już to, czego chcieli.
Po kilku dniach od wydarzenia faktycznie nie zarejestrowano ataków, ani też innej aktywności koszmarytów w okolicy Kręgu. Gaj umocnił swoją pozycję i zajął się badaniem miejsca magicznej energii.
W Gaju wielu starszych zgrzytało zębami. Starali się uciszyć temat, nim ten zaprzątnie głowy młodych sylvari. Pierworodna Niamh wysłała do Brisban kolejne oddziały Strażników, choć szczęśliwie ocalały z ataku wojownik zapewniał, że koszmaryci zabrali już to, czego chcieli.
Po kilku dniach od wydarzenia faktycznie nie zarejestrowano ataków, ani też innej aktywności koszmarytów w okolicy Kręgu. Gaj umocnił swoją pozycję i zajął się badaniem miejsca magicznej energii.