Po starej znajomości

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał na Rejtana pewnym wzrokiem i skinął głową, po chwili założył swój hełm, który wcześniej wyczyścił z krwi.

-Dobrze więc... Zrozumiałem. Możesz na nas liczyć, Rejtanie.-

Spojrzał po swoich towarzyszach, był gotów do działania. Po chwili przypomniał sobie coś i spojrzał na Strażnika ponownie.

-Właśnie... Rejtan, uważaj tam na siebie, mogą powrócić po swoich towarzyszy...
To nie byli pierwsi lepsi wrogowie, zostali przeszkoleni i walczyli zaciekle, aż do końca.
Jeden z nich wziął mnie nawet z zaskoczenia i zadał mocny cios. Prawdopodobnie podczas walki myślą taktycznie...
Jeśli ktoś by Cie zaskoczył... Nie ryzykuj.-

Posłał Rejtanowi szczerą radę, po czym czekał na reakcję innych co do akcji, krzyżując ręce na klatce piersiowej okutej Deldrimorską ciężką płytą...
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pakoslaw: za nim wyruszycie muszę was uprzedzić, że nie sposób jest przedostać się przez te bagna - kiwną w ich stronę, od jakiegoś czasu staramy się je osuszyć, ale póki co dużo pracy jeszcze przed nami. Rozpytałem po starszych zwiadowców i powiedzieli mi, że kiedyś ukrywali się przed patrolami popielców na skarpach tuż przy nich - wskazał na wieże u podnuża skarpy. Z wieży jest most na góre, tam musicie skręcić w prawo - ryswował przed nimi niewidzialną mapę. Aż dojdziecie do urwiska, musicie jednak uważać na siebie - uniósł w palce ostrzegawczo. Kilka lat temu wpuściliśmy tam niedźwiedzie, karmimy je żeby nie złaziły do obozu i pilnowały skały przed nieproszonymi goścmi - rozłożył ręce w geście usprawieliwienia. Ale przez ostatnie kłopoty mogą być odrobinę rozdrażnione, rozumiecie. Może kiedyś uda nam się rozbudować tam osadę. Ale póki co uważajcie. Szczególnie na starą Maye, ta wyjątkowo się rozrozsła.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchała rad Pakosława i spostrzeżeń Rejtana
- Erel, może faktycznie będzie lepiej jak pójdziesz z nami, innego medyka nie posiadamy - powiedziała spokojnym głosem odgarniając kosmyk włosów z czoła - Pakosławie, czy musimy jeszcze o czymś wiedzieć ? - spojrzała na mężczyznę uważnie
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Wygląda na to, że jednak lepiej będzie jak ruszę z wami, mam pewien sposób na rozjuszone niedźwiedzie. - pogładziła przy pasie swój zestaw zdechłych szczurów. - Nie ma co czekać zatem, ruszajmy.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Norn pojawił się w obozie. Połyskujące naramienniki i rękawice skrył pod obszernym, wełnianym płaszczem. Na plecach niósł zszyty ze skór worek z zaopatrzeniem. Ostrze miecza bujało się w rytm powolnych kroków a tarcza ocierała się o worek z zaopatrzeniem. Widząc Kaeiles podszedł do niej i omiótł obecnych wzrokiem. Usiadł na ziemi ale i tak górował wzrostem nad ludźmi dookoła. Milczał i czekał na to czego jeszcze się dowie.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Strażnicy uprzedzeni wcześniej przez Rejtana o możliwości pojawienia się olbrzyma nie reagowali agresywnie, ostatecznie żadna z dwóch grup z którymi byli w konflikcie nie posiadała nornów w swoich szeregach. Kiedy Avraan Stern dosiadł się do grupy znaczna jej cześć przygotowywała się już do wymarszu.

Witaj - zaganą go Rejtan. Skoro mamy tu już wszystko ustalone pozostaje mi zadać Ci jedno pytanie, idziesz ze mną - przeniósł wzrok na dziewczyny, czy z nimi?
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Norn wydawał się nie słyszeć pytania. Wodził tylko wzrokiem po obecnych przez dłuższą chwilę. W myślach jednak rozważał z kim ma pójść. Z jednej strony dwie idące kobiety były brzemienne. Z drugiej strony same decydowały się ma misję. Miały przy boku Wardena. Do tego same nie były bezbronne. Rejtan zaś miał iść sam. Jednak na niektórych misjach lepiej poruszać się bez chodzącej latarni morskiej. Długo jeszcze obracał w myślach takie rzeczy jak teren, możliwość pomocy jemu samemu jakby został ranny oraz swój własny styl walki w razie czego.

Głosem ciężkim i dudniącym oznajmił
- pójdę z tobą Rejtanie.
Spod płaszcza wyciągnął szerokie jak korpus Veri ostrze i sprawdził jego stan. Lubił ciężar tej broni. Mało kto był w stanie unieść ją w jednej ręce. Janusz pewnie dałby radę, ale już ten popielec z siedziby by go unieść musiał użyć obydwu rąk.
Zadowolony ze stanu klingi powoli skrył ją pod płaszczem.
- jak daleko od siebie będziemy?
Zapytał mimo niechęci do odzywania się.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Porucznik był bardzo wysokim człowiekie ale nawet on musiał zadrzeć głowę w górę by spojrzeć w oczy Avrana. Trzymaj się za kilka kroków za mną, lepiej żebyśmy nie wpadli w zasadzkę - wskazał na zbryzganego krwią Wardena. Najlpepiej ruszajmy narychmiast, chciałbym zobaczyć te zwłoki przed powrotem popielców.
Po czym odwrócił się do Erel, - powodzenia i pilnuj ich, kiwną jej i reszcie po czym skierował się do bramy.

Pakoslaw: który do tej pory milczał odpowiedział w końcu Kaelis - nie, pozostaje mi tylko życzyć wam powodzenia! bądźcie ostrożni i przyprowadźcie tu z powrotem moich ludzi.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Norn wstał i wyprostował się na pełna wysokość. Poprawił płaszcz spod którego na chwile wydostał się białawy poblask noszonych rękawic i naramienników. Zwieńczony rogami ciężki hełm zawiesił na haku pasa.
Mruknął słysząc plan
- mnie i tak pierwszego wypatrzą.
Ściągnął tarczę i przymocował ja do ramienia i skrył pod płaszczem. Biały poblask znowu uderzył spod grubej wełny. Z boku wygladał jak wędrowiec.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jakiś czas staliśmy wokoło jeńca zastanawiajać się co z nim zrobić, w końcu doszliśmy do wniosku że przesłuchamy go później. Ereltana jebła mu patelnią ogłuszajać go skuecznie. Mało nie jebłem się w czoło przewracając obok niego, co gorsza jego zupełne szaleństwo i brak kontaktu z otoczeniem, przez które nie mogliśmy go przesłuchać mogło być tego skutkiem. Zdaje się że nigdy nie dowiemy się co tam zaszło.

Kiedy już uporaliśmy się z tym problemem postanowiłem, że przeszukam zwłoki zabitych popielców, może mieli przy sobie coś co pomoże mi znaleźć Ratclawa. Avraan Stern, wyjątkowo wysoki Norn który dołączył do nas w obozie postanowił towarzyszyć mi w tej misji, nie znałem go wtedy. Ale już na pierwszy rzut oka wyglądał solidne wsparcie. Ereltana postanowiła pójść z Kaelis i Veripmą kóra czuła coś niepokojącego na bagnach, miałem pewne obawy co do tego, by wysłać ich same, ale Warden z swoimi niezwykłymi zdolnościami powinien być dla nich wystarczającym wsparciem.

W drodze na bagna mieli zmierzyć się z niedźwiedziami, które Avangarda hodowała na wzgórzu. Rzyczyliśmy sobie powodzenia i ruszyliśmy do swoich zadań.

Warden i dziewczyny zatrzymali się na szczycei wieży patrząc na mroczny las przed sobą, przed nimi był linowy most po któym mogła przejść nie więcej niż jedna osoba na raz. Na widok spojrzeń drużyny jeden z pilnujących go strażników, uzbrojony w solidny topór męzczyzna mrukną - dobrze że wogóle tu jest, ja to dawno mówiłem odciąć i chuj z miśkami, a tak to stoje tu i pilnuje żeby coś do obozu nie zlazło. Ostatnio nieźle się tam coś kotłowało - zamikł na chwilę po czym dodał, ale teraz to spokój jest.

Liny skrzypiały lekko gdy most bujał się na wietrze.

U podóża wzgórza panował względny spokój, zwierzęta uciekły i trzymały się z dala od dwóch trupów. Ciało bliżej zwiadowców było mocno spalone, a ziemia wokoło wypalona. Drugie którego z tąd nie widzieli dokładnie, leżało kilka metrów dalej. Zbliżał się już wieczór, minęła już przynajmniej godzina, więc można się było spodziewać że popielcy niedługo wrócą po swoich.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rejtan zbliżył się do trupa zasłniając usta, by ograniczyć wdychanie wirującego na wietrze popiołu. No nie powiem ma fantazje ten nasz Warden, jak powiedział że spalił mu głowę to wyobrażałem to sobie jakoś innaczej. Płomienie strażnika, rozdmuchane i wzmocnione odrzutowymi butami drugiego z popielców, rozniosły się po ciele niszcząc niemal całe jego odzienie. Trudno było powiedzieć cokolwiek o tym osobniku, a już na pewno o jego wyposażeniu. Mimo to porucznik rozglądał się uważnie roztrzepując ziemię i popioły wokokoło niszcząc przy tym ślady walki jakia się tutaj odbyła.

Podniósł wzrok upweniając się, że jego partner jest gdzieś w pobliżu.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Warden dokładnie spojrzał na most, wiedział, że to duże niebezpieczeństwo jeśli on pierwszy przejdzie,
ze względu na jego ciężki pancerz. Pomyślał, że pójdzie jako ostatni, a w razie nieszczęsnego wypadku wyratuje się lub za pomocą skrzydeł Strażnika, lub teleportacją. Po chwili spojrzał na towarzyszki i powiedział metalicznym grubym głosem, który został zmodulowany przez jego hełm.

-Powinnyście pójść przodem... Bardzo ostrożnie... Ja ze względu na ciężki pancerz pójdę jako ostatni, lepiej nie ryzykować... Jeśli coś by się stało, mogę użyć skrzydeł, lub teleportacji...

Po wypowiedzeniu swoich myśli, Warden wpadł na pomysł, zwrócił się do swojej żony.

-Kochanie... Moglibyśmy również spróbować mostu z ziemi, możesz liczyć na wzmocnienie magiczne ode mnie, jakby co... Co o tym myślisz?
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

strażnik: odchrząkują patrzył na most łączyący wieże z z skarpą - tymczasowy mam nadzieje.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erel weszła na most jako pierwsza, drobniutka nekromanka stawiała pewnie kroki asekurując się linami po bokach. Szła dość szybko, by reszta nie musiała za długo czekać, a jednoczesnie starała się nie rozbujac mostku.
aiwe_database

Re: Po starej znajomości

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Deski trzeszczały gnąć się pod lekkimi krokami idącej po nim Ereltany. Nekromantka starała się zachować równowagę, by nie rozbujać i tak chyboczącej się na wietrze konstrukcji. Na szczęście był on na tyle krótki że po pokonaniu go mogła spokojnie porozumiewać się z resztą kompanów, gdyby oczywiście chciała. Las za nią był niepokojąco cichy i spokojny, w powietrzu czuć było odór śmierci, który nieprzyjemnie wwiercał się w jej mózg. Cokolwiek zalegało między drzewami, rozkładało się już od jakiegoś czasu.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości