Słysząc sygnał, strażnik tylko napełnił szybko rację żywnościowe, zabierając dodatkową wodę oprócz tego co normalnie miewał w swojej torbie i bez większej zwłoki i w lekkim pośpiechu ruszył w stronę miejsca zbiórki. Założył na lewą rękę swój pawęż, zostawiając miecz w pochwie po lewej stronie, okulary schował, a założył hełm żeby nie robić tego na ostatnią chwilę.
Po dotarciu na miejsce pierwszym co chciał zrobić to tylko szybko znaleźć Astariss by jej przekazać ostatnie słowa przed wymarszem. ~"
Nie mam zamiaru umierać, a tym bardziej niech Kormir mi świadkiem, że nie dopuszczę aby tobie się cokolwiek stało moja kochana. Jeśli to będzie możliwe będę przy twoim boku tak długo jak to możliwe ale jeśli otrzymam inne rozkazy to będę musiał się podporządkować."~ Uderzając w pawęż podniósł kącik ust. ~"
Dzięki temu doprowadzę nas wszystkich do końca, jeśli nie będę w stanie u twego boku kroczyć podczas przeprawy to wiedz że mój wzrok zawszę będzie nad tobą czuwał. "~
Po przekazaniu słów swojej ukochanej. Ostatnie minuty przed wymarszem wykorzystałby na modlitwę do patronki, Bogini ducha, prawdy i porządku. ~"
Ty, która ukazujesz prawdę, prowadź nas prawdziwą ścieżką do celu oraz pobłogosław by nasz duch walki nie został zachwiany lub złamany."~ Prosił, poważnym, błagalnym ale i spokojnym głosem, opierając pawęż o ziemie, zamykając oczy i unosząc głowę do góry. ~"
Niechaj moje moce najlepiej służą moim sprzymierzeńcom i dopomóż nam w nadchodzących wyzwaniach..."~
W trakcie przeprawy główną intencją Airra jest ochrona towarzyszy, a w szczególności Asti i przedmiotu misji. Pragnie wspierać oddział za pomocą wersów z Ksiąg:
Odwagi oraz
Sprawiedliwości. Strażnik założył sobie w głowie, że on będzie posuwał się do bezpośrednich szarży i starć tylko na rozkaz albo w obronie własnej jeśli nie ma nikogo w pobliżu.
W prologu Airra przygotował sobie: Mantre Pocieszenia oraz Mantre Mocy których nie zdołał wykorzystać.