Komponenty

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Postarał się nieco obniżyć głowę, a swoją dłonią - ułożoną poziomo - dał znak pozostałym, by także pozostali w ukryciu. ...o ile oczywiście ktokolwiek na niego patrzył, a nie na bestię broniącą swego gniazda. Przez myśl mu przeszło, że może gdyby wybiegli wszyscy z kryjówki, robiąc ogromny hałas, bestia przestraszyłaby się i odleciała chociaż na chwilę. Jednak podsumowanie możliwych strat i zysków, przy takim przedsięwzięciu, skutecznie zamknęły usta Norna.
W gruncie rzeczy, czego miałaby się bać taka potwora na swojej ziemi, kierowana instynktem obrony gniazda? - zadumał chwilę, wyzierając tylko czubkiem głowy zza swojej kryjówki, tak by widzieć gniazdo i miotającą się w nim samicę.
A może jednak jest coś, czym można by przestraszyć nawet taką jaszczurę... - mruknął cicho i zaczął się koncentrować, by rzucić urok na zwierzę strzegące swych włości

Krognal postanowił rzucić klątwę, która ma za zadanie odstraszyć lub chociaż uczynić wywernę bardziej podatną na strach.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kucnęła i zmrużyła oczy obserwując wywernę nie wykonywała na razie żadnego ruchu w stronę zwierzęcia skupiając się na towarzyszach by w razie niebezpieczeństwa ochronić ich ziemską powłoką.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Troll przygotował sobie materiałowy worek, w którym miał zamiar ewentualnie przenieść jajo. Czekał, prawie całą swoją uwagę poświęcając wychwyceniu chwili, w której będzie mógł ruszyć w stronę gniazda.
Jednocześnie obserwował i nasłuchiwał, czy w stronę grupy nie nadlatuje lub nie nadchodzi żaden nieproszony gość.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Szczury Ereltany ruszyły w stronę ogona wywerny. Jeden z nich skoczył w odpowiednim momencie, gdy ogon znajdował się blisko ziemi i udało mu się zaczepić zębami o twardą skórę bestii. Drugi nie zdołał odpowiednio wymierzyć i musiał szukać kolejnego, odpowiedniego momentu. Wywerna nie poczuła, że do jej ogona coś się przyczepiło. Jad szczura potrzebował czasu, by rozejść się po tak dużym ciele. Pierwszym zauważalnym efektem ugryzienia było wolniejsze bujanie ogonem na boki. Chwilę później szczurzy kompan Ereltany doświadczył prawdziwego rodeo, gdy wywerna skoczyła w stronę chowańca Subortisa z zamiarem zmiażdżenia go łapą. Trzymał się jednak jak prawdziwy zawodowiec. W tym samym momencie klątwa Krognala uderzyła w umysł gada, ale nie zadziałała na długo. Dzięki niej wywerna zawahała się przed uderzeniem w chowańca nekromanty, ostatecznie opadając łapą zaraz obok niego. Irytujący twór Subortisa sprawiał, że stworzenie znacznie oddaliło się od centrum swojego gniazda.

Troll nie dostrzegł nic niepokojącego, ale do jego wrażliwych uszu wciąż docierały nieprzyjazne odgłosy dżungli. Każdy zdawał się jednak oddalony na tyle, by nie wydawał się zagrożeniem dla drużyny. Dostrzegł też, że wywerna jest odwrócona do gniazda tyłem i dość zajęta. Traciła czas na chowańcu, który ją irytował, ale czy ten był też dla niej zagrożeniem? Zapowiadało się, że zaraz szybko sobie z nim poradzi...

Tymczasem chowaniec Subortisa, który został wystrzelony za klif, zdołał niezdarnie złapać się jednej z wyrw w skale i zaczął wspinać się ku górze, ale miał przed sobą jakieś pięćdziesiąt stopni, a jego ręka od impetu spadania zdawała się niemal oderwana i niezdatna do użytku.

Kae pozostawała czujna, gotowa chronić towarzyszy, ale to wydawało się póki co niekonieczne.

Bestia po raz kolejny zaatakowała chowańca Subortisa i tym razem udało się jej go zmiażdżyć. Na ziemi częściowo pokrytej niezbyt szczęśliwie wyglądającą trawą było widać jak spod łapy stworzenia wypływają soki tworu nekromanty. Jak szybko wywerna straci zainteresowanie pokonanym przeciwnikiem?
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Loxley ukryty za skałą, rzucał jedynie okiem na przedstawienie, które odgrywało się przy gnieździe. Każdy mięsień był wyraźnie napięty, a ręce w pełnej gotowości dzierżyły broń. Starał się dostrzec Trolla w krzakach, ale jak zwykle jego sprytny kamuflaż, skutecznie utrudniał to zadanie popielcowi. Widząc jednak taniec wywerny pośród chowańców, miał wrażenie, że to dobry moment na próbę zwinięcia jaja.
Nie zamierzał jednak nikogo popędzać, a jedynie nadal czujnie obserwować rozwój sytuacji.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Starała się wkomponować w skałę, wykonała zapraszający gest dłonią do mistrza wykradania jaj - Subortisa, bowiem skoro wczesniej zapewniał, iż sam jest to w stanie uczynić, to teraz przy takiej pomocy, wyniesienie jednego jajka nie będzie dla niego problemem.
Sama nie miała ochoty pędzić po nie, gdyż wydawało się dość duże i ciężkie, niczym wiadro wody.

Czekała zatem spokojnie, z kosturem w gotowosci, starając się wyczuć, czy zamieszanie nie spowoduje jakiegoś pojawienia się kolejnych istot, śledzila więc te żywe byty swoim nekromanckim zmysłem.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nekromanta stał spokojnie oparty o skałę i obserwował poczynania wywerny, gdy się oddaliła by złapać jego chowańca, skinął głową do asura na znak by zaczął działać. Twory Ereltany dodatkowo dzięki swojemu ugryzieniu znacznie spowolniły wywerne, która przerobiła na placek biednego chowańca Subortisa. Jednak nekromanta uśmiechnął się pod maską na widok jak jego twór zostaje zniszczony, "krew" wypłynęła spod łapy wywerny odpowiednio oddalonej od gniazda, z krwi chowańca zaczęły unosić się nie widoczne dla oka opary, bardzo trujące i śmiertelne, a głowa wywerny znajdowała się w epicentrum tejże pupułapki. Mimo że planem było uniknięcie zamordowania wywerny to nekromanta za bardzo nie brał tych słów do siebie, uznał że woli być pewny powodzenia kradzieży jaja, nie chciał na swojej głowie mieć wściekłej matki. Jad chowańców Ereltany powinien się idealnie wkomponować z trucizną Subortisa, była osłabiona, a przez substancję jej ciało powoli przestanie reagować, jej zmysły będą powoli zanikać, objawy rozpoczną się po niecałych dwóch minutach, gdy powoli straci przytomność, a później zaśnie na wieczność, gdy trucizna spowoduje zablokowanie jej dróg oddechowych w końcu nie bez powodu Subortis kiedyś specjalizował się w cichym zabijaniu. Chowaniec został zmiażdżony na takiej odległości, aby nikt z członków wyprawy nie wciągnoł w płuca zatrutego powietrza, tak samo podejście do jaj powinno być bezpieczne.

Tymczasem:

Drugi chowaniec skaut bezradnie spojrzał na swoją naderwaną kończynę nie zdolną do użytku. Spojrzał w górę... No troche do wspinania jest... Spojrzał w dół... Gdyby miał lęk wysokości właśnie teraz by stracił przytomność mimo że jest martwy. Siedział w szczelinie obserwując piękne widoki, wyczuwał również swego stwórce, ale niestety nie wiedział jak się do niego dostać, ale tak bardzo chciał do taty... Niestety na obecną chwilę, czekał na ratunek, który pewnie nie nadejdzie albo cud by później wspiąć się, aktualnie oblizywał noczym kot ttlko z nieco dłuższym jęzorem swoją uszkodzoną kończynę.
aiwe_database

Re: Komponenty

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Awijczycy byli w niekomfortowej sytuacji i nie próbowali zrobić więcej niż wyobrażali sobie, że jest sens. To z tego powodu jedyną osobą, która zdecydowała się odważnie zadziałać, był Subortis. Nekromanta, wykorzystując swoje chowańce i dużą ilość energii, pomógł osłabić Wywernę, będącą już wcześniej zaatakowaną przez szczury Ereltany. Mądre stworzenie nie stało jednak w miejscu, oczekując na śmierć. Organizm, który potrafił wiele znieść nie mógł zostać od tak zatruty. Samica gwałtownie wzleciała w powietrze. Podmuch jej silnych skrzydeł powalił nekromantę na ziemię, nie czyniąc mu dużej krzywdy. Wywerna frunęła w dół klifu, ale chwilę później, z głośnym skrzekiem zaczęła wracać ku górze.

To był dobry moment, by chwycić jajo. Drużyna awijczyków mogła być dumna ze swojego asuriańskiego kompana, który dopadł do gniazda i pochwycił cel, dla którego zaszli tak daleko.

Do drużyny dotarł dźwięk bijących powietrze skrzydeł. Wiedzieli, że stworzenie zaraz zrówna się z klifem i zaatakuje. Gdy zaczęli uciekać, po piętach deptał im ogień toczony z paszczy Wywerny, ale udało im się schować za skały. Jeszcze przez kilka minut rozeźlona mama próbowała przepłoszyć Aiwe, zionąc energicznie, raz za razem. Dopiero po chwili wszystko się uspokoiło. Wywerna zajęła się gniazdem, być może osłabła jeszcze bardziej.

Awijczycy mogli wrócić, by pochwalić się swoją zdobyczą. W zamian za swoją odwagę i czas dostali po niewielkiej buteleczce, w której skład wchodził znaleziony przez nich komponent. Medyczka wytłumaczyła im, że jest to mikstura, która ma silne działanie regenerujące, mogące zwrócić 80% energii i postawić na nogi po wyczerpującym użytkowaniu magii. Jej ilość wystarczała na jedno użycie.

Koniec.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości