Zamaskowane Ślady

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Osobiście wydaje mi się że powinniśmy wcześniej sprawdzić okolicę. Jeżeli coś ma nas zaatakować, to wolę żeby wyskoczyło że studni jak sprawdzamy budynki niż z budynków jak staramy się zejść po linie do studni.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na początek wzięła niewielki kamyk i wrzuciła go do środka studni nasłuchując czy plumknie do wody czy nie. Jeśli nie było kamyków to wrzuciła miedziaka. Następnie spojrzała na resztę grupy.
- Najpierw zabezpieczamy teren. Później będziemy zajmować się poszukiwaniami. Możemy zacząć od studni choć ja sugerowałabym mimo wszystko sprawdzić najpierw świątynie, jeśli chodzi o mnie. Tak czy inaczej, najpierw wolę wiedzieć co mam za plecami, więc popieram tego tutaj. - Wskazała skinieniem na mesmera.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Śledcza zabrała kamyk, i rzuciła do studni. Kamyczek, spadał i spadał i spadał... Spadał i w końcu spadł, nie było żadnego chlupnięcia, czyli wnioskując kamień wciąż spadał, albo uderzył o jakieś miększe podłoże naprzykład piasek. Jednak chwilę po rzuceniu kamienia przez chwilę drużyna mogła usłyszeć echo jakieś szurania po ścianach albo drapania, brzmiało to chwile, a niemogliście się przesłyszeć, bo każdy to usłyszał w swoich bębenkach.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przede wszystkim chciała oszacować czy dźwięk się zbliżał czy nie. Jeśli tak to jedynie skinęła głową i dobyła kostur będąc w gotowości do tego by jeśli coś się wyłoni ze studni, trafić to w łeb i posłać z powrotem na dół. Jeśli dźwięk nie zbliżał się, to spojrzała na drużynę wciąż nasłuchując i szepnęła jedynie.
- Słyszeliście? Wody jak widać w studni nie ma, ale coś na pewno w niej jest. I wątpię żeby miało dobre zamiary. Dobrze by było zakryć czymś studnię i zajrzeć do niej na końcu, skoro wiemy, że coś w niej drapie o ściany. Bo też słyszeliście to drapanie, co? Chyba omamów nie mam?
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Czy to możliwe, żeby popielec pobladł? Jeśli tak, właśnie to spotkało teraz Binky'ego i wyglądało to dziwacznie.
Słyszałem to tak, jak teraz słyszę Ciebie i nie podoba mi się to. Ale nie mamy czym zablokować tak dużej dziury. Na szerokość czołg Żelaznego Legionu by się w tym otworze zmieścił.
Posłuchał jeszcze drapania w ścianę studni, wzdrygnął się mimowolnie.
Może by tak rozstawić Ogniorzyga? Pokryje ogniem każdego, kto wyłoni się z otworu.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła głową do Binkiego.
- Myślę, że to dobry pomysł. O ile jest tak dobry jak mówisz, to niech będzie. Mam nadzieję, że działa na tyle cicho że nie zgarnie uwagi pobliskich nieumarłych. Na pewno roi się tu id nich. Aż mam ciarki. Nie cierpię takich miejsc i takich akcji. - Warknęła cicho pod nosem.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky zaklaskał kilkukrotnie w łapki energicznie, po czym zaczął rozstawiać Mobilną Wieżyczkę Wsparcia MK1 typu Ogniorzyg. Taką miała pełną nazwę konstrukcja, którą popielec próbował zdjąć z pleców zanim zatrzymał się w połowie czynności.
Moment, to są nieumarli, prawda? Raczej bolu już nie czują. Czyli już na starcie Ogniorzyg nie może spełnić swojego głównego celu. Ponadto, jeśli nieumarli nie czują bólu, to po podpaleniu będą szli dalej, a my będziemy musieli rozwiązać problem chodzących, bijących i gryzących pochodni. Po zastanowieniu stwierdzam, że moj pierwotny plan był głupi.
To powiedziawszy na nowo umocował Ogniorzyga w uchwytach na plecach.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na niego cicho wzdychając.
- Racja. No nie ma co mówić. Faktycznie patrząc na to, że to nieumarli to pytanie czy twój miotacz ognia na tyle szybko spali to cholerstwo, żeby się nie rozpełzło.
Przez chwilę zastanawiała się jakby patrząc na studnię.
- W sumie pytanie, czy możesz zaminować w takim razie tę studnię. Wolałabym żeby przynajmniej opóźniło to wypełznięcie tego cholerstwa. Poza tym wybuch da nam znać że trzeba się stąd urywać. Z drugiej strony pewnie da znać pobliskim że coś się dzieje. Fakt że skrobanie ucichło, ale nie wiadomo czy to wpełzło wyżej czy może tylko drapało o ścianę na dole.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mam tylko sześć min
Powiedział gładząc łapą swoją brodę.
Nie pokryję całej powierzchni krawędzi wlotu tak szerokiej studni.
Zamarł na chwilę, jakby jego umysł uciekł gdzieś w dal. Trwało to może pięć sekund, a Binky znów się ruszał i ponownie zaczął mówić chyba bardziej do siebie, niż do kogokolwiek innego.
Ale przecież nie muszę pokrywać całej powierzchni. Jakby rozmieścić miny w równych odstępach, a ich zapalniki połączyć ze sobą, na ten przykład sznurem, mogłaby powstać prymitywna, ale dość skuteczna pułapka. Potrzebuję noża.
Ostatnie zdanie powiedział już do swoich towarzyszy, choć do nikogo konkretnego.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyjęła nóż i podała popielcowi
- Tylko go nie zniszcz. Ma wrócić w doskonałym stanie. - Powiedziała półżartem.
Nóż był doskonale wyważony. Pasował bardziej do ludzkiej ręki. W popielczej łapie był jak wykałaczka zapewne. Na ostrzu przy rękojeści widniał wygrawerowany napis "Penturia" Nóż był zadbany. Zaostrzony, nie miał śladów użytkowania choć mogło się zdawać, że gdzieś w pewnej części metal noża był połączony, jakby scalony z innym metalem. Nie zmieniało to jednak faktu, że poza nieco ciemniejszym paskiem metalu wyglądało to wręcz jak celowe zdobienie. Jeśli była to wada, to kowal zadbał o to by nie było po niej prawie w ogóle śladu.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky skinął łbem na słowa Penturii. Zapatrzył się przez chwilę na ostrze, jakby bał się go chwycić porządnie w łapy. Poprawił przy tym swoje gogle, które były nieodłącznym elementem jego wizerunku. W końcu skinął łbem, jakby w twn sposób odpowiadał na nieme pytanie przedmiotu, albo się z nim zgadzał.
Muszę podejść do krawędzi studni. Zasięg wybuchu to jakieś trzy metry, ale siła ładunku skierowana jest głównie do góry. Jeśli będziecie stać w odległości mniej-więcej sześciu metrów, po wybuchu powinno Wam jedynie dzwonić w uszach. To odłamki są groźne. Dlatego trzymajcie się nisko i nie zbliżajcie dla bezpieczeństwa.
To powiedziawszy najpierw kucnął, zdjął z pleców obie wieżyczki i zaczął odkręcać od nich śledzie, które miały na celu umocować trójnogi urządzeń, by trudniej było je przewrócić.
Każda wieżyczka miała trzy metalowe nogi, a każda noga miała po jednym śledziu mocującym. Odkręcał je używając noża jako śrubokrętu.
Pozbawione tego elementu wieżyczki wciąż będą mogły pełnić swoją funkcję, ale łatwiej będzie można je przewrócić. Popielec złożył wieżyczki i powiesił jena uchwytach na plecach.
Kolejną czynnością za jaką się zabrał, było podzielenie liany, na części. Jeśli otwór był szeroki na dwóch rosłych nornów, a przeciętny norn miał w barach te dwa metry, to otwór musiał mieć obwód dwunastu i pół metra. Miał sześć min, które chciał rozmieścić w równych odstępach, żeby zmaksymalizować działanie broni. Szybkie działanie matematyczne pokazało, że miny musiał rozmieścić co dwa metry i dziewięć centymetrów. Westchnął.
Teraz podchodzę do studni, muszę zrobić odrobinę hałasu, dlatego poproszę o osłanianie mnie w miarę możliwości. Nie chciałbym umrzeć, nie przeszedłszy jeszcze inicjacji.
Powiedział cicho z uśmiechem, po czym ruszył w stronę otworu. Szedł ostrożnie, z zachowaniem możliwie jak największej ciszy. Śledzie schował do kieszeni, nóż wepchnął z szacunkiem za pas i wydobył z kabury na piersi pięciostrzałowy rewolwer.
Podszedłszy do wylotu, z tarczą przed sobą dla osłony, zajrzał do środka. Jeśli nie było bezpośrednich zagrożeń, odłożył pistolet na murek studni, tarczę oparł o ściankę wylotu i zabrał się do pracy.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Ubezpieczac.
Kobieta uznała, że krótka komenda starczy. Sama przeniosła nóż z runa wiatru z buta do pustej teraz pochwy przy pasie by był pod ręką. Poprawiła pas z nożami do rzucania i odbyła kostur z pleców. Ustawiła się w pozycji z kosturem i obrala jeden z sektorów, który obserwowala. Stała zgodnie z instrukcją jakieś 6 metrow od studni.
- Niech każdy odbierze równy sektor. Rozstawić się w równych odstępach. Każdy zabezpiecza swoje 72 stopnie plus ubezpiecza osoby po bokach. Do was też mówię. - Powiedziała do wysłanych z nimi strażników. - Gotowi? Trzymać szyk i do roboty. Zachować czujność.
Tak jak powiedziała tak zrobiła. Wyostrzyla zmysły i starała się być gotowa na wszystko. Od ataków z dystansu przez artylerie po nadejście hordy żywych trupów i potencjalnych abominacji. Jeśli ktoś nie zajął swojego stanowiska to szybko wyznaczyła by je danej jednostce.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky, upewniwszy się, że jest bezpiecznie, rozpoczął intensywną pracę nad zaimprowizowaną pułakę. Konstrukcja do zmaksymalizowania skuteczności wymagała, by odległości między poszczególnymi punktami konstrukcji, którą sobie wyobraził, były równe. Dlatego zmusił swój umysł do maksymalnej koncentracji i do jak najdokładniejszych obliczeń
Przyjrzawszy się wylotowi studni, zaczął wbijać najciszej, jak się da w zaprawę łączącą kamienie czy tam cegły tego murku śledzie, króre odkrecił od trójnogów swoich wieżyczek. Robi to używając rękojeści noża, jako młotka. Jeśli musi, najpierw zeskrobuje zaprawę czubkiem śledzia, by narzędzie weszło w szczelinę i się zaklinowało.
Miny Binky'ego od spodu miały wbudowany niewielki magnes. Ten połączony był z zapalnikiem tak, że kiedy mina była uzbrajana, prosty mechanizm obracał go, zmieniając jego polaryzację. W ten sposób magnes zamiast przyciągać minę od metalowych powierzchni, odpychał je. Jako, że mina także była w pełni wykonana z metalu, magnes odpychał siebie od niej. W skutek tego, kiedy mina odczepiała się od tarczy, a magnes odpadał od miny i później mina nie była przesuwana po polu bitwy przez pancerze wroga.
Binky najdelikatniej, jak potrafił, odłączył mechanizm obracający magnes w każdej minie. Użył noża, żeby podważyć nieuzbrojone miny i w ten sposób odczepić je od metalwej tarczy.
Odłączywszy mechanizm, dzieli swoją lianę na części. Potrzebował sześciu równych odcinków.
Jeśli zostało mu jeszcze trochę liany, pociął pozostały fragment na dwanaście mniejszych, którymi obwiązał każdą minę tak, by liany obejmowały je w kształt litery "X". Jeśli nie starczy mu liany, weźmie kawałek liny od jednego ze swoich towarzyszy.
Tak przygotowane miny przyczepia do metalowych śledzi za pomocą magnesów i uzbraja. Następnie połącza je ze sobą, używając lian, tworząc z nich sześciobok objęty okręgiem wylotu studni.
W ten sposób powstała prymitywna pułapka naciskową. Każdy, kto będzie wspinał się z wnętrza studni poruszy napięte liany. Albo je pociągnie w dół, kiedy za nie chwyci, jak za szczebel drabiny, o który można się oprzeć, albo popchnie w górę, zaczepiając głową lub plecami. W każdym z wypadków, liany się napną i zmienią nacisk na czujnikach min, powodując eksplizję.
Po zakończoinej pracy, przyjrzał się swojemu dziełu. Po czym zaczął odchodzić tyłem powoli, jakby bał się, że najmniejszy ruch powietrza uruchomi pułapę, co oczywiście nie był możliwe. W końcu zabrał swoje rzeczy i wrócił do swoich towarzyszy, po czym oddał Penturii jej nóż, rękojeścią wyciągniętą w jej stronę.
Piękny nóż. Myślę, że go nie uszkodziłem. Teraz cokolwiek będzie wychodzić ze studni, co jest w rozmiarze asury lub większe, wywoła eksplozję wszystkich min. Powinny nie tylko rozerwać wspinającego i nas zaalarmować, ale też pogrzebać otwór pod gruzowiskiem.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Edward zwrócił się do Penturii i Binky'ego:
-Przepraszam za moje negatywne myślenie, ale tak sobie tylko myślę co jeżeli w tej studni znajdują się jacyś zagubieni cywile, i właśnie zastawiliśmy na nich pułapkę?
Starał się mówić tak by strażnicy nie dosłyszeli jego słów.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dopiero widząc rękojeść swojego noża przestała utrzymywać pozycje. Ale nadal zachowała czujność. Odebrała nóż i zamieniła go z tym z buta by znów znalazł się na swoim miejscu. Nóż z buta powedrowal do buta.
- Po pierwsze pułapkę pewnie można zawsze rozbroic. Po drugie jeśli to nie nieumarli to nie drapali by o ściany tylko albo wolali pomocy, albo choćby wystukali jakiś rytm dając znać że są rozumni. Po trzecie wolę nie ryzykować a po czwarte nie ufam niczemu co mogłoby wylezc że stodni na środku takiego miejsca jak to. - Również mówiła cicho by słyszeli ja tylko awijczycy. Jeśli była konieczność to po prostu odeszła z nimi o te dwa, trzy kroki. - I niech nikt nie podchodzi nawet w pobliże tej studni póki nie zabezpieczymy całego terenu. - Dodała spokojnie ale głośniej, tak by i strażnicy słyszeli.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 288 gości