Zamaskowane Ślady

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Gendarran Field, kraina położona niedaleko pięknego miasta wszystkich nacji Lion Arch. Mimo kilku białych chmur na niebie, dzisiejszy dzień był nadzwyczajnie ciepły. Wysoka temperatura sprzyjała tutejszej faunie, a woda w rzece płynęła spokojnie swoim torem. W miasteczku panowała codzienna atmosfera, kupcy wysławiali swoje towary, lokalni strażnicy przechadzali się po miasteczku patrolując teren, rybacy przeklinali, że ryby nie biorą, myśliwi czychali na zwierzynę w tutejszych lasach, ogólnie mówiąc miasteczko funkcjonowało jak należy.

Cały harmonogram miasteczka został zakłócony, gdy pojawiło się w nim czterech śmiałków, pierwsza osobą jestPenturia zabójczyni z bractwa Aiwe, osoba mająca wiele na sumieniu, jedynie ktoś o chorych zmysłach chciałby jej zajść za skórę. Kolejną osobą, która zagościła do miasteczka jest popielec [b[Neixon Hosted[/b], niewiele o nim wiadomo, jednak to on przyciągnął największa uwagę miejscowych, jak to popielcy, zapewne dla ludzi z mniejszych wiosek i miasteczek, nadal popielec będzie czymś w rodzaju atrakcji. Edward Dragonson człowiek, który był już na miejscu jako pierwszy, czekał na resztę, mesmer, który jakiś czas temu zasilił szeregi Aiwe. Kolejnym śmiałkiem był popielec Binky Steelcog popielec z krwi i kości, a więc drużyna składała się z dwóch popielców oraz ludzi. Towarzysze Aiwe w końcu zebrali się na miejscu, czy ich współpraca będzie owocna? Czy znajdą wspólny język? To się wkrótce okaże.


Do przybyszów podszedł podeszłego wieku mężczyzna z obstawą dwóch strażników, miał kilka długich siwych włosów, które usilnie chciały zakryć łysinę, ale za każdym razem, gdy zawiał mocniejszy wiatr, włosy przerzucały się na drugą stronę odsłaniając piękną łysinę odbijającą promienie słoneczne niczym lustro. -Witajcie przybysze... Co was sprowadza do naszego skromnego miasteczka? - zmierzył wzrokiem popielce i kontynuował z uśmiechem Może przybyliście tu w sprawie naszego ogłoszenia? - teraz już spojrzał na każdego z osobna, uśmiechając się miło.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Penturia rozejrzała się dookoła po wyjściu z drogowskazu. Była wyposażona w swój standardowy ekwipunek, jednak zamiast kaptura miała na twarzy chustę zasłaniającą jej rysy twarzy. Rozejrzała się dookoła, spojrzała na kompanów, których jako śledcza bractwa musiała kojarzyć, ale oni nie musieli kojarzyć jej. Kiedy starzec podszedł do niej spojrzała mu przenikliwie w oczy, zdjęła chustę z twarzy i odezwała się spokojnym, cichym głosem.
- W sprawie ogłoszenia. Zaginieni ludzie. Podobno centaury albo nieumarli tak? Co możesz więcej powiedzieć? Każda informacja może być na wagę złota. - Stwierdziła luźno.
Kobieta zdawała się mimo raczej spokojnej postawy i wyluzowanego podejścia zachowywać czujność. Nie miała ze sobą nic poza skrytym pod pancerzem medalionem, co identyfikowałoby ją z bractwem Aiwe. Nie miała również nic co identyfikowałoby ją tym bardziej z Zakonem Szeptów.
Mimo luźnej postawy miała wyostrzone jak zawsze zmysły. Była czujna, w razie gdyby usłyszała jakieś rozmowy w tle lub zobaczyła coś podejrzanego. Chciała również ocenić wyekwipowanie siwego, łysiejącego mężczyzny i jego eskorty.
- No i druga kwestia, to jaką nagrodę przewidujecie. Bo nie zwykłam wykonywać zleceń harytatywnie.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Edward mając zdjęty kaptur od rana stał oparty o kamienną ścianę jednego z budynków. Przy lewym pasie zwisał mu jego miecz, a przy prawym natomiast pistolet. Jego drewniany kostur natomiast leżał obok także oparty o ścianę.
Nie mógł doczekać się współpracy z nowymi towarzyszami, lecz nie było po nim widać podekscytowania, czy
niecierpliwości. Stał spokojnie witając się z kolejno przybywającymi na miejsce towarzyszami.
Widząc Penturię, rozpoczynającą rozmowę ze starcem skupił swą uwagę na wysłuchaniu jego odpowiedzi.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Śledcza bractwa wyszła z drogowskazu rozglądając się wokół widziała to samo co reszta towarzyszy, kilka straganów z żywnością, narzędziami, perfumami oraz innymi wytworami. Niedaleko znajdowała się studnia, chyba jedyne pobliskie miejsce skąd miejscowa ludność mogła czerpać bieżącą wodę, oczywiście nie licząc płynącej rzeki, niedaleko miasta. Przechodnie szybko stracili zainteresowanie przybyłą grupą, ale co jakiś czas jakieś dziecko wskazywało na nich palcem, albo ciągnęło rodzica za ubranie bo z bliska chciało zobaczyć dużego kota.

Staruszek spojrzał na Penturię i zaczął mówić - Jesteś przywódcą tej grupy?-zapytał równie spokojnie - - Nazywają mnie Barkley Jake, sprawuje opiekę nad tym miejscem, miło mi was poznać- uśmiechnął się najserdeczniej, jak mógł, wyglądał na poczciwego i miłego staruszka- Tak, moja droga pani, takie mamy przypuszczenia, wszystko zaczęło się jakiś miesiąc temu, gdy zaczęli znikać miejscowi myśliwi, zwykle mamy wyznaczone tereny łowieckie w bezpiecznych miejscach i nie sądziliśmy by nieumarli z bagien lub centaury z zachodu zapuszczały się tak blisko miasteczko, ale nie mogę mieć pewności. Dwa tygodnie wysłałem grupę poszukiwawczą składającą się z sześciu jednostek do dzisiaj nikt nie wrócił, a mieli powrócić po tygodniu- nieco spuścił wzrok Nie mam pojęcia co się z nimi stało, ale mówili, że wpierw będą kierować się na zachód, jednak, jeśli by nic nie znaleźli po trzech dniach poszukiwania mieli kierować się na południe... - zaczął drapać się po szyjii, staruszek miał na sobie luźne standardowe szaty, nie był uzbrojony, jedynie co wisiało mu przy pasie to mała torba na zioła. Dwaj wojownicy stojący koło niego byli wyposażeni w kolczugę oraz spodnie ze skóry wraz z butami, jeden z nich miał tarcze oraz zwykły miecz jednoręczny zaś drugi był wyposażony w miecz dwuręczny, żadnej dodatkowej broni, ani pancerza. - Jeśli chodzi o nagrodę to oczywiście, jeśli wykonacie zadanie to w dowód wdzięczności zapłacimy wam w złocie, żołnierze powinni mieć przy sobie kwadratowe monety z wyrytym trójkątem, to będzie ich znak rozpoznawczy. Mimo, że wpierw kierowali się na ziemię centaurów, osobiście udałbym się na południe na bagna nieumarłych, jednak musicie sami zadecydować gdzie się udacie najpierw, albo się rozdzielicie, to wszystko już wasza decyzja - uśmiechnął się do Penturii, po czym spojrzał na resztę brygady.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec po wyjściu z drogowskazu, podszedł do reszty i skinał łbem w geście powitania, na widok dzieci wyszczerzył kły. Nie wiadomo czy w celu wystraszenia, czy z uprzejemości. Spokojnie przysłuchiwał się starcowi. Neixon miał standardowy ekwipunek. Stał z tym głupim w milczeniu wyrazem pyska, jak u hieny.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała znów na starca
- Nie jestem niczyim przywódcą, ale jednakowoż chyba przyjdzie mi przewodniczyć tej grupie. - Spojrzała na pozostałych. - Ktoś ma coś przeciwko? - Spytała do kompanów.
Następnie rozejrzała się dookoła. Wyciągnęła mapę.
- Zaznacz proszę mi miejsca gdzie mieli być łowczy oraz trasę jaką miał podjąć oddział poszukiwawczy. - Poprosiła z ciepłym uśmiechem.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Edward zwrócił się do Penturii.
- Ja nie mam nic przeciwko.
Powiedział po czym podniósł swój kostur i zrobił kilka kroków w stronę staruszka.
- Czyli rozumiem że zaginęła jedynie ta szóstka wysłanych strażników, a co z cywilami i łowcami?
Jest pan w stanie podać jakąś przybliżoną liczbę zaginionych?
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dzieciak widząc wyszczerzonego Neixona na początku skrył się za suknią, co chwilę zerkal jednak na popielca, by później również się uśmiechnąć. Młody człowiek wyszedł z ukrycia którym był kawałek niebieskiego materiału i zaczął z entuzjazmem machać popielcowi mówiąc glośno: - Patrz mamo jaki duży kotek i umie chodzić na dwóch łapach jakby prosił, he he, mogę się z nim pobawić? - jednak matka przecząco jedynie pokręciła głową łapiąc syna za rękę ciągnąc w dalszą drogę

Staruszek skinął głową Penturii wyciągając mapę i zaznaczając na niej kilka punktów: - Łowcy mają swój punkt kontrolny na zachodzie w tym miejscu- wskazał punkt na mapie -Zbierają się tam wszyscy łowcy z pobliskiego regionu, powinniśmy kogoś tam spotkać, znajduję się on w pobliskim lesie, jednak nie sądzę by coś wiedzieli z informacji wynika, że dwóch myśliwych udało się na polowanie jakiejś wyjątkowej zwierzyny, która właśnie widzieli niedaleko między południem, a zachodem na granicy nieumarłych oraz centaurów stąd te podejrzenia, a jeśli chodzi o ekipę zwiadowczą, oznajmili że poruszą się wpierw trasą po granicy między zachodem i południem, by następnie ocenić, gdzie następnie będą chcieli się udać. Staruszek przeniósł wzrok na Edwarda - Hmmm, aktualnie wynika, że zaginęło 8 osób, dwaj myśliwi i 6 żołnierzy, a jestem pewny że byle zwierzyna nie poradziłaby sobie z taką ilością moich ludzi, napewno nie tutejsza zwierzyna - skinął stanowczo głową.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyglądała się głównie starców, ale na chwilę skupiła wzrok na zaczepnym malcu i uśmiechnęła się nieco pogodniej niż miała w zwyczaju.
- Powinniśmy kogoś spotkać? Chyba nie zamierza pan iść z nami? Po pierwsze może być niebezpiecznie, po drugie proszę wybaczyć, ale będę szczera. Nie mam zamiaru uważać na pana i czy nic panu nie zagraża. Z całym szacunkiem ale młodzi lepiej sobie poradzimy. Przynajmniej tak mi się zdaje.
Mówiła spokojnym, przyjemnym tonem, który mimo szczerości nie brzmiał wrednie czy nieprzyjemnie. Wręcz przeciwnie. Zdawała się bardziej mówić z troska i ciepłem w tonie.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ho ho ho - starzec zaśmiał się serdecznie - Mimo, że jestem stary, to wy młodzi nie bierzcie mnie za nieprzydatnego - zaśmiał się ponownie, jednak później jak na złość jego śmiech przeobraził się w kaszel, i jakby tego było mało w krzyżu zaczęło go boleć więc nieco się zgiął mówiąc - Ojjojojojj moje plecy - jeden ze strażników chciał mu pomóc, jednak ten gestem ręki postanowił mu odmówić Albo w tymTo wypadku chyba powinienem zostać w mieście, tutaj bardziej przydam, jednak chciałbym by udali się z wami moi dwaj zaufani ludzie- wskazał na dwójkę wojowników - To Karnit i Belangard, najlepsi wojownicy w wiosce, mam nadzieję, że nie będziecie musieli używać swoich umiejętności bojowych, jednak wolę dmuchać na zimne- puścił oczko do Penturii -W takim razie, jeśli nie macie żadnych pytań, pozwolicie że udam się na spoczynek, resztę pozostawiam wam wojownicy - wyszczerzył się jak tylko mógł i przy okazji znowu zakaszlał, klnąc coś pod nosem w type "pieprzona starość, sram na ten wiek, było dać się zabić za młodu". - A właśnie...jeśli będziecie zmuszeni udać się na bagna nieumarłych, nie radziłbym tego robić po zachodzie słońca

Dochodziła godzina jedenasta
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała to na wojowników, to na awijczyków, trochę jakby z zamyśleniem. Zawiązała znów chustę na twarz, przez co nie było witać jej grymasów.
- Moja sugestia to teraz sprawdzić bagna. Później udamy się do obozu myśliwych, a pod osłoną nocy rozejrzymy się wśród centaurów. Ktoś ma jakieś inne pomysły, albo propozycje? - Zaczepiła wzrokiem po wszystkich czekając na informacje od nich.
W tym czasie poprawiła kostur i noże. Następnie mapę z zaznaczonymi miejscami starała się zapamiętać i schować do kaletki.
- Jedno co jest pewne, to że wolałabym unikać walki. Czy to z centaurami, czy z nieumarłymi, czy z jakimkolwiek innym cholerstwem, na które możemy się natknąć.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Edward zwrócił się do Penturii:
Plan mi się podoba. Udanie się w nocy na bagna nie jest zbyt dobrym pomysłem nawet jeżeli nie są one pełne nieumarłych. Odwiedzenie centaurów nocą da nam większe szanse na uniknięcie nie potrzebnych starć. Zastanawiam się jednak czy nie lepiej byłoby odwiedzić wpierw obóz myśliwych i spróbować zdobyć trochę więcej informacji?
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Binky, po wyjściu z drogowskazu w pierwszej kolejności obszedł okolice wioski. Udał się nad rzekę, gdzie spędził trochę czasu z wędkarzami. Później skierował się na okoliczny targ i zamienił kilka słów z handlarzami. Od niektórych kupił kilka drobiazgów. Nawet jeden flakonik perfum, których zapach przypadł mu do gustu. Każdy mieszkaniec wioski, z którym rozmawiał otyły popielec, usłyszał podobny zestaw pytań.
"Ależ piękna dziś pogoda, nieprawdaż? Zawsze tu tak jest?"
"A ryby to chyba się obraziły na Was dzisiaj?"
"Pierwszy raz jestem w tak urokliwej miejscowości. Przysięgam! Jak Wam się żyje w tej okolicy?"
Putania nie były nachalne i Binky słuchał każdego, kto chciał mówić. A jeśli ktoś nie chciał, to młody Steelcog przepraszał, kiwając przy tym łbem i życzył miłego dnia. Do pozostałych Awijczyków dołącyzł tuż przed pojawieniem się starca i jego ochroniarzy. Każdego powitał osobnym machnięciem szponiastej łapy. Kiedy Starszy mówił, Binky nie przerywał. Uważnie słuchał każdego słowa. Poprawił gogle, by wygodnie spoczywały na włochatym nosie, kiedy Penturia przejęła inicjatywę i zaczęła rozmawiać z mężczyzną.
Uważam, że ci ludzie powinni zostać Uniósł szponiasty paluch, żeby zwrócić na siebie uwagę, po czym wskazał nim na uzbrojonych mieszkańców wioski. Nie powinniśmi pozbawiać wioski kolejnych zbrojnych, już i tak straciła wiele ze swojej wartości bojowej. Bez obrazy, ale jeęli my nie wrócimy, dla Was będziemy jedynie kolejnymi zwłokami na bagnach czy gdzie tam jeszcze nas nie wywieje. Ci ludzie mają tu swoje rodziny i ich powinni bronić.
Spojrzał na pozostałych Awijczyków, szukając u nich wsparcia.
Co do planu, zgadzam się z Penturią. Najpierw powinniśmy udać się na bagna, póki słońce jest wysoko. Albo jutro o słońca wschodzie.
Mówiąc, co chwilę poprawiał pasy, które miał przepięte w poprzek piersi od prawego ramienia, do lewego biodra. Te pasy ciasno przylegały do jego skórzanego płaszcza i miały za zadanie utrzymać dwie mobilne wieżyczki na jego plecach tak, by cały czas miał do nich łatwy dostęp. Od lewego ramienia biegł kolejny pas, który spinał się z pierwszymi w połowie wysokości piersi i między łopatkami na plecach. Właśnie w miejscu tego łączenia z przody przypiął kaburę, w której skrywał pistolet. Na przedramieniu lewej łapy spoczywała metalowa tarcza.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na popielca, który się odzewał.
- Nie wiem, skąd znasz moje miano, ale gwarantuję ci, że będę miała na ciebie oko. I to bardzo, bo nie pamiętam, abym ci się przedstawiała. - Rzuciła do Binkyego dość surowym tonem. - Co do tego czy mają iść z nami czy nie, każda para rąk i dodatkowego oręża się przyda. Nie zmuszam jednak. Niech to będzie ich wybór. Jeśli chodzi o miejsca zwiadu, na pewno powinniśmy zacząć od bagien. Nie wiadomo ile nam na nich zejdzie, a jutro ślady mogą już być zadeptane przez noc, kiedy nieumarli będą pewnie aktywniejsi.
Cały czas Binki mógł czuć świdrujący wręcz wzrok Penturii na swoim ciele. Mogłoby się wydawać że w innym wypadku już dawno wyskoczyłaby na niego z nożem.
- Później udamy się do łowczych i będziemy mogli skonfrontować z nimi to co znaleźliśmy na bagnach. Przy okazji dowiemy się informacji od nich przed dalszymi poszukiwaniami na terenach centaurów. Wydaje mi się, że to najrozsądniejsze.
Nie zamierzała czekać. Jeśli nikt nie miał nic więcej do powiedzenia, to ruszyła w kierunku mokradeł, starając się po drodze zachować swoją skrajną czujność i ostrożność, wypatrując zarówno zagrożeń w postaci nieprzystępnego terenu jak i pułapek, czy ostatecznie wrogich jednostek. Skupiła się też na nasłuchiwaniu terenu dookoła.
aiwe_database

Re: Zamaskowane Ślady

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Neixon rozejrzał się ponownie po wszystkich, z łapą w torbię. Już miał coś mówić, gdy nabój od strzelby poturlał się po ziemi. Popielec podniósł go, po czym schował i wzruszył ramionami. -Mi to obojętne, pójdę tam gdzie wy.- Odparł szczerząc szeroko kły
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości