Oksymoron Janthir

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po dotarciu na przód statku, chwycił swój dwuręczny miecz i wysunął go do połowy z pochwy sprawdzając ostrość ostrza. *Bać...?* Słysząc dokuczliwe pytanie sylvari, szybko schował nazad broń i skierował swoje kroki w jej stronę. W drodze umieścił miecz na plecach. -Widać, dzieciaku musisz się jeszcze wiele nauczyć.- Powiedział siadając na jednej ze skrzyń niedaleko reszty kompanów. -Nigdy nie lekceważ zagrożenia, nie jesteśmy na wycieczce w Gaju.- Odrzekł stanowczym głosem, łapiąc ręką swoje prawe oko.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wysłuchała uważnie słów Kwantesa ani na moment nie spuszczając z niego oka. Nie lubiła, gdy ktoś nazywał ją dzieciakiem, jednak zrobiło jej się po prostu głupio - mogła niechcący trafić w czuły punkt, wszak nie miała okazji zapytać człowieka o okoliczności utraty oka. Skinęła nieznacznie głową i uśmiechnęła się do niego, mówiąc:
- Cóż... Zdaję sobie sprawę z tego gdzie jesteśmy i co może nam zagrozić, nie musisz mi wcale tego tłumaczyć. - powstrzymała się od ciętej odpowiedzi i mrugnęła do niego. Spór był ostatnim czego teraz potrzebowali - Parę razy zlekceważyłam zagrożenie i za każdym razem Falkner ratował nam obu tyłki. Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do ryzyka, inaczej zanudziłabym się na śmierć. I między innymi dlatego nie wahałam się, gdy dołączałam do Leth Mori Aiwe - zaśmiała się cicho - Czytałam kiedyś, że człowiek który dużo się stresuje starzeje się szybciej i siwieje, więc lepiej nie denerwuj się aż tak. Mimo wszystko sądzę że to była tylko żaba. Nie odpłynęliśmy jeszcze daleko od brzegu, więc woda jeszcze nie jest bardzo głęboka. W płytkiej wodzie nie żyje nic, co mogłoby nam zagrozić - rozsiadła się wygodnie. Złożywszy kartkę z rysunkiem na czworo, przysunęła piwo bliżej siebie - I głupcem nie do opisania jest ten, który myśli, że nie powinien się już niczego uczyć.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kwantes zaśmiał się cicho. -Nie stresuję się kobieto, tylko dmucham na zimne.- Zachichotał znowu po czym kontynuował. -Pewnie słyszałaś już nie raz o Hylekach? Niby żaby a wielkością nie raz dorównujące dorosłemu człowiekowi, ich trucizna jest śmiercionośna. Bagna takie jak te, to idealne siedliska dla tych stworów.- Zamilkł na chwilę, wlepiając wzrok w taflę wody. -Także.. to nie koniecznie musi być coś, co żyje tylko w wodzie. Mimo wszystko dobrze jest mieć oczy szeroko otwarte, czyż nie?- Wypowiadając ostatnie słowa, spojrzał na sylvari serdecznie się uśmiechając.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła mu głową, wszak miał rację. Wyjęła z torby na udzie sztylet długości jej dłoni i położyła obok siebie, by w razie czego mieć go pod ręką. Ów broń była w kiepskim stanie - w dwóch miejscach wygięta, pokryta gdzieniegdzie warstwą rdzy z ułamanym czubkiem. Nish w kilku łykach dopiła piwo, by jej dłużej nie kusiło i wbiła spojrzenie w taflę wody.
- Dawka czyni truciznę. Nasi uzdrowiciele używają niektórych trucizn Hyleków, by stworzyć leki o cudownych właściwościach... Ale zajmują się tym tylko starsi i bardziej doświadczeni. Nie zetknęłam się z Hylekami na żywo, ale nie wszystkie są złe, można się z nimi wymieniać. - na moment zerknęła na Kwantesa - Walczyłeś już z nimi?
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Tak, raz.- Odrzekł bez zastanowienia. -I nawet nie było to tak dawno, rok temu może.- Kątem oka zerknął na sztylet. -Wiele się wtedy o nich nauczyłem. Przykładowo, czerwone Hyleki są z natury agresywne i niemalże każde spotkanie z nimi kończy się walką. Ty pewnie mówisz o niebieskich, one są przyjaźnie nastawione dla innych ras... zazwyczaj..- Nie dał po sobie poznać, ale słowa które powiedział przywołały niektóre wspomnienia, przez co nieco posmutniał. -Nigdy nie byłem w Twoich rodzinnych stronach, jak tak o tym teraz pomyślę. Opowiedz mi.. jak tam jest?- Wlepił wzrok w Sylvari czekając na odzew.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dopił piwo w kuflu, i postawił go w skrzyni pod beczką. Obejrzał się jeszcze raz na dwójkę ludzi, po czym skierował się do jednej, niezakrytej skrzyni. Klamry trzasnęły i wieko uchyliło się ku górze.
-Draco! Wyglądasz, jakbyś się nudził. Może chcesz poczytać? Krzyknął za siebie
Niebieski sylvari o korzennych rogach wyjął kilka książek o okładkach twardych, skórzanych oprawach, wzmacnianych metalowymi nitami. Chwycił tubus insygnowany kluczem Klasztoru Durmanda, zagubiony pośród papierzysk i spojrzał na charra za sobą.
Hmmmm?
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nisheera milczała chwilę, zbierając myśli do kupy. Las był piękny, ale Nish nigdy nie miała okazji o nim wspominać komukolwiek poza innym sylvari. Od kiedy ostatni raz tam była minęło prawie półtora roku, a zdawało się że minęło znacznie więcej... Na moment wróciły negatywne wspomnienia i wszelkie niewiadome, wątpliwości, które zazwyczaj siedziały głęboko ukryte. Spojrzała człowiekowi w oczy i podjęła:
- Wilgoć i zieleń, bagna i piaszczyste plaże, budynki tworzone z roślin, kamienne i budowane sztucznie posterunki Lwiej Straży... Ot, dżungla, ale jest co podziwiać, jeżeli uwielbiasz piękne widoki. Jeżeli się postarasz, znajdziesz spokojne miejsce do medytacji. Sylvari żyjący w Lesie są nawet bardziej otwarci niż Ci z Gaju. Nauczyli się żyć chwilą i bardziej cieszyć z małych rzeczy. - westchnęła i oparła się plecami o znajdującą się za nią ścianę
- Przebudziłam się 56 dnia sezonu latorośli 1325 po Exodusie, więc nasz las już nie wyglądał tak, jak zapamiętali go inni. Nie jest tak bezpieczny, jak myślałam na początku. Stopniowo i sukcesywnie niszczą go Koszmaryci, i, pomimo starań naszych oddziałów, radzą sobie aż zbyt dobrze. Mają mnóstwo przyczółków, które ciężko zlokalizować, ciężko z nimi walczyć. Mnożą się jak zaraza - przymknęła oczy. Jej pięść nieznacznie się zacisnęła, a ton głosu oziębił - Właściwie są Zarazą. I najgorsze jest to, że torturując lub zabijając Śniących i Niemych są przekonani, że ich ratują. Odebrali mi więcej niż... - zamilkła gwałtownie. Machnęła ręką i wróciła do normalnego tonu głosu - Poza tym wody są pełne Kraitów, a niektóre obszary - sługusów Zhaitana... Przynajmniej tak było, gdy byłam tam ostatni raz. - przyjrzała się mu uważnie, szukając w jego oku choćby cienia zainteresowania
- Jeżeli chcesz, pokaże Ci kilka moich rysunków z tamtego okresu mojego życia, gdy zwiedzałam Las. Mam przy sobie ich kopie. - podrapała się po karku - Noszę je, by od czasu do czasu przypomnieć sobie Dom
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Człowiek z wielkim zainteresowaniem wsłuchiwał się w każde słowo nowo poznanej towarzyszki. Ucieszył się na wieść o posiadaniu przez nią rysunków. Sam nie ma w zwyczaju nosić niczego, co przypominałoby mu dom. Uśmiechnął się serdecznie -Oczywiście, z miłą chęcią zobaczę Twoje prace. Rzekłbym nawet, że trochę na to liczyłem...- Zrozumiał po chwili, że mogło to dziwnie zabrzmieć. -Eee.. to znaczy.. widziałem wcześniej, że coś skrobiesz, wiec... tego no..- Skrępowany próbował się tłumaczyć wykonując dziwne gesty rękoma. Po chwili zaprzestał i lekko zakłopotany spojrzał na Sylvari i westchnął ocierając jedną ręką czoło. -Wybacz..-
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rozpogodziła się i zachichotała, widząc jego skrępowanie. Przeszłość była tylko przeszłością, mimo że czasem bolała, więc sylvari wolała nie zaprzątać sobie głowy czymś na co już nie miała wpływu. Rzuciła z łobuzerskim uśmiechem na ustach:
- Pokażę, gdy tylko zorientujemy się, że wokół jest bezpiecznie, wszak nie można lekceważyć zagrożenia - sparodiowała trochę jego ton głosu i mrugnęła do niego - Ale pod jednym warunkiem. Opowiesz mi coś o sobie i swoich rodzinnych stronach. Czeka nas długi rejs...
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiał się donośnie gdy usłyszał dokuczliwe słowa sylvari. -Cwaniak, szybko się uczysz.- Ucichnął szybko i wysłuchał ją do końca. -No cóż.. Istotnie mamy kupę czasu lecz... nie ma w sumie co opowiadać. Urodziłem się i wychowałem w Garenhoff. Od najmłodszych lat byłem szkolony na woja. Gdy dorosłem, wyruszyłem w świat zatrudniając się tu i ówdzie jako strażnik. Tak oto się tu znalazłem.- Zamyślił się na chwilę. -Nie miałem zbyt wielu przygód, większość zleceń to były proste zadania, eskorty, czy misje wartownicze.- Rozejrzał się po okolicy milknąc na chwilę. -Nie jestem zbyt gadatliwą osobą więc... jeśli masz jakieś pytania to pytaj.- Odparł spokojnym głosem, jakby nie miał nic do ukrycia.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimo uspokajających słów sylvari, Falkner dalej obserwował wodę w poszukiwaniu zagrożenia. Spoglądał to na silnik, to na wodę. Niestety ale to takie skrzywienie zawodowe - musiał pilnować nad tym by na jego warcie mechanika działała jak należy.

- Hej załogo, a w razie zagrożenia z wody mamy czym się bronić poza naszym podstawowym wyposażeniem? Jakaś wyrzutnia harpunów czy coś? - krzyknął, zwracając uwagę kogo się da.

Wrócił do obserwowania tafli wody na przemian z pracującym silnikiem. Para czerwonych oczu nie dawała mu spokoju, więc obmacał swój płaszcz w poszukiwaniu swojego zapasowego, popielczego pistoletu.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zmierzył wzrokiem Ormasta, potem skrzynie. Mruknął coś pod nosem i rzucił.
- Co tam masz? Jeśli znajdzie się coś ciekawego to czemu nie.
Rzucił nie zdejmując wzroku z skrzyni, a jego ogon spokojnie szurał po ziemi. Jego uwagę na sekundę przykul klucz ze znakiem Klasztoru Durmanda, jednak jako, że wojownik niezbyt odnajdował się w całym tym naukowym klimacie szybko stracił zainteresowanie przedmiotem i czekał spokojnie na odpowiedź Ormasta.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy jednooki skończył mówić, skinęła mu głową, a jej uśmiech się pogłębił. Garenhoff... - zamyśliła się - Chwila, to tam gdzie widziałam tyle żywiołaków w jednym miejscu!. Zachęcona postanowiła zapytać:
- Jak to jest z tymi żywiołakami w Garenhoff? Macie tam tylu elementalistów, czy jest tylko jeden taki naaaaprawdę potężny szef? - przekrzywiła głowę lustrując człowieka spojrzeniem pełnym ciekawości.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Emm..- Człowiek był lekko zaskoczony podekscytowaniem przyjaciółki. -Jeśli byłaś w moim rodzinnym miasteczku, to musiała Ci się rzucić w oczy wieża magów, która jakby unosiła się w powietrzu, tuż przed zatoką.- Mówił to z takim spokojem, jakby nie było to nic niezwykłego. -W tej wieży mieszka pewien jegomość. Zwą go Isgarren. Nie wiem czy faktycznie tak się nazywa, nie widziałem go. W każdym razie, to on przywołuje te żywiołaki.- Oparł się plecami o skrzynie za sobą i spojrzał w niebo. -Ciekawe czy... jeszcze tam wrócę.-
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc krzyk Falknera już miał zamiar coś odpowiedzieć, ale Draco dał jednak oznaki życia.
Mistyczne Monstra. Taki trochę starszy i dziwniejszy Bestiariusz. Pióra Nimue Złocistej, jeśli się orientujesz, kto to jest…
Wstał, otrzepał niebieskie liście z kurzu. Spojrzał jeszcze raz do skrzyni.
Albo może przygody Onik’a? *Spojrzał na Popielca z uniesioną brwią, sugerując, że charr może mieć problem z wyborem*
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości