Oksymoron Janthir

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Kukułka zakukała. Dzięcioł uderzył krótką serią w twardą korę jakiegoś drzewa. Kormoran wydarł swój szpetny dziób w krzyku godowym. A nade wszystko rozbrzmiewała orkiestra, składająca się z niezliczonych owadów i insektów. Barwa muzyka ozdobiła świeże i mroźne powietrze z północno-wschodniego bagna. Słońce nieśmiało wychodziło zza wzgórz.

W małym porcie, składającym się z długiego, lekko nadpróchniałego molo, budynku załadunkowego i kwaterki, słychać było dźwięki pracy. Donoszenie ostatnich toreb, turlanie beczki, wymiana informacji.
W centrum tych wydarzeń była sporych rozmiarów łódź. Wyglądem przypominała barkę o płaskim dnie. Widać, że drewno było solidne, dobrze ociosane. Wielkości i długości w sam raz, na siedmio-osobową drużynę (w tym dwójkę charrów) i ekwipunek. Nie za wielka, wydawała się być zwrotna. Burty miała pokryte jasno-niebieską farbą, przy których były przymocowane tyki. Na samym środku był słup ze zwiniętym masztem. Na tyle znajdowało się małe pomieszczenie. A rufę wieńczył mocarny silnik, wyglądający na wprawną robotę żelaznego legionu.

Osada budziła się do życia. Jakoś ktoś wydarł się do musztry, kormoranowi zawtórował kogut. Waypiont stagnacyjnie kręcił się w koło, emanując matowym światłem. Gdzies tam konał centaur, z rąk poszukiwaczy przygód.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Seyto od rana kręcił się po wiosce. Nie próbował nawet zasnąć na łóżku.. o ile tak można nazwać stertę worków z mąką w piwnicy Izby, która miała zapewnić wygode. Po wieczornym posiedzieniu w karczmie i jego następstwie - nocnym piciu na molo z Nish i Draco był wykończony, jednak ekscytacja wyprawą utrzymywała go na nogach.

Gdy tylko na horyzoncie pojawiło się Słońce, najemnik ruszył w stronę Izby, by zgodnie z obietnicą obudzić Nish, sympatyczną sylvari która za każdym razem dodawała mu energii i poprawiała nastrój wszystkich obecnych.
Obudził ją delikatnie mówiąc, że pora się zbierać i zszedł piętro niżej by mogła się ubrać i spakować swoje rzeczy. Gdy była już gotowa razem skierowali się do doków, gdzie ku jego zdziwieniu stał okazały statek, na który z pewnością zmieści się Charr *uśmiechnął się na myśl o zmartwionym Draco, wyobrażającym sobie podróż na małej łódce*.
Przy łodzi krzątał się mężczyzna, a raczej Sylvari, sprawdzający listę wyposażenia i doglądający załadunku. Seyto rozpoznał w nim Ormasta, uczonego i organizatora ekspedycji; podszedł więc bliżej i przywitał się z promiennym uśmiechem, ściskając dłoń znajomego. Przeprosił go jednak tuż po tym i nie zamieniwszy nawet jednego zdania ruszył w kierunku wypatrzonej wcześniej skrzyni na którą opadł sprawiając że zaskrzypiała boleśnie.

Po zajęciu miejsca z którego widział dojście do doków rzucił Ormastowi i Nish - Pozwolicie że tu posiedzę, nie spałem całą noc! *zaśmiał się szczerze i czekał wypatrując posłańca i reszty załogi*.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nisheera zareagowała na 'delikatne' budzenie Seyto z lekkim niesmakiem. Zawarczała przez sen, przekręciła się dwa razy w przeciwną stronę i zleciała z łóżka z łoskotem. Miotając pod nosem popielcze przekleństwa pozbierała się z podłogi, by skonfrontować się z Seyto, lecz zauważyła, że zdążył już czmychnąć na dół.
"Cwana bestia!" - pomyślała i już miała iść za nim by poważnie 'porozmawiać', gdy przypomniała sobie, że sama poprosiła by ja obudzić. Pamięć wróciła - Nish przypomniała sobie, że wypiła... dużo i mówiła jeszcze więcej. Nie chciała dać na siebie czekać reszcie więc dopadła do bukłaka z wodą i wlała w siebie jego zawartość. Zrzuciła z siebie lekkie, lniane ubrania i założyła zbroje. Spakowała swój mały dobytek w plecak i zeszła na dół, gdzie czekał już Seyto.
Wraz z najemnikiem udała się zobaczyć statek. Gniew już jej minął, przeprosiła nawet najemnika za swoje gwałtowne zachowanie. Zobaczyła łajbę... i nie tego się spodziewała!
Łajba nie była duża, ale wydawała się być wystarczająca. Sylvari ożywiła się, a resztki zmęczenia (i kaca) wyparowały. Podbiegła bliżej i obejrzała łódź z bliska. Znalazła się bliżej Ormasta i prawie na niego wpadła. W porę wyhamowała i zalała go potokiem słów:
- Ahoj. Dopóki Falkner Długorogi nie przyniesie tutaj swoich czterech liter, moja noga nie stanie na pokładzie, lecz zgłaszam się na ochotnika do pomocy na lądzie! - wyrecytowała, przekrzywiając nieznacznie głowę. Po chwili namysłu zasalutowała, a jej ciężkie buciory zastukały na deskach pomostu.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widzac lajbe na ktorej mial sie stawic, Falkner przyspieszyl kroku. Stanal przed Nish i usmiechnal sie, obnazajac kly.
- Patent przeszedl, teraz trzeba zbudowac prototyp - rzekl i poklepal kobiete po ramieniu. Zadowolony z obrotu spraw, dokonal inspekcji lodzi i kiwnal lbem.
- My sie jeszcze nie znamy - rzekl widzac Ormasta oraz Seyto. - Jestem Falkner Dlugorogi z Zelaznego Legionu. Nie moglem sie stawic na czas poniewaz mialem interes do zalatwienia w Czarnej Cytadeli. Bardzo wazna sprawa. Jak bedziemy na morzu, opowiem Wam co nieco.
Wszedl na lodz i rozgladnal sie dookola. Policzyl zapasy i sprawdzil co jest na stanie. Podszedl do Nisheery i przysiadl sie, po czym zaczal gadac cos blizej dla reszty niezrozumialego o jakichs planach, patentach, materialach i tym podobnym.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Niedługo po ich przybyciu na drodze prowadzącej do doków Seyto ujrzał sylwetkę zbliżającą się szybkim tempem. Mimowolnie uśmiechnął się na myśl o wyczekiwanej przesyłce. Zbliżająca się postać była jednak uzbrojonym Charrem, więc najemnik wziął ją za Draco i czekał spokojnie aż się zbliży by się przywitać. Jednak gdy Charr podszedł do grupy Seyto nie rozpoznał w nim znajomego, małomównego popielca.

Po krótkiej wymianie zdań z Nisheerą, Charr podszedł do siedzącego wciąż na skrzyni Seyto i przedstawił się.
Najemnik nie wstał, spojrzał jedynie w góre na pysk Charra i rzekł - Witaj, nazywam się Seyto. Z racji tego, że wczoraj *zrobił krótką przerwę, kładąc wyraźny nacisk na następne zdanie* nie mogłeś być obecny, mimo że dobrowolnie zgłosiłeś się na tą wyprawę powinieneś porozmawiać z Ormastem, który wytłumaczy ci cel ekspedycji.
Falkner skinął głową i wszedł na statek by ocenić ich środek transportu. *Więc jednak zdążył - zaśmiał się w myślach. Widocznie Nish i Draco nie ręczyli za niego bez powodu - pomyślał wciąż siedząc i wpatrując się w wioske, która budziła się na nowo*
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ormast w swym nowym, liściastym ubranku co rusz rozporządzał i wydawał kolejne polecenia. Tutaj machał ręką, aby zostawić pakunek, tam sprawdzał zamknięcie. Na wszelkie powitania dawkowo kiwał rogatą głową.
A gdzie przyprawy?! Nie widzę jeszcze torby przypraw! I Księgi! Atlasy! Dawać tu tubusy. To ta skrzynia z symbolem Klasztoru Durmanda! Itp., itd.

Po czym odwrócił się do towarzyszy. Jego zakłopotany wyraz twarzy znikał tak szybko, jak się pojawiały rzeczy na łodzi.
To już ostatki. Niedługo wyruszamy. *Spojrzał uważnie na charra zwanego Falknerem. Po czym odwrócił się ku dolinie rzecznej, wiodącą na zachód. Wiedział, że zaraz będą pytania, narzekania, czy inne tego typu wypowiedzi. A on nie był na to gotowy w jakikolwiek sposób. Czy był gotowy na tą wyprawę?
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do portu wszedł również Kwantes, trzymając w ręce swój dwuręczny miecz. Można było zauważyć, że jest całkowicie wyluzowany. Pogwizdując podszedł do statku wpatrując się w niego z dumą oraz na osoby w pobliżu.
-Widzę, że wszystko jest już gotowe.- Tzucił do Ormasta przy którym stanął i rozejrzał się po zebranych. -Hmm, jeszcze niektórych brakuje...- Dostrzegł Falknera rozmawiającego z innymi. -O, jest i spóźnialski.- Zaśmiał się serdecznie w stronę przyjaciela. Wtem dostrzegł jego zmartwienie na twarzy, jednak nic nie powiedział. Klepnął go w ramię i ruszył dalej, na pokład statku, gdzie przywitał się ze wszystkimi.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Draco powoli wyszedł budynku w wiosce. Jego pancerz szeleścił za każdym krokiem, dając reszcie wyraźną wiadomość kto się zbliża.
- Przeklęte cholerstwo... wiekami się to zakłada w takiej ciemnicy... - Mruknął pod nosem zbliżając się do portu. Gdy był na miejscu rozejrzał się dookoła. Wszędzie był zgiełk, ludzie wnosili coś na statek, Ormast wydzierał się na nich, z wioski dochodziły krzyki żon popędzających mężów do pracy, normalny dzień u ludzi. Wojownik przeciągnął się i gdy tylko, któryś z jego towarzyszów podróży spotkał go wzrokiem, popielec pochylał lekko łeb na znak przywitania.
- No dobra, a co mamy tutaj... - Powiedział sam do siebie opierając łapy na biodrach po czym zlustrował spojrzeniem statek. - Hah, wielkie to to nie jest, ale przynajmniej będzie gdzie usiąść!
Zaśmiał się i uważnie śledził kolejne wydarzenia, czekając tylko na początek wyprawy.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jako że nikt nie zawołał jej do pomocy, Nish usiadła na drewnianym pomoście tak, by nikomu nie zawadzać i zaczęła obserwować otoczenie. Jej wzrok spoczął na Ormaście. Oczekiwanie testowało jej cierpliwość i sprawiało, że w jej głowie zrodziło się zbyt wiele myśli. Przypomniały jej się pierwsze miesiące po Przebudzeniu i zadrżała.
"Co będzie, jeżeli znów zacznę wyczuwać emocje innego sylvari? Jak sobie z tym poradzę? Co się stanie, jeśli na statku lub wyspie dojdzie do jakiejś poważnej kłótni między załogą? A jeśli drużyna się podzieli? Jak się obronię?" - w myślach zaczęła zadawać sobie pytania. Zorientowała się, że wciąż przygląda się niebieskiemu sylvari, więc prędko przeniosła wzrok na drogę, starając się skryć w głębi siebie wszystkie wątpliwości. Nie miała nic do zaoferowania kompanii, poza swoim "zmysłem technologicznym" i talentem do szkiców, więc powinna chociaż podnosić ich wszystkich na duchu i motywować.

Blada sylvari szczerze ucieszyła się widząc Falknera, gdyż jego pojawienie się odgoniło wszystkie natrętne myśli. Wstała i podeszła do niego, witając go ze śmiechem słowami:
- Hej! Ja tu nadstawiam za ciebie karku, a Ty przychodzisz spacerkiem? Tłumacz się!
Słysząc następne słowa futrzastego przyjaciela pokiwała ze zrozumieniem głową i w duchu ucieszyła sie jeszcze bardziej, chociaż spodziewała się takiego obrotu spraw. Powitała czule Rdzę i postanowiła potowarzyszyć Falknerowi w 'zwiedzaniu" łajby.

Uwagę Seyto skwitowała krótko:
- Już przekazałam mu w liście to czego się dowiedzieliśmy.
Postawiła w końcu pierwsze kroki na statku. Podobało jej się łagodne kołysanie, jednak miała przeczucie, że czyjemuś żołądkowi na pewno się ono nie spodoba. Została na zewnątrz, gdy popielec poszedł sprawdzić stan techniczny i zaopatrzenie łodzi.

Rozsiadła się wygodnie w okolicy dzioba statku, zdejmując uprzednio plecak. Rozpakowała go, by upewnić się czy wszystko wzięła. Na pokładzie wylądowały dwa sztylety - jeden w dobrym stanie, drugi wyszczerbiony i wykrzywiony pod dziwnym kątem, dwa poskładane identyczne komplety lekkiej odzieży, jedna para lekkich skórzanych butów, trzy kawałki suszonego zakonserwowanego solą mięsa, manierka z winem, sztućce, szkicownik i dwa puste 'zeszyty'. Właśnie kończyła pakować rzeczy spowrotem do plecaka, gdy wrócił Falk ze swojego obchodu. Zatonęła w konwersacji z przyjacielem na tematy czysto technologiczne. Pokazała mu nawet swój szkicownik i projekty nad którymi pracowała tuż przed wyprawą. Zagadała się na tyle, że nie zauważyła nadejścia Draco.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Otworzyła oczy i pierwsze co zrobiła, to ziewnęła kiedy się przeciągała. Skierowała wzrok na okno, wzdychając cicho widząc słońce za oknem. "Jeszcze niechcący się spóźnię, a znając resztę pewnie będą mi to wypominać." Wzdrygnęła się na myśl o tym i niewiele myśląc, szybko sięgnęła po odzianie, ubierając się oraz sięgając po broń z półki obok łóżka.
Odetchnęła z ulgą wchodząc do portu, w końcu statek jeszcze tam stał, więc się nie spóźniła. Delikatnie uniosła prawy kącik ust i stanęła obok ich transportu. - Witajcie. Mam nadzieję, iż nie jesteście źli, że wczoraj zebrałam się tak szybko z tej... - przez chwilę szukała odpowiedniego określenia, jednak po chwili sobie odpuściła - ...niby karczmy. - przeniosła wzrok na Ormasta, uważnie mu się przyglądając - Jakieś ważne informacje mnie ominęły? - uniosła brew - Oczywiście, chodzi mi o wyprawę. - dodała pośpiesznie.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skoro tak mówisz - odpowiedział obojętnie do Nisheery, która wchodziła na statek.
*Więc brakuje tylko jednej osoby... ledwo zdążył pomyśleć, a na wzniesieniu prowadzącym do portu pojawiła się szczupła sylwetka, idąca pewnym choć zaspanym krokiem*
*Seyto zignorował powitanie Eicsi, jednak słysząc jej pytanie skierowane do Ormasta pozwolił sobie odpowiedzieć*
- Tak, w sumie to ominęło cie bardzo dużo, jak chociażby zapoznanie się z towarzyszami *powiedział powoli, wciąż siedząc na skrzyni i rzucając spojrzenia w stronę wioski*

*Zanim Eicsi zdążyła się odgryźć, lub co gorsza znów próbować uderzyć najemnika, a byłby to trzeci raz na wzniesieniu ujrzał zbliżającego się posłańca, niosącego sporych rozmiarów skrzynie. Seyto uśmiechnął się sam do siebie, wstał, rozciągnął się i ruszył w stronę przybysza. Po krótkiej rozmowie przejął od niego skrzynie i wrócił do doków, rzucając do Ormasta*
- Jeszcze to. *powiedział uśmiechnięty* Gdzie mam to położyć? Tylko w bezpiecznym miejscu, żeby nie jeździło po pokładzie. *dodał zatroskany o swoją przesyłkę*
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Niestety Ormast nie miał zaparzonych ziół. Trochę pobolewał nad tym w duchu.
Ważne informacje? Tak, zaraz odpływamy. Tą skrzynie położyć przy tamtych, na rufie. Trzeba je przywiązać linami i przykryć narzutą. Załoga? Pakować się na pokład!
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Seyto wszedł na pokład i przywiązał starannie skrzynie w wyznaczonym przez Ormasta miejscu. Spojrzał na Draco i rzekł uśmiechnięty - na czarną godzinę! po czym usiadł opierając się o burtę.

W jednej chwili jego umysł ogarnęły różne wizję nadchodzącej wyprawy. Krew, brud i śmierć, przerażające monstra odporne na wszelką broń. Zaginiony skarb, bogactwa i utracona wiedza. Poprzednia ekspedycja, czekająca na ratunek w pokracznie rozbitym obozie. Czy może martwi naukowcy, zabici przez niewiadomego wroga? Niepewność, lecz również ekscytacja ogarniały jego umysł wraz z urzeczywistnianiem się wypłynięcia po którym nie będzie już powrotu.
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Przypominają mi się czasy jak majstrowaliśmy przy łodziach podwodnych - rzekł i uśmiechnął się w duchu.

Falkner zatonął przez moment w rozmyślaniach. To kolejna podróż od czasów opuszczenia Czarnej Cytadeli z Nisheerą. Czy trybun będzie dalej podtrzymywał jego status "na służbie", czy dostanie nowe zadanie lub, co gorsza, degradację?
aiwe_database

Re: Oksymoron Janthir

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nish urwała swoją wypowiedź na temat modyfikacji pancerza w połowie i podniosła wzrok znad szkicownika, by spojrzeć na zamyślonego popielca przed sobą. Znała już Falknera bardzo długo, więc potrafiła bez trudu rozszyfrowywać jego nastroje, obserwując jedynie wyraz jego pyska. On samą swoją obecnością odgonił jej wszystkie natrętne myśli, więc niespodziewanie potarmosiła popielca za ucho i skierowała jego pysk w stronę wchodzących właśnie na pokład członków załogi, mówiąc jedynie:
- Chyba niedługo będziemy wypływać. Wszyscy dopiero wchodzą, a my mamy najlepsze miejsca z najlepszym widokiem na wodę! - roześmiała się szczerze. Podobało jej się na dziobie statku. Wcisnęła swój szkicownik z projektami do łap Falknerowi, a sama siadła ostrożnie na relingu i skierowała twarz w kierunku rufy. Zdawało jej się, że jest o krok bliżej od zrozumienia swojej roli na tej wyprawie.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości