Śpiew Zza Drzew - Przygoda by Rey

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Foresti siedział zadowolony, ze oszukał Xarva. Byli przyjaciółmi ale rycerzowi się nudziło. Zastanawiało go jak ma wytłumaczyć reszcie o tym, ze on i druid to to samo. W końcu zdecydował. Ułożył się wygodnie i zamknął oczy. Gdy udawał, ze spi rozpoczął szukanie argumentów za tym, ze jest przyjacielem nie wrogiem... Zresztą w sumie trudno. Pobudka reszty rozwiąże ten problem...
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf ocknął się w pół godziny po Xarviusie. Przeciągnął się i rozejrzał po towarzyszach, którzy jeszcze spali. Zauważył coś dziwnego. Xarvius zniknął, a na jego miejscu spał jakiś elf. Gvyn podkradł się do niego, cichutko wysunął miecz z pochwy na plecach i przyłożył koniec ostrza do piersi tamtego. W ułamku sekundy mógłby go zabić - Wstawaj! Kim jesteś i co zrobiłeś z Xarviusem? - postanowił obudzić śpiącego elfa. W głowie Gvyna znów odezwał się znajomy głos. Zaaabiiij! Przeelej kreeeeew! Jednak zignorował go. Mimo to miał straszną ochotę pchnąć w serce leżącego przed nim elfa
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rycerz otworzyl oczy. Zauwazyl ostrze Gvyna na ciele, ktore zignorowal. Stwierdzil, ze zagra idiote, wiec usiadl bardzo powoli, przeciagnal sie i powiedzial Jasna cholera. Gvyn kurde co ty robisz? Dobrze sie czujesz? gdy mowil jego reka dyskretnie powedrowala za plecy. Poszukal zaklecia szukajac takiego, ktore tylko ogluszy. Forseti jak kazdy rycerz smierci byl martwy... Jednak zawsze wychodzil z walki bez rany, przez to nie wiedzial czy zginie po przebiciu mieczem. Przebiegl oczami po wszystkich spiacych totalnie ignorujac Gvyna po czym stwierdzil to co juz zauwazyl Xarv. Moze zamiast atakowac przyjaciela zobacz, ze nie ma gospodarza... Gdy to wypowiedzial zwrocil oczy na elfa.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf zdumiał się, że ten typ leżący przed nim ma czelność nazywać się jego przyjacielem. Naparł silniej na miecz. - Skąd mnie znasz? I czemu nazywasz siebie moim przyjacielem? Pierwszy raz cię widzę na oczy. Odpowiadaj albo... - zagroził i wbił miecz dwa milimetry w jego ciało. Taaaaaaak! Pchnij!!! usłyszał głos w głowie.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rycerz zignorowal miecz wbijajacy sie w cialo. Ja zawsze jesssstem z Xarvem. Ja i XKsssarv jestesmy tym sssamym. Jessstem zawsze w nim, bo Ja i Xksssarv jestesmy polaczeni z soba wysyczal. Powoli, dyskretnie przygotowujac zaklecie.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf znów usłyszał ten złowrogi głos huczący w jego czaszce. Hahahaha! Zostaw go. Nie kłamie! Elf cofnął się o krok, ale miecz wciąż miał w pogotowiu. Zmierzył nowego osobnika nieufnym wzrokiem. - Skoro tak mówisz, to udowodnij to. Zadam ci pytanie, na które odpowiedź znać może tylko Xarv. - elf zamyślił się na chwilę. Spojrzał w oczy owego typa. - Powiedz mi, czego obiecał nauczyć mnie Xarv w zamian za trenowanie go w walce wręcz?
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

A myslisz jak mial poznac znaki jezeli nie dzieki mnie? odpowiedzial pytaniem na pytanie. Tygrys Xarva traktuje mnie jak swojego pana. To jesst kolejny argument. A teraz przepraszam, ale musze naostrzyc miecz. stwierdzil i zrobil tak jak sam powiedzial. Kiedy ruszamy? zapytal.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

O co tyle hałasu ? Xarv ma w sobie drugą osobę, to normalne, wystarczy popatrzeć na Fina. Zamiast robić taki harmider dalibyście pospać normalnym osobom, skoro tygrys Xarva, którego znamy tuli się do owego rycerza to znaczy, że wszystko jest ok. Asp odwrócił się na drugą stronę i starał się zasnąć.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf spojrzał na trolla. Jak można było tak spać, kiedy czeka ich wspaniałą przygoda? Rozprostował kości i udał się na zewnątrz, by rozgrzać mięśnie. W drzwiach odwrócił się jeszcze i rzekł - Ja będę gotów do drogi za parę minut. Powinniśmy już wyruszyć, jeśli nie chcemy dotrzeć na miejsce po południu. - powiedział elf i wyszedł na dwór.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy nasi podróżnicy rozmawiali do chaty wkroczył Kurik mówiąc iż był zbierać miód. Zdziwił się on obecnością nowego kompana, lecz obecni w miarę możliwości wytłumaczyli mu zaistniałą sytuację. Gdy dowiedział się, że drużyna ma niedługo wyruszać zaproponował im, że wyposaży ich w prowiant w postaci chleba i miodu oraz coś co może zaspokoić pragnienie.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Forseti wzial prowiant dla wszystkich od Kurika i zaniosl go do sakwy przy siodle. Gdy wrocil trzepnal rozbawiony Aspa i reszte. Ruszyc tylki! Czas na podroz! krzyknal zlosliwie w ucho Asperiosa. Dwa niebieskie ogniki zamiast oczu zlosliwie swiecily, gdy zobaczyl zdenerwowanie trola. Rycerz poprawil zbroje, zapial miecz dwureczny na plecach i sprawdzil czy nie chalasuje przy poruszaniu sie oraz skokach.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf był na zewnątrz. Po paru skłonach podszedł do swojego konia i sprawdził stan siodła. Poprawił kilka pasków i dosiadł wierzchowca. - Ruszajmy. Im szybciej dotrzemy na miejsce, tym lepiej. Mam przeczucie, że znajdziemy coś ciekawego. - powiedział elf. Jakaś potężna siła ciągnęła go do tej dolinki. Znów ten głos odezwał się w jego umyśle. CHOOOOODŹ! CHOOOODŹ! DO MNIE!!
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tak więc ruszyli. Po pewnym czasie gdy stracili już z oczu domostwo bartnika stanął przed nimi trudny wybór a mianowicie wybór drogi którą mieli dalej podążać. Jedną z nich był stary trakt a drugą opcją, którą mogli wybrać była przeprawa na przełaj przez puszczę. Trakt wydawał się w miarę bezpieczny, a puszcza jak to puszcza, stawiała przed podróżującymi przez nią pewne wyzwania.

W tym samym czasie na starym i wynędzniałym trakcie kroki swe stawiał pewien szaman poszukujący w tych okolicach utraconych wieki temu pokładów mądrości oraz wiedzy. W to miejsce zaprowadzili go jego duchowi przewodnicy, którzy czuwali nad nim przez większość dotychczasowego życia. Każda godzina, minuta czy też sekunda przybliżała go do nieustalonego jeszcze z góry celu...
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Maszerując dziarsko traktem szaman pogwizdywał sobie cicho. Co jakiś czas zatrzymywał się i spoglądał na kawałek pergaminu na którym widniały jakieś zapiski i rysunki, po czym ruszał dalej wzdłuż traktu.
Po kilku godzinach marszu zatrzymał się na dłuższy odpoczynek i tak jak robił to wcześniej zaczął dokładnie studiować pergamin co jakiś czas lustrując okolicę. W końcu znalazł to czego szukał. Jakieś 50 metrów od miejsca postoju widniała stara leśna droga. Szaman uśmiechną się do siebie i z zdwojonym zapałem ruszył w gęstwinę. Po jakimś czasie wyszedł z lasu, a jego oczom ukazała się dolina, która był celem jego wędrówki. Zmęczony marszem przysiadł na niewielkim pagórku z którego miał widok na całą dolina położoną poniżej. Zdjął plecak, wyciągnął z niego prowiant i rozpoczął rozpalanie niewielkiego ogniska aby zjeść coś ciepłego.
aiwe_database

Re: Śpiew Zza Drzew - Przygoda Fabularna by Rey

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Elf zatrzymał konia na rozdrożu. Obejrzał dokładnie obie drogi. Zsiadł z wierzchowca i poprowadził go za uzdę w kierunku puszczy. Nie zastanawiał się długo. Nie był jeszcze za bardzo przywiązany do swoich towarzyszy, a potrzeba jak najszybszego dotarcia do doliny była tak wielka, że elf postanowił wybrać jak najkrótszą drogę. - Nie wiem, jak wy, ale ja idę tędy. Będzie bliżej. - powiedział elf i dobył miecza. Jego medalion nie drgnął nawet, kiedy jego właściciel wszedł do puszczy. W razie niebezpieczeństwa medalion w kształcie głowy wilka z wyszczerzonymi kłami zadrga i ostrzeże.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 291 gości