Magiczne jezioro...

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jezioro… Było to miejsce trochę wyróżniające się od innych, tak jakby z innego świata. Można pomyśleć, że ktoś specjalnie stworzył ten mały kawałek wyjątkowego terenu za pomocą czarów...
Miejsce to znajdowała się niedaleko siedziby Leth mori Aiwe, lecz ciężko było tam trafić. A prowadziła do niego dobrze ukryta ścieżka, porośnięta zaroślami. Nie często jej ktoś używał, więc można było się natknąć na rozpostarte pajęczyny pomiędzy drzewami. Przejście tej drogi to nie lada wyczyn.

Gdy już się dotarło do tego niespotykanego miejsca pierwszy rzucał się w oczy turkusowy odcień wody. Gdzieniegdzie można było zauważyć przepływające kolorowe ryby. Wokół tafli wody okalały różnego rodzaju niespotykanych drzewa i krzewy. Były to również niewielkie krzewinki z mało znanymi leśnymi owocami.
Z jednej strony jeziora na drewnianych palach stała niewielka szopka, w której znajdowały się spróchniałe od starości wędki.
Do jeziora wpływał mały strumyczek wody, od którego dochodził przyjemny szmer wody odbijający się o omszałe kamyki. Gdzieniegdzie przez gałęzie drzew przebijały się delikatne promienie słońca. A lekki ciepły wiaterek dawał niemałe orzeźwienie i roznosił intensywny słodkawy zapach traw, kwiatów i liści.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Serafina wybiegła z siedziby czym prędzej by znaleźć się jak najdalej od całego zdarzenia. Biegła ile sił w nogach przez Czarne Ogrody, nie zatrzymując się ani na chwile. Nie wiedziała gdzie biec, więc biegła prosto przed siebie – na oślep. Wbiegła w jakieś dzikie zarośla i bez zastanowienia przemierzała dalej i dalej. Nie widziała prawie drogi – łzy wylewały się z jej oczy a włosy niedbale poprzyklejały się do jej twarzy. Nie wiedząc ile już trwa jej przebyta droga natknęła się na wielka pajęczynę. Stanęła wreszcie aby ją usunąć z twarzy.
Po czym spojrzała przed siebie i ujrzała… Owe magiczne jezioro… Przeszła przez gęstą warstwę zarośli i jej oczom ukazało się w całej okazałości jezioro. Serafina stanęła jak wryta w ziemie, nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Otarła rękawem lecące łzy i odgarnęła poprzyklejane włosy i pozostałości pajęczyny. Podeszła do przyjemnego potoku – usiadła na jednym z kamyków i poddała się rozmyślaniom na powstałe wydarzenia niedawnego czasu.
– Jak on mógł to zrobić… Chyba nic dla niego nie znaczyłam… Nie wiem czy będę umiała mu ponownie zaufać. Pomyślała z bólem. Podkurczyła pod siebie nogi i objęła je rękoma wpatrując się na radośnie tańczącą wodę wokół kamieni.
– Ale z drugiej strony jeśli nasze uczucie było na tyle głębokie to i po tym zdarzeniu okaże się czy było prawdziwe… Jeśli tak, to przetrwa taka próbę. Ale to nie zmienia całej sytuacji…
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Eltran zauważył elfke biegnącą w dość chaotyczny sposób,zauważył że nosi na sobie tabard gildijny ,więc ruszył za nią.
Co sie dzieje,może jakaś walka-pomyślał.
Biegł cały czas za Elfką,aż nagle jego oczom ukazał sie przepiekny widok.Undead zawsze kochał takie miejsca.Był tak zafascynowany ,że na moment zapomniał za kim poszedł.
O cholera ,zapomniałem ,gdzie ona poszła? powiedział Eltran,poczym zobaczył Elfke siedzącą i płaczącą na kamieniu...
Zrobiło mu sie strasznie smutno i nie wiedział co zrobić.Podszedł do elfki niepewnym krokiem.Nachylił sie i podał jej lnianą szmatkę ,aby mogła wytrzeć w nią swoje łzy.Uśmiechnął sie i chycił ją uprzejmnie za lewe ramię i szeptnął.
Płacz oczyszcza dusze-Wstał i poszedł na drugi brzeg jeziora ponieważ nie chciał sie narzucać Elfce ,wiedział że nie wypada.Usiadłszy popatrzył w wode i pomyśłał przydałaby sie wędka-niestety nie miał jej toteż popatrzył na elfkę i zaczął spiewać bardzo piękną pieśń którą słyszał będąc w świątyni jakiegoś tajemniczego bractwa. Owa pieśń dobrze zaśpiewana potrafiła leczyć strapione i zapłakane dusze.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wiał lekki wiaterek, rozwiewając rozpuszczone włosy Serafiny, który zarazem osuszał łzy lecące z jej oczu. Z zamyślenia wyrwał jej nieznany przybysz, który podał jej lniana chusteczkę. Z zaskoczenia że jest ktoś obok niej aż lekko podskoczyła. Spojrzała na chusteczkę i na nieznaną jej jeszcze twarz, po czym przyjęła owy kawałek materiału.
- Dziękuje. Wyszeptała.
Serafina odprowadziła wzrokiem odchodzącego nieumarłego, który przeszedł na drugi brzeg jeziora. Uśmiechnęła się do siebie radując że ktoś jej towarzyszy. Nieumarły miał w sobie takt i nie zaczął ją wypytywać powodów jej smutku... Za co mu była wdzięczna. Po chwili towarzysz zaczął śpiewać pięknym głosem pieśń, która koiła jej duszę. Przez chwilę wsłuchiwała się w słowa pieśni... Ale po chwili znów do jej głowy przyszły smutne myśli... Serafina nakazała sobie zaprzestanie smutku, ponieważ to nie zmieni postać rzeczy...
Krwawa elfka wstała i ostrożnie stawiając stopy aby się nie przewrócić - podeszła do Nieumarłego. Zaczekała aż skończy melodyjną pieśń i rzekła:
- Witaj. Czy mogę znać Twoją godność? Należysz do Leth mori Aiwe prawda?
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Eltran,a Ty? Po tych słowach undead ucałował prawą dłoń elfki. W głębi duszy był bardzo ciekaw ,dlaczego towarzyszka była pogrążona w takim smutku.Wiedział ,że to nie jego interes i nie ma po co wtrącać nosa w nie swoje sprawy.
-Może chciałabyś coś zjeść?W plecaku mam kilka przypraw ,wyborne mięsko ,mógłbym zrobić jakąs pyszną zupę jeśli zechcesz. uśmiechnął sie poczym dodał
-Lepiej sie smuta z pełnym żołądkiem
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Mam na imię Serafina... Miło mi Cie poznać. Po raz pierwszy niewymuszony uśmiech pojawił się na jej twarzy od kilku godzin.
Niepewnie przypatrywała się co takiego ma w plecaku, po czym odrzekła: - A co masz tam dobrego? Z chęcią coś przekąszę...
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Eltran wyciągnął z plecaka kilka ziół i kawał piersi z kurczaka owiniętej w papier.
-Zrobie bardzo dobry gulasz. Wstał szybko i dodał -Ide pozbierać jakieś gałązki na ognisko Idąc w strone drzew zaczął nucic kolejną pieśń.Bardzo lubiał nucic gdy coś robił,ponieważ czesto wiódł samotne życie i dzieki temu czuł sie raźniej.Po chwili wrócił z gałęziami.Rozpalenie ogniska nie zajeło mu zbyt duzo czasu.Po trzydziestu minutach składniki były juz w garnku i po krótkiej chwili można było poczuc smakowity zapach.Oczywiście cały czas nucąc przy gotowaniu.*Za chwile powinno być gotowe Pomyslal Eltran a jego brzuch dał mu znać ,że czas na jedzonko.Kątem oka zobaczył ,że Elfka jest chyba głodna poniewaz jej wzrok zawiesił sie na garnku.-Juz jest gotowe Mówiąc to wyciągnął z plecaka dwa drewniane talerzyki i nalał do obu gulasz poczym podszedł do Elfki.
-Smacznego Serafino Powiedział z usmiechem i podał jej talerz
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Może Ci jakoś pomoc w przygotowaniach? Lecz Nieumarły nie chciał pomocy, przyrządził jedzenie sam.Serafina mu sie uważnie przyglądała. Czasem oddalała się myślami do dawnych czasów z Xarem... Lecz po chwili odganiała owe myśli.
Po jakims czasie z garnka wydzielał się smakowity zapach gulaszu. Zauważyła że Chlebson podaje jej talerz z pachnącą potrawą.
- Ah dziekuje. Uśmiechnęła się. Spróbowała trochę i rzekła:
- Mmmm pycha... mógłbys zacząć gotować w naszej kuchni, wychodzi Ci to naprawdę dobrze.
Zjadła cały talerz i podziękowała za poczęstunek.
- Co Cie tu sprowadza? Jeśli mogę wiedzieć? I skąd znasz to miejsce? Oczekiwała odpowiedzi.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Jestem tutaj pierwszy raz , zobaczyłem Cie jak biegłaś i myślalem ,że coś sie stało powiedział Eltran poczym dodał -Tak w ogóle to myślalem ,że bedzie tu jakaś walka i uśmiechnął sie do Elfki
-Ale niema co narzekać, przepiekna lokacja,będe je często odwiedzać.Świetne miejsce na "wyalienowanie"sie i na medytacje.Takie miejsca przypominają mi stare dobre czasy kiedy jeszce byłem mrocznym elfem. - mówiąc to Chlebson poczuł lekką nostalgie.
-Nie będe pytał co Ciebie tu sprowadza ale mam nadzieje ,że troche Ci ulżyło powiedział Eltran bardzo ożywionym głosem ,poczym wstał i zaczął sprzątać .
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Tak ja też to miejsce pierwszy raz widzę... Rozejrzała się ponownie po tym magicznym miejscu.
- I chyba też będę tu często zaglądać. Pięknie tutaj... Nagle wiatr się trochę silniejszy zerwał i pospadało kilka liści z drzew.
- Zaczyna się ściemniać... Chodź zaprowadzę Cię do naszej siedziby, gdzie możesz się rozgościć. Może spodoba Ci się z nami i zostaniesz na dłużej. Uśmiechnęła się.
- Kto wie co tu się czai po zmierzchu... Wstała wyczekując aż Chlebson uda się za nią.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Tylko spakuje kilka rzeczy i możemy ruszać usmiechnął sie Eltran.-Tak sobie myśle ,że może kilka dni posiedze w siedzibie gildi ,a potem rusze poszukać takich pięknych miejsc po chwili dodał -Możemy ruszać... Nagle stanął w miejscu.
Szybkim ruchem sprawdził kieszeń -Ufff.... odetchnął z ulgą.Ok teraz na pewno możemy ruszać. Uśmiechnął sie i ruszył za Serafiną.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Robiło się coraz ciemniej. Serafina się obejrzała na całe jezioro i teraz wydawało się o tej porze bardziej mroczne. Podążyła do wyjścia, a za nią szedł Chlebson. Przedzierali się przez zarośla, dążyli do siedziby zgrupowania Leth mori Aiwe.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z zarośli dało się dostrzec czerwone ślepia wpatrujące się w podróżnych bez zmrużenia oka. Podczas kiedy dwoje klanowiczy podążało drogą prowadzącą do swojej siedziby- w miarę czasu mogli słyszeć coraz częstsze, przerażające, dobiegające z bardzo bliska wycie. Czerwone, symetrycznie rozstawione w ciemności punkty z każdą sekundą wydawały się rozmnażać, a do uszu idących zaczynały dobiegać rozwścieczone warknięcia.
Zza krzaków wyskoczył jeden z powodujących owe odgłosy- sporych rozmiarów wilk. Czujny wpatrywał się w kobietę i przygotowywał do przeprowadzenia na nią ataku.
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Eltran w momencie przyzwał swojego Voida , który zasłonił Serafine
-Uważaj krzyknął
W okół nieumarłego zaczeła kłębić sie masa złowrogiej energi....
aiwe_database

Re: Magiczne jezioro...

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W miarę przedzierania się przez zarośla robiło się coraz to ciemniej. Gdy już prawie zupełnie zapadł zmrok, pośród drzew pojawiły się czerwone punkciki.
Robiło się coraz bardziej przeraźliwie. Serafina na oślep przemierzała do wyjścia z lasku na posiadłość naszej siedziby. Do jej uszu dobiegały coraz to głośniejsze i straszliwe odgłosy - wycia.
Nie wiedziała co się do nich zbliżało, coraz bardziej czuła strach. Lecz nie był on na tyle wielki żeby stracić jasność umysłu. Serafina jedną ręką sięgnęła na wszelki wypadek po łuk, natomiast drugą trzymała na strzałach.
Nagle zza krzaków wyskoczył wściekły wilk. Krwawa elfka nie wiedziała że nocą pojawiają się w tych lasach takie straszne potwory jak te, które wokół siebie. Serafina była już w gotowości w ułamku sekundy, trzymała już naprężony łuk ze strzałą celując w wilka.
Chwile potem pojawił się przed nią demon Chlebsona. Gdy wilk zobaczył potężnego demona, zawahał się i zaczął coraz głośniej warczeć. Za nim pojawiły się kolejne, coraz bardziej rozwścieczone...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 394 gości