Poszukiwany, poszukiwana

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odetchnął. -No tak, ludzie uwierzą we wszystko...- Rzekł, po czym zabrał się za przeglądanie pergaminów, które pokazywał im Karczmarz. -Ciekawe... Ciekawe...- Powtarzał, jakby do siebie, zastanawiając się przy tym, czy kiedykolwiek widział jakąś z postaci widniejących na zdjęciach. Miał właśnie coś powiedzieć, jednak do gospody wkroczył mały charr, który już po chwili wręczył Wneckowi drobną paczuszkę. W środku znajdowały się jakieś przedmioty - wyglądały na czegoś szczątki, jednak sylvari nie miał zielonego pojęcia czym mogło to być. Ciekawszy okazał się być zapełniony słowami pergamin, za którego czytanie Xar od razu się zabrał.

-Jak to... Fae?-
Sylvari był nie lada zaskoczony, a w jego myślach kłębiło się wiele pytań. Spojrzał jednak na Nes i rzekł.
-Masz rację.-
A po chwili złapał za zdjęcia, które pokazał im wcześniej Nixior i zaczął je ponownie oglądać.
-Czy to przypadkiem nie jest Fae?- Wskazał na sylvari na zdjęciu i zaczął mrużyć oczy, starając się rozpoznać postać.
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- To jest Fae... - Zwrócił się do Xara po spojrzeniu na zdjęcia i przeczytaniu listu. - To jest nawet jej pismo... ale co się stało tak na prawdę? I co to za urządzenie? - Zaczął się przyglądać ostrożnie zepsutemu urządzeniu. - Jeśli to coś mogło stworzyć obraz i zostało zniszczone... może zostało zniszczone z powodu tego że coś tam było? - Rozejrzał się po zebranych delikatnie grzebiąc w urządzeniu. - Jest ktoś tutaj kto się zna na elektronice? Może można jakieś inne obrazy z nich wyciągnąć? -
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Patyczek, którym przez cały czas się bawił, nagle pękł i nieco zawiedziony Nycklar wyrzucił kawałek drewna gdzieś w ciemny kąt. Patrzył przez chwilę na blat stołu, po czym rozglądnął się w celu znalezienia kolejnej inspirującej zabawki. Wiedząc, że już nic nie znajdzie, potarł sobie policzek i westchnął - Dziwna sprawa, intrygująca. Nie mamy prawie żadnych śladów, ale jeśli zaraz nie zaczniemy czegoś robić, to nie rozwiążemy tej sprawy
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Arthaxar zwrócił się do zebranych przyjaciół z bractwa Leth mori Aiwe tymi słowy: Jestem pełen obaw co do udziału Fae w tym wydarzeniu. Te płaskie obrazy napergaminie nie dają mi spokoju. Muszą coś wiecej zawierać na co wcześniej nie zwróciliśmy dotąd uwagi. Arthaxar podszedł do Xara, aby jeszcze raz dokładnie przyjrzeć się płaskim obrazom. Miejsce, które zostało przedstawione na pergaminie wydało się Arthaxorowi dziwnie znajome. Czy to aby nie kanały co we Lwich Wrotach się znajdują? - zapytał towarzyszy. Może tam winnismy nasze poszukiwania rozpocząć.
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na schodach prowadzących do karczmy rozległo się głuche dudnienie. Ktoś pędził na górę. Karczmarz Nixior z niepokojem spojrzał w stronę wejścia. Do środka wpadł zdyszany Popielec w lekkiej zbroi Lwiej Straży. Impet, jaki mu towarzyszył, zerwał listy gończe.

- Nix, mamy problem. Miasto wrze. Lwia Straż się mobilizuje, jakiś Asura doniósł Komendantowi, że dałeś schronienie Leth mori Aiwe... - przerwał i rozejrzał się po zebranych. Dłoń powędrowała ku klindze.
- Spokojnie, Staav, to przyjaciele. - głos karczmarza zatrzymał strażnika. - Masz moją gwarancję, że nie oni są tu winnymi - pewność w głosie karczmarza mogła zastanawiać.
- Skoro tak twierdzisz. - rzucił nieufnie i zwrócił się do zgromadzonych przy stole. - Macie niewiele czasu. Strażnicy zaczęli się zbierać. Ponoć i rzezimieszki z Pchlego Targu jakiś ruch mają wykonać. To miasto stało się nagle ciasne dla was.

Nixior podszedł do ukrytej za barem dźwigni i ją pociągnął. Jedna ze ścian wysunęła się.
- W razie potrzeby ten tunel zaprowadzi was na plac Coriolisa. Staav będzie wam pomagał, zależnie od tego, co zdecydujecie. Zna asurańskiego wynalazcę, jeżeli zechcecie podążyć tropem pergaminów. Pomoże wam zejść do kanałów, jeśli zechcecie obejrzeć miejsce zbrodni. Ja bym się jeszcze przyjrzał listowi, skoro wątpicie, by wasza towarzyszka była w to zamieszana. Są też i inne poszlaki, zapewne, niemniej jednak sami słyszeliście, nie jestem w stanie zapewnić wam tutaj azylu. Coś musicie wybrać.

Karczmarz skinął głową na Popielca. Ten minę miał niezadowoloną, lecz nie zamierzał oponować.
- A jeśli wątpicie, czy Staav jest godzien zaufania, przestańcie. Tyle razy mu furto pod Ebonhawke ratowałem, że jest mi winny tę drobną przysługę, jaką jest pomoc przyjaciołom.

Czas się kończył.
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kąciki ust Nycklara uniosły się lekko, gdzie odsłoniło się przed nimi tajemne przejście - Ciekawe ile osób przepuściłeś tym przejściem - rzucił ironicznie do karczmarza zaglądnął do tunelu. Po chwili zrobił kilka kroków do środka i zwrócił się do reszty gildii - Chodźmy, nie mam zamiaru tu dłużej siedzieć - Nie czekając, wszedł ponownie do tunelu i mruknął pod nosem - Zabawy czas zacząć
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzał z zdumieniem na ukryty tunel - Wiedziałem że coś tutaj jest! Na dole pewnie wrogów trzymasz, hm? - Zwrócił się w strone karczmarza po czym postanowił pójśc za Nycklarem. - No cóż, nie wiemy co tam nas czeka, ale przynajmniej mamy jakieś wyjście. - Wszedł za sylvari do tuneli oglądając się niepewnie za siebię,
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Staav czekał u wejścia do tunelu na pozostałych, mrucząc niecierpliwie pod nosem. W końcu głośno rzucił do zgromadzonych: - Chodźcie szybciej. Znam pewnego dziennikarza, który powinien wam pomóc. Tylko musimy wyruszyć. Spotkajmy się w budynku redakcji, przy wykopaliskach zakonu Durmanda. Gość nazywa się Bosch.
aiwe_database

Re: Poszukiwany, poszukiwana

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nastał wieczór. Bosch kręcił się w redakcji, przy kominku, dorzucając co chwilę nieudane próby nowych artykułów. Deszcz miarowo zacinał stukając o szyby. Czas upływał szybko, momentalnie zrobiło się ciepło. Sąsiedztwo wykopalisk zakonnych przyprawiało redaktora o dreszcze, za każdym razem jak pomyślał, co może kryć ziemia w owym miejscu. Wszak niedawno dokonała się tam egzekucja...

Coś zastukało w okiennice. Asura aż podskoczył, lecz nie dojrzał nic w ciemnościach. Stukanie powtórzyło się. Dziennikarz wycofał się do biurka i wyciągnął z szuflady mały pistolecik. Lwie Wrota już jakiś czas temu przestały być bezpieczne. Powoli podszedł do drzwi wejściowych i delikatnie je uchylił. Do środka wpadł na wpół wycieńczony ptak, duży, brązowy orzeł. Bosch natychmiast zatrzasnął drzwi, ujął zwierzę i położył przed ogniem. W lepszym świetle dostrzegł nadpalone pióra, napięte mięśnie od ciągłego lotu, a w jednym miejscu na skrzydle, zauważył charakterystyczną ranę, która od razu nadgniwała. Tequatl, mruknął do siebie i zaczął opatrywać zwierzę.

Orzeł zachowywał się spokojnie, znosząc zabiegi dziennikarza. Widać został dobrze wytresowany. Bosch odkrył pod skrzydłem małe zawiniątko. Zaintrygowany rozwinął czerwony materiał. Wypadły z niego dwie zniszczone, niemal nieczytelne fotografie i kreślona na szybko notka.
Mało czasu. Varakar uwolnił. Na krótko. Dopadli mnie. Inquest. Pomocy. Dżungla. Fae.
Oczy Boscha zrobiły się jak małe spodki. Fae! Ale jak..., zaczął mamrotać do siebie zaskoczony, po czym przypomniał sobie, jaki prezent dał Liściastej w chwili, gdy ta opuszczała zakon Durmanda: mały, prototypowy wówczas, aparacik. Coś mu jednak nie pasowało. Więc Dassen robi dla Inquest zamieszanie... tylko dlaczego?, zamyślił się. Przypomniał sobie jednak wydarzenia, których był świadkiem kilka dni temu... Rada Asur wydała wyrok na LmA. Coś, co wówczas brzmiało niedorzecznie, teraz zaczynało mieć sens. Tylko dlaczego Fae?

Teraz jednak musiał ją odbić z tego więzienia. Nie miał tylko pojęcia, jak się do tego zabrać. Rozłożył fotografie i notkę na biurku, gotowy wyjaśnić każdemu, kto pojawi się w redakcji, co ustalił. Może ktoś zechce mu pomóc?

NON CLIMA:

Przenosimy się ingame
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości