Bestia Cienia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Parskną patrząc na Xara. Słuchał co mówi lecz nie z jakąś wyjątkową uwagą. Naniel Jako pierwszy udał się do swojego pokoju. Gdy tylko wszedł do pokoju podszedł do jednej z szafek. Wyciągną z niej różne trucizny, które schował w specjalne miejsce w płaszczu. Podszedł do drugiej szafki w której znalazł swoje niezawodne bombki dymne które umieścił w szybko dostępnym miejscu. Gdy miał już iść się przespać podszedł do szafy w której był pokaźny arsenał broni. Wyciągną swoje dwa sztylety które umieścił przy butach. Teraz jestem gotowy na tą naszą wyprawę. Miał jeszcze sporo czasu nawet nie nastał jeszcze wieczór. Naniel postanowił pójść jeszcze do karczmy "odprężyć się". Dotarł do karczmy po czym zamówił najmocniejszy alkohol jaki mieli w ów karczmie. Obudził się następnego dnia w karczmie. Nic nie pamiętał z ostatniej nocy. Gdy tylko doszedł jako tako do siebie wyruszył do miejsca gdzie mieli się spotkać.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nestrella udała się na spacer, bardzo podobało się jej w mieście ludzi. Co prawda często Ci głupcy patrzyli na Sylvari z góry, lecz przestawała się tym przejmować, przynajmniej do czasu aż ktoś nie znieważał jej słowami. A jednak miała rację, to będzie przygoda jej życia ! Wykaże potęgę swego rodu. Myśli w głowie Nes szalały i obmyślały każdą część ekwipunku. Tak, najlepiej będzie pozostać przy mieczu oburęcznym, w końcu najlepiej nim władała. Gdy już zwiedziła prawdopodobnie większą część miasta, udała się do pokoju w karczmie aby odpocząć. Gorąca kąpiel była dziś wyjątkowo relaksująca. Podekscytowana Sylvari zamówiła duży dzban piwa do pokoju, w końcu trzeba było uczcić pierwszą poważną przygodę. Po wypiciu sporej ilości piwa, sen sam przyszedł. Obudziła się o świcie, pełna emocji. Zabrała podróżną torbę i magiczne jedzenie. Wyruszyła ku spełnieniu marzeń.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokój nie był duży, mieścił łóżko, komodę i mały stolik z prawie oderwaną nogą. Nycklar szybko się rozglądnął i usiadł na łóżku - Na teraz powinno wystarczyć. I tak tu długo nie zabawię. - powiedział cicho do siebie i zamknął drzwi na klucz. Nie chciał, żeby ktokolwiek przeszkadzał mu w medytacji. Uklęknął na ziemi i zamknął oczy. Kiedy znowu wrócił do rzeczywistości zabrał się za pakowanie potrzebnych rzeczy. Rozłożył mały pakunek na stoliku. W pakunku tym znajdowały się sztylety, łuk, strzały, kilka butelek jadu pająka oraz gruby skórzany pas. Pas założył, a resztę rzeczy do niego przypiął. Przez chwilę czekał, aż pasek się oderwie, ale nic takiego się nie wydarzyło - Oby przetrwał wyprawę... Nie zamierzam tego wszystkiego nosić w rękach - pomyślał Sylvari i wyszedł z pokoju.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Starprowler wrócił do swojej komnaty w agencji. Znajdowała się ona raptem 2 wiorsty od miejsca spotkania. Tam skolekcjonował swój cały ekwipunek, czyli oburęczny miecz oraz laskę. Również przygotował odzież utkaną przez siebie. Na koniec spakował podstawowe rzeczy typu koc, nafta, śpiwór oraz krzesiwo. Mając wszystko gotowe, zszedł na dół żeby rozdysponować wszystkie zadania, które pracownicy maja wypełnić gdy go nie będzie. Będąc przygotowanym, usiadł przed barem wypił 3 szybkie i udał się spoczynek.
Obudził się rano, gdy słońce zaczęło się mozolnie wyłaniać zza horyzontu. Wziął wcześniej spakowane przedmioty i skierował się na miejsce zbiórki.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokan po spotkaniu z Xarem udał się do swojego pokoju. Nie powiedział w końcu co to ta Bestia Cienia, a głupio się zapytać... Myślał sylvari zamykając drzwi. No cóż, na razie trzeba się przygotować. Łuk leżący dotąd pod łóżkiem położył na komodzie, to samo zrobił z kołczanem. Następnie sięgnął po swój miecz dwuręczny i zaczął go polerować, gdy skończył przygotował ubrania i położył się spać. Następnego dnia jak to już zrobiła większość członków gildii ruszył na miejsce zbiórki.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Co niektórzy wielce chwalili się swoimi umiejętnościami, taka bestia powinna być więc dla nas drobnostką! - Parsknął Moren, jednak niezbyt głośno, jakby do siebie. Kiedy wszyscy zaczęli się rozchodzić, on także udał się do wynajętego pokoju. Około godzinę zajęło mu polerowanie miecza. Kiedy już kończył, pomyślał: "Minęło trochę czasu odkąd zabiliśmy coś większego... Najwyższy czas to zmienić." - uśmiechnął się do miecza.
O poranku wziął ze sobą niewielki pakunek z jedzeniem i udał się na spotkanie z grupą.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ryuben stojąc najdalej wysłuchał co ma do powiedzenia Xar. - Mówię wam. Jeżeli coś utłuczemy to pewnie znowu jakiegoś niewinnego człowieka a nie Bestie Cienia. Machnął łapą i udał się do baru gdzie zamówił rum. Charr był już przyszykowany do wyprawy. Miał na plecach jakieś zawiniątko, z którego wyciągnął jakąś księgę. W zamyśleniu studiował coś nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Przesiedział tak do wschodu słońca po czym udał się na ustalone miejsce zbiórki.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Alfheima siedziała niedaleko całej grupki bractwa Leth mori Aiwe i przysłuchiwała się w skupieniu co ma Xar do przekazania. Obserwując znane już i nie znane twarze, nie była pewna czy są to ludzie w stanie zmierzyć się z owa bestią. Miała ukrytą nadzieje że owszem są. Po monologu dowódcy wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokoi na odpoczynek. Alfheima wyszła z gospody i udała się na dziedziniec miasta, gdzie znajduje się wielki ogród z dokładnie przyciętą trawą i żywopłotem. Położyła się na trawie układając cały swój ekwipunek obok aby nie uciskał ją w czasie snu. Trzeba się zdrzemnąć przed wyprawą... Dzisiejsza noc była bezchmurna, można było dostrzec każdą gwiazdę z osobna. Asurka nie mogąc zasnąć biła się z myślami. Szkoda że nie wiadomo jakimi mocami posługuje się owy potwór... To by ułatwiło wszystkim walkę, można było go przechytrzyć. No cóż jak zwykle pozostaje nam improwizacja i liczyć na szczęście. W końcu usnęła - spała twardym snem, gdy rano zbudził ją śpiew porannych ptaków. Założyła cały swój asortyment, w tym długi miecz na plecy i pobiegła szybkim truchtem w stronę zaplanowanego miejsca zgrupowania.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jasny poranek. Piękne, wiecznie żywe Lwie Wrota. Pewien Mesmer pewnym krokiem szedł właśnie do Sali Przyjęć. Pokonał kamienne schody, skinął głową na sapiącego charr’a w geście powitalnym. Ten tylko leniwie machnął ręką. Wkładając w to trochę siły, drewno ziewnęło jak Minotaur, masywnym skrzydłem na skrzypiących zawiasach. Rastin wszedł do przestronnego, dobrze znanego holu. Idąc rzucił okiem na posągi bohaterów, następnie na szklany świetlik umiejscowiony na suficie. Przemierzając salę, przerzucił wzrok na falujący gobelin, dumnie ukazujący insygnia Leth Mori Aiwe. Nie spuszczając wzroku, zagadał do znajomej.
-Jak tobie upływają chwilę za tym biurkiem?
-Tak, jak zawsze. Wiele jest chętnych, wiele interesujących osobowości. Każdy rekrut jest cenny, od każdego można się wiele nauczyć. *Mówiła to z pasją.* Moim zadaniem jest tą wiedzę uporządkować, skatalogować i przekazać tym wyżej nade mną. Od tego pisania, aż ręka mi usycha… *Mesmer załapał żart, śmiejąc się krótką chwilę. Przestał, gdy zobaczył jak Sylvari masuje sobie nadgarstek. Widocznie żart był. Ale bardziej sytuacyjny, niźli słowny.*
-Wiesz, znam krzywienie czasowe. Może czas tobie trochę przyśpieszyć? Co ty na to? *Powiedział zawadiacko.*
-Tak, znaczy NIE! Dokładnie, pomału, naturalnym rytmem. Mało z was to rozumie… W każdym razie, trzymaj, to jest informacja dla Ciebie, ja zaraz mam rozmowę. No, znikaj! *Mówiąc to, konsultantka wcisnęła Rastinowi zwój pergaminu, sama oglądając się w stronę drzwi. Gdy to uczynił także Mesmer, zobaczył wysokiego, o mocnej posturze mężczyznę. Zbroja gladiatora odsłaniała doskonale zbudowane ciało. Nie trzeba było niczego więcej. Mesmer przewrócił oczami, po czym… zniknął. Chwile później pojawił się w fioletowym rozstrzale nieistniejących ogni. Ramię w ramię z nowo przybyłym. Nastał chwilowy pojedynek spojrzeń, żaden nie okazał słabości. Chwilę później Mesmer i wojownik zamienili się miejscami. Ten pierwszy przy drzwiach, ten drugi przy biurku. Rastin chwilę zerkał na Sylvari, wyjątkowo podekscytowaną. Gestem zgasił złota pochodnie, po czym wyjął zapisany papier.

***

Brak większego tłumu. Twarze bohaterów swojego życia, oraz bohaterów wielkich czynów. Towarzysze gildii. I ta przeszywająca opowieść o jakże mistycznej, tajemniczej i groźnej… Bestii Cienia. Rastin starał się trzymać raczej na uboczu, w skupieniu słuchać to, co inni mają do powiedzenia. I gdy wszyscy się rozchodzili, posłał kilka życzliwych uśmiechów, kilka razy zszedł komuś z drogi. I chociaż mimo zwykłej mimiki, prostej maski, tak naprawdę był cały podekscytowany.
I myślał tylko o tym, gdy składał cześć u podstawy monumentu Lyssy.
I w gdy w zamyśleniu łączył różnorakie, niekoniecznie komponujące się komponenty kuchenne.
I nawet z przemyślanym ekwipunkiem nie zmrużył oka.
Tej nocy pewien Mesmer nie mógł zasnąć.
Z powodu raportu od samego lidera Gildii.
I wszystkich wizji, scenariuszy i biegów akcji tejże przygody.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po długiej przemowie Xar'a Soonic poszedł do swojego pokoju w gospodzie. Było tam trochę ciasno, ale co można było się spodziewać po najtańszej opcji. Zaczął od przygotowywania się do wyprawy. Schował do swojej podręcznej torby kilka magicznych eliksirów, trochę jedzenia, dwa sztylety i berło. Natomiast laskę położył obok, gdyż była za duża by można było ją zmieścić razem z innymi rzeczami. Cały czas rozmyślał o Bestii, czy posiada jakieś moce magiczne, czy jest zwykłym potworem, z którym nie mogą poradzić sobie zwykli ludzie. Podchodził do sprawy bardzo poważnie, gdyż wiedział jak może się skończyć zignorowanie siły przeciwnika. Po jakimś czasie był gotowy do snu. Położył się na wąskim i skrzypiącym łóżku. Obudził się bladym świtem. - Ah, porządny sen potrafi czynić cuda. - powiedział Asura rozciągając mięśnie. Po chwili wyszedł ze swojego pokoju i udał się na miejsce zbiórki.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po wysłuchaniu wprowadzenia Xara Skadrax wyszedł z gospody, nawet nie próbując rezerwować pokoju. Było tu zdecydowanie zbyt tłoczno. I ciasno. Ruszył szybkim krokiem w kierunku Bramy do Lwich Wrót, rozkoszując się rześkim, wieczornym powietrzem. Życie powoli zamierało na ulicach. Najbardziej rzucał się w oczy brak rozkrzyczanych dzieciaków, biegających tu i tam, zajadających smakołyki kupione od jednego z handlarzy w dzielnicy festiwalowej. Charr przeszedł przez portal i zaciągnął się morską bryzą.

Tu noc dopiero rozkwitała. Grupki towarzyszy zmierzały ku gospodom, by odpocząć po ciężkim dniu poszukiwania przygód, kupcy zaczęli zachwalać swoje bardziej szemrane towary, a sztukmistrzowie z całej Tyrii zabawiali tłum zebrany przy placu głównym. Popisy żonglera z płonącymi mieczami wyglądały bardzo zachęcająco nawet spod Bram. Skadrax westchnął. Miasto zdecydowanie miało swój urok, ale nie zamierzał tu dzisiaj zabawić. Skierował się ku Bramie do Żelaznej Cytadeli, swojego domu. Minął znudzonych strażników, przekroczył migotliwą barierę i natychmiast uderzył go znajomy zapach metalu, a uszy powitały nieustanna odgłosy Wielkiej Kuźni.

Uśmiechnął się, zmęczony. Ruszył do baraków, chcąc przygotować się do wyprawy i trochę odpocząć. Na miejscu otworzył przepastną szafę i krytycznie ocenił jej zawartość, pociągając nosem.
-Cholera... *mruknął*. Wczorajsze ciasto mnniamgodowe zdecydowanie miało lepsze dni za sobą. Zrezygnowany wyrzucił je na stertę śmieci. Wyciągnął swój zaufany kostur, zauważając na nim ślady krwi. Zaintrygowany zdrapał zaschniętą skorupę i spróbował jej końcem języka.
Prychnął. Maverick. Mógł się tego domyślić. Wyczyścił broń, przetarł swoje szaty, żeby wyglądały chociaż znośnie przed jutrzejszą wyprawą. Wyciągnął się na łóżku, wspominając słowa Xara.
-Bestia Cienia... - powtórzył, jakby chcąc posmakować słów. Uśmiechnął się, szczerząc swoje imponujące kły. Zasnął, rozmyślając o porannych zakupach.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec po spotkaniu ruszył na miasto, by oddać się swojej pracy - oszukiwaniu. Inferno był inny niż inni z jego rasy. Nie nadawał się na dowódcę, sojusznika, żołnierza, uczciwego obywatela. Był nikim. Magia iluzji była mu potrzebna do oszukiwania na targach. Dopiero potem zmieniło się to w coś innego... Tak czy inaczej szybko znalazł się w centrum uwagi pijaków, hazardzistów i tym podobnych osób. Przy pomocy sztuczek zbił małą fortunę na oszukiwaniu w kości, karty. Jeszcze szybciej trafił do jakieś karczmy gdzie zrobił furorę na pokazie mistrzostwa gry w karty. Nikt mu nie żałował piwa...
Późnym rankiem mesmer ocknął się w jakimś zaułku z bólem głowy. Ruszyl do swojej kwatery, zabral rzeczy i ruszył na umówione miejsce.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Granaty, granaty, będę musiał chyba się przerzucić na inną broń, to wszystko wychodzi za drogo * pomyślał*

- Zatem idę do swojego pokoju przygotuje to co niezbędne.

Wyruszył bez zbędnej gadaniny i przemyśleń.

-Jeżeli będzie coś co trzeba zabić to się to zabije, nie ma nad czym się zastanawiać.- Dodał.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W końcu wszyscy rozeszli się do swoich sypialni, a sala główna gospody opustoszała. Ta noc była bardzo krótka i dla wielu niespokojna - niektórzy być może pod wpływem stresu nawet nie zasnęli. Grupę czekała poważna wyprawa, a każdy z nich zdawał sobie sprawę z tego, że nadchodzące dni mogą być ich, bądź ich towarzyszy ostatnimi.

Pora była bardzo wczesna, słońce nieśmiało wychylało się i zaczynało przeganiać noc. Do pokoju Xara wtargnął młodzieniec, krzycząc -Panie Silianthir!- Przy czym już po chwili potrząsał jego ciałem, a sylvari otworzył oczy i opanowanym głosem rzekł -Spokojnie, prosiłem jedynie o poinformowanie mnie, że już pora. Nie pobudkę.- Na co chłopiec się nieco zmieszał, a Xar widząc jego zakłopotanie uśmiechnął się i powiedział. -Dziękuję Ci bardzo.- Dając mu przy tym napiwek. -A jeśli byłbyś jeszcze tak miły i zbudził wszystkich moich towarzyszy - powiedz im też, że będę czekał przed gospodą.- Na co chłopiec z wymalowaną radością na twarzy z powodu pozyskanych pieniędzy pokiwał głową, że chętnie wykona polecenie i wybiegł z pokoju, a sylvari zaczął szykować się do wyjścia...

***

Pogoda nie zapowiadała się najlepiej, od samego rana kropił deszcz, a niebo było mocno zachmurzone. Xar ubrany był w długi po samą ziemię, ciężki płaszcz, który krył całe jego ciało. Na jego głowie widniał ogromny kapelusz z którego końców kapał smętnie deszcz, a na plecach niósł spory plecak.
Grupa Leth mori Aiwe szła ulicami Boskiej Przestrzeni, a nieopodal nich maszerowały inne odziały, acz wszystkie z nich łączyła jedna misja: Bestia Cienia.
W oknach mijanych domów widać było spoglądające na idących głowy dzieci, jak i starszych być może wypatrujących w szeregach swoich bliskich. Niektórzy machali, inni ze smutkiem na twarzach tylko patrzyli, a pogoda nie poprawiała nastroju.
Xar spojrzał na swoją grupę -Ostatnie dni sprawiły, że staliśmy się naprawdę zgraną gildią. Co prawda nie przyszło nam jeszcze zmierzyć się z tak wielkim wyzwaniem, acz w naszych szeregach są tylko najlepsi.- A po chwili dodał -Bardziej martwię się o inne grupy, ale jestem dobrej myśli.-
Wyglądało jednak na to, że grupa idąca nieopodal usłyszała jego słowa, na co prowadzący ją rzekł ze śmiechem -Wojownicy? Nie wyglądacie, daję wam jakieś trzydzieści sekund przebywania z bestią- nie więcej-

***

Wyszliśmy na tereny Queensdale, a wasze buty wsiąkały w błoto, którego z każdą minutą stawało się coraz więcej, a deszcz jak gdyby wzmagał na sile. -Przed nami dość daleka droga, nasz punkt znajduje się na południu. Przy takiej pogodzie zajmie nam to trochę czasu- Rzekł Xar cały czas idąc i starając się nie stać w miejscu zbyt długo by nie zagłębić się zbyt mocno w błocie.
aiwe_database

Re: Bestia Cienia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nes nie cierpiała tak ponurej pogody. Ciężkie chmury od zawsze wywoływały u niej senność i nieodpartą chęć ziewania. Podążała wraz ze sporą grupą członków Leth mori Aiwe. Jej nagie stopy brodziły w błocie po kostki, czasem sięgało ono nawet jej łydek. Cholera że też nie wpadłam na pomysł aby sprawić sobie podróżny strój ! Po tej misji muszę o to zadbać.. sylvari przeklinała samą siebie, w końcu jej liściasty strój bez butów może i był wygodny lecz całkowicie niepraktyczny. Miała co prawda, gdzieś na dnie plecaka strój bardziej oficjalny, wieczorowy i z butami, lecz takie pantofelki na nic by się tu zdały. Pogoda osłabiła nieco entuzjazm Nestrelli, lecz w jej oczach nadał połyskiwała ciekawość i żądza przygód. W końcu błoto to część natury.. nie przeszkodzi mi w mojej wyprawie życia ! Powróciła do weselszych myśli a na jej różowej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 309 gości