Kłopoty z Gustavem

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kłopoty z Gustavem

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nycklar walnął pięścią w ladę - Niczego ci nie wiszę kobieto! - syknął, ale po chwili uspokoił się i zerknął na sakiewki. Westchnął i wziął kredkę, którą podpisał tabliczkę zaznaczoną Makko. Tę z napisem Gustav odsunął od siebie najdalej jak mógł, po czym oparł się o ladę łokciami ze spuszczoną głową. Wprawne oko mogło dostrzec pojedynczą łzę, która spływała po jego policzku. Sylvari patrzył przez chwilę na swoje ręce - Masz dobrą drużynę, oni mogą zabić hrabiego. - cały czas patrzył na skórzane rękawice, które zakrywały mu dłonie. Przez chwilę zaciskał i rozwierał pięść, która wywoływała charakterystyczny dźwięk grawerowanej skóry - Gdzie jest wyjście? Chcę zaczerpnąć powietrza
aiwe_database

Re: Kłopoty z Gustavem

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podszedł Ulrih Norn karzeł kowal. Ja cię odprowadzę. Powiedział swoim basowym głosem. Zatrzymał się pod ścianą z listą celi. Podobno obiecałeś jej zdjąć Hrabiego Tukku. Ale nie wiem czy wiesz na co się porwałeś? Spójrz. Wskazał na wiszącą na ścianie kartkę. Była pożółkła czyli wisiała dość długo. Czarne litery Były wyraźne:
Hrabia Tukku.
Żywy 300 platynowych florenów
Martwy 50 złotych talarów.
W przeciwieństwie do innych listów nie było żadnego portretu, rysunku ani nawet wzmianki jakiej jest rasy. Były natomiast dopisane imiona: Baltazar, Ulinia, Ekki, Tegeż i Jolan
To ci którzy wpadli na trop. Nie zabiła ich straż miejska. Zniknęli. Żadnej krwi żadnych ciał. Jak kamień w wodę. Powiedział smutnym tonem. Musieli być to dobrzy kompani.
Potem wyszedł z izby i machnął ręką by Nycklar szedł za nim.
aiwe_database

Re: Kłopoty z Gustavem

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyglądał się chwilę kartce - Nie chcę wiedzieć kto zapłaci temu, co przyniesie go żywego - zastanowił się chwilę i ruszył na Nornem. Kilka chwil później byli już na zewnątrz. Nycklar odruchowo rozejrzał się w poszukiwaniu podejrzanych twarzy. Odetchnął i podszedł do barierki, o którą się oparł. Przyglądał się każdej osobie, którą spostrzegł i nie wiedzieć czemu, czuł się dziwnie, tak jakby zaraz coś miało się wydarzyć. Przetarł powieki i westchnął - Zdaje ci się.... - ściągnął kapelusz i obracał go sobie w dłoniach, patrząc na kiwają ce się sokole pióro.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 378 gości