Wyprawa na Kryształową Pustynię

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saolai i osoby idące po lewej stronie wozu na przedzie
- Tak, tak miło mi. Swoją drogą nie jestem zbytnio przekonany do twojego bractwa. Krążą o nim dziwne plotki. Oczywiście nie można ich brać przez pryzmat doświadczeń jednostek trzecich. Sam nie miałem z wami jeszcze do czynienia, mam nadzieję, że można na was polegać. - Odpowiedział asura i podszedł bliżej do wozu po jakieś notatki. Hibens natomiast odpowiedział Saolai uprzejmym uśmiechem, po czym obrócił wzrok na pomocniczkę Diffi. - No cóż, niektórzy są aż nadto.
Vistro i osoby pomiędzy wozami
- Jak, to czego? To raczej jest wiadome. - Vistrowi odpowiedziała niespodziewanie Kitty. - Sławy, bogactw, pieniędzy. W szczególności pieniędzy... Gdyby nie korzyści pieniężne nigdy nie pchałabym się w jakąkolwiek wyprawę, jednak wiesz jak to jest. Monety mają dar przekonywania nawet najbardziej zatwardziałych.
- Tak, tak, tak. - Dopowiedział pospiesznie skritt ucieszony faktem, że jego brat został wyrzucony w inne miejsce. - Błyskotki mają wielki dar przekonywania!
Osoby idące z Sunrise, Aylain i Diffi
Sylvari wyraźnie ucieszyła się z możliwości zabawy z Astonem. Na jej zielonej twarzyczce pojawił się uśmiech, a sama postać podeszła do niedźwiedzia i zaczęła drapać go za uszkiem.
Krajobraz stopniowo się zmieniał. Po chwilowych trudnościach w postaci gęstych drzew i krzewów nadeszła chwila na trochę odpoczynku. Flora zaczęła się rozrzedzać co ukazywało, że grupa zbliża się do pustyni. Ścieżka całkowicie już zanikła, jednak poza wysoką trawą nie było ani kamieni, ani głazów, czy pni, które mogłyby sprawiać trudności w poruszaniu się. Marmoxy zaprzęgnięte w wozy powoli szły przed siebie. Podróż przez lasy zajęła cały dzień, słońce powoli zaczęło chować się za drzewami, nadszedł czas aby rozbić obóz. Idealnym miejscem na rozbicie obozu okazała się niewielka polanka. Zwierzęta zostały odczepione od wozów, a Berrger stoczył jedną z beczek, otworzył i napoił swoje pupilki. Reszta zajmowała się różnymi sprawami. Malvyck ciągle poprawiał swoje mapy, Diffi i Aylain rozpoczęły zbieranie próbek pobliskich roślin, Rikki i Tikki znów pogrążyli się w kłótni. Reszta rozpościerała swoje śpiwory, szukała drewna na opał, bądź żywiła się zapasami ze skrzyń.
Wieczór minął szybko i nastała noc. Ogień paleniska ogrzewał i oświetlał wszystko dookoła. Przepiękne rozgwieżdżone niebo od czasu do czasu zasłaniane były kłębami czarnego dymu, nikt jednak się tym specjalnie nie przejmował. Wszyscy wiedzieli, że powinni odpocząć. Jednak ktoś musiał pilnować obozu... Na pierwszą wartę Kearon wyznaczył Protobota, Saolai, Lilac i Rilena, człowieka, który do tej pory jako jeden z nielicznych trzymał się na uboczu unikając jakichkolwiek rozmów. Po kilku godzinach sam maił ich zmienić razem z Pahallą, Juvitonem i Rondearem.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2021, 16:45 przez aiwe_database, łącznie zmieniany 1 raz.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Saloai zignorowała słowa o plotkach, jako że te nigdy jej nie interesowały. Reszta podróży minęła jej spokojnie, z czego była bardzo zadowolona. Nawet przekonała samą siebie, że nikt jej nie obserwuje.

Na postoju naturalnie zgodziła się objąć pierwszą wartę. Zagotowała tylko nad ogniem wodę w tubie z kory, wrzuciła do niej kilka wysuszonych listków i przelała herbatę do opróżnionej wcześniej manierki.
- Proponuję, żeby przy ognisku została jedna osoba i pilnowała obozu ze środka. - spojrzała na tych, którzy mieli spędzić z nią wartę, po czym podniosła się z kucek. - Reszta, w miarę możliwości, niech spróbuje nie oślepiać się ogniem. Mi nie będzie zimno, więc na razie odejdę trochę dalej, ale co jakiś czas będę robić obchód i sprawdzać, czy nikt z was nie zasnął. - ...lub nie został zjedzony. Chociaż tego nie powiedziała, można to było spokojnie odczytać z jej miny. - Dlatego też żadnego chowania się w mroku. - mimowolnie kątem oka zerknęła na milczącego człowieka. - Musimy wiedzieć, że wszyscy są na miejscu.
I choć Saloai zaczęła swe słowa od “proponuję”, nie zamierzała czekać na jakąkolwiek zgodę. Po prostu zarzuciła swój plecak na ramię i oddaliła się kilkanaście kroków w jedną ze stron otaczającej ich polany.
Usiadła w trawie, po czym odetchnęła cicho. Plecak robił za podporę zmęczonym marszem plecom, a pobudzający wywar koił zmęczony umysł. Cóż, przynajmniej jego część, bo pulsująca w mroku zielenią sylvari od czasu do czasu zdawała się gestykulować, jakby kogoś przeganiała.
Nie przeszkadzało jej to jednak bacznie wypatrywać zagrożenia w mroku i co kilkanaście minut faktycznie przechodziła uzbrojona wokół obozu, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Przynajmniej do końca ich warty.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podróż minęła spokojnie. Protobot nie spodziewał się tego, że nic ani nikt nie postarał się przyjrzeć lub "poznać" bliżej przejezdnych. Tubylcy albo bardzo dobrze się ukrywali, albo ich nie było. Nadszedł zmrok i karawana wybrała rozsądne miejsce na odpoczynek. Kiedy przydzielono mu i kilku osobom pierwszą wartę położył torbę obok reszty bagaży i ruszył na skraj plany. Wtedy dosłyszał głos Sylvari. Uważnie się jej przysłuchiwał, wyczuł w niej pewność siebie i doświadczenie w tego typu sytuacjach. Lecz musiał się z nią nie zgodzić w pewnym stopniu.
-Wybacz lecz mnie nie dotyczą ograniczenia spowodowane działaniem źrenic ocznych. Pójdę na skraj lasu, stamtąd będę obserwował i obóz, i jego granicę. W mroku, w którym zakazujesz się chować, będę mógł obserwować samemu pozostając niezauważonym. Gdybym coś zauważył wrócę tu.- Protobot powiedział to, poprawił ułożenie mieczy za pasem i przyjrzał się wszystkim czy rozumieją. Plan Sylvari był dobry, tylko że nie wiedziała jakie pionki ma pod ręką, więc Protobot delikatnie ten plan usprawnił swoja rolą dalekiego obserwatora.
Robot wszedł jakieś trzy metry w las i zaczął otaczać polanę i obóz szerokim kołem. Starał się poruszać najciszej jak potrafił, i obserwował raz wnętrze lasu, raz ognisko. Gdyby ktoś podniósł alarm był gotowy by wrócić na czas.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pierwsze godziny po zmroku mijały spokojnie. Wiatr delikatnie poruszał liśćmi drzew i krzewów. Cykady i inne owady rozpoczęły swój wieczorny koncert, a światło gwiazd i księżyca na bezchmurnym niebie oświetlał całą polanę. Do czasu. Nagle rozległ się potężny pisk, podobny do wydawanego przez zarzynaną świnię, dochodził ze skraju polany, z miejsca, gdzie smacznie spały dwa marmoxy. Zawiał silniejszy wiatr, który przygasił lekko ognisko. Wszyscy się pobudzili, coś było nie tak...
Berrger, od razu zerwał się na równe nogi i w pośpiechu pobiegł w stronę swoich pupilek, Rilen także pobiegł w tamtą stronę dobywszy swoich sztyletów. Reszta nieco zdezorientowana zaczęła się powoli podnosić ze snu.
Tymczasem w krzakach dookoła coś się poruszyło raz po jednej stronie polany, raz po drugiej, po chwili z zarośli wyskoczyła grupa rozwścieczonych wargów. Ósemka wargów szybko okrążyła grupę i z wyszczerzonymi kłami czekała na ruch. Jedynie Protobot i Saloai pozostali na swoich pozycjach, jednak na nich także doskoczyło po jednym stworzeniu, z zamiarem przygwożdżenia ich do ziemi.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na Juvim takie hałasy nie robiły żadnego wrażenia, więc dalej pochrapywał sobie smacznie, zresztą podobnie było z Nabu.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rondear, zmęczony nieustannym rozglądaniem się za zagrożeniem w czasie podróży, postanowił sobie, że aż do swojej warty będzie spał, więc gdy obudził się pośród bitewnego zgiełku, miał problem ze zorientowaniem się co się dzieje. Po chwili chwycił jednak oburącz, swój wielki młot i stanął obok reszty zaspanych towarzyszy. Przez moment na myśl przyszło mu pewne bolesne wspomnienie z dzieciństwa, szybko zignorował je, powtarzając sobie w duchu:"To się nie powtórzy! Tym razem nikt nie zginie." Nie był jednak pewny, czy jego towarzysze nie zauważą grymasu wątpliwości jaki pojawił się na jego twarzy.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Czujnie stojąca przy ognisku, zgodnie z sugestią sylvari, by pilnować również wewnątrz obozu (choć niekoniecznie z zachwytem), błyskawicznie sięgnęła po łuk. Była to jej ulubiona broń i uznała ją za najskuteczniejszą w walce z okrążającym ich przeciwnikiem. Wyciągnęła strzałę, nałożyła ją na cięciwę i teraz celowała do najbliższego z wargów. Zamierzała strzelać, gdyby ten wykonał najmniejszy ruch wskazujący na atak. Jednocześnie nie chciała ich prowokować, gdyż mogli okazać się twardymi przeciwnikami.*
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari poderwała się na nogi, kiedy tylko usłyszała pisk. Jej nadzieje na to, że marmox wystraszył się jakiegoś gryzonia, szybko zostały rozwiane widokiem dzikich bestii.
- ALAAARM!!! - krzyknęła ile tylko sił w płucach. To musiało starczyć, jako że nie miała czasu sprawdzić, czy wszyscy się dobudzili.
Szczególnie, że jeden z wargów miał właśnie na nią skoczyć. Szybkim ruchem pchnęła przed siebie pokaźne ostrze, gdy ten był już w powietrzu, z zamiarem nabicia go na nie pod jego własnym ciężarem. Niestety doczekała się tej swojej walki.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Allison spała czujnie, jak zawsze podczas wyprawy, więc pierwszy hałas ja obudził. Zerwała się na równe nogi i sięgnęła po łuk. Własnie nakładała strzałę na cięciwę gdy wataha wargów wpadła na polanę. Wiedziała, że nie ma szans na uniknięcie walki, chciała jednak zająć pozycję bardziej w cieniu. Wykonała krok w tył, niestety Aston nie chciał czekać, rzucając się na najbliższego warga. Allison w tej sytuacji musiała wypuścić strzałę w drugiego.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy tylko prowizoryczny obóz się rozstawił, a reszta rozeszła się na swoje stanowiska, było widać lekki dezorganizacyjny chaos. Wzrokowi Vistro nie uszły takie nagany, jak brak szacunku do podwładnego, widzimisię zwiadowcze, lub zawzięte kłótnie i to nie tylko szczurzych kompanów.
Jednak Sylvari skwitował to pobłażliwym uśmiechem. Może w tym szaleństwie jest metoda? Może to tylko pozory, które mają zdezorientować… Czerwie? Wolne żarty. Alchemik zdjął plecak, zajął miejsce bliżej ognia, nieźli granicy ciemności i poluzował naramiennik. Używając plecaka jako poduszki, zaczął coś majstrować przy okularach, w pozycji leżącej. Kolejne szybki wysuwały się, kolejne minuty mijały. Kolejne osoby znikały…
Ciekawe, w jakiej formie za to zapłacimy?

***

Przygasające ognisko wołało o trochę chrustu. Przeraźliwy jęk strachu roztoczył swe skrzydła nad obozem. I chociaż reszta była już gotowa do walki, to Alchemik leniwie podniósł się na łokciu. Jego twarz przypominała zmutowanego pająka, z gatunku tych o kilkuset oczach. Tyleż bowiem było soczewek rozłożonych, wystających i nastawionych. Jednym pstryknięciem schował szkła do okularów. Podpierając się wyżej, trzymając niechlujnie jeden pistolet w zaspanej dłoni zamajaczył wzrokiem ku źródła alarmu. I poczuł za sobą, tuż za głową gardłowe warczenie, w asyście ciepłych kropel śliny bestii.
Ogień automatyczny, ogień automatyczny…
Palec błądził w poszukiwaniu tego upragnionego przycisku, który być może gwarantował całkiem zacną kolację. Lub śmierć…
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gnomex zawsze w czasie wyprawy spała w pełnym ubraniu i uzbrojeniu, stąd gdy tylko obudziły ją hałasy natychmiastowo zerwała się na nogi i wyciągnęła sztylety. Widząc wargi przygotowała się na atak, przyjmując niższą postawę która sprawiała, że w jego wypadku może odskoczyć. Dodatkowo bardziej dla sprawdzenia czy jest już odpowiednio przytomna posłała lekki ładunek przez sztylet co sprawiło, że zaiskrzył się lekko. "Bardziej gotowa nie będę..." mruknęła do siebie oczekując na reakcję przeciwników.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Z mroku było słychać dziwne krzyki - Czekajcie na mnie!! Nornka zdążyła dogonić grupe. - Już sądziłem, że nie uda mi się was dogonić ! *probuje złapać oddech* Nie zwracając uwagi na to, że grupa jest otoczona przez stado wargów, padła na ziemie ze zmęczenia.- Mam już dość tej podróży!*cieżko oddycha*
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Cath, łażąca w pewnej odległości od obozowiska, usłyszała krzyki i rzuciła się biegiem w stronę karawany. W biegu naładowała swój pistolet, wyciągnęła nóż. Widząc kłopoty, wypuściła do przodu kilka klonów, rozbiegających się w różne strony, które miały za zadanie zwabić otaczających grupkę wargów i ukryła się w cieniu, gotowa do walki.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Devon, który niepostrzeżenie wymknął się z obozu gdy wszyscy spali, właśnie teraz spokojnym spacerkiem wracał do obozu. Nie minęło wiele czasu, gdy usłyszał hałas dobiegający z ogniska i warczenie. - No ciekawe komu uciekł piesek. - Chwycił za swoje sztylety i wpadł szybko do obozowiska. Rozejrzał się dookoła, a jego wzrok zatrzymał się na wargach.
aiwe_database

Re: Wyprawa na Kryształową Pustynię

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Czas mijał powoli. Kolejne kółko wokół obozu właśnie się kończyło kiedy usłyszał kwik zwierzęcia. To nie było normalne zachowanie, upewnił się w tym przekonaniu kiedy dostrzegł sylwetki biegnące w kierunku źródła dźwięku. Położył ręce na obu mieczach i dobył je szybkim ruchem. Zrobił krok w kierunku obozu który został otoczony przez sylwetki dużych zwierząt. Nie musiał podchodzić bliżej by poznać co to za istoty, bo jedna pofatygowała się do niego osobiście. Odwrócił się i dostrzegł warga gotującego się do skoku. Protobot poczekał na jego atak, gdy ten skoczył on przerzucił zwierze za siebie rzucając się w tył i jednocześnie wykonał pchniecie w brzuch istoty gdy była blisko.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 234 gości