Klątwa Bestii?

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do twoich rąk został dostarczony list od rady.
Aiwe z tobą!
Mamy nadzieje, że list ten zastał Cię w zdrowiu i w pełni sił. Potrzebujemy twojej pomocy.
Z naszych informacji wynika, że w jednym z Norskich miasteczek o nazwie Ymosy dzieje się coś niedobrego. Od pewnego czasu zaczynają tam ginąć ludzie. Miejscowa ludność podejrzewa o to "Bestie", która pojawia się w okolicznych wierzeniach. Skrócona wersja tych opowiadań opowiada o klątwie Ymosy. Rzekoma klątwa według doniesień zamienia w nocy jednego z "grzesznych" mieszkańców w wilkołaka, gdy miasteczko "schodzi na ścieżke zła". Prosimy Cię o sprawdzenie i rozwiązanie sprawy zagadkowych zgonów. Co prawda nie jesteśmy skłonni wierzyć w takie zabobony, jednak w każdej opowieści jest ziarenko prawdy, dlatego zalecamy ostrożność. Nie będziesz sam. Podobny list otrzymało czterech innych członków gildii. Spotkasz się z nimi za kilka dni w Nornskiej stolicy. Stamtąd ruszycie wozem dostarczeniowym do celu.
Powodzenia i niech Aiwe Ci sprzyja.

Zarząd Leth mori Aiwe
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Alice pojawiła się w Hoelbrak trochę przed czasem, gdyż kupiła torbę z ciasteczkami i zamierzałą sie w spokoju do nich dobrać. Gdy tylko weszła pod dach, zdjęła kaptur swojej ciepłej peleryny w barwach maskujących. Następnie usiadła i przejrzała swoją pojemną torbę. To była jej pierwsza taka dłuższa wyprawa więc chciała upewnić się, że jest przygotowana. Termos z herbatą oraz racje na dwa dni, koc, dwa pakiety rac świetlnych, dwie kule nasycone energią życiową na nagłe przypadki i zdobiony runami toporek, którego rękojeść wystawała z torby. Między torbą a plecami trzymała w pochwach dwa zaklęte chłodem ostrza. Ostatnim razem skończyła z krwią w płucach gdyż nie miała broni do walki wręcz. Natomiast w dłoni trzymała swoją wierną laskę z latarenką. W wewnętrzynych kieszeniach kurtki trzymała nieduży zeszyt i przybory do pisania.
Rozejrzała się, szukając znajomych twarzy.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po otrzymaniu listu Rin postanowił wziąść w niej udział i niespiesznie spakował najpotrzebniejsze rzeczy. Przywdział zbroję kolczą wraz z całym swoim uzbrojeniem oraz przygotował wszystkie rzeczy potrzebne do przetrwania na 2-3 dni. Nie brał wiele żywności, przecież zawsze można coś upichcić na miejscu. Spakował ciepły kocyk, wodę w dwóch bukłakach, poręczny, jednoosobowy namiot (Chyba że ktoś by sie uparł, mógłby być dwuosobowy), śpiwór,krzesiwo, osełkę do miecza, szmatkę do czyszczenia oręża i zapasową amunicję do gwintówki. Ową gwintówkę przytroczył jak zwykle do pasa i zarzucił na siebie swój granatowy płaszcz. Na plecy założył także swój dwuręczny miecz i wyruszył z siedziby do Hoelbrak piechotą. Gdy dotarł na umówione miejsce spotkania zaczął wypatrywać osobników z herbem Leth mori Aiwe na odzieniu bądź zbroji. Nie znał przecież praktycznie nikogo, więc znajomych twarzy widzieć nie mógł.Nie znalazłszy nikogo rycerz postanowił wejść do karczmy i tam spróbować szczęścia. Po dłuższej chwili spostrzegł Alice i ruszył w Jej stronę. Podszedł od frontu, nie chcąc przestraszyć kobiety i opuścił kaptur płaszcza, pokazując swój szeroki uśmiech. Gdy był w odległości kilku metrów zatrzymał się i rzekł - Miło widzieć towarzyszkę w taki piękny i cholernie mroźny dzionek. Nazywam się Rinkachiki, lecz mów mi proszę Rin. - rzekł w stronę Alice, szczerząc swoje ząbki. Oho, kobieta, a więc bagażu trzy tony nieść będzie, biedak. - pomyślał Rin tłumiąc chichot. Nie zasiadał do stołu i czekał na odpowiedź kobiety.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To była ciężka noc. Jak chyba każda tutaj w Hoelbrak. Ktoś coś zrobił, i trzeba było to oblać. Norn nawet nie pamiętał już co takiego oblewali. Ważne jest to, że wódka, wino i piwo lały się litrami. Juvi pił kolejny kufel wódki, by choć trochę załagodzić objawy kaca. W końcu najlepszym lekarstwem na kaca jest pozostanie pijanym, a przynajmniej według Vora. Gdy gołąb przyleciał wraz z listem, norn dość niechętnie go odczytał. Nie miał zbytnio ochoty wyruszać gdziekolwiek. No, chyba że do Podagi po ich wyroby alkoholowe. Wtedy mógłby nawet przebiec całą tą drogę. Wraz z czytaniem kolejnych słów listu, coraz bardziej odechciewało mu się wyruszać do Ymosy. Ale rozumiał czemu na niego padło. W końcu to terenu nornów, Juvi znał je jak własną kieszeń. Był nornem, więc mieszkańcy wioski szybciej otworzą się przed nim, niż przed jakimikolwiek innymi obcymi. I w końcu był łowcą, a co to za polowanie bez łowcy? Gdy w końcu przestał czytać list, wstał i zerknął na ekwipunek z którym przybył do stolicy. Łuk, dwa tuziny normalnych strzał, plus kilka specjalnych i swój pokaźny miecz. Do tego doszedł plecak z osełką, krzemieniem oraz przyrządami do wyrobu nowych. Napełnił manierkę wódką i schował ją za pazuchę. Zwinął jeszcze ze swojego łóżka skórę, którą także wcisnął do plecaka i wyszedł z domu. Po drodze gwizdnął jeszcze na Saurona, a ten po chwili był już przy swoim właścicielu. Dotarcie na miejsce zbiórki trwało dosłownie kilka minut. Z daleka zauważył już Alice oraz jakiegoś człowieka, który kręcił się obok niej. Nie podszedł do nich. Stanął kilkanaście metrów dalej, tak by jednak słyszeć rozmowę, ale nie na tyle głośno by ac mu głowy nie wysadził. Czekał na resztę zaproszonych gości...
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Itsu jak zwykle w pełnej zbroi stanął w progu i westchnął ciężko. Odkąd pojawił się u bram bractwa niczym się nie przysłużył. Nawet wśród wojowników Paktu uważał się po prostu za kolejną osobę a nie jakiegoś wybitnego bohatera. Nigdy też nie mógł zrozumieć czemu w zakonie Vigil pytano go o zdanie przed wyruszeniem na misję, nie był przecież taktykiem. Jak trzeba było komuś wtłuc to trzeba było wtłuc, na co drążyć temat... Z resztą to było dawno. Wyruszył w świat w poszukiwaniu przygód. By pokazać że stać go na więcej niż upolowanie dzika ze skręconą nogą w święto łowów, że stać go by jego imię wypowiadano z dumą. A jak na razie to co? Dostał kulkę przy ochronie wiejskiej karawany - wspaniale. W świetle tych wydarzeń oprócz wielkiej sztaby żelaza na plecach norn miał u pasa miecz jednoręczny zaś w lewej ręce taszczył pokaźną pawęż. W plecaku jak zawsze w trasie miał kilka kul własnoręcznie wypiekanego ciasta, średni pojemnik z konfiturą i nico suszonego mięsa. W przyczepionej u boku butelce chlupotała woda zaś prostopadłościany w bocznej kieszonce wskazywały na zestaw osełek oraz podręczne narzędzia w wypadku konieczności doraźnych napraw.
Rozejrzał się po sali i wyłowił wzrokiem dwie osoby które chyba kojarzył z siedziby. Przy kobiecie stał jakiś mężczyzna wyglądający na podekscytowanego Pewnie też nie jest tu zbyt długo pomyślał i ruszył powoli w ich kierunku.
- Osz Ty gnido wszawa! - do uszu Itsu dobiegł znajomy głos który przywołał ciarki na plecach - Do domu wracasz i z nami się nie napijesz?!
Silne łapska pijanego norna zaciągnęły go do stolika pełnego poprzewracanych, pustych butelek. Ottar wraz z ekipą świętowali kolejny sukces. Cholera wie co tym razem, ale Itsu nie miał zamiaru wysłuchiwać ich kolejnych przechwałek. Jak to złapał najwspanialszą zdobycz na Łowach, jak to wykradł posążek z lodowej jaskini, jak to wspaniale spędził noc z najpiękniejszą dziewczyną jaką Itsu widział... Nieistotne. Nie interesowało go to. Jednak Ottar nie był w stanie wskazującym na przyjmowanie wyjaśnień więc Itsu wykorzystał swój standardowy uśmiech, wypił szybko podsunięty kielich, wzniósł oczy ku niebu i pośród bełkotu pijanych nornów czekał by nie przegapić aż zbiorą się wszyscy.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-No! W końcu coś poważniejszego niż eskorta alkoholowej karawany! Szczególnie, że alkohol mi nie w smak. Całe szczęście, że zostałam wzięta pod uwagę. Chętnie się policzę z tą...bestią. - Pospiesznie zaczęła wrzucać na siebie lekkie choć obszerne szaty i pakować podręczną sakwę. Przygotowała spory zapas suszonych wężowych języków i wody. Spod łóżka wyciągnęła dwuręczną laskę i umocowała ją sobie na plecach. Już miała ruszać, kiedy przypomniało jej się o najważniejszym - szczotce do włosów, którą zawsze ma ze sobą. Schowała w jednej ze swych obszernych kieszeni i nocą wyruszyła biegiem w pieszą drogę. Za dnia dotarła na miejsce i weszła do pobliskiego budynku. Spostrzegła grupkę osób, lekko rozstrzeloną po izbie. Rozpoznała jednego z nich, gdyż jak pamiętała brał on udział w wyprawie po alkohol. Potwierdziło to, iż przybyła w odpowiednie miejsce. - Oh. To już cztery osoby. Czyli przybyłam ostatnia. Na szczęście zdążyłam. - Skinęła głową na powitanie.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na miejsce zbiórki podeszła Sylvari ubrana w kolorach tej chorej nekromanckiej zieleni.

Z lekkim uśmiechem przyłożyła dłoń do czoła w parodii salutu. Chwile odczekała, aż się wszyscy zbiorą po czym powiedziała.
- Aiwe z Wami przyjaciele. Nazywam się Nevan i pracuje dla Leth mori Aiwe pod zwierzchnictwem radnego Inferna. <wyciągnęła z pod ubrania wisior z herbem LmA> To ja odpowiadam za raport o Ymosy i będę wam towarzyszyła w drodze do wioski.
Nevan rozejrzała się i pomachała komuś za plecami drużyny.
- Jak widzę nasz transport już jest gotowy...
Ruszając w stronę wozu obróciła się rzucając wesoło "Zapraszam"
Gdy już wszyscy wsiedli, a powóz wyjechał z stolicy Nevan popatrzyła po towarzyszach i powiedziała.
- Jako, że droga potrwa trochę mamy czas na pytania. <uśmiechnęła się> O kwatery nie musicie się martwić. Pokoje z posiłkami macie wykupione w gospodzie na tydzień. Dokładnie za tydzień przyjadę do Ymosy. Myślę, że tyle czasu wam starczy. To co? Macie pytania?
Popatrzyła na grupę z łagodnym uśmiechem i dodała.
- Ja nie gryzę.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nekromantka weszła do wozu ostatnia. Gdy ruszyli wyjęła z za pasa papierosa. Zapaliła go od latarenki, zaciągnęła się i pilnowała by wypuścić dym na zewnątrz. Nie zamierzała owijać w bawełnę.
- Ile razy bestia zaatakowała, gdzie i kiedy? Kto i jak zginał? - Wyciągnęła zeszyt i ołówek, gotowa do zapisywania. - Jeżeli ciała zostały sporcjowane i przyswojone przez bestię to co zginęło?
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

O! Koleżanka po fachu. No i wszystko zorganizowane jak trzeba. - Pomyślała Xylaea. Przywitała się i ruszyła za Sylvari. Po czym korzystając z możliwości również zadała pytanie. - Czy wiadomo coś o jakichkolwiek niecnych praktykach na tamtych terenach skoro jest to sprawa klątwy spowodowanej "zejścia na drogę zła"? - Miała ich więcej, ale część została już zadana przez inną towarzyszkę i zaprzestała na tych z nadzieją, iż Nevan opowie wszystko, co wie i co może pomóc w rozwiązaniu zagadki.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na szczęście opuszczenie grona starych "znajomych" nie było trudne. Trafił akurat na koniec ich wytrzymałości i większość przysypiałą w dziwnych pozycjach na/pod/obok stołu. Zabrał swoje rzeczy, zawinął kawałek pieczonego mięsa i ruszył do wozu usadawiając się wygodnie i układając swój oręż tak by nikomu nie wadził. Gdy usłyszał pytanie o "grzeszki" mieszkańców wtopił wzrok w Nevan gdyż to było najważniejsze. Spotkał w swoim życiu kilku dewiantów więc był zdecydowanie przekonany o tym, że ktoś wykorzystuje legendę do własnych celów. Krążące od wieków historie...właśnie!
- Kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki o klątwie? To jakaś lokalna legenda? Przyznam, że nie przykładam wagi do takich opowiastek ale chyba nie słyszałem nic o takiej Bestii. Czy są jakieś ślady po jej wcześniejszych napadach? - Był wojownikiem nie detektywem ale jeśli plotka była stosunkowo młoda mogła zostać sfabrykowana. Jeśli zaś zachowały się jakieś dawne podania o napadach bestii może rzucą nieco więcej światła na sprawę. Spojrzał na resztkę mięsa w ręku i pomyślał o rozszarpanych przez Bestie zwłokach. Kolejny kęs zdawał się jakby mniej smaczny...
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc, że wszyscy się już zebrali, norn i wilk ruszyli do grupki. Zatrzymali się kawałeczek przed nią, po czym Juvi zerknął na wóz który podjechał i wsiadł na niego. Słuchając tych wszystkich pytań przewrócił oczami, ale nic nie powiedział. Podrapał jedynie za uchem Saurona, który przysiadł Vorowi koło nogi.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

*Rin uśmiechnął się jak to ma w zwyczaju do Sylvarii, usadowiwszy się wygodnie na wozie.* -Ha, bestia nie bestia, wilkołak czy nie, trzeba to paskudztwo zasiec. Czy ktokolwiek widział dokładnie, opisał bądź opowiedział jak wielki jest ten stwór? Musi mieć jakieś słabe punkty! *rzekł naiwnie, śmiejąc się tubalnie. Nareszcie coś do roboty, i to z towarzyszami! Aż palił się do roboty.* -Cóż równie dobrze może to być jakiś podstęp, a intuicja mi mówi że tak jest. Zobaczymy.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nevan została zasypana pytaniami. W końcu, gdy mogła się już odezwać powiedziała.
- Cała ta sprawa mi się nie podoba. Przybyłam tutaj z powodu plotki o serii zgonów. Plotki opowiadały jak to w Ymosy szaleją demony, wszędzie leżą rozczłonkowane ciała, a nikt nic nie robi. Oczywiście plotki były wyolbrzymione. Na razie były tylko trzy zabójstwa. Zabito myśliwego, żonę garbarza i jakiegoś miejscowego idiotę. Z tego co się dowiedziałam nie mieli żadnych śmiertelnych wrogów, wykluczyć również można rabunek, bo nic nie zginęło. Co do samych ciał to nie było dane mi ich zobaczyć. Miejscowi nie są zbyt ufni do obcych, a tym bardziej do Sylvaryjskich Nekromantów. Jedyne co wiem to ciała miały na sobie ślady pazurów, a starszym z wioski przypominało to wszystko opowieści o podobnych zgonach w czasie powstawania miasteczka. Co do samej bestii <tutaj Sylvari popatrzyła zakłopotana na własne paznokcie> Samej bestii raczej nikt nie widział.. Opowieści rzekomych świadków były niespójne i przejaskrawione..
Sylvari westchnęła. Popatrzyła na zgromadzonych i dodała.
- Nie jestem specem od zagadek kryminalnych. Niestety będziecie musieli głownie polegać na własnych umiejętnościach... Macie jeszcze jakieś pytania??
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Rozumiem że myśliwy nie został zabitygdzieś na polowaniu? Inaczej ślady pazurów w tym wypadku nie były by zbyt szokujące.. - uewnił się. Jeśli chodzi o wioskowego głupka to się nazywa selekcja naturalna więc do tej sprawy Itsu nie przykładał wagi ale żona grabarza? Może coś chciało się pożywić padliną... A w dupe...jak ja zaczne cos planować to dopiero się wkopiemy... Pomyślał i siedział w ciszy z nadzieją obserwując reakcję towarzyszy.
aiwe_database

Re: Klątwa Bestii?

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Xylaea chłonęła każde słowo Sylvari. Próbowała jak najlepiej ocenić sytuację. Rozważyła też słowa Norna. - No cóż. Tak jak myślałam. Moim zdaniem na razie wiemy zbyt mało i nawet atak większego zwierza pasowałby do opisu sytuacji. Nie musiałaby to być bestia z piekła rodem, żeby dać sobie radę z trzema wieśniakami. Ale tak na prawdę na wnioski przyjdzie czas później. Wygląda na to, iż żeby się czegoś dowiedzieć sami musimy stać się świadkami. Ale skąd wiadomo, czy w tym czasie uda nam się tego dokonać? Jak dawno miały miejsce te zabójstwa?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości