Dry Top - Iskra

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nie wyglądało na to, by dwójka "złomiarzy" miała zamiar wrócić w najbliższym czasie. Tylko puls ziemi dawał o sobie znać rytmicznie i ciężko. Trwając tak długo pod ziemią w jaskiniach wypełnionych strumieniową energię, można było się poczuć z czasem jak intruz - Chyba, że miało się analityczny umysł i pragnienie wiedzy na ustach. Ponoć.

Escad zdawał się rozmyślać nad słowami asury i czekał razem z nim, jednak jedyne co usłyszeli to kroki jednej osoby i zapach szczypiącego nozdrza tytoniu. Kilkanaście kroków od nich, nie tak dawno uchwycony przez Zacka norn zdawał się oprzeć o jedną ze ścian i spokojnie fajczyć cygaro.
- Cholerna asura. - zdawał się jeszcze coś mruknąć niepochlebnie, ale cygaro w ustach zdławiło sens słowa. - Jakby nie mogła obudzić Jej i przekonać do współpracy. - norn mruknął i zaciągnął się porządniej dymem, nadal nie dostrzegając w okolicy zagrożenia. Uszy Zacka załapały jeszcze cykanie, jakby jakieś małe ustrojstwo towarzyszyło brodaczowi. Dzieliła ich odległość kilkunastu krokó i nierówna połać skalna na ścianach i pod nogami.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kolejne minuty czekania nie budziły w Zacku pozytywnych odczuć. Mając przed sobą takie wyzwanie, asura chciał już rzucić się w wir wydarzeń, tak by nie musieć raz za razem ponownie analizować swojego planu. Zająć czymś umysł. Warto wspomnieć o tym że każda taka analiza poszerza jego wątpliwości i odsłania kolejne wady jego pomysłu.

Dosyć, nadszedł czas działania. Elastyczność i umiejętność dostosowania się to jedne z zalet asury. Pora odesłać kilku zbirów do Alchemii. Korzystając z ukrycia Zack wymierzył z pistoletu skradzionego wcześniej. Spojrzał na Eskada upewniając się czy on widzi co zamierza Asura. Po czym pociągnął za spust. Gdy tylko ogłuszający pocisk opuści lufę asura rzuci się w kierunku norna i upewni się że nie skończy się na ogłuszeniu. A w razie krzyku, nie potrwa on zbyt długo. Zamierza doskoczyć i przebić gardło norna nim ten narobi zbędnego hałasu. W międzyczasie będzie miał oczy otwarte na źródło dziwnego hałasu, w razie potrzeby wskaże Eskadowi by zajął się nim by nie sprawiło nikomu problemów.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Och, więcej niż sobie zdajesz sprawę... ale do tego dopiero przejdziemy mój nowy przyjacielu. - Talmu złożył ręce na piersi. - Prowadzę badania nad użyciem energii ley-line mające na celu stworzenie czegoś ślicznego, czegoś wprost pięknego. A ty możesz mi w tym pomóc, możesz przyłożyć rękę do ukończenia mojego majestatycznego arcydzieła. Potrzebuję swego rodzaju... dotacji. Ale cóż będę wiele gadał. Chodź, chodź! Pokażę Ci moje nowe przedsięwzięcie!
Talmu otworzył drzwi do swojego laboratorium i dosłownie wepchnął Rixxa do środka. Wszedł za nim, a jego ochroniarz, Trep, zamknął za nimi drzwi, a później stanął na straży.

To co rzuciło się najbardziej w oczy Rixxowi było stołem operacyjnym na którym leżał popielec. Jego prawa ręka została amputowana, nogi i drugie ramię miał związane. Z boku jego szyi wystawało jakieś podłączone do niej urządzenie, a zamiast głowy z szyi prowadziły kable. Kable te ciągnęły się prawie metr nim wchodziły do kolejnego ustrojstwa, a z tego wystawała głowa asury. Odcięta głowa asury podłączona do korpusu popielca kablami.
Przez chwilę mogło się wydawać, że to biedne stworzenie jest martwe, chwilę później jednak otwarło oczy i mrugnęło wpatrując się w Rixxa. Głowa asury zaczęła próbować coś mówić, nic wydawała jednak żadnych dźwięków.
- Struny głosowe nawaliły, a przynajmniej to co z nich zostało. - Stwierdził Talmu podchodząc bliżej. - Ale on mówił cały czas to samo. "Zabij mnie." No ale wracając do rzeczy, co powiesz na złożenie pewnej dotacji, hmm?
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Bob milczał chwilę, myśląc nad słowami szeptki. Ciszę zakłócały jedynie bulgoczące mikstury na stole alchemicznym Pszczoły.
-Jakiej jest rasy, jak ma na imię, jaką bronią się posługuje, jakiego koloru są jego włosy i tęczówki, jaka jest jego ranga?- Zasypał "Jane" pytaniami o jej mistrza, obserwował uważnie zza gogli jak kobieta będzie się zachowywać podczas odpowiedzi.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przesłuchanie, przesłuchaniem, ale prawda była taka, że w momencie jak do namiotu wlazła za przeproszeniem Pani Nadzorczyni, sprawa przesłuchania mogła równie dobrze iść na bok. Mina asurki, nie wyrażała żadnego zadowolenia pomimo uśmiechu, był to raczej pewien sarkastyczny grymas jaki zamarł na jej obliczu i pozostał na zawsze.
- Hmpf. - Asura o wyjątkowo powabnej fryzurze spojrzała z wyraźnym zdegustowaniem na Rose. Malutka istotka, przydreptała w stronę stołu dzwoniąc wyraźniej swoimi okutymi w stal butami. - Kolejna zabawka? Już wyciągneliście z jej małej główki wszystko, czy nie? A jeśli nie, to czy nie możecie przyśpieszyć? Kochanie, czy nie mogłabyś podać jej jakichś ze swoich słodkości na rozwiazanie języka? - asurka spojrzała na Pszczołe badawczym okiem, majac na uwadze również obecność ich Płomiennika.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Młody Asura otworzył najpierw usta, ale coś wyraźnie mu utknęło w gardle. Wydawało się, że student Dynamiki zamarł jak marmurowy posąg, który dopiero co wykuto i ustawiono na jakimś placu.
- Paskudztwo. - Rixx rzekł nie kryjąc obrzydzenia i potu jaki spłynął mu po karku. - Okropne paskudztwo... Uh... - elementalista zużył niemal wszystkie siły, by nie zwrócić w tej chwili. Odwrócił spojrzenie od biednego eksperymentu, ale wzrokiem jedynie natrafił na Trepa, który akurat zadrżał jakby coś od środka go poraziło - Jakby podniecenie.- Nie, ugh... nie sądzę, jestem... Bardzo kruchy. Nie... nie tak, wytrzymały... Khh... - asura zapowietrzył się wyraźnie.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Taka powabna nornka. Możnaby przekonać i się dopytać co i jak z nią, a nie tak. - norn chrząknął i zdawało się, że zaciągnął się porządniej. - Jeszcze jakby nam było potrzebne, to, wiedzieć, czemu ktoś robi tak, a nie inaczej. - prychnął on przez gęste wąsy i oparł się z gniewem o skalną ściankę. Coś obok niego zatrekotało jak brzęczyk. - Jak Bors może to palić. - mruknął norn, nim...

... Zack nie wyłonił się zza zakrętu i nie doskoczył do tchawicy masywnego humanoida i nie przebił jej brutalnie ostrzem. Krew trysnęła wyjątkowo niedbale na boki, a mechaniczny strażnik norna bzyknął jak popsuta katarynka i rzucił się w stronę starszego asury tykając niczym bomba. Norn zamarł na twarzy w grymasie zdziwienia, a kiedy jego wymiety szlagier leciał w stronę podłoża, Gyro leciał prosto na eksplodujące spotkanie z członkiem LmA. Nim szlagier padł na ziemię, norn opadał na ziemię za nim jak kukła, a Gyro zostało trzasnięte powietrzą smugą przez Escada i trafiło na uskok skalny po drugiej stronie tunelu wybuchając jak niebezpieczne fajerwerki.

- Pierwszy krok... - Kapłan spojrzał na leżace na ziemi zwłoki norna, który padł jak znienacka zdeptana mrówka. - I nikt nie przyszedł jeszcze, ale ten wybuch. - Moss skierował wzrok w stronę tunelu, gdzie leżały odłamki od Gyri i który to w sumie prowadził ich z powrotem do tamtego przeklętego namiotu.

Norn posiadał broń palną, nóż i wymemłaną, drewnianą papiernośnicę. No i uniform, ale maskę musiał zostawić w jednym z namiotów najwyraźniej. Odznakę równiez posiadał, czyli mieli już dwie odznaki na ten wszelki wypadek.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zackowi zaimponowały wykorzystywane przez tę grupę bandytów nowinki technologiczne. Gdyby nie osłaniający go kapłan asura zbierałby się teraz z ziemi, albo Eskad by go zbierał, w kawałkach.

Ale już za późno żeby zawrócić.

Krew zaczynała się burzyć w żyłach wojownika. Epinefryna wydzielona przez jego organizm działała. Koncentrując się na wzrastającej w nim sile asura sięgnął do ciała i rzucił Eskadowi odznakę, i komentarz.
- To był wystrzał sygnalizujący rozpoczęcie wyścigu. Oboje znamy stawkę. Jak nie wrócę to ucieknij stąd i poinformuj LMA.

Teraz asura miał doskonały moment na sprawdzenie wyników długiego treningu na zwietrzałych skałach i sypkich wydmach Dry Top. Pora oddać się temu uczuciu, i zasilić nim swoje czyny. Podchodzi pora wpaść w szał.
Nogi zaczęły go prowadzić w kierunku sieci jaskiń. W jednej ręce trzymał miecz, w drugiej pistolet zabrany na początku tej przygody. Ciało gotowe do reakcji szukało celu ataku. Arcane Coil pracowało na pełnych obrotach zasilając odrzutowe buty, a ostrze ciągle ociekało krwią. Asura czekał aż przeciwnicy staną mu na drodze, kiedy kierował się do przejściowego namiotu.

Gdy ich napotka bez chwili zawahania rozpocznie walkę. Starając się najpierw wyłączyć jednego ogłuszającym strzałem, a drugiego związać w brutalnej walce. Walce pełnej szybkich cięć mających wywołać ból i krwawienie, uderzeń pistoletem i innych fizycznych ataków mających wywołać lukę w obronie przeciwnika. Lukę którą wykorzysta wykonując śmiertelny cios.

Tak jak powiedział, wyścig się zaczął. Gdzieś daleko przed nim była meta, jeszcze jej nie widział ale wiedział że jeśli się zatrzyma, lub zawaha, to straci szanse na zwycięstwo. Ma tylko jedną próbę na wszystko.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-A-ale po co panu... - Rose kontynuowała swoje przedstawienie. Spojrzała na Boba z udawaną niepewnością i, wyglądając na przerażoną jego bezwzględnym spojrzeniem, natychmiast przeszła do udzielania odpowiedzi - Człowiek, znany mi jest jako Rufus, ale to może nie być prawdziwe imię - częsta praktyka w zakonie, korzysta z pistoletów - właściwie ten który miałam przy sobie dostałam od niego na początku treningu... Tęczówki ma takie prawie brązowe... No wie pan... Jak to się mówi na ten kolor... Ah tak, piwny! Ma tęczówki piwne! A jego ranga to lightbringer.

Wszystko to szeptka wyrzuciła z siebie jednym tchem, tak jakby jej życie miało od tego zależeć... Cóż, to się w sumie zgadzało. Odpowiedzi sprawiały wrażenie szczerych i z pewnością nie dało się w nich jednoznacznie wyczuć kłamstwa. Koniec końców wymyślenie sobie szczegółowego alibi to podstawowa czynność, którą poleca się agentom wykonać w razie pojmania. Rose w tej kwestii była wyjątkowo skrupulatna. Gdyby Bob sobie tego zażyczył, byłaby w stanie dokładnie opisać cały proces treningu pod owym wyimaginowanym mentorem.

Nowoprzybyłej asurce początkowo przyglądała się bez słowa. Gdy ta wspomniała o "słodkościach", Rose załkała cicho, maskując swoją obawę przed owym rozwiązaniem. Mikstura prawdy zapewne oznaczałaby jej koniec.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pszczoła zamieszała zawartością trzymanej w dłoni fiolki. Wpatrywała się w musujący płyn przez cały czas, kiedy Bob przesłuchiwał Szeptkę. Nawet zbliżyła się do związanej kobiety i przeciągnęła wzrokiem po jej rozłożonym ciele, jakby zastanawiała się, jaką jego część skropić tą substancją.

No, ale oczywiście Viddi musiała im przerwać.

Kobieta spojrzała na Asurkę z wyrzutem, jednak usłuchała jej życzenia. Podeszła do jakiejś metalicznej beczki w kącie namiotu.
- A gdzie ci się tak spieszy, czekoladko? Dopiero zaczęliśmy, a już mamy kończyć. - cmoknęła z głębokim niezadowoleniem, gdy fiolka wylądowała w koszu. Z chwilą, gdy szkło uderzyło o metalowe denko, buchnął z niej kłąb toksycznego, zielonkawego dymu. Cokolwiek znajdowało się w środku, usłyszeli skwierczenie, jak przy dobrym boczku na głębokiej patelni.
Pszczółka wróciła do stołu, a konkretnie do aparatury przy nim ustawionej. Jedna z wielkich strzykawek, zawieszonych nad Rose, zbliżyła się igłą niebezpiecznie blisko jej twarzy.
- Coś się stało, czy po prostu chcesz nam popsuć dzień? - rzuciła jeszcze lekkim tonem do Viddi, choć jej wzrok był wciąż utkwiony w twarzy Szeptki.
W końcu bam! Wcisnęła ostatni przycisk.
Igła zadrżała gwałtownie nad buzią Rose.
I kiedy już dziewczyna mogła sądzić, że wbije jej się w oko, lub coś gorszego, ze strzykawki trysnął w nią złocisty, pachnący wyjątkową słodyczą płyn o konsystencji miodu. Spłynął po jej twarzy, lepiąc się do włosów i skóry.
- Rozluźnij się i odpowiadaj na pytania. - zaleciła dziewczynie, która zaczynała powoli czuć, jak narkotyk wypełnia jej nozdrza. - Jak grzeczna dziewczynka.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Dopiero zaczęliśmy.- Wyjaśnił wchodzącej Viddi, wykonując przy tym krok do tyłu by zrobić dla niej przejście.
W zasadzie zaczęli i równie dobrze zaraz skończą, skoro Pszczoła wprawiła w ruch jej mikstury. Planował rzucić w kierunku szeptki jeszcze jakimiś szczegółowymi pytaniami, ale na nie pewnie też otrzymałby prędko odpowiedź. Albo więc miała alibi na wszystko, albo jakimś cudem udało jej się przejść do praktycznych treningów pomimo skrajnych braków w teorii, takiej jak trzymanie gęby na kłódkę.
Poczekał chwilę aż specyfik zacznie działać, po czym odezwał się do kobiety na stole. -Jesteś w stanie potwierdzić wszystko co do tej pory powiedziałaś?-
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie ma mowy. - Escad Moss rzekł niby do siebie, ale Zack kierujący się pulsującą w żyłach krwią usłyszał to niczym szelest. Szelest, bądź szmer, nie tak istotny jak wyczucie oponentów, jacy trwali na drodze asury. W tej danej chwili, skupienie narastajace w Zacku opłaciło się niemiłosiernie - wyglądało na to, że kilku masywniejszych ludzi i asura właśnie trafili do przedsionka, by zebrać się na kolejną wyprawę w kierunku piasków Dry Top.

Obecność Protoblade'a na początku skonfudowałą bandziorów, ale asura najwyraźniej myślał najbardziej żywo, ponieważ od razu wskazał na Bojownika, kiedy ten rzucił się w stanie upojenia słusznym gniewiem, i krzyknął siarczyście.
- Wtargnięcie! Zajmijcie się tym niedorzecznym intruzem! - ale słowa musiały mu zawisnąć dalej gdzieś w gardle, kiedy Wojownik z raną w sercu naparł na jednego z jego kolegów i wbił mu miecz głęboko w uda, przebijając się przez wzmocnioną skórzaną powierzchnię. Asura jedynie mógł patrzeć jak drugi z bękartów pada na ziemię jak długi, kiedy wcześniejszy strzał skutecznie go uniemożliwił.
Zack wytargał ostrze z ciałą przeciwnika i nim ten sięgnął po broń, był on już przy drugim i sparował jego cios mieczem z agresją. W momencie, kiedy asura zaczął majstrować przy swojej arkanicznej bransolecie, Zack wykonał obrót i przeciał powietrze przed nim, naruszając strukturę jego gogli. Szkło skruszyło się na jednej soczewce, a bandzior z ranną nogą wykonał napastliwy sztych w ramie Nauczyciela Rixxa.

- Zajmijcie się nim głupcy!! - asura cofnął się gwałtownie na skraj namiotu i wycelował w intruza z pistoletu. Dłoń mu jednak zadrżała, kiedy Zack mimo ran, odepchnął rannego i strzelił w brzuch temu, który już wcześniej próbował go zaatakować. Asura szarpnał swoje gogle do góry i przeklinając wystrzelił w stronę właściciela Arcane Coil. - Tak się kończy expertyzy. - warknął, trafiając Zacka prosto w głowę - jednak mina strzelca wykrzywiła się, kiedy miast bólu, dobiegł go głuchy odgłos drżenia metalu. Hełm który zgarnął Protoblade, ocalił mu właśnie życie, a ostrze które nadal spływało krwią, właśnie zanurzyło się w gardle ostatniego ze stojących przed nim w tej chwili bandziorów.

Asura warknął i odsłonił swe rekinie zęby, sięgając za korbkę w pistolecie i celując poraz kolejny. Kilka odłamków szkła tkwiło w jego prawej brwi, a po ziemistej skórze spłyneła strużka krwi.
- W takim razie posmakuj, gorącej synergii! - ból w ramieniu Zacka dało się już odczuć, a oddech nieco zwolnił. Magia gniewu popędziła go w stronę asuriańskiego oprawcy, ale spust był szybszy, niż osoba. Strzał nadszedł, ale ramie asury w ostatnim momencie uniosło się w górę, rozpalajac znaczną część namiotu. Asura kaszlnął, kiedy padł do tyłu popchnięty silną strugą naelektryzowanego powietrza.

- Nie mogłem cię zostawić. - rzucił kapłan z kosturem w dłoniach i marsową miną na zmęczonym obliczu. - Zakończmy to razem. - rzekł biorąc głęboki wdech.

Asura jednak szarpnał się za arkaniczną bransolotę i syknął z przekleństwem na ustach.
- B.I.Z.A.R.O. Aktywacja, aktywacja na wszelkie związki chłonne! - wrzasnął najwyraźniej do nadajnika i zaczął się odczołgiwać w stronę zasłony namiotu jaki płonął coraz żywiej.

Ogień, zamieszanie, to już był prawdziwy maraton. A w tej chwili, zaczęło się robić znacznie bardziej... gorąco.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dostosowywanie swoich zmysłów do chaosu walki i pozwalanie by ciało reagowało tak jak było przez lata szkolone, zajęło całą uwagę asury podczas walki. Odnotowywanie zadanych i otrzymanych ran, zapisywanie gdzieś w tymczasowej, zapasowej pamięci wykrzyczanych w złości słów przeciwników by można było je przeanalizować po tym jak walka się skończy, to było na drugim planie. Reszta nie istniała w świecie gniewu który powstał w tym namiocie.

Zack odczuł strzał w głowę. I chodź hełm uratował mu życie, wstrząs wywołany postrzeleniem z takiej odległości poważnie naruszył jego koncentrację, przez moment rzucając asurę na krawędź przytomności. Dalsza walka potoczyłaby się gorzej gdyby nie Eskad. Widok człowieka stojącego w wejściu i ponownie pomagającemu asurze budziła wspomnienia. Dosyć, asura podjął już decyzję. Gdy zaakceptuje kapłana jako swojego partnera na czas tej misji, nie będzie musiał się wahać i będzie wiedział że ktoś go osłania. To oznacza zmianę planu.

- Dobra, masz rację. - Zack skierował się do czołgającego się asury i bez wahania przebił go ostrzem, zatrzymując się dopiero na skale pod nim. Asura starł strużkę krwi spływającą mu z czoła na usta, i powiedział do Eskada. - Ten płonący namiot może nam się przydać. Pora byś ty zrobił pokaz. - Choć pomysł wpadł mu do głowy zaledwie sekundę temu, nie miał czasu na przemyślanie go dogłębniej. Ale będzie dobrym sposobem na odwrócenie uwagi od nich, da im zasłonę dymną do dalszej pracy, i wywoła nie lada chaos w reszcie obozu.

Zack wyszedł z namiotu do przedsionku z którego przybiegli, i wskazując na rozpalający się namiot powiedział.
- Zbierz tyle magii ile będziesz potrzebował, by cisnąć tym namiotem w kierunku ich obozu. Ja odetnę kotwiczki. To narobi sporo chaosu i rozprzestrzeni ogień. Mając nadzieję że Eskad zrozumiał jego intencję, asura skierował się do kotwiczek namiotu, odcinając je mieczem. Wykorzystał tę okazję by dobyć z kieszeni fiolkę eliksiru H by przyspieszyć regenerację rany i zmniejszyć ból Gdy skończył spojrzał na płonący namiot czekając aż Eskad zrobi swoje.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Cóż, tak jak większość osobników rasy wyższej, czyż nie? Nasze ciała są mniejsze niż innych ras rozumnych, jeśli tak można te zwierzęta nazwać, słabsze, jednak nasze głowy kryją w sobie największe skarby całej Tyrii, nasze mózgi. Oh, jak nie mogę się doczekać by usunąć z twojej głowy te niebieskie siano, otworzyć czaszkę i zobaczyć co tam na mnie czeka. Ale nie obawiaj się, na razie wystarczą oczy, tak dobrze przystosowane do widzenia w ciemności. T.R.E.P... - Zwrócił się do swojego ochroniarza. - Złapać. Unieruchomić. Stój...
Po wypowiedzeniu tych kilku rozkazów świr zatrzymał Trepa wystawiając w jego stronę rozwartą dłoń, cały czas patrzył jednak na Rixxa. Podszedł do stolika i zaczął oglądać rękawiczki które na nim leżały.
- Może jednak nie? Może masz pomysł jak mógłbyś inaczej przysłużyć się mojej sprawie? Jestem asurą... litościwym. Wysłucham... - Talmu złożył dłonie razem, a później zaczął stukać o siebie palcami.
aiwe_database

Re: Dry Top - Iskra

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rose szarpnęła się nerwowo gdy strzykawka znalazła się nad jej okiem. Zaraz jednak, opanowując emocje, zacisnęła mocno zęby, gotowa zmierzyć się z nadchodzącym bólem. Szczęście w nieszczęściu, Pszczoła nie okazała się aż taką sadystką. Strzykawka, zamiast wbić się w ciało Rose, wystrzeliła jedynie na jej twarz jakiś rodzaj mazi. Rose odetchnęła z ulgą, jednak bardzo krótko, gdyż zaraz zaczęła czuć efekty działania eliksiru. Świat dookoła zaczął wirować, jej myśli nagle zaczęły płynąć z niekontrolowaną prędkością, a stworzona wcześniej tożsamość gwałtownie wśród tego chaosu ginęła.

Na imię mi Jane, jestem nowicjuszką. Na imię mi Jane, jestem nowicjuszką. Na imię mi Jane, jestem nowicjuszką...- Rose powtarzała to zdanie w myślach niczym mantrę, całą siłą foli chwytając strzępki stworzonego wcześniej kłamstwa. Niestety jednak, każde kolejne powtórzenie przychodziło jej z coraz większym trudem, aż wreszcie nie była w stanie, nawet w myślach, zdobyć się na ukrycie prawdy.

- T-t... Agh... Nie... Nie jestem.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 394 gości