Czerwone Wino, Błękitna Krew

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Próbował w tłumie dostrzec jakieś znajome twarze, ale w tym zamieszaniu ciężko było cokolwiek wychwycić. Na szczęście białe włosy wyróżniały się z tłumu, toteż wkrótce udało mu się zauważyć jedną z sióstr Hagara. Co prawda nie zdążył zamienić z nią przedtem ani słowa, ale przecież kojarzył ją z wyglądu. Ruszył więc w jej kierunku, starając się nie wpaść na nikogo po drodze i gdy był już wystarczająco blisko, odezwał się:
- Lady? Domyślam się, że przeszkadzam, ale Diuszesa Blackarrow wraz z Lady Amurią szukają pani. - Nie chciał przy wszystkich mówić po co, na co i dlaczego, toteż starał się ograniczyć informacje do minimum. Nie wspomniał więc o odnalezionej ofierze, ani nawet nie wypowiedział nazwiska gospodarz przy ludziach. Kto wie, gdzie znajdowali się potencjalni zamachowcy? Jeśli przypadkiem któryś ukrywałby się w tłumie, to lepiej, by nie słyszał, że była tutaj Lady Hagara.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popatrzyła uważnie po swojej rozmówczyni.

- Z tego co widziałam, to większość gości dotarła bezpiecznie do środka. Ale nie ma pewności czy wszyscy, nie wiem ilu nas ostatecznie łącznie było. - Kiedy usłyszała słowa Trill o nadziei, że nikomu nic się nie stało, ugryzła się w język i nie powiedziała nic o ofierze. - Właściwie to potrzebuję jakiejś miski z wodą. Christoph prosił o taką, ale nie wiem po co mu ona, wyglądało jednak na to, że to pilne. - powiedziała.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Białowłosa dostrzegła w tłumie Lorda Ruthwena, gdy wspomniał o tym, że Lisa i Lynnerys jej szukają, zaniepokoiła się. O co mogło chodzić. Oby nic nikomu nic się nie stało, miała dość oglądania trupów jak na jeden dzień.

- Czy coś się stało? - spytała cicho i spojrzała na Lorda, a następnie skinęła na Kenjase, aby ten szedł za nimi w stronę posiadłości. Krok miała marszowy, dość szybki, zakrawający czasem o trucht.

- A miałam nadzieję, że to będzie spokojna feta dla szlachciców, najwyraźniej Ebonhawke wcale nie jest spokojniejsze od stolicy.

Kobieta strzepnęła włosami, rozejrzała się po okolicy i westchnęła cicho. Chciała mieć choć jeden spokojny dzień.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zerknął krótko na Kenjase, zastanawiając się kto to zacz, ale zaraz skupił się na swej rozmówczyni, sunąc tuż obok niej, w kierunku posiadłości.
- Księżna poinformowała nas, że podczas jej pobytu w ogrodzie wraz z Hrabią Agenem, usłyszeli wystrzał a tuż po nim odnaleźli tam zwłoki. Niestety nie wiem nic więcej na ten temat, ale najpewniej Hrabia zamierza zbadać ofiarę, skoro potrzebował wody... - Odparł równie cicho, co Lady. Trudno mu było określić, czy ten człowiek idący za nimi powinien to słyszeć, czy też nie.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ken siedział w zbrojowni razem z Ash tuż przed drzwiami. Gdy nagle ktoś zaczął się dobijać do pomieszczenia wykrzykując przy tym nie zbyt miłe hasła, Ken prawie się zaśmiał. Po chwili jednak głosy ucichły, a tajemniczy ludzie zniknęli.
- No dobra... Czyli to tacy ludzie nas zaatakowali, zabawne. - Gdy skończyl mówić uśmiechnął się i trwał tak przy Ash.
Dwójka ruszyła spokojnie korytarzami posiadłości do miejsca gdzie było więcej ludzi. W pewnym momencie gdy do Ash podbił jakiś typ, Kenjase tylko mu się przyglądał. Kojarzył go, był wcześniej na przyjęciu "Haaa... To ten co wiecznie coś pił. Nie wydaję się groźny, ale kto wie..." tak więc inżynier cały czas stał z tyłu białowłosej i przypatrywał się dwójce.
Gdy dostał znak od Ash, od razu ruszył za nią rozglądając się przy tym na boki. Sam typ od razu zbliżył się bardziej kobiety i zaczął o czymś z nią rozmawiać, a sam Kenjase słyszał połowę tego co mówił, ale przynajmniej usłyszał "Hrabia Agen, wystrzał, zwłoki" co dało mu już coś więcej.
W pewnym momencie nawet zbliżył się bardziej Ash.
- Jeśli chcesz, mogę poszukać ową dwójkę, Ash. - odpowiedział spokojnie, na tyle głośno, aby typ obok usłyszał to, ale nie na tyle, aby inni obok słyszeli.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy wszyscy dotarli już bezpiecznie do środka posiadłości, a drzwi zostały zamknięte, pozostawało rozwiązać tę zagadkę. Dlaczego zwykłe przyjęcie zamieniło się w krwawą jatkę i przede wszystkim kto za tym stał. Trill skinęła na służącą, aby przygotowała miskę z wodą i poszła za nimi do głównej sali, gdzie byli wszyscy.

- To wszystko jest dziwne, ten huk, wystrzały ... naprawdę nie rozumiem jak mogło do tego dojść- powiedziała cicho, po czym usiadła na miejscu przy szerokiej, dębowej ławie.

Rozglądała się z niepokojem i próbowała dostrzec wśród tłumu znajome twarze. Z ulgą zauważyła wchodzącą Ash, Lorda Ruthwena i jakiegoś mężczyznę, zapewne kelnera. Po chwili wypatrzyła też Catherine, Lisę i Gabriela. Byli prawie wszyscy.

~~

Drzwi dla kwestii bezpieczeństwa zaryglowano od środka, gdy tylko w pomieszczeniu znaleźli się Ash, Kenjase i Lord Ruthwen. Białowłosa równie tak, jak i jej siostra próbowała.

- Trzeba czym prędzej ustalić co się stało i uszczelnić luki, zaraz poślę kolejną straż, aby patrolowała teren posiadłości, może Bernhard lub Agen coś wiedzą, bo dla mnie w głowie się nie mieści, że jakiś człowiek zginął na przyjęciu i to już nie ważne czy szlachcic czy przedstawiciel służby. - starała się mówić cicho, aby nie wywoływać paniki.

~~

Młodzieniec nie dawał spokoju Lady Catherine, spojrzał na nią smutnymi oczami i mamrotał coś niewyraźnie o tym, że zabiła mu brata, był jednak w tak mocnym szoku, że jego słów nie dało się zrozumieć.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy dotarł do głównego holu, rozejrzał się po zebranych i oznajmił na wstępie - Jak dobrze, że państwo się tu zgromadzili. W posiadłości na pewno będzie bezpieczniej niż na zewnątrz. Czy ktoś z was widział jednak może Sir Gabriela Bernhardta? Jest mi niezwłocznie potrzebny - Po tych słowach hrabia poprawił uścisk na małym pakunku w dłoni, a potem zaczął rozglądać się po pomieszczeniu za znajomymi twarzami, chcąc zorientować się czy są tu organizatorki, Catherine oraz inne osoby jakie poznał dziś na przyjęciu.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wnet rozległ się głos, niczym grzmot potężny, który przelał się przez halę, jakoby wichrem nieustępliwym był. Głos niski i luty, jak i spojrzenie jego posiadacza, którym sam Sir Gabriel się okazał. Wszedł on krokiem pewnym, rozstępując tłuszcza, falując srebrno czerwoną peleryną za sobą, szkarłatem krwi pokrytą.
- Dzięki bogom, hrabia w zdrowiu i cały, widzę. - rzekł, ręce unosząc w powitalnym geście. Wzrokiem a nawet i gestem przywitał również inne twarze znajome. - Widział żem, nieboszczyk jaki wnoszony został, a i hrabia jął się nim zająć. Coś waćpan odkrył? - zapytał, stając przed mężczyzną, dłoń urękawiczoną w ciężką rękawice klepsydrową, kładąc na finezyjnie zdobionej głowicy miecza. - Swych ludzi posłałem, by teren najbliższy sprawdzili.
Szmaragdowy wzrok Sir Gabriela, tak umny i doświadczony, wodził po zebranych, wypatrując wszelakie oznaki trwogi i frasunku.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Niechaj Bogom będą dzięki! Sir o zdrowiu z nami został - stwierdził równie poruszony na widok Gabriela, jaśniejąc z razu na twarzy gdy jeno go dostrzegł oraz usłyszał jego pokrzepiające słowa. Cokolwiek by nie mówiono czasem o Sir Bernhardzie, w tej chwili był to człek bardzo wartościowy w oczach Agena. Ten więc zbliżył się do Gabriela i gestem wskazał mu pomieszczenie obok.
- Proszę za mną Sir, o ile ze mną wszystko w porządku, to wydaje mi się, że mam dość ważny trop w sprawie owego mordu. Nie chce jednak spłoszyć nikogo - oznajmił konspiracyjnym pół-szeptem, a potem ruszył w kierunku wskazanego miejsca.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kenjase podążał cały czas za Ash przy tym rozglądając się co jakiś czas, czy aby nikt ich przypadkiem nie obserwuje lub nie zachowuję się podejrzanie. Jednak dalsza droga minęła całkiem spokojnie, w końcu po pewnym czasie cała trójka znalazła się w środku posiadłości, a wszystkie możliwe drzwi zostały zamknięte i zabezpieczone.
Ash jak i Ken oraz Lord, który im towarzyszył zostali zaprowadzeni do inne pomieszczenia, i po wejściu tam drzwi zostały wyłącznie dla bezpieczeństwa zaryglowane. Gdy białowłosa cicho się odezwała, Ken wsłuchiwał się w jej słowa, rozglądając się przy tym po zgromadzonych, dostrzegając przy tym Gabriela myślał o tym czy, aby nie popełnić samobójstwa. Zastanowaiło go też gdzie podziała się jego ukochana Gienia, czyżby pozbył się jej, a może po prostu schował ją gdzieś by nic się jej nie stało. Chociaż z taką masą byłoby trudno ją gdzieś ukryć...
Zerknął ponownie po towarzyszach i zaczął mówić bardzo cicho, i wyglądało to bardziej jakby mówił do Ash i może Lorda obok niej.
- Czuję, że atakujący mieli na przyjęciu kogoś w środku, dzięki czemu wiedzieli gdzie zaatakować i jak szybko dostać się na teren posiadłości. Zapewne owa osoba dalej jest wsród gości... - Spojrzał na Rosach i chłopaka obok niej, ten wydawał się dziwnie zachowywać przy niej i przy tym mówił dziwne rzeczy. - A nawet może być między nami... - Dodał po chwili jeszcze ciszej do samej Ash, spojrzał po kolei po Lisie, Lyn, Trill, Ash, Lordzie i dwójce, która już rozmawiała. - Czy ktoś oprócz Hrabii Agena i Sir Bernharda ma do przekazania jakieś ważne informacje? - Powiedział na tyle głośno, aby reszta towarzyszy usłyszała.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Niechaj tak się tedy stanie. - odrzekł, w zrozumieniu skinąwszy głową hrabiemu.
Gdy hrabia Agen ruszył, Sir Gabriel podążył za nim, falując srebrzystą peleryną, która niczym całun dla jego wrogów, podążała za nim. Twarz spięta, wzrok czujny, jeno podkreślały powagę całej sytuacji. Rycerz gotowy do działania w każdej chwili, wodzący wzrokiem po twarzach innych gości, a może i innych zamachowcach, którzy podstępem wśród szlachty się znaleźli i prokurują jaki plan niecny, by cios ostateczny zadać.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Niech Pan spojrzy, Gabrielu - hrabia oznajmił pewniej, gdy tylko znaleźli się w odosobnionym pomieszczeniu i pokazał Bernhardtowi zawiniątko w którym był pukiel blond włosów. Chwilę później udał się pod ścianę i przywarł do niej plecami, wpatrując się rzeczowo w znalezisko oraz Gabriela, kładąc to pierwsze rzecz jasna na jakimś blacie bądź półce.
- Te włosy miał w garści denat, gdy go znalazłem. A wszyscy chyba widzieli, że ostatnią blondynką z jaką miał do czynienia, była Lady Rosach. Myślę więc, że sytuacja jest na tyle niepokojąca, że trzeba ją opanować nim wybuchnie panika. Czy mógłby się Sir zająć więc śledztwem w sprawie zamachowca? O ile to nie... - hrabia zawahał się - faktycznie Catherine -
Następnie dłoń szlachcica sięgnęła po manierkę. Ten odkorkował ją i upił głębszy łyk, delektując się jakiś czas zawartością nim kontynuował pewniej - Co więcej sam denat bronił się i został pchnięty kilka razy, ktokolwiek to zrobił, uczynił to z zimną krwią i pewnie, gdyż rany były dość głębokie -
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy ponownie znaleźli się w posiadłości, Yves zaplótł ręce na piersi, wsłuchując się w słowa Lady Hagary. Właściwie to nie miał pojęcia, co ze sobą zrobić i jakoś nieszczególnie miał ochotę szukać tego całego zabójcy. No, ale nie mógł przecież pokazać, że najchętniej to by się schował w jakiejś ciemnej dziurze, gdzie nikt by go nie znalazł. Rzucił okiem na pompatyczne wejście Sir Gabriela. Ten chyba nieszczególnie starał się ukryć kontrowersyjne informacje przed tłumem z przyjęcia...
Dopiero usłyszawszy słowa Kenjase, przeniósł na niego wzrok, analizując uważnie, do czego zmierzał. Wizja, że morderca polował na kogoś z nich a na dodatek najpewniej wciąż jest wśród gości wcale mu się nie spodobała.
- Sam na pewno chętnie się przyzna. - Stwierdził do siebie, zerkając po twarzach gości. Wszyscy nagle zaczęli wydawać mu się podejrzani i westchnął cicho. - Może powinniśmy przeszukać gości... - Kombinował sobie dalej, coraz mniej przejmując się tym, czy ktoś w ogóle go słuchał.
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odrzwia zamknęły się z łoskotem, wprawiając płomienie świec, spoczywających na ciężkim kandelabrze, w szaleńczy taniec. Sir Gabriel ruszył ku drewnianemu stolikowi, gdzie chwilę temu hrabia Agen położył swe znalezisko.
Ściągnął rękawice, kładąc je tuż obok na blacie.
- Azaż oręż, którym rany zadano, odnaleziono? - zapytał rycerz, podnosząc pukiel włosów, przyglądając mu się bacznie. - Niestety wiele jest tu blondynek, a denat mógł spotkać się i z inną, gdyśmy swymi sprawami byli zajęci.
Gabriel westchnął, przybliżając pukiel do twarzy, wąchając, zapamiętując zapach lub jaki perfum użyty, jeśli takowy był. Po chwili kosmyk odłożył na miejsce, odwracając się swym awersem ku hrabiemu.
Brwi zmrużył, w oczach zatańczył poblask świec.
- Azaż ktoś jeszcze przebywał z Lady Rosach? Wiem też, że wielmożny pan zna się z Lady Rosach dość dobrze, a przynajmniej odniósł żem takowe wrażenie. Myśli hrabia, że byłaby lady do tego zdolna?
aiwe_database

Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Uważam, że nie. Ale właśnie z powodu mojej bliskości, moje zdanie może być tu niezbyt neutralne. Narzędzia zbrodni nie znaleziono i myślę, że dość pochopnym byłoby udawać się teraz na poszukiwanie go na podwórze - Agen zrobił dłuższą pauzę i podczas niej dopiął na powrót do pasa bukłak, zabezpieczając go uprzednio, a potem spojrzał na rozpięty guzik prawego kołnierza rękawu koszuli i dopiął go - Proponowałbym się zorientować kto na przyjęciu znał denata i zdobyć poszlaki co do tego, z kim aktywnie się zadawał. To da nam jakieś możliwości -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 312 gości