Czerwone Wino, Błękitna Krew
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Lisa napiła się z kieliszka, zostawiając ślad swojej pomadki na szkle.
- Czasem takie pomyłki prowadzą do ciekawych zdarzeń, nie uważa Pan? Na przykład fascynujących znajomości. - na chwile oderwała od niego spojrzenie i przeniosła je na talerz z zastawkami, łapiąc jakiś koreczek. Powoli ściągnęła ser i winogrona z wykałaczki i przełknęła, przeżuwszy chwilę.
Kiedy hrabia powiedział jej swoją propozycję, zachichotała cicho.
- Sądzę, że taka wycieczka mogłaby być fascynująca... - znowu spojrzała mu w oczy i się uśmiechnęła, szepcząc delikatnie.
- Czasem takie pomyłki prowadzą do ciekawych zdarzeń, nie uważa Pan? Na przykład fascynujących znajomości. - na chwile oderwała od niego spojrzenie i przeniosła je na talerz z zastawkami, łapiąc jakiś koreczek. Powoli ściągnęła ser i winogrona z wykałaczki i przełknęła, przeżuwszy chwilę.
Kiedy hrabia powiedział jej swoją propozycję, zachichotała cicho.
- Sądzę, że taka wycieczka mogłaby być fascynująca... - znowu spojrzała mu w oczy i się uśmiechnęła, szepcząc delikatnie.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Lisa mogła dojrzeć w spojrzeniu Hrabiego coś nowego, czego nie mogła określić, ale mężczyzna był chyba zadowolony. Gdyż nie tracąc wyrazu pogody, malującego się na jego twarzy, wyprostował się w końcu pewniej i sięgnął znów po swój kieliszek. Nim jednak z niego teraz upił, przyjrzał się jego tafli, poruszył nim na boki wprawiając trunek w ruch i upił z naczynka łyk. Następnie spojrzał znów w boku ku Diuczessie i jakby w ramach kontynuacji dawnego wątku, wtrącił swobodnie w zachęcający sposób - a polowanie na jakiego zwierza, księżna wspomina najlepiej? Czy jest jakaś zwierzyna którą preferuje Pani pełna niespodzianek osoba? -
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Lisa ponownie popiła wina i obróciła się do hrabiego profilem, patrząc w dal zamyślona.
- Kiedyś, z pewnym przyjacielem upolowaliśmy wielkiego gryfa, na terenie Ascalonu. Bestia dała nam prawdziwe wyzwanie, jeśli chodził o dopadnięcie jej i na pewno ze wszystkich dotychczasowych polowań to dostarczyło mi największego zastrzyku adrenaliny i emocji. -
Odstawiła kieliszek i z uśmiechem spojrzała na swojego rozmówcę.
- Co do preferowanej zwierzyny... Nie mam jeszcze swojej ulubionej, ale kto wie, może w niedalekiej przyszłości sobie jakąś znajdę. W końcu dalej sporo świata do odkrycia. - Christof mógł przysiąc, że Lisa puściła mu oczko, ale był to ruch tak błyskawiczny, że nie mógł mieć pewności.
- Kiedyś, z pewnym przyjacielem upolowaliśmy wielkiego gryfa, na terenie Ascalonu. Bestia dała nam prawdziwe wyzwanie, jeśli chodził o dopadnięcie jej i na pewno ze wszystkich dotychczasowych polowań to dostarczyło mi największego zastrzyku adrenaliny i emocji. -
Odstawiła kieliszek i z uśmiechem spojrzała na swojego rozmówcę.
- Co do preferowanej zwierzyny... Nie mam jeszcze swojej ulubionej, ale kto wie, może w niedalekiej przyszłości sobie jakąś znajdę. W końcu dalej sporo świata do odkrycia. - Christof mógł przysiąc, że Lisa puściła mu oczko, ale był to ruch tak błyskawiczny, że nie mógł mieć pewności.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
- Hah - Chris uśmiechnął się szerzej i nawet na chwilę wyszczerzył swoje białe ząbki, kto wie czy na jej gest, czy w ramach odpowiedzi na jej słowa. Przez dłuższy moment czasu zajmował się także podziwianiem jej profilu, który wyraźnie przypadł mu do gustu. Co też postanowił z razu obwieścić - Posiada księżna piękny profil. Zazdroszczę malarzom, którzy będą mieli zaszczyt go uwiecznić na portretach -
Agen obrócił kieliszek w prawej dłoni, przyozdobionej w dwa sygnety, w tym jeden z herbem rodu. Jego błękitne oczy przeniosły się zaś gdzieś w samo centrum stołu - Wracając z kolei do gryfa. To królewskie zwierze. Zmagania z nim muszą więc być doprawdy dojmujące. Muszę kiedyś kiedyś pokusić się o rzucenie temu zwierzęciu wyzwania -
Agen obrócił kieliszek w prawej dłoni, przyozdobionej w dwa sygnety, w tym jeden z herbem rodu. Jego błękitne oczy przeniosły się zaś gdzieś w samo centrum stołu - Wracając z kolei do gryfa. To królewskie zwierze. Zmagania z nim muszą więc być doprawdy dojmujące. Muszę kiedyś kiedyś pokusić się o rzucenie temu zwierzęciu wyzwania -
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Delikatny rumieniec pojawił się na profilu Lisy.
- Dziękuję Panu za ten miły dla ucha komplement. - skłoniła mu lekko głową.
Słysząc dalej wywód o gryfie, odpowiedziała:
- Oh, naprawdę polecam. Gryf zmusza do wykorzystania swoich maksymalnych umiejętności łowieckich pod każdym względem. W walce z nim, człowiek może się naprawdę przekonać, jak dobrym jest łowcą. Jeden zły ruch może oznaczać śmierć, ale nagroda... - napiła się znowu wina i uśmiechnęła się do siebie. - Nagroda jest tego warta. - zakończyła.
- Dziękuję Panu za ten miły dla ucha komplement. - skłoniła mu lekko głową.
Słysząc dalej wywód o gryfie, odpowiedziała:
- Oh, naprawdę polecam. Gryf zmusza do wykorzystania swoich maksymalnych umiejętności łowieckich pod każdym względem. W walce z nim, człowiek może się naprawdę przekonać, jak dobrym jest łowcą. Jeden zły ruch może oznaczać śmierć, ale nagroda... - napiła się znowu wina i uśmiechnęła się do siebie. - Nagroda jest tego warta. - zakończyła.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Milczy, przygląda się otoczeniu a jej wzrok wodzi po gościach. Na chwile zawisła na mężczyźnie ze szramą na policzku a następnie na dość interesującego mężczyznę na drugim końcu stołu aby powrócić wzrokiem do rozmawiającego hrabiego i Diuczesy. Zerknęła na stół, wzięła powoli jedno z winogron i zaczęła je obrywać powoli spożywając. Robiła to o dziwo nader kusząco dla męskiego wzroku.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Kobieta dopiero po dłużej chwili dotarła do namiotu, ponieważ musiała jeszcze ustalić kilka szczegółów ze służącymi. Odnalazła swoje miejsce i jak się okazało, znajdowało się obok miejsca diuszesy, gdy je zajęła uśmiechnęła się lekko do zgromadzonych.
- Proszę wybaczyć mi spóźnienie, ale musiałam jeszcze omówić kilka kwestii, co się zaś tyczy mojej siostry przekonałam ją, aby towarzyszyła nam przy nocnym pokazie sztucznych ogni, niestety nie mogłam jej namówić na wspólną kolację - powiedziała dość rzeczowo i spokojnie, po czym nalała sobie herbaty do filiżanki i osłodziła ją miodem.
Następnie przeniosła wzrok na Sir Gabriela i Hrabinę Genowefę.
- Na płomienie Balthazara, tego babsztyla to się tu nie spodziewałam, nie było jej na liście gości, najwyraźniej musiała jakąś ominąć straż - skwitowała postać Gieni zbyt sugestywnie, ale cóż Ash po prostu taka była.
Kobieta upiła łyk herbaty i przymknęła powieki, ten kto dobrał mieszankę zielonych treści zdecydowanie trafił w jej gust. Herbata o lekko cierpkawym smaku z dodatkiem bergamoty i kwiatów pomarańczy zdecydowanie teraz stała się jej jedną z ulubionych. Otworzyła oczy i odłożyła filiżankę na spodek.
- Ciepłe dania podadzą po kilku tańcach, mam nadzieję, że to w niczym nie przeszkadza? - zapytała poważnie.
- Proszę wybaczyć mi spóźnienie, ale musiałam jeszcze omówić kilka kwestii, co się zaś tyczy mojej siostry przekonałam ją, aby towarzyszyła nam przy nocnym pokazie sztucznych ogni, niestety nie mogłam jej namówić na wspólną kolację - powiedziała dość rzeczowo i spokojnie, po czym nalała sobie herbaty do filiżanki i osłodziła ją miodem.
Następnie przeniosła wzrok na Sir Gabriela i Hrabinę Genowefę.
- Na płomienie Balthazara, tego babsztyla to się tu nie spodziewałam, nie było jej na liście gości, najwyraźniej musiała jakąś ominąć straż - skwitowała postać Gieni zbyt sugestywnie, ale cóż Ash po prostu taka była.
Kobieta upiła łyk herbaty i przymknęła powieki, ten kto dobrał mieszankę zielonych treści zdecydowanie trafił w jej gust. Herbata o lekko cierpkawym smaku z dodatkiem bergamoty i kwiatów pomarańczy zdecydowanie teraz stała się jej jedną z ulubionych. Otworzyła oczy i odłożyła filiżankę na spodek.
- Ciepłe dania podadzą po kilku tańcach, mam nadzieję, że to w niczym nie przeszkadza? - zapytała poważnie.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Rycerz dość zręcznie i szybko zaprowadził gości do stołu, który już samym swym wyglądem wskazywał, że nie dla jakiej gołoty jest przeznaczony.
- Jaśnie Państwo wybaczą, lecz muszę się jeszcze zająć kilkoma sprawami. Wszakże festiwal jest dość duży, a problemów na nim jeszcze więcej. - rzekł uprzejmie i nawet głową skinął w geście pożegnania i już na pięcie się odwracał, gdy jakby nie wiadomo skąd wyrosła góra jaka olbrzymia, szczyt niezdobyty. Urwiste zbocza, brunatnoczerwone, niczym krwią splamione. Wzrok Sir Gabriela uniósł się w górę, by i wierzchołek dostrzec, a który niczym w ciemnych chmurach tonął.
- Hrabina von Panzerfaust. - rzekł jeno, głową skinąwszy. - Jak zwykle urocza, dostojna i zwiewna niczym gwiezdna poświata, jasna niczym blask słońca wstępujący leniwie na zielone wzgórza, a jej uśmiech niczym światło gwiazdy w najciemniejszych mrokach. - stwierdził, by i przystanąć przed kobyłą.
- Jaśnie Państwo wybaczą, lecz muszę się jeszcze zająć kilkoma sprawami. Wszakże festiwal jest dość duży, a problemów na nim jeszcze więcej. - rzekł uprzejmie i nawet głową skinął w geście pożegnania i już na pięcie się odwracał, gdy jakby nie wiadomo skąd wyrosła góra jaka olbrzymia, szczyt niezdobyty. Urwiste zbocza, brunatnoczerwone, niczym krwią splamione. Wzrok Sir Gabriela uniósł się w górę, by i wierzchołek dostrzec, a który niczym w ciemnych chmurach tonął.
- Hrabina von Panzerfaust. - rzekł jeno, głową skinąwszy. - Jak zwykle urocza, dostojna i zwiewna niczym gwiezdna poświata, jasna niczym blask słońca wstępujący leniwie na zielone wzgórza, a jej uśmiech niczym światło gwiazdy w najciemniejszych mrokach. - stwierdził, by i przystanąć przed kobyłą.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Na podest stanowiący coś w rodzaju sceny weszli dwaj muzycy z lutniami, skłonili się, z czego jeden odchrząknął i powiedział dość donośnym głosem:
- Drogie Damy, Zacni Panowie, Goście! Utwór jaki zaraz wykonamy jest znany w całym świecie, ale tylko dziś zaprezentujemy dla Państwa pełną jego wersję - odetchnął by móc zebrać myśli. - Zatem drogie Panie teraz proszą Panów do pierwszego tańca, niechaj zabawa trwa do białego rana - skłonił się, po czym zajął miejsce obok swojego towarzysza. Nastroili jeszcze szybko instrumenty, a już po chwili w całym namiocie rozbrzmiewała cudnej barwy melodia.
Hrabina Genowefa od razu zarumieniła się pod wpływem komplementów Sir Gabriela
- Oh, Oh Panie proszą Panów, to ja Ciebie zabiorę mój kochanieńki, żadna wszeteczna dziewka mi Ciebie nie odbierze - zachichotała niczym cieląca się krowa, więc był to chichot złowieszczy. Szarpnęła za przedramię ciemnowłosego i porwała go "dosłownie" do tańca, a raczej czegoś co tańcem nie było, a stanowić mogło coś na kształt trąby powietrznej.
Zaś w stronę stolika podszedł młody, przystojny mężczyzna o dość nietypowej urodzie, ukłonił się i od razu jego uwagę przykuła blondynka.
- Witaj o piękna, zauważyłem, że od pewnego czasu przygląda mi się Pani, co prawda jest teraz biały walc, ale czy uczyni mi pani zaszczyt i poświęci mi pani swój pierwszy taniec ? - wyciągnął dłoń w stronę Catherine i czekał na jej reakcje.
- Drogie Damy, Zacni Panowie, Goście! Utwór jaki zaraz wykonamy jest znany w całym świecie, ale tylko dziś zaprezentujemy dla Państwa pełną jego wersję - odetchnął by móc zebrać myśli. - Zatem drogie Panie teraz proszą Panów do pierwszego tańca, niechaj zabawa trwa do białego rana - skłonił się, po czym zajął miejsce obok swojego towarzysza. Nastroili jeszcze szybko instrumenty, a już po chwili w całym namiocie rozbrzmiewała cudnej barwy melodia.
Hrabina Genowefa od razu zarumieniła się pod wpływem komplementów Sir Gabriela
- Oh, Oh Panie proszą Panów, to ja Ciebie zabiorę mój kochanieńki, żadna wszeteczna dziewka mi Ciebie nie odbierze - zachichotała niczym cieląca się krowa, więc był to chichot złowieszczy. Szarpnęła za przedramię ciemnowłosego i porwała go "dosłownie" do tańca, a raczej czegoś co tańcem nie było, a stanowić mogło coś na kształt trąby powietrznej.
Zaś w stronę stolika podszedł młody, przystojny mężczyzna o dość nietypowej urodzie, ukłonił się i od razu jego uwagę przykuła blondynka.
- Witaj o piękna, zauważyłem, że od pewnego czasu przygląda mi się Pani, co prawda jest teraz biały walc, ale czy uczyni mi pani zaszczyt i poświęci mi pani swój pierwszy taniec ? - wyciągnął dłoń w stronę Catherine i czekał na jej reakcje.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Lisie rozbłysły oczy na słowa muzyków.
- Panie proszą Panów, tak? - zamyśliła się, po czym nie patrząc w bok, wyciągnęła otwartą dłoń w stronę Christofa. - Czy zechciałby Pan Hrabia może zatańczyć? - obróciła się w jego stronę i uśmiechnęła szeroko.
- Panie proszą Panów, tak? - zamyśliła się, po czym nie patrząc w bok, wyciągnęła otwartą dłoń w stronę Christofa. - Czy zechciałby Pan Hrabia może zatańczyć? - obróciła się w jego stronę i uśmiechnęła szeroko.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Kobieta uśmiechnęła się nieznacznie, skoro Lisa ubiegła ją w poproszeniu wieloletniego przyjaciela o taniec uznała, że skorzysta z oferty interesującego mężczyzny. Wstała w miejsca poprawiając suknię a blond kręcone włosy zafalowały.
- Tym razem, to ja powinnam Pana poprosić o taniec. Lady Catherine Victoria Rosach. Zechce Pan zatańczyć? - wyciągnęła w stronę egzotycznego mężczyzny dłoń.
- Tym razem, to ja powinnam Pana poprosić o taniec. Lady Catherine Victoria Rosach. Zechce Pan zatańczyć? - wyciągnęła w stronę egzotycznego mężczyzny dłoń.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Christof widząc dłoń Lisy, zerknął kątem oczu w prawo, ale gdy tylko ujrzał, że Catherine już oddaje swoją dłoń innemu. Westchnął tylko i rozluźnił się, by ująć dłoń Diuczessy, uśmiechnąć się pewniej oraz powoli wstać. Nim jednak ruszyli oboje na parkiet, Hrabia oznajmił spokojnie:
- Pani, pozwól mi zdjąć tylko frak, nie będzie odpowiedni do tańca -
Następnie zaś zabrał delikatnie swoją dłoń, zdjął z wolna frak i odwiesił go na jednym z krzeseł. Chwilę później zaś gdy był już przyodziany jedynie w białą koszulę osnutą przez ciemną kamizelę, z wyhaftowanym na prawej piersi herbem swego rodu. Ponownie też ujął taktownie dłoń księżnej i wpatrując się w nią ciepło, poprowadził ją w stronę przygotowujących się do tańca par.
- Już nie mogę się doczekać, by zobaczyć jak księżna się porusza na parkiecie -
- Pani, pozwól mi zdjąć tylko frak, nie będzie odpowiedni do tańca -
Następnie zaś zabrał delikatnie swoją dłoń, zdjął z wolna frak i odwiesił go na jednym z krzeseł. Chwilę później zaś gdy był już przyodziany jedynie w białą koszulę osnutą przez ciemną kamizelę, z wyhaftowanym na prawej piersi herbem swego rodu. Ponownie też ujął taktownie dłoń księżnej i wpatrując się w nią ciepło, poprowadził ją w stronę przygotowujących się do tańca par.
- Już nie mogę się doczekać, by zobaczyć jak księżna się porusza na parkiecie -
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
- Ależ oczywiście. - powiedziała Lisa, zadowolona z posiadania wycięcia w sukni - w takich tańcach swobodne poruszanie nogą było bardzo ważne. Poczekała, aż mężczyzna wstał i złapał ją za rękę i odwzajemniła jego spojrzenie. Ścisnęła ją troszkę mocniej, niż było to normalne, ale poza tym zachowywała się jak typowa Krytańska dama.
Kiedy wyszli na parkiet, Lisa zaczęła zgrabnie poruszać nogami i lekko podskakiwać, mając nadzieję, że Christof dotrzyma jej kroku.
Kiedy wyszli na parkiet, Lisa zaczęła zgrabnie poruszać nogami i lekko podskakiwać, mając nadzieję, że Christof dotrzyma jej kroku.
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Trzymając palcami swej prawej dłoni za wierzchnią część dłoni diuczessy, podskakiwał i przebierał przy tym nogami, kręcąc się z nią w kółko oraz wpatrując się przy tym głównie przed siebie. Lisa mogła jednak zobaczyć jak bardzo bawi to co we dwoje robią, jej partnera, który ledwo tłumił śmiech, prezentując się doprawdy pogodnie. Gdy w pewnej chwili przystanęli zaś, a ten przechylając ciało to w lewo i prawo, obserwował jak dama przed kręci się w koło zagadnął swobodnym pół-szeptem - Nie wiem jeszcze czy księżna czyni to świadomie czy nie...ale ta suknia pięknie eksponuje Pani nogi. Lokalni mężczyźni, na pewno doceniają ten gest -
Re: Czerwone Wino, Błękitna Krew
Popatrzyła w dół, dysząc już lekko.
- Ta suknia? Moje nogi? Jestem zaskoczona. - jej ton głosu brzmiał absolutnie poważnie, ale oczy błyskały iskierkami wesołości.
Kiedy oderwała się od niego i zaczęła się obracać, czarne poły sukni kręciły się, kontrastując z jej czerwonymi włosami. Podskakiwała, klaskała i śmiała się, wirując razem z nim pomiędzy ludźmi.
- Poza tym, - powiedziała, znowu łapiąc go za rękę - tylko lokalni mężczyźni? Jestem głęboko zawiedziona, Panie Hrabio. - wyszczerzyła swoje białe, drobniutkie ząbki.
- Ta suknia? Moje nogi? Jestem zaskoczona. - jej ton głosu brzmiał absolutnie poważnie, ale oczy błyskały iskierkami wesołości.
Kiedy oderwała się od niego i zaczęła się obracać, czarne poły sukni kręciły się, kontrastując z jej czerwonymi włosami. Podskakiwała, klaskała i śmiała się, wirując razem z nim pomiędzy ludźmi.
- Poza tym, - powiedziała, znowu łapiąc go za rękę - tylko lokalni mężczyźni? Jestem głęboko zawiedziona, Panie Hrabio. - wyszczerzyła swoje białe, drobniutkie ząbki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości