Mordremoth - Leże Smoka!

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ogrodnikowi na widok małych bestii nogi zaczęły trząść się w kolanach, tak że było słychać obijającą się korę. Zaczął powoli cofać się w stronę karawany, jednak pamiętając o swej powinności złapał za swój drewniany kostur. Poziomo wystawił go przed siebie i skierował w stronę strasznych potworków. Jego chabrowe oczy zaświecie lekko jasnym blaskiem, a z końca laski wypłynęła rozszerzająca się fala energii.
- S-s-s-s-s-sio! Wra-a-a-aca-a-a-ajcie do dżungli! - Krzyknął nadal powolnym krokiem cofając się i rozglądając wokoło.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokładne obserwowanie otoczenia niewiele pomagało, kiedy dookoła miało się pełną potworów dżunglę. To, że zagrożenie nadejdzie było pewne. Mogli zastanawiać się tylko nad tym, z której strony. Nadeszło niemal z każdej, a przynajmniej takie miała wrażenie Srebrnooka. Przygotowała łuk i strzałę, a także zaalarmowała Szarego.
- Uważajcie na szarżę! - Powiedziała głośno, widząc jeźdźców. Nie zbliżyła się do innych, widząc, że jeden z Mordremów obrał sobie ją za cel. Nie chcąc, by zrobił szarżę wprost na towarzyszy i karawany, uskoczyła nieco na bok, chcąc uniknąć kierowanego w jej stronę ataku, a następnie, kiedy upewniła się, że ma czystą drogę, wystrzeliła strzałę w tors wierzchowca atakującego lancera, by najpierw pozbawić go groźnego raptora, a następnie zająć się nim samym. Nie posyłała jeszcze Szarego do walki, by ten nie został zmiażdżony przez szarżę. Wilk został przy jej nodze. Inferno, jeżeli chciał zaatakować, miał teraz idealny czas, by to zrobić, unikając szyjących od Zlatej strzał.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc krzyk Złatej zielone, pełne furii oczy nekromantki rozbłysły intensywnym światłem. Znajdujący się na wprost niej olbrzymi modrem z kosturem rozpoczynał tkać zaklęcie. Widząc to rozpoczęła inkantację znaku terroru pod jego nogami celem przerwania jego czaru. Latarenka na końcu jej kostura błyszczała w trakcie tworzenia zaklęcia.
- Zaczęło się... - szepnęła pod nosem i skupiła całą swoją uwagę na wyższym o kilka metrów od siebie przeciwniku. Wiedziała, że musi być szybsza ze swoim zaklęciem. Nie miała innego wyjścia.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Varrus był przygotowany na każdą ewentualność... przynajmniej tak mu się zdawało. Widząc mordremów zmierzających w jego stronę chciał z początku spróbować odstrzelić ich jednego po drugim, jednak przeszkodziła mu w tym fala sejsmiczna wywołana przez jednego z adwersarzy. Wiedział, że musi działać natychmiast, więc bez chwili namysłu złapał Kae i trzymając ją odskoczył na bok tak, by mogli się schronić za jakąś osłoną. Chciał przeczekać uderzenie fali. Następnie upewniając się, że jego ukochanej nic się nie stało, postanowił oddać po jednym strzale oślepiającym w kierunku każdego z modremów. Miał nadzieję, że dzięki temu zabiegowi będzie mógł łatwiej unieszkodliwić oszołomionych wrogów za pomocą wystrzelenia im prosto między ich oczy.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Inferno razem z gildią kroczył na tyłach, wypełniając zadanie. Po mimo niebezpieczeństwa i czujnego przeczesywania terenu, myśli Mesmera spłatały mu na złość figle, chcąc ruszyć w nieznane, to też Radny toczył naraz dwie bitwy. Taki stan, jednak nie utrzymał się długo. W końcu musiał nadejść atak.. Zaraz, gdy zaczęły się okrzyki Inferno skupił się i zamarł. Kiedy więc jeden z przeciwników wypuścił falę ognia, to w linii ataku stał jedynie klon. Sam Popielec stanął niedaleko Złatej pozwalając jej na wypuszczenie kilku strzał i czekając na moment. W końcu ruszył do przodu wyciągając miecz i przemieścił się przy pomocy magii do boku lansjera, by ciąć i odskoczyć.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy zobaczyła uzbrojonych w młoty mordremów, chciała otoczyć się zbroją ziemi, jednak nie zdążyła. Poczuła jak ręce Varra chwytają ją w pasie i razem z nią. odskakuje na bok. Szybko podniosła się z ziemi spojrzała na Varrusa, czy wszystko z nim porządku, chwyciła za kostur i otworzyła krąg ognia przed zbliżającymi się mordremami.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Natychmiast rzucił się na prawo szukając schronienia za jakąś naturalną osłoną. Lecąc w powietrzu wystrzelił w stronę mordremów pocisk z zasłoną dymną i robiąc pełny obrót, drugą ręką rzucił sztylet ze "znakiem cieni" celując w ziemie pomiędzy łucznikami.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W tym samym momencie odskoczyła na lewo szukając schronienia za jakąś naturalną osłoną. W międzyczasie stworzyła ścianę wiatru, która miała na celu zepchnięcie wrogich strzał ku ziemi, żeby nie raniły nikogo za nimi.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzięła głębszy wdech. W podbrzuszu poczuła mrowienie. Dobitnie przypomniało to jej, jak bardzo musi się skupić. Każdy, nawet najmniejszy błąd w tym miejscu mógł skutkować poważnymi konsekwencjami.
Umysł miała wypoczęty, wewnętrzny spokój pozwalał jej swobodnie ocenić sytuację. W czasie drogi skupiła wokół siebie eter, aby móc go w razie potrzeby wyrzucić w postaci fali uderzeniowej lub wykorzystać jako pancerz.
Chcąc uniemożliwić atak na siebie i chwilowo unieszkodliwić przeciwnika zacisnęła prawą dłoń na mieczu, a lewą ręką posłała w stronę umysłu raptora, wierzchowca służącego lansjerowi, mantrę, która miała się niczym mentalny szpikulec wbić w czaszkę stwora i wwiercić głębiej. Zaklęcie to działało jak implozja magii w mózgu. Zadawało koszmarne cierpienie, będące dla ofiary czymś na pograniczu oberwania po pysku śmiertelną dawką prądu, a zamrożeniem żywcem. Miała nadzieję, iż dawka magicznego bólu była na tyle duża, by jaszczur zbzikował.
- Zima przyszła- mruknęła, robiąc wydech. Szykowała się do ewentualnego uniku lub poczęstowania mantrą następnego celu.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Płonący błękitnym światłem miecz wirując poleciał w stronę atakujących jeźdźców. Wszedł miękko w nogi pierwszego wierzchowca przewracając go. Padające cielsko raptora przygniotło na chwile ostrze do ziemi. Ciężkozbrojny lansjer zeskoczył z grzbietu ubitego potwora i odrzucając lancę wyciągnął zakrzywione ostrza i ruszył na Mariusa, który dopiero teraz zdołał przyzwać miecz z powrotem.
Jednocześnie w eter wzbił się okrzyk Joy i na oponentów zaczął spadać deszcz strzał.
Atakujący Mariusa Modrem skrył się za cielskiem swojego padłego raptora. Drugi spiął swojego wierzchowca i zakręcił zwierzęciem. Gruba łuskowata skóra, oraz drewniany pancerz jeźdźca uchroniły ich przed poważnymi ranami. Gdy tylko ostatnia strzała opuściła łuk Joy lansjer kopnął raptora i rozpoczął szarżę na łuczniczkę. Raptor zaczął lekko utykać, gdy coś z dżungli opluło go jadem. Rozpędzony i wściekły zwierz jednak pędził dalej.

Zachowania Owiala nie pasowało na początku małym raptorkom. Przecież tutaj wszyscy chcieli walczyć a ten.. nie zastanawiały się dłużej i chciały skoczyć na Sylvari. Jednak wtedy z trzymany kostur wypluł z siebie falę energii, która odrzuciła małe ciałka nieco w tył. Te jednak szybko zebrały się w sobie i skoczyły obnażając kły i wystawiając pazury na biednego ogrodnika.

W tym czasie nad całością pola walki rozniósł się odgłos Zlatej by wszyscy uważali. Wystrzał płonącej cieczy zaczął omiatać już obydwie postacie, gdy strzała Zlatej trafiła w korpus raptora. Ten stanął dęba, przez co płomień omiótł korony pobliskich drzew. Wilk lekko przeraził się płomienia, ale pozostał przy nogach swej pani.
Inferno pojawił się tuz po tym przy boku lansjera, ale jego cios został przyjęty przez tarczę przeciwnika. Zraniony raptor zauważył odskakującego i potraktował go jak tego, kto go zranił. Dwunożna bestia runęła z góry na popielca chcąc go przegryźć w pół. Jeździec odrzucił zużytą lancę i wyciągnął zakrzywione drewniane ostrze.

Vaeczka skupiła w tym czasie swoja moc i wyrzuciła ja w celu zdekoncentrownia czarującego Mordrema. Ten jednak czekał już w zasadce i był przygotowany. Czar Vae rozbił się o tarczę magika a latarenka zabłysła mocniej. Z kostura drewnianego maga nagle uformował się duży czarny okrąg z którego wnętrza wyleciały w stronę Vaeczki dwa fioletowe pociski. Czarny okrag zasłaniał maga, który znowu rozpoczął inkantowanie czaru.

Varrus chwycił Kaeiles i odskoczył. Kraniec fali uderzeniowej pozbawił go jednak możliwości stabilnego lądowania. Zwinny Popielec balansując postawił kobietę na ziemi i zaczął upewniać się, ze nic jej nie jest. Gdy odwracał się w stronę przeciwników zobaczył jak przechodzą przez płomienna ścianę stworzona przez jego ukochaną. Widział jak egida rozprasza płomienie. Dwa pociski trafiły w cele. Ale zamiast oszołomienia zobaczył jak chroniąca cele egida rozpada się. Dwa młoty uderzyły ponownie o ziemię, która rozrzucając skalne odłamki zaczęła niebezpiecznie falować w kierunku pary.

Ravael spowodował, że pomiędzy łucznikami nastała ciemność. Wiatr Ravaeli skrzywił lot strzal, które znacząc ziemię płomiennymi smugami wylądowały bezpiecznie tuż przed skrytymi teraz Sylvari. Obydwoje usłyszeli nagle dziwny świst i zobaczyli jak łucznicy ze swojego miejsca zaczęli wystrzeliwać salwę za salwą prosto w górę by strzał spadły prosto na juczne zwierzęta pośrodku ścieżki. Szylet pomknął do celu i spadł pod stopami jednego z łuczników.

Raptor atakujący na Aksunamun zezował i zaczął kłapać zębami na lewo i prawo. Małe przednie lapy drapały o czaszkę jakby chciał się pozbyć tkwiącego tam ostrza. Aksu nie przewidziała jednak, że jeździec zabije wierzchowca wbijając mu ostrze prosto w kark. Mordrem zeskoczył na ziemię, ale czując otaczająca mesmerke magię zawył dziko i uniósł dłonie w górę. Z jego dłoni w stronę dziewczyny poleciała fala ognia, która zatrzymała się na magicznej tarczy dziewczyny. Tarcza wytrzymała akurat tyle ile trwał czas, ale Aksu stanęła naprzeciwko silniejszego przeciwnika na otwartej przestrzeni. Za plecami miała dżungle, która nie zachęcała do zagłębiania się w nią.

Juczne zwierzęta zbiły się z gromadę na środku ścieżki i nie chciały się ruszyć. A na oich grzbietach spoczywał jakże potrzebny sprzęt.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To na tyle jeśli chodzi o jego zdolności bojowe. Trzeźwo ocenił swoją sytuację Sylvari.
Widząc atakujące raptorki Owial wydał z siebie prawie bez zająknięcia bojowy okrzyk: - U-u-uciekać! - Odwrócił się na pięcie i jak rzekł uczynił. Tak szybkiego Sylvari jeszcze nikt nie widział. Dobiegł on do jucznych zwierząt, które zbite w gromadę, bez ruchu stały na środku ścieżki i dał pod nie nura.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Inferno zaklnął szpetnie widząc nacierającego potwora. Mesmer nie wiele myśląc skoczył przy pomocy magii mniej więcej na początkową pozycje, zostawiając po sobie klona mając nadzieje, że ten kupi trochę czasu. - Zajmij go na chwilę, ostrzelaj czy coś. rzucił do Złatej, skupiając się, na bestii robiącej za wierzchowca. Mesmer jednak nie miał zamiaru, go atakować, a zwrócić przeciwko właścicielowi. W tym celu Popielec zaczął podrażniać zmysły raptora, jednocześnie starając się nakierować złość zwierzęcia na jeźdźca.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Źle się działo, ale Zlata wydawała się spokojna i starała się dzielić tym spokojem z towarzyszącym jej zwierzęciem, które obdarzyło ją kiedyś zaufaniem.
- Stój. - mruknęła cicho do zwierzęcia, a sama skoncentrowała się na tym, co powiedział do niej Inferno i tym, co się z nim działo.
Przygotowała się. Przyszykowała strzałę, naciągnęła łuk i stanęła w odpowiedniej pozycji.
- Uważaj, Inferno - powiadomiła go głośno, nie chcąc, by przez przypadek wbiegł w tor lotu strzał. Maksymalnie skoncentrowała się na swoim celu, który zmieniła z wierzchowca na jeźdźca. Wypuściła w jego kierunku serię strzał, stojąc jednocześnie niemal w bezruchu. Sięgała szybko po strzały umieszczone w kołczanie i kontrolowała wydechy między każdym wystrzałem. Ufała, że to wystarczy, by wykupić dla Charra czas na zrealizowanie jego planu i razem pozbędą się jednego problemu, by zająć się zaraz następnym.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc beznadziejną sytuację Aksu i nie widząc przyszłości w swojej walce w pojedynkę z okrytym czarnym kręgiem magiem modremów nekromantka uniknęła pocisków i ruszyła w stronę towarzyszki.
- Teraz! Zaatakuj! - krzyknęła w stronę Aksu jednocześnie wyciągając sztylet unieruchomiła jeźdźca szybkim zaklęciem. Latarenka przewieszona przez plecy dziewczyny na końcu kostura błyszczała coraz bardziej intensywną zielenią z każdym ciosem nekromantki. Dziewczyna czuła rosnącą w niej energię i wiedziała, że dzielą ją już tylko chwile od tego co nieuniknione. Ze sztyletem w ręku również ruszyła na unieruchomionego jeźdźca celując szybkim cięciem poniżej kolan w celu ograniczenia mobilności przeciwnika gdy zaklęcie przestanie działać, a także by odwrócić uwagę modrema od Aksu, aby umożliwić jej czysty atak.
aiwe_database

Re: Mordremoth - Leże Smoka!

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc, że sytuacja się nie polepsza, a pociski Varra rozbiły tylko egidę, nie robiąc krzywdy mordremom, chwyciła za kostur i przywołała magię ziemi.
- Cholera - zaklęła pod nosem - widząc, że młot ponownie uderza w ziemię
Spojrzała na ukochanego z czułością i trwogą
- Mam nadzieję, że to co chce zrobić przyniesie zamierzony skutek - powiedziała do Varra i przywołała falę uderzeniową, której za zdanie było zatrzymać, a nawet przebić się przez stworzoną przez mordremów falę i ich unieruchomić, oraz zadać im krwawiące rany.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 397 gości