Sekrety

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Baszta! Nätty pobiegł za Cieniem, w międzyczasie ujął miecz i tarczę robiąc przewrót w przód... Krzyknął przy tym głośno wybudzając legendę zabójcy... - Na wpijające się ciernie! Przeklnął Sylvari zatrzymujac się skinął glowa w strone Seti dając jej do zrozumienia ze wróci, po czym zerwał się z miejsca i udał się w dalszą pogoń za... postacią.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta w trakcie monologu rozmówcy, ułożyła dłonie pod brodę. Ashavari wyglądała na zafascynowaną opowieścią. - Ciężko mi uwierzyć, że barman chce się pozbyć kogoś, kto tak szczodrze rozdaje pieniądze. stwierdziła lekko, gdy ten już skończył. - Ekwipunek twój, również nie wygląda na pierwszej lepszej jakości, więc przebić się do drogowskazu, to nie problem. dodała i sięgnęła po piwo. - Słowem, pierdolisz, a to brzydki sposób na zaczęcie znajomości. stwierdziła upijając spory łyk.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

"Jeszcze sporo czasu" pomyślał Subortis, gdy spojrzał na słońce, po czym bez zbędnych słów powoli zaczął się kierować w stronę szopy. Obserwował cały czas otoczenie, najpierw podszedł w pobliże wejścia i skupił się by spróbować wyczuć jakąś obecność lub inne czynniki. Jednak nawet jeśli wszystko będzie w porządku wchodzi do środka z przygotowaną kulą ciemnej energii na dłoni.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Natty w pełni biegu puścił się za postacią, która jeszcze przed momentem wybiegła z baszty. Kilkukrotnie miał wrażenie, że zbliża się do niej, by po chwili jednak uświadomić sobie, że postać, którą ścigał zna te lasy znacznie lepiej niż on i to dawało jej sporą przewagę nad sylvari. Po chwili zgubił zupełnie trop. Drzewa szumiały delikatnie w rytm wyznaczany przez popołudniowy wiatr. Gdy wszystko wskazywało na to, że pościg zdał się na marne sylvari w oddali usłyszał krzyk mężczyzny, a po chwili paniczny wrzask dziecka.

Mężczyzna do tej pory siedzący wygodnie w karczmie poruszył się jakby zirytowany. Poprawił, na swym krześle i oparł o stolik składając ręce - Z tego co widzę, to wy potrzebujecie pomocy z tą waszą "dziewką od chrustu"- powiedział lekko się uśmiechając - Nie mam w planach wam się tłumaczyć z niczego. Podchodzicie do mojego stolika, więc częstuję was piwem, a wy mi na to plujecie w twarz twierdząc, że mało chłodne. - dodał pochylając się delikatnie w ich stronę - Widzę, że ocenianie innych na podstawie tego co zasłyszycie w karczmie... wpasujecie się idealnie w grono reszty pierdolców z tej wsi.

Iovina przemierzała drogę powrotną do wioski. Będąc prawie na skraju lasu miała wrażenie, że ktoś niedaleko niej wbiegał pomiędzy drzewa. Po wejściu do wioski widziała jak przy baszcie stoi piękna dziewczyna trzymająca zdecydowanie zbyt ciężki dla niej kosz pełen bielizny i koszul. Zerkała w kierunku lasu i kręciła niedowierzająco głową. Widząc popielczynię w pełnym uzbrojeniu nie do końca wiedzącą gdzie ma się udać rzuciła w jej kierunku - No... mam wrażenie, że Ty też spotkałaś kogoś kto Ci nieźle w głowie namieszał Kochana, co? - powiedziała z uśmiechem - Faceci... z jednej strony "pomogę, oczywiście, Pani przodem, srutu tutu", a po chwili ucieka jak poparzony... eh... Ty pewnie - zerknęła z niemałym podziwem na śnieżnobiałe umaszczenie popielczyni -też nie raz takiego spotkałaś, co to wydawał się taki porządny, a koniec końców zmył się gdy tylko nadarzyła się okazja, co?

Subortis kroczył w stronę szopy. Idąca obok niego dziewczynka z przerażeniem patrzyła jak nekromanta czerpie z magii, a na jego ręce pojawia się pocisk ciemnej energii. Subortis skupiony na wyczuwaniu obecności w szopie zupełnie nie zauważył tego, że za jego plecami w odległości kilkunastu metrów niemal bezszelestnie pojawiła się postać z łukiem i napięła cięciwę do granic możliwości celując wprost w niego


Obrazek


- ANI DRGNIJ! - dobiegł Subortisa krzyk mężczyzny celującego w niego z łuku. Na ten zwrot akcji dziewczynka nie była gotowa. Krzyknęła panicznie i skuliła się przestraszona padając jak długa na ziemi chlipiąc cichutko pod nosem - Zgaś tą energię... jeżeli Ci życie miłe opuść ręce i odsuń się od tego dziecka... - kontynuował mężczyzna nieco spokojniej nie chcąc bardziej przestraszyć dziewczynki. Przez cały czas zbliżał się bezszelestnymi krokami w stronę nekromanty.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy usłyszał za sobą głos, lekko prychnął niezadowolony, a jego kula na dłoni powoli zmniejszała swoją objętość by po chwili zniknąć. W tym czasie Subortis nadal odwrócony plecami podnosi lekko ręce do góry aby dłonie były na wysokości jego głowy. Uśmiechnął się wtedy do siebie i lekko odwrócił głowę by spojrzeć na swojego napastnika. - He? Takie zachodzenie od tyłu może się czasami źle skończyć... Zaśmiał się cicho do siebie i dodał - Zobacz przestraszyłeś dziecko...
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- No i dobrze, że nie zamierzasz się z niczego tłumaczyć, bo kompletnie nas to nie obchodzi - powiedział oschle, wciąż nie wyrażając żadnych emocji. Wtedy też uniósł łeb nieco wyżej, w końcu jego rozmówca był w stanie ujrzeć to lodowate spojrzenie. - Co kto i o kim mówi też szczerze mówiąc mam poniżej ogona. Mam po prostu znaleźć tę dziewczynę, więc oszczędź nam czasu i jeśli coś u niej wiesz zostaniesz odpowiednio wynagrodzony i rozstaniemy się przyjaźnie. Jeśli jednak nic nie wiesz, nie próbuj nawet kłamać, bo i tak byśmy cię znaleźli. No to jak będzie? - przechylił lekko łeb i zmrużył oczy - Wiesz coś u niej, czy nie? Tylko same konkrety, bez lania wody. Proszę... - odparł przeciągając ostatni wyraz ni to z grzeczności, ni w ramach groźby.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta uniosła brew patrząc po mężczyźnie. - Ocena była tego co mówisz. skrzywiła się, a w jej tonie było słychać urazę. Ashavari chciała coś dodać, jednak zamknęła usta, gdy odezwał się Varrus. Wojowniczka skrzywiła, opierając kołczan i łuk, gdy postanowiła ściągnąć go z pleców. Wyuczonym odruchem, ustawiła je tak, by w każdej chwili można było łatwo po nie sięgnąć. Zapowiada się na długą i nudną rozmowę, westchnęła w duchu. - Słyszałeś kociaku, że ten biedny facet, nie ogarnia nikogo tutaj. powiedziała marszcząc nos, gdy Popielec skończył. - Zamiast tego okłamuje nas i zasłania się pomówieniami, przed dwójką, która zamiast przychylić się do prośby karczmarza, woli grzecznie porozmawiać.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari gubiąc trop rozejrzał się po koronach drzew zataczając przy tym koło, gdy nagle usłyszał krzyki... mężczyzny, potem dziecka. - Co do...?! Spojrzał w dół, padł jednym kolanem na ziemię aby się skupić, zamknął oczy, chwycił garść piachu, gdy już dostrzegł skąd dobiegają krzyki powstał, otworzył dłoń. W momencie kiedy piach usypał małą górkę upadając na ściółkę ścisnął mocniej rękojeść miecza, płomienie otaczające jego dłonie zaczęły rozpalać się żywszym ogniem... - Na Białe Drzewo! Skierował gniewnie w korony drzew, po czym pobiegł w stronę, którą określił.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nieco zmęczona, potarła biały pysk łapą.
- Jak Panienka chce, mogę go złapać i sprać mu tyłek, to nigdy więcej nie ucieknie, a i będzie Panienka miała wiernego pomocnika - zwróciła się do kobiety. - Nie biorę dużo za swoje usługi - dodała szybko, by ta nie pomyślała, że Popielczyni oferuje się za darmo.
Podeszła do kobiety i chwyciła w łapy kosz, który dla niej musiał być bez zwątpienia lekki.
- Gdzieś trzeba to zanieść? Widziała może Panienka tu jakiś nieznajomych? Popielca o ciemnym umaszczeniu, Nornkę, Sylvari albo ciemnowłosego człowieka? Dziwny z niego typ, raczej rzuca się w oczy. - Skierowała uważne spojrzenie na kobietę, mając nadzieję, że dowie się od niej czegoś, co pomoże jej znaleźć towarzyszy.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na wzmiankę o wynagrodzeniu, mężczyzna wlepił swój wzrok w popielca. Po chwili ciszy zaczął się drapać po podbródku i zaczął spokojnie.
- O samej dziewczynie tak jak powiedziałem, nie wiem nic... ale jest tu taka dwójka... bliźniaki... pracują w polu od rana do wieczora, a potem wpadają tu i piją do rana... i tak w kółko... - kontynuował ściszając głos - kiedyś jeden z nich w srogim amoku nad ranem wszczął kłótnie z tym drugim... wydzierali się na siebie i skończyli wyrzuceni z knajpy - przerwał na chwilę widząc jak jeden z handlarzy do tej pory siedzący przy barze minął ich idąc do pokoju na górę - wejście do karczmy jest za raz przy moim oknie, słyszałem wtedy jak kłócili się o jakąś dziewkę z lasu... Rozumiem, że skoro, jak to mówicie "zbierała chrust" to i w lesie mieszka...

Mężczyzna nie spuszał wzroku z nekromanty. Spod zielonego kaptura para oczy wlepiona była nieustannie w nieznajomego i miało się wrażenie, że każdy mięsień jest gotów by zareagować na niekorzystny rozówj sytuacji.


Obrazek


Po chwili milczenia odezwał się ponownie.
- Mów co tu z nią robisz i kim jesteś? Ona nie powinna tu przebywać! - łowca wskazał na dziecko mierząc Subortisa przenikliwym spojrzeniem i zwrócił się do dziewczynki - Spokojnie Nea, zaprowadzę Cię do rodziców, podejdź - po czym skinął na dziewczynę rozluźniając cięciwę i opuszczając łuk widząc, że Subortis też zgasił kulę negatywnej energii. Dziewczynka bez słowa powoli szła w kierunku łowcy ocierając łzy z policzków.

Natty kierując się w obranym przez siebie kierunku po chwili dostrzegł w oddali Subortisa, zakapturzoną postać z opuszczonym łukiem i dziecko stojące pomiędzy nimi na polanie przy pewnego rodzaju pozostałościach po sporym palenisku. Stali niedaleko szopy i zdawało się, że rozmawiają ze sobą. Revenant stał jednak zbyt daleko by być w stanie usłyszeć chociaż jedno słowo. Jego rozmyślania przerwał nagle skrzek kołującego nad lasem orła. Piękne stworzenie wyglądało jakby czekało na dalszy ruch sylvari.

Dziewczyna zerkając z zaciekawieniem na to co mówi popielczyni skrzyżowała ręce i z uśmiechem powiedziała - Sylvari? To może być ten sam koleżka, którego mogłabyś ustawić jeżeli chodzi o kontakt z płcią piękną! - dodała wskazując ręką las - To tam mój niedoszły adorator wyleciał jak z procy parę chwil, przed tym jak się tu pojawiłaś - zerknęła błagalnie w stronę popielczyni - a... z koszem, szłam nad rzekę... jeżeli nie jest Ci spieszno, to byłabym ogromnie wdzięczna za pomoc, kilka minut drogi i jesteśmy na miejscu, to jak będzie? - zakończyła szczerząc białe ząbki do strażniczki.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Natty spojrzał w górę, następnie przed Siebie... - Być może to ten z baszty... Pomyślał, po czym udał się powoli w stronę zamieszania po cichu, zachowując bezpieczną odległość tak aby nie zostać zauważonym ale i zarazem żeby usłyszeć o czym zauważona trójka rozmawia. Jednak bardziej jego uwagę przyciągała postać w zielonym kapturze, to na niej najbardziej skupiał się jego wzrok.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiał się cicho i wpatrywał się swoimi szmaragdowymi oczami w łowce - Po prostu pokazywała mi okolice, ma zadatki na dobrego przewodnika... - Powiedział beznamiętnie, jednak uśmiechał się w stronę łucznika. Po tych słowach jakby nigdy nic ponownie się obrócił i szedł w stronę szopy, jednakże zachowywał czujność by przypadkiem nie zostać zaatakowanym w plecy przez łowce. Każdy krok stawiał powoli, gdy znalazł się blisko wejścia, nasłuchiwał jakichś odgłosów. Gdy przekroczy próg, ponownie stworzy na ręce kule negatywnej energii, by w razie zagrożenia odpowiednio szybko zainterweniować.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chrząknęła znacząco i spoważniała, nie chcąc chyba wchodzić na drażniący ją temat pogoni za towarzyszem, który nie potrafił zachować się w towarzystwie Pań.
- A gdzie on tak poleciał, o ile Panienka wie? Ledwo wróciłam z tego lasu, już nie ma tam czego szukać. - Pociągnęła nosem i poprawiła uchwyt na koszu. Skinęła głową na jej słowa i ruszyła w stronę rzeki. Jej głowa bujała się co rusz na boki, a czujne spojrzenie badało otoczenie.
- Nie powinna Panienka oddalać się sama za daleko - stwierdziła z powagą. - A oprócz tego jegomościa, nikt nie rzucił się w oczy? Bo mam ważne informacje do przekazania. Co prawda niewiele tu miejsc do odwiedzenia, by ich szukać, ale może jednak.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mhmm - mruknął lekko się uśmiechając, po czym skinął lekko głową na znak, że rozmowę uznaje za zakończoną i wstał od stolika. Skierował się wolnym krokiem do wyjścia, by przez chwilę odetchnąć świeżym powietrzem. Następnie zdecydował przespacerować się trochę przez wioskę z zamiarem, by jeszcze przed zmierzchem powrócić w to miejsce i zaczekać na bliźniaków.
aiwe_database

Re: Sekrety

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ashavari wstała po Varrusie patrząc na nieznajomego, który udzielił im porady. Kobieta, jednak nie zamierzała zostawić obrazy, opcja była zbyt kusząca.. Dlatego wojowniczka wstając przewróciła kufel, tak, by resztka piwa wylała się na mężczyznę. - Ups, to nie chcący. powiedziała nawet nie siląc się na przepraszający ton. Zamiast tego stała i patrzyła na mężczyznę oczekując jego reakcji, mając w duchu nadzieje, że tą reakcją się nie zawiedzie.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 317 gości