Ogrody Boskiej Przestrzeni
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nes zaśmiała się na widok Nycklara walczącego z "prezentem" od gołębia. Wiesz, kiedyś słyszałam powiedzenie, że gdy spotka Cię coś takiego to zwiastuje to szczęście. Słysząc pytanie "brata", spojrzała na chwilę w kierunku wynalazku. Te Bramy to najpewniej produkcja asuriańskich inżynierów. Bardzo pożyteczne rozwiązanie, dużo ułatwiają w wędrówkach.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
- Ja jakoś nie potrafię odnaleźć praktycznego zastosowania tej... bramy. Dlaczego nazywają to bramą? Ja bym wolał nazwę "Hej, przejdź przeze mnie! Jeśli ci się uda, może cię nie zabiję" - stwierdził ironicznie, po czym westchnął - Zapowiada się wspaniały dzień. Ciekawe ile jeszcze niespodzianek mnie spotka? - potrząsnął głową - Ja tu się użalam i nie spytałem: Co u was? - W ostatniej chwili uchylił się przed następną porcją odchodów gołębia i spojrzał do góry z już mniejszym spokojem - No dawaj, obsraj mnie! Tu jestem! - krzyknął do ptaka, który spłoszył się i odleciał. Nycklar odwrócił się do Nes - Wybacz mi ten wybuch, ale coś się dzisiaj ze mną dzieje - uśmiechnął się niewyraźnie - Na czym skończyliśmy?
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Uśmiechną się lekko gdy zobaczył co spotkało Nycklara. *Dziwne że nie spodziewałeś się mnie tutaj w końcu przynajmniej w teorii mieszkam tutaj.* Spojrzał w górę tylko po to żeby zobaczyć czy przypadkiem nie przelatuje tędy jeszcze jakiś gołąb. *Zgodzę się Nes z tym że łatwiej się podróżuje ale nie ufam tej technologii od kiedy straciłem moje ulubione buty przez te "wynalazki".* Westchną cicho. *A co do samych twórców tego, to zapewne jest tak jak mówi Nes.* Spojrzał na Nycklara który krzyczał w stronę ptaka który widocznie go nie lubił.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nes uśmiechała się szeroko, obserwując zachowanie Nycklara. Chyba masz dziś, jak to mówią... ? Zamyśliła się na moment. Zły dzień. Czyżby to właśnie ta brama tak Cię zdenerwowała ? Nie wiem, dlaczego ich tak nie lubicie ? Jeszcze nigdy nic nie straciłam, podróżując w ten sposób a wręcz zaoszczędziłam całe dnie i noce wędrówki. To prawda że samo przejście wywołuje dziwne odczucia, ale poza tym, jest to naprawdę genialny wynalazek.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
*Fajny czy nie fajny ten wynalazek jest mi winny buty i to od dłuższego czasu.* Powiedział lekko poirytowany. *Ale co jak co podróż tradycyjna jest znacznie lepsza, więcej można zobaczyć, co kto woli.* Powiedział już spokojniej. *Tak w ogóle ciekawi mnie co was sprowadza do Boskiej Przestrzeni?*
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Obciążony zawieszonym przez plecy tobołkiem, przeszedłszy przez zieleń ogrodów sylvari kierował się w stronę portalu asur. Wokół bramy była dosyć spora grupka osób. Nie widząc przejścia powiedział- "Ehhh, w moich czasach tłoki wokół portali były znacznie mniejsze....Jednak czas robi swoje". Spróbowawszy się przecisnąć zobaczył znaną mu twarz "Te same skośne oczy, chytry uśmieszek; To musi być on" - pomyślał. -Hej, Naniel!
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Co mnie sprowadza ? Mieszkam tu co jakiś czas, między podróżami. Wynajmuję całkiem przytulny dom w dzielnicy Ossan. Chciała dodać coś jeszcze, gdy pojawił się jakiś sylvari. Hmmm... a to kto ? Pomyślała, przyglądając się nieznajomemu i dochodząc do wniosku, że widzi go pierwszy raz w życiu.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Gdy tylko usłyszał jak ktoś do niego się zwraca, jak tylko się odwrócił by zobaczyć kto to zobaczył dziwnie znajomego sylvari. *Chwila ja cie skądś znam.* Przymrużył oczy żeby przyjrzeć się nowo przybyłej osobie. Wpatrywał się przez krótki moment. *Jestem ci winien jakieś pieniądze? Jeżeli tak to nie byłem ja tylko ktoś podobny do mnie. Ale chwila wiem kim jesteś.* Uśmiechną się lekko. *Jesteś tym sylvarim który... zresztą nie pamiętam co. Nazywałeś się Sao tak chyba tak Sao Merv.*
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
"Jednak wciąż mnie pamiętasz, a to dobrze się składa" Obrócił głowę i zauważył towarzyszących Nanielowi kompanów. "A właśnie jak rozwinęła się gildia?" Spojrzał na sylvari płci pięknej "Hmm..Widzę, że jednak rozwój idzie w dobrym kierunku."- uśmiechnął się. "Hmm, do konkretów przejdę później"- pomyślał. "A od teraz moi mili, będę waszym nowym kompanem".Wysunął z kieszeni starą, lecz wciąż rozpoznawalną plakietkę z herbem Leth Mori Aiwe.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
- Nie masz za co dziękować. - Powiedziała lekko kłaniając się. - Czułam się w obowiązku Ci pomóc. W końcu to dzięki mojemu przyjacielowi pogubiłeś te papiery i zyskałeś roztrzaskaną głowę. - Stwierdziła patrząc z grymasem na zakrwawiony czerep Asury. - Ale w sumie ja i mój Ryś mieliśmy przy zbieraniu tych kartek trochę zabawy, więc cała przyjemność po mojej stronie. - Rzekła głaszcząc Rikkiego po sierści. - Niestety nie mam przy sobie nic czym mogłabym opatrzyć Ci głowę. - Stwierdziła ze smutkiem. - Jednak mam przy sobie trochę wody ognistej. - Powiedziała wyciągając, z wewnętrznej kieszeni koszuli, piersiówkę z alkoholem. - Wypij, uśmierzy trochę ból.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nycklar odpowiedział Sao nerwowym uśmieszkiem i wyłączył się na chwilę. Nagle jego dłoń zaczęła lekko drżeć - Przepraszam was na chwilę - trzymając rękę zniknął za najbliższym drzewem. Sięgnął do torby i wyciągnął małą flaszeczkę z błękitnym płynem i patrzył się na nią przez chwilę. Wyciągnął rękę, żeby odkorkować flaszkę, ale w ostatniej chwili powstrzymał się i drżącą rękę wyrzucił flakonik, którego zawartość rozprysnęła się na kamiennym murku. Nycklar zacisnął powieki i uderzył kilka razy głową w pień drzewa, po czym usiał i oparł się o nie.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
*Tak naprawdę cie nie pamiętam po prostu strzelałem, bardziej myślałem o tym że jestem winny ci coś co ukradłem.* Spojrzał w stronę Nes lekko się uśmiechając. *Żebyś wiedział że gildia rozwija się w bardzo dobrym kierunku, ale nie tylko dla tego.* Przyjrzał się Nycklarowi który zaczął się trochę dziwnie zachowywać, po chwili tylko zobaczył lecącą flaszkę która rozbiła się na murku. Ciekawe co on tam robi...
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nes udała się w ślad za "bratem". Wszystko w porządku ? Nes spojrzała zaniepokojona na Nycklara siedzącego pod drzewem. Co się dzieje ? Spojrzała poważnie, oczekując odpowiedzi.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nycklar podniósł drżącą rękę, żeby uciszyć Nes. Odetchnął głęboko i zamknął oczy. Siedział tak przez dłuższą chwilę i wstał - Ech... Nie mówmy o tym teraz - powiedział tak cicho, że ledwo można było go usłyszeć. Wygiął się do tyłu, żeby sprostować kręgosłup, po czym spojrzał na rękę, która już przestałą drżeć. Pokiwał głową jakby czymś zadowolony.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
To się pogarsza ? Nes spojrzała prosto w oczy Nycklara. Trzeba z tym coś zrobić.. a co jeśli to samo zdarzy się w walce na śmierć i życie ? Cała wesołość Nestrelli, zniknęła niczym bańka mydlana. Teraz spoglądała zmartwiona to na "brata" to na jego rękę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości