Ogrody Boskiej Przestrzeni
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Na widok zdenerwowania jak i bojowego nastawienia Nes, Naniel zaczął zastanawiać się o co chodzi z tym sylvarim. *Nes może ty mi wytłumacz co to za jeden i czego mówisz żeby odszedł?* Mówiąc wstał z murku i popatrzył nieco niepewnie na nowo przybyłego.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
To sługus.. jakiegoś demona czy kogoś, kto na pewno przesiąknięty jest złem ! On i jego Pan więzili nas w jakimś magicznym miejscu, jakby innym wymiarze. Zmuszali do zabijania ! A potem pogrywali dziwnie, chcąc nas nagle wypuścić. Miałam nadzieje, że nigdy więcej nie spotkam tego koszmarnego sługusa... Nes wydawała się bardzo poruszona, tą skróconą opowieścią. Ale teraz mój drogi nie jesteś w swoim dominium, tylko u nas ! Zwróciła się do tajemniczego sylvari. Jej oczy przepełnione złością, zapłonęły błękitnym blaskiem. Odejdź skąd przybyłeś, bo tutaj na pewno nie będziesz już taki chroniony jak wtedy ! Mówiąc to ścisnęła mocniej rękojeść swojego miecza, stojąc w gotowości do walki.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
- Nie ja Ciebie więziłem. Nie ja. To "On"! Nie ja "siostro". Myślałem, że zabiliście "Jego". Postanowiłem uciekać. Musieliście mi pomóc.
Powiedział z oburzeniem. Chwile później dodał zatroskany widząc pochodnie Nes.
- Nie baw się ogniem, bo się poparzysz! Powiedz mi Nesi. Jak tam twoja "córka"... Jak się nazywa? Nessereth?
Powiedział z oburzeniem. Chwile później dodał zatroskany widząc pochodnie Nes.
- Nie baw się ogniem, bo się poparzysz! Powiedz mi Nesi. Jak tam twoja "córka"... Jak się nazywa? Nessereth?
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Cała pewność Nestrelli gdzieś prysnęła. Otworzyła usta chcąc coś odpowiedzieć, lecz nie mogła. Stała tak chwilkę aż w końcu udało jej się opanować. Nie nazywaj mnie siostrą !Zabiliśmy ? Fakt, jednego zabiliśmy, a może nawet dwóch licząc tego biedaka, który zginął z ręki Harvena... Ale był jeszcze jeden ! W komnacie, do której nas zaprowadziłeś ! I te trupy, były wszędzie... Nes była poruszona, mówiła podniesionym tonem, lecz dużo słabszym niż chwilę temu. I skąd wiesz o Nessreth ? Czego chcesz od Niej ?! Jesteś jakimś demonicznym sługom i chyba uwielbiasz mącić ludziom w umyśle, przywdziewając maski ! Nadal stała w pełnej gotowości. Magiczną mocą zgasiła jednak pochodnię, lecz jej nie schowała.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Złapał Nes za ramię. *Nie wiem czemu ale on dużo o tobie wie... Nie wiem kim jesteś i czego chcesz ale jak słyszałeś... odejdź.* Spojrzał na sylvari. Z spojrzenia Naniela można było odczytać że nie jest mile widziany tutaj. *Wolę zaufać Nes niż słuchać, a tym bardziej wchodzić w twoje gierki...* Uśmiechną się arogancko w stronę Sługi. Za bardzo mi przypomina mnie... jeszcze z przed kilku miesięcy... Nie spuszczał wzroku z sylvari.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Asura wycofał się na bezpieczną odległość jednak Rozczos stała jeszcze chwilę patrząc na rozmowę Nestrelli, człowieka i Sylvari ubranego na szaro. Ten ostatni sprawiał wrażenie niezbyt przyjemnego. Kiedy Nes wyjęła swoją broń Rozczos, niewiele myśląc, zaczęła iść w ich kierunku. Stanęła obok niej z dłonią na rękojeści przewieszonego przez plecy miecza. - Jakiś problem, Nes? - Zapytała mierząc wrogim wzrokiem odzianego na szaro Sylvari.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Witaj Rozczos.Przywitała drugą sylvari. Tak On jest problemem. To osoba przesiąknięta złem, która wie za dużo nie wiadomo skąd... Jej głos nadal był przepełniony złością. Niecierpliwie czekała na reakcje sługusa.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Czego ja jestem w otoczeniu samych sylvari, a na dodatek jestem w Boskiej Przestrzeni. Westchną, po czym sięgną do prawego buta. Gdy wyjął coś z niego było można zauważyć pistolet który natychmiastowo został wycelowany w sługusa. *Może nie rozumiem o co chodzi i czego do o koła mnie są sami przedstawiciele sylvari ale jestem po stronie Nes.* Patrzył na sylvari z aroganckim uśmiechem.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Sylvari nadal uśmiechnięty odezwał się spokojnym głosem.
- Czemu mnie nienawidzisz? Co ja zrobiłem siostro? Nikogo nie zabiłem. To wy mnie chcieliście zabić. Chce dołączyć do Leth mori Aiwe. Dowiedziałem się, że dołączenie jest możliwe. Wasz władca jak ja był jednym z pierwszych Sylvari, a ty chcesz mnie zabić lub wyrzucić? Mnie? Starszego brata? Ty też człowieku?
- Czemu mnie nienawidzisz? Co ja zrobiłem siostro? Nikogo nie zabiłem. To wy mnie chcieliście zabić. Chce dołączyć do Leth mori Aiwe. Dowiedziałem się, że dołączenie jest możliwe. Wasz władca jak ja był jednym z pierwszych Sylvari, a ty chcesz mnie zabić lub wyrzucić? Mnie? Starszego brata? Ty też człowieku?
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nie nazywaj mnie siostrą ! Jeszcze nikt nie widział u Nes takiej złości jak teraz. Jesteś krętaczem, który mąci w myślach, duszy i sercu ! Raz udawałeś pokornego sługę, który boi się gniewu swego Pana a potem byłeś pewnym siebie i dziwnie przymilny, aby nas wyprowadzić. Od początku coś kręcisz ! Może i sam nikogo nie zabiłeś, ale jesteś sługą tego co nas więził i zmuszał do zabijania bez powodu ! I Ty chcesz do nas dołączyć ? Nie pozwolę na to abyś stał w naszych szeregach ! Biorąc pod uwagę złość jaka emanowała z Nes, podeszła zadziwiająco powolnym krokiem do nieznajomego. Szybkim ruchem przytknęła ostrze miecza do jego krtani. Odejdź i zostaw Leth mori Aiwe w spokoju, albo skrócę Cię o głowę. Wysyczała przez zaciśnięte żeby.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
*Skoro ty potrafisz tak zmienić oblicze Nes to nie chcę wiedzieć jaki jesteś naprawdę i też dla tego pomogę jej jeśli będzie trzeba mimo to że widocznie nie potrzebuje niczyjej pomocy.* Zabezpieczył broń po czym umieścił ją z powrotem na jej miejscu. Założył ręce na krzyż po tylko przyglądał się rozwojowi sytuacji. Niby broń już schował ale nadal był czujny i gotowy do jakiejkolwiek reakcji.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
- To, że służyłem nie oznacza, że robiłem to z własnej woli. Ranisz mnie siostro!
Powiedział łapiąc się za klatke piersiową, jednocześnie lecąc do tyłu z murka. Nim przewrócił się na ziemie rozpłynął się w powietrzu. Prawie natychmiast pojawił się za Nes. Objął Ją ramieniem pokazując drugą ręką na horyzont przed sobą kontynuując wypowiedź.
- Zobacz ile możliwości przed nami. Ile nowych dróg i nowych horyzontów!
Znów rozpłynął się, by pojawić się na murku. Przeszedł się kawałek tam i spowrotem mówiąc.
- Tyle można zrobić! Odzyskam utracony czas! Może będę w stanie jakoś pomóc? Może kogoś uratuje? Czemu osądzasz mnie tylko po niechcianym panu?
Zapytał obracając się do wszystkich i rozkładając pytająco ręce.
Powiedział łapiąc się za klatke piersiową, jednocześnie lecąc do tyłu z murka. Nim przewrócił się na ziemie rozpłynął się w powietrzu. Prawie natychmiast pojawił się za Nes. Objął Ją ramieniem pokazując drugą ręką na horyzont przed sobą kontynuując wypowiedź.
- Zobacz ile możliwości przed nami. Ile nowych dróg i nowych horyzontów!
Znów rozpłynął się, by pojawić się na murku. Przeszedł się kawałek tam i spowrotem mówiąc.
- Tyle można zrobić! Odzyskam utracony czas! Może będę w stanie jakoś pomóc? Może kogoś uratuje? Czemu osądzasz mnie tylko po niechcianym panu?
Zapytał obracając się do wszystkich i rozkładając pytająco ręce.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nie ufam Ci... I jeszcze raz mnie dotknij... Pochodnia w dłoni Nes, na powrót zapłonęła magicznym ogniem. Zostaw nas w spokoju ! A w ogóle skąd tyle wiesz ? I co Ci do pierścienia ? Po tych słowach, wymamrotała pod nosem zaklęcie. Za i obok sylvari siedzącego na murku, pojawiły się idealne klony Nestrelli. Różowa sylvari podeszła bliżej wciąż wyciągając miecz w stronę przeciwnika, blokując mu tym samym drogę.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Kłótnia zgromadzenia stawała się coraz bardziej hałaśliwa i uciążliwa. Brały w niej udział dwie strony: Samotny sylvari będący obrzucany obelgami przez drugą stronę- grupę poddenerwowanych członków LMA. Sytuacja zaczęła powoli wymykać się spod kontroli. Wyciągnięte bronie, przystawianie ich sobie do gardeł było na tyle nie na miejscu, że musiałem zareagować.
Sylvari zwrócił się w stronę Ness "Nestrello, proszę odłóż ten miecz. Nie próbuj skazić siebie jego śmiercią. Czy naprawdę chcesz zabijać?" Następnie spokojnym głosem powiedział do szarego sylvari "A ty jak widzisz nie jesteś tu mile widziany. Niestety ale musisz stąd odejść, a jeśli pragniesz do nas dołączyć to nikt z tu obecnych nie może zagwarantować Ci wstępu do naszych szeregów." Po dłuższym wdechu powiedział "Radzę ci się pospieszyć, skutki dłuższego pobytu mogą nie wyjść ci na zdrowie".
Sylvari zwrócił się w stronę Ness "Nestrello, proszę odłóż ten miecz. Nie próbuj skazić siebie jego śmiercią. Czy naprawdę chcesz zabijać?" Następnie spokojnym głosem powiedział do szarego sylvari "A ty jak widzisz nie jesteś tu mile widziany. Niestety ale musisz stąd odejść, a jeśli pragniesz do nas dołączyć to nikt z tu obecnych nie może zagwarantować Ci wstępu do naszych szeregów." Po dłuższym wdechu powiedział "Radzę ci się pospieszyć, skutki dłuższego pobytu mogą nie wyjść ci na zdrowie".
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Gdybyś był świadkiem, tego co ja przeżyłam w tym koszmarze... To wynaturzona postać... Choć szanuję życie w każdej postaci to nie, jego nie było by mi żal zabijać.. Odpowiedziała do Sao. Nie cofała ręki z mieczem a pochodnia nadal płonęła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 278 gości