Ogrody Boskiej Przestrzeni
Ogrody Boskiej Przestrzeni
Zieleń Boskiej Przestrzeni uderzała każdego podróżnego, korzystającego z asurańskiej bramy, łączącej stolicę ludzi z Lwimi Wrotami. Bogactwo kolorów, kręte alejki i nietypowy, jak na serce ludzkiego imperium, spokój zachęcały do spotkań, spacerów, rozważań, schadzek, a także można było usłyszeć różne plotki. Ciepło nastrajało optymizmem, a zawieszone pod sklepieniem modele astronomiczne pobudzały wyobraźnię. Tak, do tego miejsca ciągnęli marzyciele (i nie tylko) z całej Tyrii.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2021, 10:31 przez aiwe_database, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nestrella usiadła na jednym z licznych murków, podziwiając ogrody. Zawsze podobało jej się to miejsce. Była zadowolona, odkąd wynajmowała dom w Boskiej Przestrzeni, mogła przychodzić tu co dzień. No chyba że była akurat na jednej z swoich wypraw w dalekie krainy. Zapatrzyła się w niebo i ozdabiające sufit planety. Tak naprawdę lubiła to miejsce. Choć w środku miasta, było jednak spokojne.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Jak powiedział w Lwich Wrotach tak zrobił wrócił do domu. Zawsze gdy przebywał w Boskiej Przestrzeni lubił przebywać w tutejszych ogrodach. Nie był ubrany jak zawsze w płaszcz który zakrywał prawie całe ciało wraz z kapturem. Ubrał się w czarne spodnie z jakiegoś drogiego materiału buty były dobrane pod kolor, a koszule miał białą która akurat nie rzucała się zbytnio w oczy. Przechadzając się po ogrodach, zastanawiał się co zrobić z pierścieniem który kupił od Inferna. Chodził tak aż w końcu usiadł na jednym z murków.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nes oślepiona nieco blaskiem słońca, spuściła wzrok na rośliny, rosnące tuż przy murku. Zamrugała parę razy aby wzrok przywykł do normalnego oświetlenia. Spostrzegła całkiem ładny czerwony kwiatek, wyciągnęła rękę aby go zerwać lecz w połowie drogi zatrzymała dłoń. Tak łatwo i bezmyślnie można pozbawić życia... Każdy kwiat i każda żywa istota ma prawo istnieć... Tak, dobrze że Nessreth żyje... Jakakolwiek by nie była, ufam że będzie dobra... Rozmyślała, delikatnie gładząc czerwony kielich kwiatu.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Spoglądał przed siebie nie zwracając na co kol wiek przed nim. Gry tak patrzył rozmyślał o wszystkim i o niczym. Tyle zachodu o jakiś pierścień który jak dobrze mówiłem jest dość wartościowy... Ehh imam się coraz dziwniejszych rzeczy. Otrząsną się z swoich myśli, wstał i nagle zaczął znowu chodzić po ogrodach. Jego oczom ukazała się Nestrella która robiła coś dziwnego jak dla niego. Podszedł bliżej po czym oparł się o murek przyglądając się co tak naprawdę robi Nes. Ciekawość jednak wzięła górę. *Co tam porabiasz?*
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Nestrella wyrwana z zadumy, podskoczyła słysząc pytanie. Ahhh to Ty.. Uśmiechnęła się lekko. Wygląda na to że zatopiłam się w myślach.. Widzę że jednak odwiedziłeś dom ?
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
*A no wróciłem. W końcu musiałem gdzieś schować nową błyskotkę. Domem tego nie można nazwać, to tylko budynek i wiele złych wspomnień wiąże się z tym miejscem. Wracam tutaj tylko dla tego że kiedyś... a zresztą nie będę cie zanudzał moją przeszłością.* Uśmiechną się lekko. *Ale tak odchodząc ode mnie, widzę że coś cie nuży.*
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Uwielbiam opowieści, jeszcze nie słyszałam takiej, która by mnie nudziła. Jak zawsze Nes się uśmiechała. Co do mnie... Dużo wydarzeń, dużo pytań, a mało odpowiedzi. Dzień jak co dzień. Tutaj lubię czasem posiedzieć lub pospacerować, idealne miejsce do rozmyślań.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
-Albo żeby wyleczyć stare rany-*rzekł podwyższonym głosem Inkwizytor, odziany w swój codzienny strój, w jakim poruszał się po Boskiej Przestrzeni, mając przerwę od zleceń dla LmA lub też pracy w karczmie, którą ostatnio nabył*- Cieszę się widząc Ciebie Nes w Naszych ogrodach, co prawda to nie jest Blade Drzewo i jego piękne, zielone okolice, ale także nie są najgorsze-* zasiadł lekko bok niej, podziwiając jej nieprawdopodobny spokój, za który ją zawsze zwykł podziwiać*- Ciebie również miło widzieć Xing.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Ooo witaj Justi... Uśmiechnęła się. Jak tam interesy w karczmie ? Zapytała, podziwiając wciąż ten sam czerwony kwiat, który jeszcze chwilę temu chciała zerwać.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Spojrzał spokojnie na człowieka który właśnie się przyłączył. *Witaj.* Odrzekł po czym zwrócił się do Nes. *Widzę po tym jak patrzysz na ten kwiat że ci się podoba.* Przysłonił oczy ręką żeby promienie słońca mu nie przeszkadzały. *Z tego co pamiętam ten kwiat jest rzadkością tutaj w naszych ogrodach. Czy może się mylę Justi.*
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
-To prawda Xing-*powiedział, kładąc się na trawie, uważając, ażeby nie zniszczyć żadnego kwiatu.*- Ten kwiat to pozostałość po "korzeniach" Boskiej Przestrzeni, Askalonie. Czerwony Irys.... w pamiętnikach mojego przodka jest wzmianka, że gdy istniał Askalon całe pola były pełne tego kwiecia, mało tego, Gwen Thackeray, praprzodkini Logana kochała ten kwiat niesamowicie.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Przeleciał chwilę w powietrzu, po czym rozpędzony trafił stopą na kamienne podłoże, o mało nie rozdeptując gromady żuków. Utrzymał jednak równowagę i złapał się pobliskiego murku. Poprawił kapelusz i załapał najbliższy kamień, którym rzucił ze wściekłością w asuriańską bramę - Idź się smażyć w Otchłani ty kupo złomu! - kamień, którym rzucił, odbił się od ramy bramy i poleciał prosto na Nycklara. Ten jednak uchylił się przed pociskiem - Teraz chcesz mnie zabić, co? - rzucił w kierunku teleportu, po czym odwrócił się i ruszył przed siebie - Cholerne asuriańskie technologie - burknął pod nosem i przyspieszył nieco kroku.
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Siedziała na trawniku ze skrzyżowanymi nogami, całkowicie nieruchoma. Nieopodal biegał, niezwykle dziś pobudzony, Rikki. Lubiła to miejsce. W całej Boskiej Przestrzeni to jedyne miejsce gdzie można zaznać choć odrobiny ciszy. Jednak Ryś skutecznie tą ciszę zakłócał. Skakał, szczekał i warczał domagając się uwagi Rozczos. W końcu pociągnął zębami rękaw jej koszuli. Sylvari kilkukrotnie zamrugała oczami, jakby budząc się ze snu po czym pstryknęła Rysia w sam czubek nosa. - Uspokój się głupku. - Powiedziała uśmiechając się lekko. - Będzie jeszcze czas na zabawę. - Dodała po chwili po czym spojrzała w stronę pobliskiej Asuriańskiej Bramy. Podróżni wchodzili i wychodzili z teleportu. Jednak jej uwagę zwrócił wściekły Sylvari który w przypływie złości rzucił kamieniem w stronę Bramy. Kiedy się odwrócił rozpoznała w nim Nycklara. - No proszę! - Krzyknęła w jego stronę. - Jakieś problemy z Bramą Nycklarze?
Re: Ogrody Boskiej Przestrzeni
Tego dnia Bosch zamyślony był bardziej niż zwykle. Wracał z pałacu, gdzie spodziewał się rozmowy z królową Jenną, jednakże zadowolić się musiał jednym z doradców, gdyż królowa i jej osobisty strażnik byli niedysponowani. Redaktor zastanawiał się, czy nie popełnić paszkwila na ten temat, jednak stwierdził, że nie schyli się do tego poziomu. Królewski doradca osłodził mu jednak tę wyprawę. Nowina, jaką posłyszał, spokojnie mogła uchodzić za sensację. Leth mori Aiwe planowało zamach na królową... to ci dopiero, pomyślał, kręcąc głową. Zanotował w pamięci, by przyjrzeć się tej sprawie. Tymczasem, w drodze do asurańskiej bramy, z zamyślenia wyrwał go - boleśnie - kamień, który znikąd pojawił się przed głową Asury i bynajmniej się nie zatrzymał. Przed upadkiem dostrzegł jeszcze kończącego unik Liściastego, po czym miał okazję przyjrzeć się ustrojstwom przymocowanym pod sklepieniem. Mógłby przysiąc, że zaczęły się obracać. Sekundę później nad jego głową zawinęły się jego nogi. Upadek wytrącił jego podręczną torbę uwalniając jej zawartość i różnorodne pergaminy rozleciały się na wszystkie strony. Część stanowiły pobazgrane notatki, pozostałe były kolorowe. Jedne z nich przedstawiały listy gończe, który niektórzy mogli kojarzyć z karczmy w Lwich Wrotach, z kolei inne, podobne, nosiły podobiznę uśmiechniętej Sylvari, a wielkie, czerwone litery pytały, czy ktokolwiek widział i cokolwiek wie. Takowych pergaminów było więcej, lecz wszystkie porwał wesoło wiatr i zakręcił nimi młynka wśród zwieszonych u sklepienia modeli. Bosch zamachał bezradnie nóżkami, próbując się podnieść, trzymając się jednocześnie za rosnącego guza na czole i złorzecząc pod nosem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości