Ogrody Boskiej Przestrzeni

[aiwe_database]

- A może... - Rozczos wyjęła z sakwy notes i kawałek węgielka do pisana. Położyła pierścień pod kartkę i węgielkiem z wierzchu zaczęła odrysowywać wygrawerowany na nim wzór. Kiedy skończyła złożyła i schowała notes. - Dziękuję. - Powiedziała wyciągając rękę z klejnotem w stronę Naniela.

[aiwe_database]

Skrytka skrytką... Ten sylvari.. On może wiedzieć o niej... Nes wydawała się być znowu przejęta, całą sytuacją. Schowaj go gdzie indziej... Proszę... Widać było, że walczy z emocjami, lecz są one silniejsze od niej. Mam złe przeczucia.... Proszę znajdź nową skrytkę...

[aiwe_database]

Odebrał pierścień po czym skiną głową. *Ehh... może wie dużo, ale skoro to dla ciebie takie ważne to może lepiej będzie jak nie spuszczę z niego oka przez cały czas. Po prostu cały czas będzie przy mnie? Odpowiada ci takie wyjście?* Powiedział do Nes, patrząc na nią poważnie.

[aiwe_database]

Hmmmm....Zamyśliła się na chwilę. Myślę że to dobre rozwiązanie ale nie do końca... Zbyt duże ryzyko z Twojej strony. Westchnęła cicho. Schowaj go, lecz znajdź lepsze miejsce...

[aiwe_database]

Aken stwierdził, że widział już dość. W głowie mu wirowało, zarówno od uderzenia, jak i od wydarzeń, których był świadkiem. Skierował się powoli do wrót, mijając dwójkę sylvari i człowieka. Zamierzał wrócić do redakcji ogarnąć się i chwilę odpocząć, by zebrać myśli.

[aiwe_database]

Nes bo pomyślę że się o mnie martwisz... Wiesz że potrafię sobie radzić i lubię ryzyko. Upiększa mi życie... tak jak to było z tym pająkiem. Uśmiechną się i włożył z powrotem pierścień do kieszeni. *Tak w ogóle ładną mamy pogodę dzisiaj...* Nagle zmienił temat tak jakby wcześniej nic się nie działo.

[aiwe_database]

Na moim stanowisku, to oczywiste że martwię się o każdego, kto nosi emblemat LmA. Powiedziała wymijająco, uśmiechając się lekko. Tak pogoda dziś rewelacyjna. Słońce zawsze dodaje mi energii i dobrego humoru. Oczywiście, jeśli nie spotykam osób, których nie chcę więcej widzieć na oczy...

[aiwe_database]

*Tak Nes uważaj bo uwierze że to dla tego się martwisz...* Powoli zaczynało wiać. Wiatr ten był lekki i przyjemny w taką pogodę, przynosił lekki orzeźwienie. Włosy Naniela które zawsze były poukładane lekko się unisły niszcząc cały ład. *Miło jest poczuć wiatr w włosach w tak ciepły dzień.* Uśmiechną się lekko gdy tylko skończył mówic.

[aiwe_database]

Cóż... chyba czas na mnie... Wzięła liściastą doniczkę z irysem, która stała na murku. Miło było Was znowu widzieć... Nanielu... znajdź lepszą skrytkę... Kiwnęła głową na pożegnanie i powoli ruszyła w stronę dzielnicy Ossan, gdzie wynajmowała dom.

[aiwe_database]

*I tak wiesz że tego nie zrobie...* Kiwną głową na pożegnanie. *Do następnego spotkania...* Wstał i sam postanowił pójść powoli zbierać się do następnej podróży. Wszystkie wydażenia których był świadkiem i które sam przeżył zmusiły go do opuszczenia Boskiej Przestrzeni praktycznie w trybie natychmiastowym, co też i uczynił.