Twierdza na szlaku

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To idź i sprawdź, jest zepsuta i trzeba ją naprawić. - Warknął do Nycklara. Nie lubił jak ktoś mu przeszkadzał. - Cholera no! - Zdenerwował się, że nie może zdjąć pękniętego koła. Chwilę po tym kopnął ze złości w mechanizm, a koło zeskoczyło z wału. - O kurde! - Krzyknął radośnie.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ostatnie kilka godzin Lava spędził na łataniu swojej zbroi i czyszczeniu broni. Teraz rozstawił kociołek na przy ognisku na głównym placu i coś tam w nim pikcił.
- W co ja się znowu wpakowałem.- Mamrotał pod nosem. - Zawsze gdzieś mnie poniesie, eh... Na pewno nie będę walczył na głodniaka.-
Wcześniej już kilka razy obszedł całą twierdzę szukając mocnych i słabych stron. Cóż, tych drugich było niestety więcej. Jednak mury zawsze dawały jakąś ochronę.
Rozstawił na prowizorycznym stole kilka mis i kielichów, wyjął swój słynny napitek i zagwizdał na resztę, dając znak, że już pora na obiad.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nieopodal strażnicy leżały mokradła, które powoli zarastały i zamieniały się w gęsty las. Tego rodzaju miejsca są idealne dla zbieraczy świeżych ziół. Kashi doskonale o tym wiedziała, więc spędzała tam dużo czasu na szukaniu niezwykle rzadkich okazów. Podczas gdy młoda Sylvari przedzierała się przez gęste zarośla i krzewy, w trakcie takiej wyprawy, usłyszała głośny szelest niedaleko niej. Dźwięk ten stawał się coraz głośniejszy. Kashi instynktownie wyciągnęła sztylet w obawie, że to może być jakiś dziki zwierz. Po chwili z wielkiej kępy trawy wyłonił się człowiek. Osobnik ten był wyczerpany, ledwo łapał oddech. Miał na sobie uszkodzoną zbroję, jaką zwykli nosić zwiadowcy. Gdy zobaczył Sylvari zrezygnował z dalszego biegu i upadł na ziemię. Kashi zobaczywszy, że jest ciężko ranny, podbiegła do niego wypytując o to co się wydarzyło. Zwiadowca odparł tylko -H..Hy....Hyleki..uugghh...ff..fort w niebe...niebezpieczeństwie... uggaahhh..szyb..ko..- po czym zemdlał skąpany we krwi. Nie tracąc ani chwili nekromantka przyzwała golema, któremu rozkazała zabrać rannego zwiadowcę i ruszyła w stronę najbliższego fortu.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Czekając na zbliżające się oddziały Hyleków Don postanowił przygotować się do wali. Wyciągnął z toreb zbroję, rozłożył na ziemi i zaczął po kolei czyścic i oliwić każdą część. Kończąc prace zobaczył jak Lava przygotowuje coś do jedzenie. Asura podszedł do ogniska i powąchał zawartość kociołka. Bez pytania porzucił kilka przypraw i dokładnie zamieszał, następnie wrócił do swojego bagażu i wygrzebał z niego miskę zawiniętą w jakąś szmatę. Ponownie podszedł do kociołka, nabrał pełna miskę strawy, usiadł przy ognisku i zaczął powoli zjadać zawartość miski
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nieźle - mruknęła do Harvena, nie do końca będąc pewną, czy w ogóle ją zauważył.

W forcie było teraz więcej osób z bractwa, części w ogóle nie kojarzyła. Jedni biegali, ktoś jadł. Podeszła do Lavy i skinęła mu głową.
- Zachowujesz niesamowity spokój, jak na kogoś, komu zaraz zwali się na łeb banda Hyleków - zauważyła rezolutnie, żłobiąc laską wgłębienia w ziemi.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Żeby się czegoś bać, trzeba mieć coś do stracenia... - Burknął pod nosem. Popatrzył przez chwilę na Firuen, po czym dodał już znacznie weselej:
- Kto otarł się o śmierć już zawsze żył będzie w pożyczonym czasie. - Uśmiechnął się. - Teraz, czy za rok, co za różnica? Nie możemy wybrać kiedy odejdziemy, możemy za to wybrać jak. Jak by wyglądała pieśń o moim życiu, gdybym przed ostatnią walką narobił w portki? Poza tym lubię sobie podjeść i popić.- I choć z jego twarzy nie znikał uśmiech w dłoni wciąż zaciskał łańcuszek z przewieszonymi przezeń trzema medalionami.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po długim i wyczerpującym biegu, Kashi w końcu dotarła do strażnicy, o której prawdopodobnie mówił zwiadowca zanim stracił przytomność. Zarówno w środku, jak i na murach fortu wręcz wrzało. Przechodząc przez bramę dostrzegła niewielką ilość obrońców, w których skład również wchodziły osoby z emblematami bractwa. Zignorowała ich chwilowo, gdyż musiała w pierwszej kolejności ratować życie człowieka, którego spotkała. Weszła do pierwszego lepszego baraku, który okazał się barakiem dowództwa. Kapitan ze zdziwieniem spojrzał na przybysza po czym rzekł: -Hej! Nie wolno tu wchodzić! jesteśmy bardzo zajęci, mów czego chcesz i wyn..- przerwał gdy ujrzał człowieka na rekach golema -Rany boskie, przecież to Rawn!!!- krzyknął, po czym szybkim ruchem zrzucił ze stołu plany fortu na podłogę robiąc tym samym miejsce dla Rawna. -Szybko połóż go tu!- Kashi odebrawszy golemowi zwiadowcę, ułożyła go na stole z pomocą jednego ze strażników, któremu kapitan od razu potem polecił pobiec po lekarza. Dowódca zaczął jakby mówić do siebie: -Cholera! Rawn jest dowodzącym oddziałem zwiadowczym i jednym z najlepszych ludzi jakiego miałem. Jeżeli jego dorwali... to niech bóg ma nas w swojej opiece..- po czym zamilkł oczekując nerwowo na przyjście doktora.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po bruku od północnej strony słyszeć dało się dudnienie, narastające z każdą sekundą. Po chwili zza drzew wyłoniły się żabopodobne stwory uzbrojone we włócznie, miecze i śmiercionośne strzałki z trucizną. Fae wpadła na dziedziniec. Hyleki! Od północy, na oko ze trzydziestu! krzyknęła głośno i machnęła na kilku strażników, by pomogli jej przymknąć bramę, która do tej pory rozwarta była na ościerz. Zamknęli prawe skrzydło, lewego nie zdążyli. Strzałki zaczęły świszczeć złowieszczo w powietrzu. Przeturlała się do najbliższej ławy stojącej pod murem, przy której jeszcze przed chwilą ktoś jadł i przewróciła ją. Skryta za prowizoryczną zasłoną dobyła krótkiego łuku i wycelowała w przejście.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po placu zaczęły latać strzał i strażnicy po kolei padali trupem. Jedna świsnęła Nycklarowi tuż za uchem i poleciała wprost w gardło jakiegoś kupca. Handlarz nie zdążył nawet zareagować i padł na bruk. Sylvari szybko schował się za budynkiem i dobył sztyletów czekając na odpowiedni moment do ataku - Zatańczmy - powiedział do siebie patrząc na dobijających się do bramy Hyleków.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokan stojący dotąd przy bramie szybko odskoczył i sięgnął po łuk. -Cholera, jak to możliwe, że nikt ich nie zauważył wcześniej i nie zdążyliśmy nawet zamknąć bramy?!- ryknął. -Przewróćcie chociaż tamte stoły i zróbcie jakąś barykadę.- Sylvari sięgną po strzały do kołczanu i zaczął strzelać do hyleków którzy już przekroczyli bramę.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Stojąc dotychczas lekko z boki, Lava strzelał do wszystkiego, co wyłoniło się z bramy. Widząc jednak, co się dzieje, rzucił się w stronę wrót zasłaniając się tarczą.
- Zamknijcie bramę, cholerni idioci, albo nas wszystkich wyślą w zaświaty!-
Dopadł pierwszego z brzegu Hyleka i kopniakiem odrzucił go w stronę kompanów. Stanął przy lewym skrzydle drzwi i starał się bokiem dopchnąć je na miejsce, osłaniając się co jakiś czas tarczą przed atakami.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nycklar wypuścił powoli powietrze i mocniej zacisnął pięści na rękojeściach sztyletów. Kilka żab przeszło przez mury i zaczęło plądrować zamek. Sylvari ruszył pędem w ich stronę siekając po drodze dwóch innych Hyleków. W jednej chwili otoczyło go pięciu przeciwników z dzidami w rękach. Nie zwlekając rzucił sztyletem w jednego z nich. Broń wbiła się po rękojeść w głowie przeciwnika. Kilka szybkich kontr i wszystkie żaby leżały z porozcinanymi gardłami. Nycklar szybko wyciągnął nóż ze zwłok i pobiegł pomóc Lavie w obronie bramy. Gdy podbiegło do muru, wyciągnął bombę i rzucił ją w wielką grupę nacierającą na wejście do zamku. Rozległ się błysk i wszystkie Hyleki złapały się za oczy, to była szansa na kontratak.
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc oślepionych przeciwników Lava silniej natarł na lewe skrzydło drzwi starając się zamknąć nieszczęsną bramę. Jednak ciało jednego z Hyleków nie pozwalało na domknięcie jej do końca.
- Lepsze to niż otwarta na oścież brama. - mruknął do siebie po czym krzyknął do innych - Dajcie tu coś do podparcia drzwi!
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Atak zelżał, ale brama nie chciał się zamknąć, bo blokowały ją zwłoki jednego z Hyleków. Nycklar wciągnął trupa do środka i na wszelki wypadek przyłożył nogą w głowę. Teraz brama łatwo się zamknęła i biegnący do niej żołnierze uziemili ją wielką deską. Sylvari odetchnął - Trochę im zejdzie zanim się przebiją - Jednak szczęście nie trwało długo, bo żaby znowu przeskakiwały przez mur i zaczęła się siekanina. Tym razem na czele Hyleków stała niebieska żaba z płytową zbroją i podwójną halabardą. Niebieski szybko rozprawił się z nadbiegającymi do niego strażnikami rozdzielając ich na pół. Nycklar zaklął - Lava, dasz mu radę? Ja muszę zatrzymać resztę towarzystwa
aiwe_database

Re: Twierdza na szlaku

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Fae strzelała z łuku do żab, lecz jej strzały ześlizgiwały się po pancerzach, a Hyleki były zbyt ruchliwe, by dobrze trafić. Gdy zobaczyła, że brama została zamknięta odetchnęła. Wtem za nią spadł wielki, czerwony stwór. Sylvari odrzuciła łuk i dobyła miecza. Ostrza zwarły się ze szczękiem. Hylek był silniejszy. Odepchnął ją. Przeleciała przez ławę. Szybko wstała i otrząsnęła się. Chwyciła leżący na ziemi toporek w drugą rękę. Bestia podążyła za nią i natarła. Wzmocniła gardę miecza toporem i wytrzymała uderzenie. Żabolud zdziwił się i zawahał. Sekunda zwłoki stanowiła najlepszą szansę na kontratak, jednak Sylvari nadal czuła poprzedni cios i zabrakło jej milimetrów, by szybki piruet i cięcie trafiło w krtań potwora. Jej ostrze ześlizgnęło się po mocnej zbroi. Hylek zawył z tryumfem i zaczął ciąć mieczem, a jego ruchy stawały się coraz szybsze.

Na dziedzińcu pojawiało się coraz więcej stworów. Wtem z wieży rozległ się krzyk jednego ze strażników.
Kolejni! Od południa, mają ze sobą machiny... nie dokończył. W wieżę trafił pocisk z hylekowym ogniem. Płomienie rozprzestrzeniły się gwałtownie.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 204 gości