Piracka łajba - "Uparta Mary"

[aiwe_database]

Harrald wszedł do kajuty, schylając się w progu. Popatrzył po zebranych, po czym zapytał Jakie papiery mam podpisać ?

[aiwe_database]

Już nieważne, sprawa jest nieaktualna.-widząc minę Harralda dała mu butelkę grogu i odesłała do siebie. Dobra, w takim razie ja idę do kapitanatu załatwiać sprawy rejestracyjne, Devon przypilnujesz statku, pasuje?wychodząc z kajuty powiedziała-To do wieczora!

[aiwe_database]

- Popilnuje, popilnuje Kapitanie, spokojnie... - Uśmiechnął się dumnie i zasalutował Rikstie. Gdy wyszła, parsknął śmiechem. - Ja i urzędnicy? Dobre sobie... -

[aiwe_database]

Rikstie nie wróciła wieczorem. Wróciła dopiero następnego dnia w południe, wyglądając jak kupka nieszczęścia. Skinęła tylko głową na powitanie załodze i weszła do swojej kabiny. Kilka minut później wywiesiła karteczkę "WCHODZIĆ TYLKO W WAŻNYCH SPRAWACH"

[aiwe_database]

Nycklar zauważył na drzwiach kajuty kapitana tabliczkę i uśmiechnął się lekko - Pani kapitan dzisiaj w złym humorze, lepiej tam nie wchodzić - obrócił się na pięcie i zszedł pod pokład "Upartej Mary"

[aiwe_database]

Po długim czasie skierował się w stronę kajuty Pani Kapitan. Zauważył tabliczkę na drzwiach, ale zignorował napisał. Wpadł wściekły do kajuty i oparł się rękoma o blat. - Rezygnuje! Nie będę tolerował kradzieży wśród swoich oraz dwulicowości! Znajdź sobie kogoś innego na moje stanowisko.... Żegnam... - Po tych słowach ręką z biurka strącił świecznik i skierował się w stronę drzwi. -

[aiwe_database]

*CHOLERA, muszę go jakoś zatrzymać*-zdążyła pomyśleć widząc ostrą reakcję Devona.-Poczekaj!-krzyknęła, myśląc gorączkowo-*Jak go zatrzymać, jeśli zaproponuję mu piwo to bardziej się obrazi, awansować go? Ale na kogo, przecież on już jest drugi po mnie.*. Widząc, że Devon przystanął, powiedziała-Wybacz, że cię oszukałam, ale kasa była bardzo potrzebna, w końcu z czegoś muszę opłacać koszty eksploatacyjne "Upartej Mary"-powiedziała i zastanowiła się-*Kurcze, mam nadzieję, że mi uwierzy, w końcu statek to nie jest tania rzecz, a pieniądze są zawsze potrzebne.*- Widząc, że Devon się waha została jej jeszcze jedna rzecz-Żeby ci to wynagrodzić, proś o dowolną rzecz, oczywiście w granicach rozsądku.

[aiwe_database]

Odwrócił się w stronę Rikstie ze swoim ciętym wzrokiem. - Jestem pierwszym oficerem do jasnej cholery! Gdybyś powiedziała że chodzi o statek to bym zrozumiał! O ile to jest prawda... - Zaśmiał się ironicznie. - Powiedz mi... jak ja mam teraz zaufać własnemu kapitanowi, hę? -

[aiwe_database]

Inferno luzacko wszedl na statek. Przeszedł sie po statku, az znalazl kajute Rikstie. Cholera juz dawno mialem tu przyjść... W koncu obiecalem. pomyslal.
Juz mial wejsc do kajuty, gdy uslyszal kłótnie. Popielec przygotowal zaklecie i wszedl do kajuty. Oparl sie o futryne i powiedzial z uśmiechem.
- Kogo my tu mamy? Ach, witam Devonie i Kapitan Riksie *skinął łbem bez kpiny i kontynuował* Widze ladnie sie wam tu wiedzie. Powinnismy wszyscy byc zadowoleni z pięknego statku. Mesmer nadal sie usmiechal bawiac sie kabura pistoletu.

[aiwe_database]

Rikstie-poprawiła kapitan, ale kiedy zobaczyła kto jest w kabinie w jej głowie zapaliła się czerwona lampka-*O Boże, jeszcze jego tu brakowało, sytuacja napięta, a teraz to będzie rzeź.* Inferno, możesz chwilę poczekać na zewnątrz kajuty? Chwilowo omawiam z Devonem sprawy natury... technicznej

[aiwe_database]

Devon spojrzał na Inferno i zmrużył oczy. Powieki lewego oka zaczęły delikatnie skakać z nerwów. - Nie słyszysz? Wyjazd.... - Powiedział z zaciśniętymi zębami.

[aiwe_database]

- Devon... Co ja Ci matke przelecialem na wojnie? Wsciekly jak... *widzac wzrok Rikstie odwrocil sie na piecie i wyszedl* . Inferno zaknal drzwi za soba i oparl sie o sciane. Znudzony nadal bawil sie kabura broni. Ludzie... pomyslal rozbawiony.

[aiwe_database]

*Ufff, przynajmniej jeden problem z głowy*-odetchnęła z ulgą i podjęła urwany wątek-Co do tego, że chodzi o statek, to proszę-wskazując na księgę na półce-masz tutaj wszystko zaksięgowane, jeśli uważasz, że to jest sfabrykowane to zapytaj Fae. Ona też ma wszystko na piśmie. A poza tym, gdybym wtedy powiedziała, że chodzi o statek to uwierzyłbyś?

[aiwe_database]

- Oczywiście że uwierzył bym! Nie miał bym powodu aby tobie nie wierzyć! A teraz mam! - Krzyknął zaciskając zęby* - Co do papierów, to dobrze wierze! Ale byłem pierwszy oficerem, czyli twoja najbardziej zaufana osoba na statku! A ty mnie oszukałaś!

[aiwe_database]

Odczekawszy aż Devon uspokoi się Rikstie powiedziałaPomyśl chwilę, przecież gdybym powiedziała, że Inferno ma pierścień to pognałbyś za nim od razu-odczekawszy chwilę powiedziała- Ty byś go trwale uszkodził, a wtedy kasy nie miałby nikt.