Asuriańskie laboratorium

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Heh, nie ma za co dziękować. Głęboka czy nie, nic mi nie będzie. W razie czego mogę się udać do chirurga ale pod żadnym pozorem nie dam się zszywać tutaj! - Raviel patrzył się stanowczo na Nes, chcąc jej dać do zrozumienia, że powinien to wytrzymać *Niecj to, jak zauważą ten cały tatuaż-kod to od razu zaczną się pytania...*Pomyślał sobie. Jednak Nes nie chciała dać za wygraną i próbowała go przekonać do zabiegu. -Słuchaj obiecuję, że zaraz po wyjściu z tego budynku, to zgłoszę się do jakiegoś chirurga, nawet jeśli miałby to być Asura... Poza tym uwierz mi, bywały o wiele dłuższe i głębsze rany. - Po tych słowach Raviel próbował się uśmiechnąć do Nes, by chociaż częściowo ją uspokoić.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Nie ufasz mi ? - powiedziała smutno. - Weź chociaż tą maść..- Podała Ravielowi różową maść w słoiczku. - Smaruj dwa razy dziennie. - Odwróciła się i podeszła do Nycklara. - Witaj bracie, dawno Cię nie widziałam. - Powiedziała uśmiechając się lekko.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rikstie podeszła do porąbanego jaszczura leżącego w rogu. Z trudem przewróciła go na drugą stronę i sprawdziła plakietkę kodową przyczepioną do skóry wielkiego gada. *Znak kodowy GZ-424 hmm czy to nie był to oznaczenie?* Nagle przypomniała sobie co oznaczała ta plakietka Niech nikt się nie rusza!-zawołała-Ten jaszczur był inkubatorem dla nowej broni biologicznej, bardzo jadowitych istot reagujących na ruch i chyba właśnie rozpełzły się po pomieszczeniu. Asura bardzo powoli podeszła do przełącznika przy drzwiach i wcisnęła czerwony guzik. Wielkie drzwi z sykiem odcięły pomieszczenie od świata, a w budynku rozległ się alarm. Zanim, nie pozbędziemy się mutantów nie możemy ryzykować wydostania się ich na świat.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokiwał głową z uznaniem - Niezłe przedstawienie. Jesteś coraz lepsza w walce, muszę przyznać - puścił oczko do Nes. Kiedy zabrzmiał alarm, Nycklar przewrócił oczami i westchnął - A miałem nadzieję na spokojny dzień... - przeciągnął się i podrapał po głowie - Dobra, dawać tu te mutanty, trzeba im dać klapsa
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Nes, to nie to że ci nie ufam! - Przyjął maść od Nes i postanowił zamilknąć, by dalej się nie kompromitować. Po usłyszeniu alarmu od Rikstie Raviel syknął coś w języku kintajskim i dodał - A miałem nadzieję, że znajdę tu interesujące mnie informacje i potem spokojnie się napiję Sake. Ile jest tych mutantów? - Raviel próbował wstać, jednak z rany na plecach podczas podnoszenia ostro trysnęła krew, a sam wojownik zgiął się w bólu - No masz ci! Po raz ostatni odwracam się od wroga nie upewniając się, czy już leży martwy!. Siadając na ziemi wziął pierwszą lepszą strzelbę i upewniwszy się, że jest załadowana rozgląda się, czy nie pojawia się jakieś agresywne stworzenie.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Hmmm... Rikstie, mówiła coś o reagowaniu na ruch. - Mówiąc to, zaczęła celowo chodzić do okoła pomieszczenia. W ręku trzymała, w gotowości swój miecz. Przyzwała także dwa klony, które miały atakować wroga, gdyby się pojawił. Wszyscy czekali w ciszy. Nagle rozbrzmiały wibracje magicznych promieni, które zostały uwolnione przez kolny. Nestrella obróciła się gwałtownie i spostrzegła gromadkę pojawiających się znikąd stworzeń. Były to monstra przypominające gąsienice. Całe czarne i włochate. W powietrzu można było poczuć jakiś dziwny specyficzny smród, który najwyraźniej zaczęły wydzielać. Grupa stworów, otoczyła różową sylvari. Klony dzielnie walczyły z kilkoma dziwadłami. Mesmerka, zniknęła w cieniu, pozostawiając za sobą kolejny miraż. Jednak nie na długo uwolniła się od stworów. Eksperymentalne robale ponownie otoczyły Nes. Wciąż pojawiało się ich więcej. - No świetnie... - westchnęła, celując w losowo wybranego potwora.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- A więc to są te mutanty... - przyglądnął się tym... istotom i wyciągnął sztylety. Zawahał się jednak przez chwilę i popatrzył na swoją broń - Szkoda byłoby je zabijać, skorzystam może ze stylu klasycznego - schował sztylety i rzucił się na jednego z robali z gołymi pięściami. Przywalił mu kilka razy, po czym spojrzał na swoje ręce - Ooo, to się lepi. Może ulepimy z tego kulki i porzucamy się nawzajem, co? - zapytał resztę drużyny - Albo może nie - zrezygnował i wrócił do okładania bestii. Kiedy robal już się poddał, Nycklar wstał i rzucił się na następnego stwora. Jednak włochate "coś" było gotowe na atak napastnika i puściło się szarżą na Sylvari. Nycklar zderzył się ze stworem i przycisnął go kwiczącego do ziemi - Hah, to jest jak bicie się z normalną gąsienicą, tyle, że te są o wiele fajniejsze! - wykrzyknął i uradowany przyłożył robalowi prosto w miejsce, gdzie powinna być jego twarz.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nycklar! zmaż to szybko, ich krew jest żrąca-zawołała przerażona Rikstie jednocześnie rzucając butelkę z płynem zmywającym.
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Spokojnie, mam ręka... - spojrzał na swoje rękawice, które zaczęły się rozlatywać - Dobra, już nie mam - złapał flakonik, który rzuciła mu Rikstie i szybko zdjął przeżarte rękawice - Hmm... A co jeśli... - otworzył flakonik i wylał trochę na robala. Ku zaskoczeniu Nycklara, stwór przybrał kolor bardziej przypominający gąsienicę. Mimo zmiany koloru, robal nadał był owłosionym "czymś" - Oo... Nie wiedziałem, że to zadziała - wzruszył ramionami i rzucił się z pięściami na następnego stwora
aiwe_database

Re: Asuriańskie laboratorium

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Od dawna, nikt już nie zaglądał do laboratorium. Asury zajmowały się swoimi rutynowymi testami, badaniami i eksperymentami. Gdzieniegdzie dało się słyszeć wybuchy i dziwne pobrzękiwania. Co jakiś czas biegła jakaś asura w fartuszku lub nieudany eksperyment w postaci, jednookiego quaggana. Kto wie, jakie jeszcze cudaki można tu spotkać?
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 214 gości