Pawilon Koronny

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna w milczeniu wsłuchiwał się w każde kolejne słowo Pani Oficer, bacznie się jej przy tym przyglądając i prezentując na coraz bardziej zadowolonego z każdą kolejną upływającą między nimi chwilą. Aż w końcu zaśmiał się perliście, ukazując przy tym swoje białe ząbki w szerszym uśmiechu i opadł swobodniej plecami na oparcie krzesła. Unosząc obie dłonie i rozwierając je przed sobą w geście poddania się - Jak zwykle nie zawodzisz moich oczekiwań, Kayalo - Jego ręce wylądowały jednak w końcu po chwili zwlekania dłońmi płasko na blacie, a on sam nachylił się znaczniej ku niej, wciąż tętniąc pogodą ducha - Choć w jednym się mylisz, nie mam aż takich uprawnień, by wprowadzać na tego typu uroczystości poszukiwanych banitów i nagiąć panujące na nich zasady wystarczająco, by nikt nie podejrzewał z razu, że tańczą mu właśnie przed nosem. Ale to kto mi w tym pomógł jest już raczej oczywiste i szczerze mówiąc mało ważne w tej chwili -

Pułkownik powoli wycofał się, wciąż jednak wpatrując się życzliwie w oczy swej rozmówczyni i po drobnym, jakże szarmanckim uśmiechu wstał i zwrócił się do niej swym lewym profilem. A trzeba było mu przyznać, że miał go iście godny bicia na monetach. Następnie nasz hrabia ułożył swe ręce na barierce i opadł na nie częścią torsu, jakby chciał się w ten sposób nieco zrelaksować. Jakiś czas wodząc wzrokiem w milczeniu po arenie, nim dodał już całkiem poważnie, choć nie był to jeszcze jego typowy służbowy ton wypowiedzi - Chciałbym Cię prosić, byś zgodziła się przyjąć go do swego oddziału na okres próbny podczas którego ocenisz, czy nasz ex-bohater wojenny rokuje jakieś szanse na powrót nie tylko do czynnej służby, ale także społeczeństwa - Agen zamilkł na króciutką chwilę i kontynuował, akcentując wyraźnie pierwsze słowo - WIERZ mi, zrobisz to najlepiej z osób jakie znam i jakich pomocą dysponuję. Albowiem w odróżnieniu od innych, Ty ocenisz go sprawiedliwie, jako żołnierza i człowieka, nie jako narzędzie. Dlatego też jesteś Tą do której się z tym zwracam - Mężczyzna westchnął i niespodziewanie dodał znacznie łagodniejszym tonem głosu - Pamiętaj też, że to tylko prośba, której możesz odmówić. Jeśli jednak się zgodzisz zajmę się formalnościami. Jego wyrok zostanie zawieszony do czasu twojej oceny, więc nic nie będzie Ci groziło za trzymanie go w swych szeregach. Ponadto jeśli w nie trafi, zyskasz pełną decyzyjność o jego losie, a on zostanie o tym uświadomiony. Szczerze mówiąc w praktyce...to od ciebie będzie zależało co zrobimy z nim dalej -

Człowiek uniósł się z własnych rąk i poruszył nimi nieznacznie, teraz jedynie zalegając na barierce przed sobą swymi własnymi dłońmi, którymi obejmował jej powierzchnie. Wciąż jednak spoglądał przy tym w dal ku walczącym - W ramach korzyści, pozwolę Ci go zatrzymać, o ile tego zapragniesz, albo ofiaruje Ci osobistą przysługę. Wedle twojego wyboru -
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kayala spojrzała początkowo na Hrabiego z pewną nutą politowania, aby następnie samej także się lekko nachylić i spojrzeć w oczy z dozą pewnej sympatii. - W takim razie nie dopytuję, dzięki komu on się tutaj dostał, jednak wiedz, że doskonale wiem w jaki sposób on walczy i nie potrzebie bawiłeś się w te wszystkie podchody. - Uśmiechnęła się z przekąsem i oparła z powrotem o krzesło, chwytając kieliszek wina. Cały czas spoglądała na jego oblicze słuchając dokładnie to co miał do powiedzenia. Po skończonej formułce zamilkła na chwilę i odwróciła się w stronę areny. Wyraźnie się nad czymś zastanawiała błądząc wzrokiem po trybunach, po czym w końcu rzuciła w przestrzeń. - Oczekujesz odpowiedzi dzisiaj, cy też dasz mi czas do namysłu?
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- W tym tygodniu - Głos Hrabiego był jakby nieobecny, a on sam wciąż wodził wzrokiem po przestrzeni u dołu tarasu, prezentując się przy tym jakby gdzieś właśnie błądził bez ustanku myślami. Tocząc po prawdzie poważny, wewnętrzny bój podczas swoistej burzy myśli.
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jakoś w czasie hrabiowskich rozmyślań, trzecia runda aktualnego meczu trwała już w najlepsze. Tym razem zaledwie czwórka uczestników miała zmierzyć się z imitacją Modnira Ulgotha i właśnie toczyła zażarty bój z gigantycznym żywiołakiem ziemi, tuż po tym jak w bohaterskim stylu wyeliminowała bez większych problemów cztery ogromne kamienne ogary, będące częścią "świty zguby ludzkości". Ogromny kolos okazał się być jednak o wiele cięższym orzechem do zgryzienia, gdyż bez problemów absorbował spektakularne zaklęcia pozostałego w szrankach elementalisty oraz grady uderzeń trzech towarzyszących mu wojowników w skład których wchodził także i Czarny Rycerz. W pewnym momencie konstrukt nawet od tak "zmiótł" jednego ze zbrojnych, sprawiając, że pechowy mężczyzna przeturlał się kilkadziesiąt metrów po wyboistym terenie i straszliwie poobijany, nie drgnął już ani razu wyraziściej.

Wóczas to pozostałe trio rozproszyło się i było jasne, że każdy z walczących w finałowej rundzie meczu, spróboje "podejść" niezmordowanego przeciwnika na swój własny sposób. Co zaowocowało po krótce tym, że w czasie gdy elementalista trwał w jakiejś nazbyt długiej inkantacji, ciemnoskóry wojownik zwany "zgubą centaurów", rzucił się z nieprawdopodobną prędkości z pięknego wyskoku na plecy golema, by spróbować odnaleźć na nich jakiś słaby punkt przy pomocy pary swych toporów. Niestety dla niego skończyło się to tym, że żywiołak zrzucił go na ziemię i gdy człowiek właśnie do siebie dochodził. Cisnął w niego lawiną sporych kamieni. I tu publika przeżyła prawdziwy szok, gdyż z pomocą przyszedł mu dotychczas walczący cały czas w pojedynke, Czarny Rycerz. Łapiąc nieszcześnika w swe masywne rękawice i rzucając gdzieś w dal z nadludzką siłą, by potem samemu zostać pogrzebanym żywcem przez głazy. Spod których też mimo upływającego czasu nie wychodził, przez co ogłoszono go ku zawodowi oglądających wyeliminowanym -
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pani porucznik spoglądała na Hrabiego w oczekiwaniu na odpowiedź, gdy ta padła spojrzała na stolik nad czymś się zastanawiając. - Dobrze. Wkrótce dam odpowiedź. - Powiedziała spokojnie i odwróciła wzrok na arenę. Przyjrzała się uważnie poczynaniom pozostałej czwórki i gdy Czarny Rycerz został przygnieciony, z dość widoczną obojętnością spojrzała na gruzy. - Być może okaże się, że nasza rozmowa była jednak zbyteczna.
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pułkownik jakiś czas jeszcze wpatrywał się w arenę po tym jak Kayala skomentowała finałowy pokaz Czarnego Rycerza. Gdy zaś oderwał w końcu dłonie z barierki jaką "czule" w nich dzierżył i odwracał się na powrót w jej kierunku. Kobieta mogła zauważyć, że czyni to z niezwykłą swobodą, a jego skąpany w stoickim spokoju wyraz na twarzy, wydaje się wcale nie być poruszony tym co mężczyzna właśnie zobaczył. Oficer nie zerknął jednak w pierwszej chwili na towarzyszącą mu damę, tylko przeszył swym pewnym siebie spojrzeniem kręcącą się po obszarze tarasu szlachtę i oznajmił swobodnie - Nie uznałbym tego spotkania za czas zmarnowany, Kayalo. Cenie sobie wysoce spędzony z tobą czas i jeśli nie masz nic przeciw, chętnie spędził bym go w twoim wspaniałym towarzystwie tego wieczora jeszcze odrobinkę więcej -

Nim Hrabia zerknął w końcu na niewiastę przy stole. Nim jego błękitne oczy spotkały się na powrót z jej własnym spojrzeniem. Kayala mogła zaobserwować jak jego rysy twarzy momentalnie łagodnieją i rozluźniają się. Człowiek posunął się nawet na tyle daleko, by uraczyć ją względnie czarującym uśmiechem - Krótki spacer i kilka słów, może w trybie po za służbowym dla odmiany, dobrze by nam obojgu zrobiło i byłoby miłym zakończeniem tego dziwnego dnia - Po tych słowach mężczyzna ruszył z wolna do stołu i dodał nieśpiesznie - Cóż tyczy się Vanthela, Balthazar, któremu ten jest tak wielce oddany ma w końcu okazję pokazać jak wiele wart jest w jego oczach ten, z jego licznych wojowników. Bądźmy jednak dobrej myśli, medycy na uroczystości są godni powierzenia życia -
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Na słowa Hrabiego podniosła lekko zniesmaczona jedną brew, ale postanowiła się nie odzywać.Chwyciła kieliszek z resztką już wina, zamieszała nim po raz kolejny i wypiła zawartość. Odłożyła puste szklane naczynie na stolik i spojrzała na Christofa łagodnie. - Christofie. - Westchnęła lekko. - Nie wiem do czego zmierzasz, ale nie przybyłam tu na żadne schadzki. Poprosiłeś mnie o pomoc i właśnie na tym chciałabym zakończyć ten wieczór. - Po czym uśmiechnęła się przyjemnie. - Jeżeli jednak moje towarzystwo faktycznie jest Ci aż tak miłe, możesz odprowadzić mnie kawałek. - Spojrzała jeszcze na niedojedzoną rybę i chwyciła rękawice ze stołu. Nie założyła ich, jednakowoż chwyciła pewnie jedną ręką. Gdy tylko wstała od stołu drugą sięgnęła po kostur i założyła go na plecy.
aiwe_database

Re: Pawilon Koronny

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna wpatrywał się w Kayale jawnie zaintrygowany, jak znawca sztuki na nowe arcydzieło, które zaszokowało go czymś, czego się nie spodziewał. A potem, gdy kobieta w końcu zakończyła przemowę roześmiał się serdecznie i szczerze, co brzmiało nawet całkiem miło dla ludzkiego ucha. Następnie zbliżając się do kobiety i przystając tuż obok niej, by pomóc jej z kosturem, który sam ujął w dłoń, nim ona po niego sięgnęła i grzecznie go następnie jej podał, gdy już przygotowała się do zostawienia stołu - Nie wiem, czy chce nawet zgadywać co insynuowałaś właśnie, moja droga, ale mam dziwne wrażenie, że liczne grono nieszczęśliwie zakochanych w tobie mężczyzn musi przeżywać doprawdy ciężkie chwile z tak solidnym murem z uprzedzeń jaki stawiasz na ich drodze -

Agen zaśmiał się jeszcze raz, ale o wiele krócej i ciszej, a potem zerknął wgłąb tarasu, ignorując raczej gości którzy się tam kręcili i jeszcze raz spojrzał krótko na kobietę - Chodźmy już. I tak się zasiedzieliśmy, kto wie jak bardzo zaniedbując własne obowiązki -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 236 gości