Bimbrownia
Re: Bimbrownia
-Nie mam ochoty na żadne poszukiwania - wrzasnął - Po za tym to bez sensu, po co mi te muły? Jeśli wam na nich zależy to droga wolna. Złodziej na pewno już dawno wypakował cały towar, szukaj igły w stogu siana.
*Ze złością rzuca pustą butelką w ścianę. Ku zdziwieniu wszystkich butelka nie pęka. Nie odbija się. Ona po prostu przebija ściankę*
- O cholera jasna... z czego wy ten samogon pędzicie? - Balmathor zdumiony odzyskał głos - Chociaż biorąc pod uwagę to że wypiłem tego kilka butelek chyba wolę nie wiedzieć... Zaraz! Mam pomysł
*Charr zaczyna krążyć po pokoju i intesywnie myśleć czemu towarzyszą intesywne ruchy ogonem.*
TAK! Skoro to cholerstwo jest takie mocne czemu by nie wykorzystać tego w inny sposób? Utwardzacz, ot co. Do wszystkiego. Musimy jeszcze przeprowadzić testy. - gorączkował się coraz bardziej - Skóra,szkło,wełna...cokolwiek! A zapach można jakoś zdusić
*Ze złością rzuca pustą butelką w ścianę. Ku zdziwieniu wszystkich butelka nie pęka. Nie odbija się. Ona po prostu przebija ściankę*
- O cholera jasna... z czego wy ten samogon pędzicie? - Balmathor zdumiony odzyskał głos - Chociaż biorąc pod uwagę to że wypiłem tego kilka butelek chyba wolę nie wiedzieć... Zaraz! Mam pomysł
*Charr zaczyna krążyć po pokoju i intesywnie myśleć czemu towarzyszą intesywne ruchy ogonem.*
TAK! Skoro to cholerstwo jest takie mocne czemu by nie wykorzystać tego w inny sposób? Utwardzacz, ot co. Do wszystkiego. Musimy jeszcze przeprowadzić testy. - gorączkował się coraz bardziej - Skóra,szkło,wełna...cokolwiek! A zapach można jakoś zdusić
Re: Bimbrownia
Nie zwracając uwagi na powagę rozmowy, Moren spogląda w stronę Kazada jak zahipnotyzowany.
- Ciemne... Piwo. - Wskazuje palcem na kufel z rozdziawionymi ustami.
- Ciemne... Piwo. - Wskazuje palcem na kufel z rozdziawionymi ustami.
Re: Bimbrownia
*Łapie Khazaza ramiona i patrzy z miną która nie miała w sobie emocji. W końcu wydobył z siebie słowo* Yyyy.... Piwo...
Re: Bimbrownia
Czego chcecie od mojego piwa? Czy ja wyglądam na zafajdanego karczmarza? *Coś mamrocząc udał się w stronę skrzynki z ciemnym napojem.*Proszę Ryu i Morenie, sytuacja jest komiczna - Charr obsługuje człowieka.*wybucha śmiechem* Tak oto pili i rozmawiali jak brat z bratem Charr i człowiek.
Re: Bimbrownia
- Wybacz, Khaz, moją reakcję, ale ciemne piwo, to coś co działa na mnie jak afrodyzjak. - Moren wziął kufel i upił mały łyczek delektując się nim. Po chwili mówił dalej:
- Bo widzisz, ostatni raz piłem takie piwo chyba wieki temu. To niesamowite, że tutaj jest go cała beczka! A kto wie czy nie więcej. No po prostu... Dla tego smaku!... Mógłbym zrobić wszystko!
Patrzył na charra z wielką wdzięcznością, co najmniej tak, jakby ten odkrył jakiś wspaniały wynalazek.
- Bo widzisz, ostatni raz piłem takie piwo chyba wieki temu. To niesamowite, że tutaj jest go cała beczka! A kto wie czy nie więcej. No po prostu... Dla tego smaku!... Mógłbym zrobić wszystko!
Patrzył na charra z wielką wdzięcznością, co najmniej tak, jakby ten odkrył jakiś wspaniały wynalazek.
Re: Bimbrownia
Severus spokojnie siedzial i popijajac trunek przygladal sie towarzyszom i ich dziwnym zachowaniom. Nie wykazywa wiekszej aktywnosci.
Re: Bimbrownia
Wybaczam Morenie, właściwie piwo to mój ulubiony trunek. Nie chwaląc się sam znam podstawy ważenia piwa. Kiedy mój ojciec jeszcze żył mieliśmy małą browarnie i tam nauczyłem się sztuki alchemii. Szkoda, że już go nie ma *wyraźnie spochmurniał.* Jednak pozostawił mi cały dobytek, więc po za wojną zostaną mi wspomnienia i nasza browarnia. Charr w szybkim tempie opróżnił kufel iście przedniego trunku. Owy trunek był ciemnobrązowego koloru o mętnym charakterze. Tysiące bąbelków unosiło się ku górze budując kilkucentymetrową pianę powyżej linii płynnego piwa. Dzięki beżowej pianie całość wydawała się niesamowicie gęsta. Szron od różnicy temperatur spływał wielkimi kroplami na spód szklanicy. Podczas picia subtelny szum wpadał do ucha, a delikatne łaskotanie dwutlenku węgla pieściło nos i wargi. Sam smak był pełen słodu przy braniu łyka i kończył się goryczką przy przełykaniu. Taki zabieg powodował, że pragnienie było gaszone skutecznie.
Może spróbuje zostać karczmarzem gildii na początek, a kiedyś podejmę się sam poprowadzić rodzinną produkcję. Choć sam nie dam rady, będę musiał znaleźć wspólników. *Podał kolejne piwo Morenowi i klepnął go w ramię.* Pij, bo taka okazja może już nie nastać, Twoje bez pchle zdrowie!
Może spróbuje zostać karczmarzem gildii na początek, a kiedyś podejmę się sam poprowadzić rodzinną produkcję. Choć sam nie dam rady, będę musiał znaleźć wspólników. *Podał kolejne piwo Morenowi i klepnął go w ramię.* Pij, bo taka okazja może już nie nastać, Twoje bez pchle zdrowie!
Re: Bimbrownia
Inferno siedział cicho popijając piwo. Nagle zainteresowała go opowieść Khazduna. Zmarszczył brwi Pachnie tu korzystnym interesem pomyslał. Gdy Khazdun oprożnił swoją butelke dał mu inną mocniejszą z słowami Pij pij Khazdun. Twoje zdrowie!. Musze go jeszcze troche podpic... wymamrotal do siebie bardzo cicho.
Re: Bimbrownia
Z podpicia nici. Picie ciagnelo sie do pozna. W koncu wszyscy usneli tam gdzie siedzieli. Inferno tamtej noc długo nie spal. Siedzial zamyslony wśród spiacych towarzyszy z niedopitą butelka w lapie. W koncu i właściciel polozyl sie i zasnął...
Pare dni później Inferno siedzial przy stole wydajac dniowke pracownikom. Nagle rozpętał się halas na górze. Popielec juz go mial tam pojsc, gdy wpadl jeden z ochroniarzy na dol krzyczac:
- Panie! Wierzyciele przyszli odebrac swój dlug!
Popielec zaklnal. To byla straszna wiadomosc. Swojego czasu mesmer pożyczył pieniadze, ktore nie mial zamiaru oddac od pewnych ciemnych typow. Teraz przyszli po jego glowe. Inferno ryknal:
Przenosimy sie pod Lion Arch! Szybko zabrac tyle ile sie da i uciekac przez ten tunel. Zaladowac sprzet na doylaki i zmywamy sie do drugiej miejscówki! Ty *wskazal na zakrwawionego ochroniarza* prowadzisz karawane!
Gdy to mowil odslonil przejscie a sam pobiegl do waskich schodów na gore. Pośpiesznie zlozyl charrzooke i obrocil ja w strone dzwi. W tym czasie robotnicy przygotowali ucieczke, a jeden z nich przyniosl naboje mesmerowi i wrocil do pracy. Walki na gorze powoli ustawaly. Pierwszy charr chcac zbiec na dol polecial do tylu spowrotem na gore uderzony rakieta. Jego zycie wyparowalo w huku wybuchu. Popielec zaladowal kolejna rakiete. Pierwszy pocisk musiał narobic sporych szkód, bo po dluzszej chwili wychylił glowe inny oprych. Inferno wypalil kolejny raz na znak, ze nue spi. Pracownicy juz uciekli. Mesmer tylko sie wyszczerzyl i przeladowal charrzooke. Nie zdazyl. Z gory polecial w jego strone granat. Popielec rzucił swoje dzialo i ruszyl w strone przejscia gdzie znikneli robotnicy. Cholerne asury pomyslal biegnac do wyjscia. W polowie drogi granat wybuchł kolo reszty rakiet. Budynej wylecial w powietrze. Fala wybuchu "szczesliwie" popchnęła Infa do drzwi osmalajac mu plecy. Wybuch ogluszyl mesmera...
Levittoux obudzil sie z okropnym bolem plecow w walacym sie tunelu. Z trudnoscia wstal i ruszyl w glab tunelu. Dalszej drogi do bimbrowni nie pamietal. Obudzil sie w prowizorycznym gabinecie nowej bimbrowni na poludnie od Lion Arch. Straznik siedzacy w tym gabinecie podniosl sie na widok wstajacego Inferna i powiedzial
- Witam panie w twojej bimbrowni. Wszystko dopilnowalem.
Inferno usiadl na krześle przy biurku i powiedzial
- Dziekuje. Nalezy ci sie podwyzka. Przynieś mi jakas butelke, a potem mozesz odejsc...
Po opróżnieniu butelki Inferno napisal zaproszenie z okazji zmiany bimbrowni do braci sióstr Leth mori Aiwe i zawolal jakies pracownika.
- Idz do Lion Arch i rozdaj te listy. Potrzeba mi wspolpracownikow. Ruszaj!
Powiedzial mesmer podajac listy pracownikowi i wrocil do papierow.
Pare dni później Inferno siedzial przy stole wydajac dniowke pracownikom. Nagle rozpętał się halas na górze. Popielec juz go mial tam pojsc, gdy wpadl jeden z ochroniarzy na dol krzyczac:
- Panie! Wierzyciele przyszli odebrac swój dlug!
Popielec zaklnal. To byla straszna wiadomosc. Swojego czasu mesmer pożyczył pieniadze, ktore nie mial zamiaru oddac od pewnych ciemnych typow. Teraz przyszli po jego glowe. Inferno ryknal:
Przenosimy sie pod Lion Arch! Szybko zabrac tyle ile sie da i uciekac przez ten tunel. Zaladowac sprzet na doylaki i zmywamy sie do drugiej miejscówki! Ty *wskazal na zakrwawionego ochroniarza* prowadzisz karawane!
Gdy to mowil odslonil przejscie a sam pobiegl do waskich schodów na gore. Pośpiesznie zlozyl charrzooke i obrocil ja w strone dzwi. W tym czasie robotnicy przygotowali ucieczke, a jeden z nich przyniosl naboje mesmerowi i wrocil do pracy. Walki na gorze powoli ustawaly. Pierwszy charr chcac zbiec na dol polecial do tylu spowrotem na gore uderzony rakieta. Jego zycie wyparowalo w huku wybuchu. Popielec zaladowal kolejna rakiete. Pierwszy pocisk musiał narobic sporych szkód, bo po dluzszej chwili wychylił glowe inny oprych. Inferno wypalil kolejny raz na znak, ze nue spi. Pracownicy juz uciekli. Mesmer tylko sie wyszczerzyl i przeladowal charrzooke. Nie zdazyl. Z gory polecial w jego strone granat. Popielec rzucił swoje dzialo i ruszyl w strone przejscia gdzie znikneli robotnicy. Cholerne asury pomyslal biegnac do wyjscia. W polowie drogi granat wybuchł kolo reszty rakiet. Budynej wylecial w powietrze. Fala wybuchu "szczesliwie" popchnęła Infa do drzwi osmalajac mu plecy. Wybuch ogluszyl mesmera...
Levittoux obudzil sie z okropnym bolem plecow w walacym sie tunelu. Z trudnoscia wstal i ruszyl w glab tunelu. Dalszej drogi do bimbrowni nie pamietal. Obudzil sie w prowizorycznym gabinecie nowej bimbrowni na poludnie od Lion Arch. Straznik siedzacy w tym gabinecie podniosl sie na widok wstajacego Inferna i powiedzial
- Witam panie w twojej bimbrowni. Wszystko dopilnowalem.
Inferno usiadl na krześle przy biurku i powiedzial
- Dziekuje. Nalezy ci sie podwyzka. Przynieś mi jakas butelke, a potem mozesz odejsc...
Po opróżnieniu butelki Inferno napisal zaproszenie z okazji zmiany bimbrowni do braci sióstr Leth mori Aiwe i zawolal jakies pracownika.
- Idz do Lion Arch i rozdaj te listy. Potrzeba mi wspolpracownikow. Ruszaj!
Powiedzial mesmer podajac listy pracownikowi i wrocil do papierow.
Re: Bimbrownia
Severus był w Lions Arch gdy ktoś w porcie go zaczepił i wreczył mu list. Nie zastanawiajac sie dlugo ruszył do wskazanego miejsca. Oj Inferno, Inferno... co to sie stało, że przeniosłeś bimbrownie, hę? czyszbyś chciał rozkrecić współprace z naszym karczmarzem? Zaśmiał sie norn po czym swobodnie bez skrepowania usiadł na pobliskim fotelu.
Re: Bimbrownia
Inferno wyszczerzyl sie do Severusa i rzucił mu butelka. Sam zgarnal drugą i otworzyl ja zebami.
- Przenioslem bimbrownie dla wlasnego bezpieczenstwa. O wspolpracy pomysle. Szukam wspolnikow
Odpowiedzial. Upil troche z butelki i lekko zaklopotany dodal.
- Wierzyciele mnie znalezli. Musialem uciekac.
- Przenioslem bimbrownie dla wlasnego bezpieczenstwa. O wspolpracy pomysle. Szukam wspolnikow
Odpowiedzial. Upil troche z butelki i lekko zaklopotany dodal.
- Wierzyciele mnie znalezli. Musialem uciekac.
Re: Bimbrownia
Uhu, nieciekawie Norn upił spory łyk z butelki. Wiesz, moge dołażyć troche grosza do interesu, wkońcu znam Cie nie od wczoraj. A co do tych wierzycieli, raczej nie przestana Cie szukać... Ale nie martw sie tym teraz, wypijmy za to żeś cały! Dodał Severus nie tracąc humoru.
Re: Bimbrownia
Popielec zmarszczyl brwi i odpowiedzial.
- Pieniedzy na splate mi nie trzeba. Pieniadze mam, ale nie oddam im. Twoje zdrowie
Upil lyk w ramach toastu i zapytal.
- Dzieje sie cos specjalnego? Troche mnie nie bylo...
- Pieniedzy na splate mi nie trzeba. Pieniadze mam, ale nie oddam im. Twoje zdrowie
Upil lyk w ramach toastu i zapytal.
- Dzieje sie cos specjalnego? Troche mnie nie bylo...
Re: Bimbrownia
Ryuben czując znajomy zapach wszedł do budynku w którym zobaczył Severusa i Inferna, którzy rozmawiali o długach. - Czołem. Charr powiedział troszke podpity. - Masz problemy? Z kim. Może znam. Zasmiał się po czym wyciągnął swój trunek i wręczył go przyjaciołom. - Sam upędziłem i jeszcze dodałem te ziółka od Drzewek które tak zachwalają. Po nich wszystko wokół staje się takie śmieszniejsze i bardziej kolorowe.
Re: Bimbrownia
Nie mowilem o pieniadzach na spłatedługów, bardziej na rozkrecenie interesu tutaj Kontynuował norn gdy nagle do pomieszczenia wszedł Ryuben. Witaj Ryubenie, zobaczmy co to za trunek, zdrowie Odparł biorąc łyk. Spojrzał ponownie na Inferna: Wiesz sam niedawno wróciłem do miasta wiec niestety sam nie wiemza dużo, chociaż powiem Ci, że do portu zawitał jakiś Charr, który jest przyjacielem oberzysty w naszej gospodzie a także jest ponoć poszukiwany.Powiedział ze spokojem Severus po czym uraczył sie kolejnym łykiem trunku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 262 gości