Sklepik Mimetki

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna obiła się od ściany o którą się opierała i powoli przeszła się sklepie oglądając to i owo, jej wzrok zatrzymał się na konturach motyla i lekko się uśmiechnęła z sympatia do osoby która wpadła na ten pomysł. Nie miała bladego pojęcia po co on, jednak już jej się to podobało. W końcu uwielbia motyle.
- Szczerze gdy zobaczyłam tą kopertę i tak cholernie oficjalny język w nim myślałam, że coś znowu moja druga ja - Zaśmiała się na to określenie. - Coś przeskrobała i jestem wzywana na jakieś wyjaśnienia. No ale w sumie dobrze, że jej nie poznałam, chyba oszalałabym jak by mi takim językiem do mnie mówiła.
W pewnej chwili dziewczyna zatrzymała się i poprawiła kosmyk włosów, który jak zawsze wpadł jej do oczu i patrzyła mocno zamyślona w jakiś punkt.
- Ciężko powiedzieć. Raczej stawiałabym na coś jasnego, w końcu to sklep więc towar powinien być dobrze widoczny. Jednak - Odwróciła się w miejsce gdzie była kiedyś lada a za nią wejście do zaplecza. - Tam może dołożyłabym jakiś żywszy kolor, wiesz jak klienci już kupują, żeby kolor był ciepły to może i im by się wydawało że faktycznie dokonują dobrego zakupu.
No i może coś cieplejszego w strategicznych miejscach, ale nie za dużo. - Zamyśliła się jeszcze na chwilę. - No ale powiedz mi w czym też ja mogę pomóc bo nie chce aby było to tak, że wy coś tu robicie a ja przyjdę na gotowe.
Dziewczyna spojrzała się na Evila nieco zakłopotana. Głupio jej już i tak było, że ktoś jej pomaga a ona nie wie jak ma się odwdzięczyć.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchał Mimetki uważnie i na wzmiankę o tym jak zareagowała na kopertę uśmiechną się. Widać było, że od jakiegoś czasu cały czas jest spokojny i wyraźnie zadowolony z życia.
- Czy możesz zatem zapisać co gdzie ma być? Wiesz to twój sklep i nie chcemy za bardzo w niego ingerować. Ale mamy pomysł, aby ekskluzywne towary umieścić w takim nieco ciemniejszym meblu i delikatnie oświetlić go białym światłem, aby nadać mu efekt prestiżu. Wiesz przecież jak klasy wyższe reagują na sposób prezentacji towaru.
Tutaj uśmiechną się ponownie i potarł swoje dłonie, aby je nieco rozluźnić.
- A Anie jest naprawdę poczciwa pod tą swoja cała otoczką wyniosłości Mimetko. Tak naprawdę jest wrażliwa i delikatna, ale nie chce dawać po sobie tego poznać i lubi jak widzisz przypinać ludziom łatki.
Spojrzał na podłogę gotową do zdzierania lakieru i wyrównywania całości.
- Lepiej zacznę, zanim przyjdzie reszta bo nie jest to czysta robota.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Drzwi od sklepu otworzyły się nieoczekiwanie, a stanęła w nich ćmiąca papierosa dziewczyna Jamesa, którą wszyscy obecni zdążyli poznać wczoraj. W dłoniach trzymała koszyk z kilkoma 'cosiami' opakowanymi w biały papier śniadaniowy.
- Czołem. James zagapił się w kuchni, gdy robił nam śniadanie i zrobił "trochę" za dużo kanapek, choć zarzeka się że myślał o was - odezwała się dość żartobliwym tonem, uśmiechając się uprzejmie. nie wchodziła do środka z uwagi na papierosa - miała nieco więcej przyzwoitości niż James i doskonale zdawała sobie sprawę tego, że mogłaby coś pobrudzić, a na pewno trochę zasmrodzić dymem pomieszczenie. Omiotła wzrokiem pomieszczenie - Dziś robimy parkiet, tak? Mogę się na coś przydać? - nieświadomie zadała te same pytanie co właścicielka chwilę temu.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową wchodzącej.
- Witaj, to miło ze strony Jamesa. Może wybierzecie się razem, aby dobrać kolor parkietu. Bo lakier rozumiem matowy dajemy, aby odbicie światła nie rozpraszało klientów za bardzo?
Spojrzał na powierzchnię podłogi i przez chwile przeliczał potrzebny czas.
- Wróćcie za dwie godziny. Podłoga będzie już wyszlifowana i będę liczył na pomoc przy zamieceniu całego pyłu, który zostanie po tym. Tylko zamknijcie drzwi, bo inaczej pył wyleci na ulicę i sąsiedzi mogą się zdenerwować.
Sam namoczył szmatę w wodzie i zawiązał koło twarzy i poszedł ustawiać ręczną szlifierkę wykonaną przez Asury. Widać było, że będzie bardzo skupiony na tej pracy, co zaowocuje naprawdę równo wycyklinowaną podłogą, gotową do przyjęcia koloru i lakieru.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jacqueline uśmiechnęła się nieco szerzej po słowach Evilberusa. No, na razie omijała ją ciężka praca, a droga ku rabatowi w sklepie Mimi była bardzo prosta... Póki co.
- Chętnie pójdę z Mimi, jeżeli będzie chciała mojego towarzystwa, ale najpierw zostawię Ci jedzenie. Takie szlifowanie to ciężka robota, nie? - dopaliła papierosa, zrzuciła go na ziemię i zgniotła pod butem, aby następnie wkopać go dyskretnie do jakiejś dziury w chodniku. Po tym weszła do sklepu i postawiła koszyk gdzieś na uboczu.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

James przybył zaraz po Jacqueline. Widząc że ona pali, zdziwił się wielce i przeliczył sobie papierosy w papierośnicy. Nie mniej jednak wciął się w rozmowę:

- No to co dzisiaj? Leciałem z domu, powiedzmy że zrobiłem sobie bieg na rozgrzewkę. Czyżby coś mnie ominęło?
Po tym jak Jacqueline weszła do środka, ten oparł się o framugę drzwi i na razie czekał.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Widząc Jamesa uśmiechną się lekko.
- Dziewczyny niech może pójdą wybrac kolory pokostu i lakieru na podłogę. My w tym czasie wycyklinujemy całość i zamieciemy pył, aby jak tylko wrócą nałożyć pokost i lakier. Potem mamy trzy dni przerwy, aby lakier stwardniał.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka spojrzała na kobietę obok.
- Co co Jacqueline masz ochotę na spacerek. Niedaleko jest sklep z takimi różnymi duperelkami do remontu, wiesz farby i te sprawy - Uśmiechnęła się do niej lekko.
- Tylko proszę was, ja rozumiem pomoc i bardzo to doceniam, ale nie zdewastujcie mi sklepu jeszcze bardziej - Powiedziała tonem żartobliwym do chłopaków.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Błękitna sylvari w stroju do szermierki, z rapierem u pasa, biegła szybko w kierunku sklepiku. Wyglądała jakby gonił ją sam Jormag, o mało nie potknęła się na bruku, w ostatniej chwili udało jej się zachować równowagę i zatrzymała się przed Mimetką, niemal w nią wpadając.
- U-Um, przepraszam - powiedziała nieco zawstydzona swoją gapowatością. Wyprostowała się i niepewnie spojrzała na obie kobiety. - Przyszłam pomóc - szepnęła i odwróciła wzrok, speszona nieco blond pięknością, w której towarzystwie ciągle nie czuła się zbyt pewnie.
Odpięła broń, prawdopodobnie wracała z treningu i od razu udała się tutaj, by była kolejna para dłoni do pracy. Odłożyła rapier pod ścianą, gdzie nie będzie przeszkadzał i rozejrzała się, nie wiedząc, że płeć piękna wybiera się na zakupy.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Najpierw odwróciła się po to, by zobaczyć za sobą tego narwańca Jamesa, który liczył swoje papierosy, myśląc, że mu podkradła, jakby pomyślał że nie było ją stać na własne. Potem popatrzyła na Evilverusa i zmarszczyła czoło zastanawiając się czym jest pokost, ale zmarszczki na jej czole zaraz się wygładziły, ponieważ kobieta zdała sobie sprawę, że sprzedawca powinien takie rzeczy wiedzieć, a ona nie jest alfą i omegą.... No, przynajmniej nie w każdej dziedzinie. Po słowach Mimi skinęła głową i zastrzegła od razu, nie tracąc uśmiechu z twarzy:
- Ale pod warunkiem, że to Ty wybierasz, a ja co najwyżej towarzyszę i ewentualnie doradzam. - skierowała się ku wyjściu, aby zobaczyć szaloną rozbieganą Atę, która ledwo wyhamowała. Zagadnęła jeszcze liściastą z udawaną przyganą w głosie, ale na jej twarzy odbiło się autentyczne zatroskanie:
- Oj, uważaj na siebie. Jakbyś się tak poślizgnęła przy takiej prędkości, to nie Ty byś nam pomagała w remoncie, a raczej my Tobie.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Więc Marius zabrał się za cyklinowanie. Gdy podłoga wszędzie nabrała jednakowej barwy i konsystencji spokojnie zamiótł cały pyl, odkurzył ściany. Gdy tylko pojawił się pokost i lakier zabrał się za zabezpieczenie podłogi i zalakierowanie jej.
- No to teraz trzy dni spokoju
Powiedział spokojnym głosem i zamkną szczelnie drzwi i przekręcił klucz.
Po trzech dniach osoby, które ewentualnie przyszły pomagać nie zastały Mariusa w sklepie. Lakier ładnie wysechł i stwardniał a na drzwiach od środka przyczepiona była lista, która sam nakreślił przed wyjsciem
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

James z rana przyszedł do sklepu by zobaczyć co i jak. Zostało coś jeszcze do roboty, w jakim sklepik jest stanie i czy będzie tu jeszcze potrzebny. Widząc kartkę przywieszoną przez Evila popatrzył chwilę po wnętrzu sklepu po czym wyszedł na zewnątrz. Zamknął drzwi, odszedł parę kroków w przód i zapalił papierosa w oczekiwaniu na resztę. Wodził wzrokiem po przechodniach - tych spieszących się za pieniądzem przy ciężkiej pracy, patrolujących strażnikach, bawiących się dzieci czy typach spod ciemnej gwiazdy którzy mogliby narobić potencjalnego bałaganu.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka przyszła chwile później. Spojrzała na mężczyznę i uśmiechnęła się lekko do niego.
- Siemka - Powiedziała weselej. - Co tam słychać?
Po czym zajrzała do sklepu aby upewnić się czy wszystko z nim dobrze, bo nieco się zaniepokoiła gdy James tak stał na zewnątrz, martwiąc się, że znowu coś się stało w środku, ale widząc że jest dobrze poczuła ulgę.
- Evila jeszcze nie ma? - Zapytała i dopiero teraz dostrzegła listę. - Aha... No w sumie kolory już wybrane... Ale zaraz jakie meble? Jaki sprzęt? Przecie ja nic nie zamawiałam. - Powiedziała nieco przerażonym tonem. W końcu nie stać ją było na zamawianie wyposażenia. Spojrzała na Jamsa czy on wie coś więcej.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do stojącej dwójki podszedł pewnym krokiem wysoki i chudy jegomość

Widząc Mimetkę ruszył pewnie w jej stronę i ukłonił się lekko, ale z szacunkiem.
- Albreht Well do usług szanownej pani. Jeżeli się nie mylę mam przyjemność z panną Virginią?
Bardziej stwierdził niż zapytał.
- Pani wybaczy pospiech, ale zostałem wynajęty do dostarczenia nowych mebli do tego przybytku - wskazał głową na sklep
- jak również do dostarczenia sprzętu laboratoryjnego. Ponieważ zamówienie jest już opłacone i materiały są gotowe a zamawiający nie zjawił się z projektem jak obiecał pozwoliłem sobie na przygotowanie wstępnych szkiców według dostarczonych pomiarów.
Wskazał na spora teczkę pod pachą
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jacq również przybyła, a w zasadzie przybiegła. Była ewidentnie niewyspana, bo przez roztargnienie ubrała koszulę na lewo, chyba, że zamierzała właśnie wypromować nową modę na ulicach stolicy... Wszelkie wątpliwości mogły się rozwiać, gdy się odezwała:
- Cześć Mimi, dzień dobry panie Well, nienawidze cię James - wymamrotała półprzytomnym głosem kolejno patrząc na Mimi, na Albrehta, a później do Jamesa, ale uśmiechała się do każdego z nich choć usmiech skierowany do Jamesa był najcieplejszy. Zmierzyła spojrzeniem teczkę pana Wella, po czym zerknęła na Mimi nieco rozbawiona:
- Wygląda na to Mimi, że masz anonimowego darczyńcę.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości