Sklepik Mimetki

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obrazek

Na jednej z handlowych ulic Divinity Reach można znaleźć sklepik należący do Mimetki. Jego wystawa skromna ale elegancka i gustownie zaplanowana zwieńczona jest szyldem nie dającym cienia wątpliwości, że właśnie trafiło się do perfumerii. Wchodząc do środka od razu można wyczuć dość ładną mieszankę najróżniejszych zapachów, które mieszają się ze sobą w jedną dość harmonijną całość. Cały sklep pełny jest półek a na nich stojące eleganckie flakoniki wypełnione płynnymi zapachami. Można tu znaleźć wszystkie zapachy jakie się pragnie, od tych najpopularniejszych które są łatwo dostępne i stosunkowo tanie, aż po ekskluzywne zapachy stojące w oszklonej szafce tuż za ladą sprzedawcy, na które stać tylko najbogatszych. Sama właścicielka twierdzi, że nie ma takiego indywidualnego zapachu, którego nie jest w stanie stworzyć aby sprostać najbardziej wymagającym klientom. Plotka głosi, że jeden z ekscentrycznych szlachciców zapragną pachnieć jak Doylak a sam nie chciał z tym zwierzem obcować. Podobno właścicielka sprostała zadaniu a szlachcic był zadowolony... Ale to tylko plotka, która odrobinę pozwoliła się wyreklamować perfumerii.
Można w niej po za perfumami znaleźć olejki do kąpieli, kremy zapachowe, świeczki zapachowe, woreczki zapachowe z mieszankami ziół i kwiatów by w twojej szafie zawsze ładnie pachniało oraz wiele innych towarów, które umila pięknym aromatem twoje życie.

Po za tym zawsze można usłyszeć od młodej pracownicy, która tu jest popołudniu dość ciekawe ploteczki, oraz sama uwielbia słuchać najciekawszych nowinek z stolicy. Właścicielkę dobytku można zawsze spotkać z samego rano aż do godzin południowych.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tego dnia Erza patrolowała ulice Boskiej Przestrzeni, co było dla niej wyjątkowo nudnym zajęciem. Gdy przechodziła przez kolejną uliczkę, na której nie działo się nic poza codziennym gwarem handlarzy, uwagę kobiety przykuła jedna z wystaw sklepowych. Oczy Erzy biegały od pudełka do flakonika, z zaciekawieniem czytając etykiety i wymyślne nazwy kolejnych zapachów. Wzrok dziewczyny zatrzymał się na jednym z płynów do kąpieli - ciekawej mieszance zapachu quaggana i pomarańczy z domieszką mięty. Przypomniawszy sobie jak pachnie quaggan potrząsnęła głową. -Ten zapach chyba wymyślił jakiś szaleniec!- zaśmiała się głośno, wyobrażając sobie kąpiel o takim zapachu. Oglądanie tej wystawy było zdecydowanie ciekawsze od tego co działo się na ulicy.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Który zapach? - Za kobieta odezwał się miły i łagodny dla ucha głos. - Ach to - Głosik się zaśmiał.
Jeżeli dziewczyna się odwróciła mogła zobaczyć rudzielca, który serdecznie się jej wpatrywał a po chwili swój wzrok przeniósł na wystawę.
- Ciekawa historia z tym zapachem. Otóż pewien szaleniec miał fioła na puncie tych stworzeń i zapragnął by jego sypialnia pachniała podobnie do nich. Niestety jego żona nie była za bardzo szczęśliwa z wyboru męża i stąd dodatek pomarańczy i mięty. Dla złagodzenia - Ponownie dziewczyna się uśmiechnęła a w jej policzkach pojawiły się dołeczki. - Choć mężczyzna zmarł... - Dodała już poważniej. - Podobno jego fobia rzuciła mu się mocno na głowę i utopił się udając quaggana... Szkoda, że podobno nie potrafił pływać.
Dziewczyna chwilę jeszcze milczała po czym przeniosła swój wzrok na kobietę o ile w ogóle ta ją słuchała.
- Perfumy pozostały ponieważ żona nie chciała ich wykupić. Więc zatrzymałam je na pamiątkowe tego nieszczęśnika. No i dowód, że w sumie jestem w stanie zrobić każdy zapach.
Po tych słowach Mimetka podeszła do drzwi sklepiku i otworzyła je. Delikatny dźwięk dzwoneczka wypuścił przed sklep przyjemny zapach, który był bliżej nieokreślony.
- Zapraszam do środka, proszę mi wierzyć, że zapach z quaggana jest jednym z wielu moich dziwnych zamówień.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- To strasznie smutna historia, Mimi - Odezwał się gdzieś zza pleców dwójki, w tym zajętej otwieraniem drzwi Mimetki, jakiś kobiecy głos. A potem obok pary niewiast przystanęła uśmiechnięta nastolatka, przyodziana obecnie w dość eksponującą kształty koszulkę z krótkim rękawem oraz krótką spódniczkę. Zerknęła jeszcze z wesołym uśmiechem po kobietach i oznajmiła dalej - No ale! Szkoda dnia na jakieś tam smutki, otwieraj siostrzyczko, bo klientki Ci się niecierpliwią! -
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetke nagle przeszły ciarki na plecach i gdyby pewnie była charrem już by jej się wszystko zjeżyło słysząc jakże znajmy głos. Jeszcze z początku miała nadzieję, że tylko się przesłyszała, ale gdy padło kolejne zdanie a ona sama dla pewności odwróciła głowę jej resztki nadziei prysły niczym bańka guardiana.
- Savett... cóż za niespodzianka - Dodała sztucznie wyuczonym w swym zawodzie miłym głosem jaki zawsze ma przeznaczony dla wyjątkowo topornych i uciążliwych klientów.
Po tym jedynie jeszcze zerkała w niebo mając nadzieję, że nie pojawią się na nim chmury burzowe.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erza wysłuchała opowieści, nie odrywając wzroku od wystawy. Słysząc kolejny głos, odwróciła się aby spojrzeć na kobiety. Ta która zdawała się być sprzedawczynią lub nawet właścicielką sklepu, nie wyglądała na zadowoloną ze spotkania z tą drugą. Scarllet nie zwykła jednak wtrącać się w sprawy innych. -Dzień dobry.- uprzejmie się przywitała -Zadziwiające, jak bardzo ludzie mogą oszaleć. Mam nadzieję że ja na starość będę w miarę normalna.- uśmiechnęła się lekko na te słowa. Gdy tylko otworzono drzwi do perfumerii, ta weszła do środka podziwiając ilość i rozmaitość sprzedawanych tu towarów. Intensywna mieszanka zapachów wywołała małe kichnięcie u dziewczyny, lecz nos szybko się przyzwyczaił. Na szczęście wyglądało na to że zdecydowanie więcej perfum i specyfików jest przyjemnych, niż takich jak zapach quaggana. Erza zaczęła się rozglądać po półkach przeglądając kolejne perfumy i płyny. Tym razem jej wzrok zatrzymał się na flakoniku perfum o krwisto czerwonym kolorze. Odkręciła lekko butelkę aby sprawdzić zapach. Była to zaskakująca mieszanka, choć strażniczka nie miała pojęcia co to za połączenie. -Co to za zapach? Jest cudowny!- zapytała, wyraźnie delektując się aromatem.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W tym samym czasie nastolatka już dawno zniknęła gdzieś z oczu Mimetki oraz Erzy, zapewne ku obawie tej pierwszej swobodnie wertując kolejne półki pełne wypełnionych perfumami fiolek. Albowiem mimo iż bywała tutaj już nie raz, czasem wręcz witając do tego miejsca dosłownie dzień za dniem. Jej każda kolejna wizyta, była dla niej niczym innym niźli następną pasjonującą przygodą w tym jakże fascynującym oraz pociągającym ją świecie wyrobów kosmetycznych. Hasała zatem obecnie wzdłuż wszelkiej maści regałów oraz mebli, pochylając się przy tym nad kolejnymi naczynkami. Kręcąc na boki swoją głową, wykrzywiając ją na różne strony i rozwierając szeroko swoje błękitne oczy. By pochłonąć każdy cal, każdy kącik powierzchni nieskończonej kolekcji wypełnionych barwnym płynem kryształków. Może powinnam wybrać coś dla mamy? Evelyne ostatnio wykazuje słaby gust co do perfum...a tu co drugi z nich pachnie o wiele lepiej niż to co ona używa! Ach ta moja "prymitywna" i "zacofana" matula, czasem czuje się jakbym musiała ją sama wychowywać... Rozmyślało sobie dziewczę, gdy z coraz szerszym uśmiechem na ustach przeglądało asortyment.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do sklepu weszła dwójka mężczyzn, blady, białowłosy mężczyzna za którym rozciągała się tajemnicza dość nieprzyjemna aura która pomimo jego dość eleganckiego ubioru budził lekkie przerażenie, jego towarzyszem który wszedł za nim okazał się Talon.
- Placido na Lysse czemu mam z tobą łazić, mam znacznie lepsze rzeczy do roboty. rzucił dość znużonym głosem Talon po czym zdjął swój kaptur odsłaniając twarz.
- Bo jesteś moim najlepszym przyjacielem, nie zapominasz się czasami? Twoja pomoc okaże się bardzo przydatna żebym nie odstraszał...sobą. mężczyzna zaczął się śmiać po czym zaczął przechadzać się po sklepie obserwując wszystkie flakoniki z perfumami, było widać że nie jest to osoba która często przebywa z ludźmi już po samym jego ekscentrycznym chodzie i mowie która mimo że była dość płynne i czysta tak coś w niej nie pasowało.
Talon pokręcił głową i sam zaczął przeglądać flakoniki krążąc znużonym wzrokiem po sklepie.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka była wstanie znieść wiele dziwnych klientów. Wszak w końcu w tym biznesie najważniejsze jest to jak cię zapamiętają klienci. Oczywiście po za towarem liczy się jakość obsługi, bo co jak co, ale pewność do swoich produktów miała nieskalaną jednak dzisiaj możliwe, że jej również ciesząca się ogólną sympatią opinia może odejść w zapomnienie.
Jeszcze Savett mogłaby przeboleć i ją zbywać odpowiednim uśmiechem, kompletnie ignorując jej zaczepki o rozmowę zasłaniając się ważną praca, którą by pewnie na poczekaniu by wymyśliła, to kolejni goście byli dla niej aż za bardzo podejrzani.
Jednego całkiem niedawno spotkała w siedzibie i pomylił ją z siostrą. Oczywiście raczyła ją zapytać o tego typa i ta od razy wolała uciąć rozmowę. Zastanowiło ją to, bo ten tutaj wyrażał się o niej jak o dobrej przyjaciółce, zaś reakcja Meredith mogłaby wskazywać na coś zupełnie odwrotnego.
Dziewczyna lustrowa tą dwójkę podejrzliwym spojrzeniem starając się rozgryźć ich zamiary z tej wizyty, aż w końcu westchnęła. Robię się zbyt przewrażliwiona - pomyślała i przykleiła na swoją buzie słodki i niewinny uśmiech sprzedawcy, który jest gotowy nawet wyczarować perfumy z butów Gerana jak znajdzie się taka potrzeba... choć na samą myśl przeszły ją ciarki.
- W czym mogę państwu pomóc? - Zagadała w końcu zebranych w sklepie serdecznym i ciepłym głosem, a w myślach jej się kołatało, że lepiej być przewrażliwioną niż sparzyć się jak ostatnio.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyźni odwrócili się w stronę Mimi a Talon uśmiechnął się.
- Siostra Meredith, miło mi panią znowu widzieć, co u pani siostry?
Na co Placido rozejrzał się dość niepewnie po sklepie i rzucił.
- Poszukuje odpowiedniego zapachu na spotkanie biznesowe i jakoś próbuje dobrać odpowiedni zapach, za bardzo na nich się nie znam.
Placido zanudzał Mimi wieloma opisami zaś Talon przechadzał się po sklepie myśląc nad czymś.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Powinien Pan zatem spróbować "Zapachu Władzy", albo "Wybrańca Królowej". To podobno dwa ulubione zapachy możnych Reach. Przełożony mojej mamy ich używa, kiedyś mi wyznał, że lubi gdy jego podkomendni upajają się nim podczas gdy nimi pomiata...znaczy się, wydaje im rozkazy - Oznajmił jakiś pewny siebie kobiecy głos dochodzący gdzieś zza jednej z półek, a potem zza niej wychynęła uśmiechnięta blondynka. Mierząc swoim spojrzeniem Placido, którego widok sprawił, że aż ledwo tłumiła niesforny uśmiech. Talona póki co nie zauważając jeszcze.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Erza spojrzała w kierunku nowo przybyłych mężczyzn, którzy wyglądali wyjątkowo osobliwie. Jeden zdawał się być jakimś dziwakiem a drugi... Kobieta zaczęła się zastanawiać czy nie jest jednym z poszukiwanych przestępców, których nie brakuje w mieście. Przez dłuższą chwilę, przyglądała się im uważnie. Postanowiła kontynuować przeglądanie półek - jednocześnie obserwując dziwnych osobników. -Ile kosztują te perfumy?- zapytała pokazując czerwony flakonik, który tak ją zaciekawił.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mimetka uśmiechnęła się nieco niepewnie do Talona i skinęła mu głową na przywitanie, zaś nim zdążyła zaproponować coś temu drugiemu Savett już zdążyła otworzyć jadaczkę i kłapać nią niczym zepsuta katarynka. Wzięła głęboki oddech i już miała przegonić blondynkę miotłą ale na jej szczęście znowu ktoś jej przerwał. Spojrzała się na kobietę i uśmiechnęła się serdecznie do niej.
- Te perfumy to bardzo ładna mieszanka. - Zaczęła z automatu. - Główną nuta jest ognisty jaśmin, który w sam w sobie ma dość ciężki zapach, ale został on załagodzony i nieco osłodzony maliną. Zaś gdy zapach już nieco zwietrzeje zaczyna się z niego wydobywać nuta sera, którą w tym przypadku jest róża. Dodaje ona dojrzałości zapachowi i uspokaja wcześniejszą słodycz. - Kontynuowała a w tym czasie wyciągnęła spod lady kawałek materiału który lekko skropliła i dała kobiecie do powąchania. - Kosztują 80 srebrnych monet.
Dodała na samym końcu po czym spojrzała w stronę białowłosego, który przyszedł wraz z Talonem.
- Panu polecam zapach ,,Padnijcie na kolana'' zdecydowanie jest on najbardziej ulubionym wyborem szlachciców , którzy mają do załatwienia jakieś interesy. Kosztuje zaledwie 15 złotych monet, ale to przez jego niezwykły składnik, który jest ciężko dostępny, ale proszę mi uwierzyć jego zapach zdecydowanie zniewala - Uśmiechnęła się najpiękniej jak tylko potrafiła do mężczyzny.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Talon zaśmiał się dość spokojnie po czym rzucił - Mi akurat zapach nowy nie jest potrzebny, bardziej tutaj robię za towarzysza tego niezbyt zdecydowanego Pana.
Natomiast Placido prawdopodobnie coś kalkulował gdyż dość długo i wystrzelił jak proca mówiąc.
- Biorę! powiedział to dość pewnie i wyciągnął dość sporą sakiewkę i parę minut szukał odpowiedniej kwoty ale wreszcie zapłacił za swoje perfumy.
aiwe_database

Re: Sklepik Mimetki

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna natomiast aż otworzyła szerzej usta słysząc decyzję Placibo, biało włosy albowiem wydał się jej jakimś zamożnym, mało rozsądnym dziwakiem. Albowiem w końcu nawet nie zdecydował się na przetestowanie perfum! Postanowiła zatem spróbować go ocalić przed losem naiwniaka i krzyknęła - CHWILECZKĘ! Niech Pan najpierw choć spróbuje wszystkich zapachów, jak to tak brać w ciemno, co w sklepie dają! - Po chwili zauważyła jednak Talona, a raczej usłyszała jego głos, co sprawiło, że jej wyraz twarzy zmieszał się aż, a ta sama najpierw wychynęła zza pułek by się lepiej zaprezentować dwójce mężczyzn. A potem zbliżyła się do zakapturzonego "okultysty", by tuż przed nim nachylić nieco głowe i spojrzeć na jego twarz z zagubioną miną - Talon? To ty? Talon! Heh, ale miło wiedzieć, ze jednak nie stałeś się zombie! - i przytuliła go szczerze, teraz dla odmiany rozradowana, by potem spojrzeć na Mimetkę - Pamiętasz zapewne Mimi? Moją przybraną siostrzyczkę, to jej sklep! Na pewno da ci sporą zniżkę ze względu na stare dobre czasy! -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości