Wiśniowy Ogród

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kłótnie w tak dość cichym miejscu, jak cmentarz w Wiśniowym Ogrodzie, zwabiły swoje konsekwencje. Ze strony Siedziby powlókł się do pozostałej grupki chłopak w czarnej zbroi.
-Czy wy nie macie żadnych świętości?! Taktu, ani nic?! - Marco mówił karcącym, ale przyciszonym głosem, zgrzytając przy tym zębami z zimna. Widocznie dopiero co wyszedł ze swej ciepłej kajutki - Wasze kłótnie słychać nawet na dziedzińcu, a cmentarz to miejsce, gdzie należy okazywać szacunek... brrr!
Pociągnął parę razy nosem po czym popatrzył po Rastinie i Lunarisie:
-Co wy tutaj tak właściwie wyprawiacie? Nie znam żadnych modlitw które byłyby tak głośne.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jakby na słowa Marco, zza jednego z grobów, którego nagrobek był znacznie większy niż pozostałe i leżał na granicy cmentarzyska. Wyłoniła się spora postać będąca nikim innym, jak ubranym w luźne podróżne odzienie z wełny, Popielcem. Charr wydawał się być z pozoru mało rzucająca się w oczy personą. No może gdyby nie fakt, że był wyraźnie brudny z ziemi. Miał przerzuconą przez prawe ramię łopatę, która także była nią umorusana. A z jego lewego odpowiednika dla odmiany, zwisał spory wór z którego wystawało coś jakby...koścista i nieco nadgniła...humanoidalna dłoń? Co gorsza kocisko spojrzało po chwili zaskoczone na Rana, który mógł je z razu rozpoznać i momentalnie się zmieszało, prędko odwracając łeb w stronę przybyłego mężczyzny i rzucając nieco jąkającym się głosem - To pro-pro-profany! słyszałem jak się gżdżą na nagrobku z tą dziewką! i wzywają Ab-ab-abadona! Tak, właśnie tak! Zajmij się więc nimi Panie, a ja pójdę po wsparcie!
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Savett była już jakieś cztery metry od dwójki z którą się dochodziła o swoje racje. Na głos tajemniczego przybysza odwróciła się jednak i spojrzała na niego surowo, wyraźnie naburmuszona i nawet dla rozładowania własnych emocji, zacisnęła w piąstki obie dłonie. Z gniewnej pasji wyrwał ją jednak głos charra, ku któremu momentalnie się zwróciła i przyglądała już nie tyle jak potencjalnej ofierze, którą zaraz uderzy, ale względnie osłupiała. Em...a ten kto? I skąd się tu wziął...zaraz, coś wystaje mu z worka, to...to...na Dwayne! Dziewczę wyraźnie pobladło i stało jak wryte. Samo ze swoimi myślami.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

To tylko niewielka... dyskusja. Lunaris starał się uspokoić nowoprzybyłego, po czym spojrzał na kolejną, nową postać dramatu.
Gdy tylko Lunaris dostrzegł charra i co wystaje mu z worka, cała jego postać buchnęła kolorowym ogniem fae.
Ty ścierwojadzie! Ryknął i dobył pistoletu, celując w kota. Kładź ten worek albo z twojego futra zrobię obwolutę! Zaczął powoli zbliżać się do hieny cmentarnej.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rastin pękł. Dosłownie. Pokaźna wyrwa przeszła przez jego całego, a poszczególne kawałki postaci zamigotały jak zbite zwierciadło. Zachowując się niczym iluzoryczna persona, jeden ze swoich klonów, zaczął się roztrzaskiwać. Salwa Ostrych Odłamków trysnęła, a utrzymujący pod spodem właściwy obraz Rastina wydawał się być sam swoim więźniem. Kolejna iluzja samoistnie pękła, a obraz arystokraty, nie kaleczył ostrymi krawędziami.


Odszedł kilkoma chwiejnymi krokami, do najbliższego drzewa. Przygarbiony, zmęczony. Zasiewając nieistniejące obrazy samego siebie. Rozbite i umierające z chwilą dotknięcia śnieżnego podłoża. Twarz chował w zgięciu łokcia. Jeśli coś tam się miało rozegrać, to wolał nie być kolejnym aktorem. Wolał być nieistotną didaskalią, ukrytą za marginesem spraw cmentarnych. Sam miał własne zmartwienia.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Marco lekko oszołomiło na widok popielca. Początkowo myślał, że w najgorszym przypadku jakaś grupka po prostu się upiła przy grobach i zakłócała spokój zmarłych. Teraz okazało się, że spokój ten był zakłócony w jeden z najgorszych możliwych sposobów.
-Co to ma być... kłótnia o zyski wśród hien cmentarnych?! - kapitan spojrzał na Lunarisa, popielca, potem na dziewczynę - Czy wy zdajecie sobie sprawę z tego, co zrobiliście?! Czy wy w ogóle jesteście z Leth mori Aiwe? Zresztą, to nie ważne. Jesteście na terytorium bractwa. I odpowiecie przed Radą.
Kapitan wyciągnął miecz. Spojrzał na Rastina:
-Na szóstkę, i ty wśród nich, sir Rastinie...?
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Aaaaaa! - Charzysko zajęczało żałośnie i aż się skuliło widząc jak z Lunarisa buchają ognie Fae. A potem cisnęło pod jego nogi worek z czymś co faktycznie było nadgniłą trupią ręką i spróbowało się schować za nagrobkiem za którym to dotychczas stało. Krzycząc błagalnie - Ale ja nic nie zrobiłem! To oni mnie zmusili! - Charr zaczął wręcz łkać -Sir Rastin! Tak - Podłapał imię wymówione przez nieznanego sobie mężczyznę - To on mi kazał wykopać stąd zwłoki, by użyć je na rzecz swoich eksperymentów! Nie strzelajcie więc i zajmijcie się nim! -
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Nastolatka z kolei wpatrywała się jedynie wciąż skrajnie oniemiała na cała scenę i jej bohaterów. W końcu pochylając głowę i oznajmiając samej sobie, zrezygnowanym tonem - w sumie i tak miał się na mnie skarżyć...więc będę to miała choć z głowy -
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Odłamki obrazów coraz mniej kruszyły się z arystokraty. Głębszy wdech, uspokojenie. Rastin nadstawił ucha, nadal mając twarz zakrytą prawą ręką. "

Nieeeee, dosyć…
Postać odeszła chwiejnie na wschód, sylwetka o dziwno zgarbiona. Jak nie jego. Kroki niepewne. Całe ramię Rastina przeszło jaskrawą wyrwą, uwalniając fioletowe refleksy. Obraz spadł w śnieg, roztrzaskując się na kolejne, mniejsze impresje. Po tym małym widowisku ramię było normalne, zwyczajne. Jak klon, który nie do końca się strzaskał.

Rastin nie miał już siły na dalsze kłótnie, wstępne tłumaczenia. Nawet na kolorowe ognie Fae.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lunaris uspokoił się, widząc reakcję popielca. Schował pistolet za pas. Schylił się, spojrzał na kawałki ciała w worku by zerknąć na kotowatego i pokręcić głową. Następnie zawiązał worek, wyprostował się i spojrzał na Rastina. Miał nadzieje, że nie zacznie szaleć. Nie miał ochoty siłować się z Radnym na iluzje.
Wdech i wydech proszę państwa. Zaraz wszystko naprawimy.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec z kolei gdy stwierdził w końcu, że Lunaris nie będzie go krzywdził. Wyjrzał kilka razy zza nagrobka za którym się chował i spojrzał za odchodzącym Rastinem - Ucieka! - Krzyknął nawet butnie - Łapcie go nim będzie za późno! Nekrofil jeden! - Tak, gdy charr nie był już przez nikogo nękany, czuł się jak prawdziwy twardziel. To trzeba było mu przyznać.

Ciało w worku jakie doglądał z kolei Lunaris, było naprawdę truchłem, które wyglądało niczym zwłoki kogoś kto właśnie poddawał się zaawansowanemu rozkładowi. Na pierwszy rzut oka ten ktoś mógł być człowiekiem.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Oczywiście, że zaraz naprawimy. I wyjaśnimy. W gabinecie Rady.
Kapitan odsunął się na bok i wskazał mieczem bramę Siedziby, po czym spojrzał na wszystkie postacie 'dramatu':
-Niewinni nie mają się czego obawiać, prawda?
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Daj człowieka a paragraf się znajdzie. - Zripostował Lunaris.
Bibliotekarz spojrzał po uczestnikach farsy. Następnie znowu zapalił fajkę, splótł ręce na piersi i ruszył w stronę bramy.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dziewczyna pokręciła głową na boki, a potem zbliżyła się z wolna w stronę kapitana, by przystanąć obok jego osoby. Wciąż miała przy tym pochyloną nieco głowę i minę godną skarconego dziecka. Nic jednak nie mówiła.
aiwe_database

Re: Wiśniowy Ogród

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Charzysko przestało się chować za nagrobkiem i zbliżyło się również pewnie do człowieka. Popielec w odróżnieniu do Savett, miał jednak bardzo zadowoloną minę i szczerzył się szeroko, a jego kosmaty ogon uderzał chaotycznie raz za razem o jego plecy. Nie minęło jednak zbyt wiele czasu nim nie wskazał oskarżycielskim palcem ponownie w miejsce gdzie "umykał" Rastin - Tylko nie pozwól mu uciec, o przeszlachetny Panie! Plugawy Czarownik gotów uczynić i podlejsze rzeczy! -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 20 gości