Loża Słodkich Róż

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna raczej nie prezentował się obecnie na kogoś kto ma zamiar przejąć się dobitniej osobistymi zachciankami Naniela, posłał więc jedynie złodziejowi krótkie spojrzenie będące jednak zarazem dosadnym aktem sprzeciwu, by następnie znów wrócić wzrokiem do Ery i stwierdził nieco służbowo - To miłe słowa, zapewne nie raz jeszcze zobaczysz też tutaj chociaż część z moich "podopiecznych" - seraf zrobił pauzę i spojrzał to na Dirlonda, który właśnie oddawał się jak na jego gust jakimś dziwnym asuriańskim pseudo romansom, to na Kennetha, który aż nazbyt się cieszył z obecności w tym miejscu. Tak przyszła w końcu pora na zepsucie wszystkim w okół tej jakże dobrej chwili, ta myśl na swój sposób bawiła Vincenta, który stwierdził tylko krótko - Tymczasem musisz nam wybaczyć Pani, ale mamy jeszcze wiele miejsc do odwiedzenia i dość ograniczony czas ku temu. Zbierajcie się więc chłopaki, ruszamy do następnego przybytku, trochę im nam w końcu zostało -
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tymczasem gdy Dirlond złapał Lrangy za dłoń, ta odpuściła chwyt na jego uszku, by złapać go drugą dłonią za buzię i zbliżyć do swojej twarzy. Byli tak blisko siebie, że mężczyzna wręcz topił się w oceanie jej wielkich oczu, gdy prawie stykali się czołami. -Skoro tylko wydaje ci się, że gdzieś mnie widziałeś, to może to zmienimy? Na przygodę, którą będziesz wspominać przez całe życie...- Wyszeptała bez mrugnięcia wpatrując się w jego oczy i wystawiła język z ust, przejeżdżając jego koniuszkiem wzdłuż jego dolnej wargi.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dirlond nie wiadomym dla Lrangy cudem odskoczył jak oparzony kiedy ta go liznęła, zmierzył Vincenta wzrokiem mówiącym - Wychodzimy! po czym rzucił już w jego stronę. - Będę czekał na zewnątrz Vincent, a co do tych twoich zabaw to może później. Rzucił kierując się w stronę wyjścia.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Podrapał się za głową, i pokręcił głową. - Przecież czas nas jakoś specjalnie nie ogranicza. - Założył ręce i nie chciał nadal opuścić przybytku. Podszedł do Ery i tylko cicho dodał. - Jeżeli nawet nasz "podopieczny" nas zabierze, to ta piękność tu będzie. Prawda? - Zapytał mimo to że znał odpowiedź. Skierował swój wzrok znowu na kobietę o kintajskich rysach twarzy i lekko się uśmiechnął, sugerując że mimo wszystko nie odpuści. - Zawszę mogę was dogonić, myślę że bardzo dużo czasu to nie zajmie. - Skierował swoje słowa głównie do Vincenta. Jednak jego wzrok nie opuszczał Jade.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rozbawiona desperacką ucieczką jej niedoszłej zabawki uśmiechnęła się i zmrużyła lekko powieki. -Wpadnij jeszcze, słodziutki.- Podkreśliła ostatnie słowo, subtelnie oblizując się po swojej wardze, smakując niczym koneserka wina, jaki smak ma Dirlond. -Chętnie znów się z tobą spotkam.- Oparła lewą rękę o biodro a palcami drugiej na pożegnanie pomachała zalotnie do odchodzącego asury, dołączając do tego jednokrotnie uniesioną prawą brew.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do Loży pewnym krokiem wszedł - jak po twarzy można było pewnie wywnioskować - zdesperowany mężczyzna. Gdy ściągnął okulary, przypominał suma czy też inny rodzaj ryby. Jego źrenice były tak małe że chyba ich nawet nie było. Ponadto był chudy jednak o dziwo, bardzo bogato zdobiony i dobrze ubrany oraz miał pełen mieszek złota.
- Przybyłem! Czy jest tutaj ktoś godny mej obecności, mego słowa prawdy i jest gotowy pławić się w moim blasku?!
Zakrzyknął głośno, stając wcześniej po środku Loży i unosząc ręce ku górze niczym prorok zwracający się do niebios.
- Jeżeli tak, niechaj się przede mną pojawi! Niechaj stanie przede mną!
Po tych słowach z dłoni wyleciał mu jakiś woreczek a z niego wysypało się coś białego.
-O nie, nie... Tylko nie to.
Zajęczał i padł na kolana aby szybko zebrać proszek na swoje miejsce.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Vanthel odczekał jeszcze chwilę, przyglądając się z niewzruszoną miną całej gromadce swoich podopiecznych, a potem westchnął tylko ciężko, pochylił nieco głowę i stwierdził dobitnie - Dobra chłopaki! Koniec pogadanek, inne z waszych ulubionych przybytków w końcu też czekają, a jak już wspominałem, nie mamy całego dnia! - Gdy zaś seraf to rzekł, opuścił ręce i ruszył bez ogródek do wyjścia rzucając jednak na odchodne - Naniel, jak cię nie znajdę na zewnątrz za minutę, to wierz mi, o ile nie mam zamiaru za tobą ganiać, to twój los w bractwie stanie się na pewno jeszcze bardziej"kłopotliwy" niźli teraz -
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chyba w życiu każdego członka gildii Leth mori Aiwe przychodził taki moment, prędzej czy później, że trafiało się w okolice Loży z własnej woli lub niekoniecznie. Dalej, bliżej, na tyle blisko w każdym razie, aby dostrzec budynek i zostać ewentualnie dostrzeżonym przez osoby z jej wnętrza. Fezz miał kilka spraw do załatwienia w ostatnim czasie, kilka drobiazgów, części i mikstur do nabycia w mieście, wszystkiego czego potrzebował do swojej pracy, do tego dostarczenie kilku zamówień...złożenie i przyjęcie kolejnych, wizyta jak wizyta. Wszystko to jednak załatwił. Nic, więc nie trzymało Asura w tym miejscu. Mógł wracać do siedziby. Przypadkiem jednak zboczył uliczkami w bok doszukując się skrótu w drodze do najbliższego waypointa. Słońce chyliło się już za chmurami...pora była późna, wypadało się pospieszyć więc. Gdy jednak przypadkiem znalazł się na ulicy, która słynęła z owego przybytku trudno było nie przystanąć na krótki moment, aby zerknąć w kierunku dość zadbanej i przyjemnej dla oka konstrukcji...miła odmiana w tym dość...paskudnym mieście, chociaż nijak mogło się to równać ze wspaniałym Rata Sum. Mimo to...Asur zawsze skupiony na swej pracy przystanął na chwilę jakby...zauroczony?
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy główny obiekt jej zainteresowania znikł za drzwiami, mogła w końcu poświęcić odrobinę uwagi kolejnemu przybyszowi, a raczej pewnemu magicznemu pyłkowi jaki się mu wysypał. -Oooo.- Nim więc Edwin zgarnął swój proszek na jedną kupkę, asurka zdążyła doń sięgnąć i wziąć trochę na palec. Od razu zbliżyła znalezisko do nosa i błyskawicznie wciągnęła całość, po czym zamknęła oczy i cmoknęła kilka razy oceniając jego jakość.
Gdy już skończyła, powieki, usta jak i uszy opadły jej wyraźnie. -Hmmmm...- Mruknęła z wyraźnym rozczarowaniem.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

"Zauroczenie" budowlą długo nie trwało i w zasadzie nie było najmniejszego powodu, aby stać dłużej jak szary, wyjątkowo niski kołek. Ale skoro tu był, a późno i tak już było co szkodziło zajrzeć chociaż. W końcu mógł przypadkiem przegapić coś czego próżno szukać w Rata Sum, a żaden porządny Asur nie powinien przegapiać okazji na poznanie czegoś nowego. Zarzucił plecak przez ramię i ruszył powoli w kierunku drzwi, a gdy znalazł się na wyciągnięcie ręki od nich nacisnął na klamkę ostrożnie próbując wychwycić wszystkie dźwięki dobiegające ze środka. Zaraz po tym delikatnie naparł barkiem na wielkie drzwi i uchylił je chcąc zajrzeć pospiesznie do środka i możliwie szybko zniknąć, gdyby było to coś z czym do czynienia mieć nie powinien.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Biały proszek ludzkiego osobnika musiał być naprawdę rozczarowujący, gdyż asurka błyskawicznie straciła zainteresowanie i człowiekiem i jego upuszczonym skarbem. Pozwoliło jej to dostrzec pewną asuriańską parę oczu, zerkającą ciekawsko do wnętrza Loży. -Ooo, postanowiłeś wrócić?- Spytała znów przywołując uśmiech, gdyż myślała że to poznany wcześniej Dirlond.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asur lustrował wnętrze, powoli i starannie jakby obserwował jakieś naprawdę niezwykłe zjawisko w pracowni lub w terenie gdy cała aparatura była przygotowana. A było co obserwować. Norny, ludzie, charry, sylvari....i asury płci wszelakiej robiącej...jednoznacznie rzeczy. Wszystko byłoby w porządku, gdy nagle dojrzał ją...te oczy, straszne, wiercące dziurę w nim niczym świder Dredżów.
-Upsss...
Jęknął i pospiesznie zniknął za drzwiami zamykając je i nieomal trzaskając nimi, gdyby niewielka siła w Asurskich łapkach. Zaraz potem cofnął się o kilka kroków od nich oddychając ciężko. Myślał co robić. Ratować się, czekać czy ratować się. Prawdopodobieństwo 1/3, a mimo to póki co czekał nie wiedząc samemu na co tak naprawdę.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uciekinier nie musiał czekać długo, by zamknięte przez niego drzwi znów się otworzyły, ze szpary zaś wystawiły się dwa różowe kucyki i wcześniej wspomniane oczy. -Gdzie znów ucieka.... Oooooo.- Oczy otworzyły się szerzej, gdy ich właścicielka rozpoznała strachliwego asura. Lrangy wyszła przed drzwi i trzymając je uchylone jedną ręką, wyciągnęła drugą w kierunku Fezza. -Więc jednak postanowiłeś nas odwiedzić. Nie bój się, wejdź do środka.- Kilkukrotnie poruszyła palcami wystawionej w jego kierunku dłoni by podszedł bliżej.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asur odskoczył momentalnie od drzwi widząc, że Lrangy nie tylko go zauważyła, ale również podążyła za nim. Zaraz też do uszu Asurki mógł dojść jęk Asura i odgłos przewalającego się żelastwa w jego plecaku, gdy nie trafiając nogą na stopień poleciał lądując na zadku i plecach.
-Uggghhh....a niech to...
Westchnął boleśnie i zaczął się podnosić z ziemi otrzepując z kurzu. Miał tylko nadzieję, że nic przypadkiem nie popsuło mu się przy tym upadku. Dopiero potem wrócił wzrokiem do Lrangy mając nadzieję, że ta nadal jest tam, gdzie widział ją ostatnim razem.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Hakushi stojąc na dachu jednego z domostw i bacznie obserwując "Loże Słodkich Róż" usłyszał charakterystyczny dzwięk obijającego się od siebie metalu, widząc wcześniej wchodzącego Asura, który wszedł do środka z dużym plecakiem zaciekawiony postanowił zeskoczyć i pokierować się do wejścia, gdy tylko otworzył drzwi nagle zobaczył podnoszącego się Asure, i zmierzjąca w jego strone Lrangy, podszedł do Asura pytając -Wszystko wporządku? wyglądasz jak byś smierć przed oczami miał po czym ironicznie dodał -Nie wiedziałem że gustujesz w tego typu klubach, heh..
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 253 gości