Loża Słodkich Róż

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przed budynkiem pojawił się Naniel, przyglądał się mu od dłuższego czasu. Wyglądał jakby czekał na kogoś z Loży. - Ile można czekać... - Na zewnątrz nadal był upał, w cieniu ledwo szło wystać. Miał już dać sobie spokój, gdy nagle przyszła jakaś osoba która wręczyła Nanielowi list. Nawet go nie czytał, po prostu go zgniótł i wyrzucił. - Czekam w tym upale, a ona nawet nieraczy się zjawić. - Westchną głęboko. - Skoro już tu jestem to grzechem było by nie odwiedzić Różyczek. - Wchodząc do Loży Słodkich Róż ściągną kaptur, pierwsze co zrobił to rozejrzał się do o koła szukając osób które mógł by okraść. Długo to nie trwało, gdy miał już ukraść mieszek przypomniał sobie że miał dzisiaj nie pakować się w kłopoty. Tym bardziej dla kilku miedziaków nie było warto, więc po prostu poszedł się czegoś napić.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Asurka poprowadziła Rixxa na górę, do jednego z pokoi. Po drodze nasłuchał się od czasu do czasu westchnień i różnych dźwięków, które trudno było zidentyfikować niewinnemu Asurze. Tutaj jednak zalegała cisza.
No, może prócz szczęku nożyczek, jakie zielona trzymała w dłoni. Kilka razy przecięła nimi powietrze, przyglądając się elementaliście.
- Przejdźmy do rzeczy. Jak to sobie wyobrażasz? Bardziej w górę czy poziomo? Ostro czy delikatnie? - spytała rzeczowo, sięgając dłonią do jego głowy. Zmierzwiła czule jego włosy, głaszcząc go z wprawą.

Era podążyła wzrokiem za spojrzeniem Aenii, zatrzymując je na ciągniętym Rixxie. Zaśmiała się i pokręciła lekko głową.
- Ta wizyta nie była zamówiona dla niego, ale tak zabawnie się miota, że nie mam serca jej uświadamiać. - stwierdziła rozbawiona, na nowo wracając skupieniem do swej rozmówczyni. - Bądź ostrożna. Słyszałam, że Seraph ostatnio szukają czegoś w okolicy. - rzuciła niezobowiązująco, otwierając butelkę wina.
A sylvari, jak na zawołanie, dostrzegła na zewnątrz, przez okno, trójkę strażników. Stali na uliczce przed przybytkiem, wyraźnie o czymś dyskutując i od czasu do czasu wskazując na budynek.

Lunaris dostrzegł wyraźny uśmiech na obliczu mężczyzny. Skinął mu głową i wskazał mu elegancko wyjście z palarni.
- Tak, sądzę, że to wyśmienity pomysł. Co prawda z tego, co wiem, w Loży panują teraz godziny Szczytu, jednak sądzę, że Era z pewnością kogoś dla nas znajdzie. - cmoknął z zadowoleniem. Na zewnątrz złapał jakąś dziewkę, która w pośpiechu poleciała przekazać wiadomość.
- Chodźmy więc. Oczywiście będzie pan mógł wybrać jako pierwszy. - murzyn dodał lekkim tonem, kiedy na korytarzyku ustawiła się piątka kobiet.


Obrazek


Grupka prezentowała się następująco: Nornka “Piratka”, ludzka kobieta w stroju “Aniołka Dwayny”, eloński “Kwiat Pustyni”, “Królowa Jennah”, która była nawet podobna do oryginału, to trzeba było jej przyznać, oraz świecąca się sylvari, zapewne z równie wymyślnym pseudonimem. Wszystkie spoglądały na dwójkę, czekając niczym zapakowany towar w sklepie.

Naniel został przy barze poinstruowany, by spoczął przy stoliku, a wino zostanie do niego dostarczone. I tak też się stało, po chwili przyszła do niego młodziutka dziewczyna z butelką na tacy. Za młoda na pracę w takim miejscu, ale wyglądało na to, że robiła tu jedynie za kelnerkę.

Przyglądała mu się chwilę z uśmiechem, nie mogąc się powstrzymać od zawrócenia mu nosa.
- To co, wybierzesz sobie jakąś przyjaciółkę na miły wieczór? Bo każdy prędzej czy później kogoś zamawia. A lepiej wcześniej. Bo później dziewczyny mówiły, że po dużej ilości alkoholu… Jak to było… - zastanowiła się chwilę, stukając się w zamyśleniu palcem po policzku. - Mężczyźni mają miękkie kapusty.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zaśmiała się lekko na słowa Ery, gdy jej wspomniała o Rixxie. Odprowadziła parkę asur wzrokiem, po czym zauważyła Seraphów na zewnątrz. Pomachała im, a nawet posłała buziaka, gdy jeden się na nią spojrzał przez okno.
- Spokojnie, jestem czysta jak łza. I taka pozostanę. Przynajmniej dopóki mi niczego nie udowodnią. - wróciła wzrokiem do koleżanki, przy okazji upijając małego łyczka wina. - Pewien zamożny kupiec, Darach, został ostatnio wdowcem. Zakręcę się trochę koło niego, skorzystam z kilku swoich darów. Zabawie się trochę, dostane kilka pamiątek. A jak mi się znudzi to go zostawię. Wszystko legalne. - Uśmiechnęła się do Ery, znów popijając czerwonego płynu.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Yyy... - Rixx odetchnął głęboko, przymykając mimowolnie oczy. Uszy mu lekko stanęły do góry, kiedy asurka go głaskała. - Ja, cóż... jak to w górę i... co? - uśmiechnął się nieco naiwnie. - Ja, nadal nie wiem, no, yyy... - asura wypuścił mocno powietrze z płuc. - A co proponujesz? - rzekł otwierając oczy i patrząc na zielonowłosą nieco maślanie.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mesmer rozejrzał się do paniach. Po chwili namysłu wybrał.
Poprosiłbym do towarzystwa Piratke. A pan kogo wybierze?
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinął głową gdy tylko dostał butelkę. Nie spodziewał się że dziewczyna została i jak sięgnął po butelkę uniósł brew z zdziwienia. Przysłuchiwał się jej uważnie, jednak na pierwszy rzut oka był zajęty winem. Uśmiechnął się na "miękkie kapusty", przy okazji nalał sobie wina do kieliszka. - Z pewnością wybiorę jakąś przyjaciółkę. Skoro pytasz to pewnie chcesz kogoś zaproponować, jestem otwarty na propozycję o ile będzie to ludzka kobieta. - upił mały łyk trunku. - W ogóle skąd bierzecie to wino? Jest całkiem niezłe. -
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Do środka budynku wszedł wysoki mężczyzna ukryty pod czarnym, porwanym płaszczem. Ukrywał on swoją tożsamość pod dużym kapturem, spod którego widać było zarys zarostu oraz szczęki. Zza pleców człowieka widniały dwie pary rękojeści - za jego lewym barkiem dwie krótkie należące do sztyletów, za prawym z kolei o wiele dłuższe od dwuręcznych mieczy, które to ciążyły mu na plecach. Broń pozostawił przy wyjściu, jak został wcześniej powiadomiony i zdejmując z siebie kaptur ruszył głębiej. Po jego wyrazie twarzy widać było, że nie przychodzi tutaj dla zabawy.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Rixx został porwany do jednego z pokoi. Wygodna kanapa, szafka, stół i fotel, na który zaciągnęła go asurka.
- Ja tu nie jestem po to, by ci proponować, tylko żeby się tobą zająć. - cmoknęła lekko, podchodząc do szafki. Nim asura mógł się zorientować, zielonowłosa owiała jego ciało płachtą materiału. Jak się miało wkrótce okazać, po to, by obcięte włosy swobodnie zsuwały się po niej na ziemię.
Odurzony magią asura nie bardzo miał jak oponować.
Najpierw pokryła jego głowę jakąś tajemniczą, miętową substancją, przez którą lekko swędziała go skóra. Niemal czuł, jak cebulki jego włosów pracują na pełnych obrotach, kiedy kształtowała swoimi nożycami jego fryzurę.
- Nie martw się, po kilku godzinach skóra się uspokoi. I tak masz szczęście, że Szybkorost został już przetestowany na wielu osobach. Pierwsze próby kończyły się utratą włosów. - zabawiła go rozmową, kończąc uczesanie wymyślnym upięciem.
I kiedy asura myślał, że to już koniec, zaczęła go rozbierać. Rixx wreszcie miał się doczekać swojej Obsługi? Nieśmiały elementalista musiał czuć się zawiedziony, kiedy po wyperfumowaniu jego ciałka zielona zaczęła ubierać go na nowo. Tyle, że nie w jego stare ubranie.
- Idealnie... Idealnie.

Era zaśmiała się na słowa Aenii.
- Nie możesz raz znaleźć sobie kogoś z własnej rasy? Uważaj, w Divinity mamy wiele amatorek owdowiałego złota. I wiele z nich będzie wolało pozbyć się konkurencji, niż zdecydować się na pracę w Loży. - odparła wesoło na jej słowa.
Wesoła mina trochę jej zrzedła, kiedy dostrzegła wchodzącego do środka mężczyznę w płaszczu.
- Hrmm, a to kto? Nie kojarzę go, a na klienta też nie wygląda. - zmrużyła nieco oczy, podnosząc się z miejsca. Ochroniarze przy drzwiach rzucili jej dosyć wyraźne spojrzenie, trzymając jeszcze w dłoniach jego oręż.
Podeszła do niego spokojnym krokiem, a na jej ustach wykwitł wyuczony uśmiech.
- Witamy w Loży, mój drogi. - albinoska powitała go, skinąwszy głową. - Nazywam się Era i jestem właścicielką tego miejsca. Co mogę ci dziś zaoferować? - spytała lekko.
Jako jedna z niewielu osób tutaj miała przy sobie broń, świecący kostur na plecach, który zdawał się błysnąć trochę mocniej, gdy spojrzała teraz na niego uważnie.

- Dobry wybór, słodziutki. - nornka ucieszyła się na słowa Lunarisa, puszczając mu oczko.
Murzyn w tym czasie zastanowił się chwilę, chodząc to lewo, to w prawo, przyglądając się każdej z kobiet.
- Tak, dla mnie zdecydowanie ktoś z moich korzeni. - postanowił w końcu, zatrzymując się przed ciemnoskórą w kapturze. Ta skinęła mu głową, a reszta dziewczyn ulotniła się do innych pokoi.
- W takim razie zapraszam. - Elonka zerknęła jeszcze na mesmera, nim poprowadziła ich do przygotowanej sali.
W środku czekało ogromne łóżko, dwie kanapy, stolik, szafki i zdobiony parawan. Na jednej z szafek czekała srebrzysta taca zapełniona owocami, a obok niej dwie butelki wina w towarzystwie kryształowych kieliszków.
Wybranka mesmera ułożyła dłoń na jego ramieniu, spoglądając na niego z szerokim uśmiechem.
- Czego więc sobie życzysz, żeglarzu? Chcesz trochę popływać, czy może od razu zabierzemy się za mapę skarbów, hmmm?

Naniel mógł dostrzec szeroki uśmiech na twarzy blondynki. Dosiadła się do niego, jak gdyby właśnie zostali najlepszymi przyjaciółmi na świecie.
- Wino dostajemy prosto z winnicy jednego ze stałych bywalców. Powiedziałabym ci którego, ale nie mogę, bo przestaniemy dostawać wino. - wyjaśniła wesoło, opierając się łokciami o stół. Spojrzała zauroczona w oczy Naniela, najwyraźniej niezwykle spragniona rozmowy z kimś ciekawym. - Ludzkie kobiety mówisz? I naprawdę wszystko jedno jaka...? - upewniła się, w zastanowieniu uderzając paluszkiem o swoje wydęte wargi. - Bo dużo tutaj dziewczyn. A powiem ci w sekrecie, że żadna się nie przyzna, ale strasznie im smutno, jak są odsyłane. Była niedawno taka, nazywała się Emma. Miała być właśnie "niespodzianką", ale się nie spodobała i potem była naburmuszona przez cały tydzień. Więęęc... Jeżeli nie sprecyzujesz, a ja ci kogoś przyślę, to masz jej nie odsyłać, dobrze? Musisz mi to obiecać. - poprosiła z przejęciem, łapiąc go delikatnie za ramię.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Po pływaniu mam chorobę morską kamratko. Złoto bardziej cieszy me oczy. Jakie są zasady dzisiejszego rejsu?
Zdjął maskę i zawiesił ją przy pasku. Trzy blizny na ustach zapiekły go po wystawieniu na światło. Dawno tego nie robiły, przez co rysy mesmera lekko stężały. Szybko jednak szybko się opanował i posłał swej toważyszcze lekki, pewny siebie uśmiech.
Wybrał kanapę bliżej drzwi. Usiadł na niej i zadeklarował.
-Zajmuję ten okręt.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Mężczyzna spojrzał się na albinoskę i zlustrował ją wzrokiem. Pomimo jego celu wizyty w tym miejscu, nie za bardzo ufał znajdującym się tutaj osobom. Mercifal sięgnął do kieszeni po coś, co wyglądało na list. Dyskretnie wręczył go Erze, dodając przy tym cicho.
- Jestem tutaj od Svena. Mówił, że można tutaj się schować od... Prawa. - Dłonią szybko powędrował w stronę kieszeni, skąd wyciągał list, by zapiąć guzik. Tak, nie ufał przecież otoczeniu i obawiał się kradzieży pieniędzy z jego kieszeni. Wyprostował się i spokojnie dokończył swoją wypowiedź. - Mówił, że można Ci ufać, jeżeli chodzi o azyl i kryjówkę na kilka dni. -
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przyglądał się ciągle kieliszkowi tak długo, aż dziewczyna nieprzysiadła się do niego. Popatrzył na nią lekko zdziwiony, zmarszczył brwi po czy wzruszył ramionami. - Skoro i tak nie dowiem się od kogo macie wino, to możesz przekazać mu że jest całkiem niezłe. - Odstawił kieliszek, rozsiadł się wygodnie w krześle i uważnie słuchał co dziewczyna ma mu do powiedzenia. Rozejrzał się uważnie przyglądając się kobietom, które mógł dostrzec. Uśmiechną się lekko i wzrokiem wrócił na blondynkę przy stoliku. - Skoro tak stawiasz sprawę, to słuchaj. - Zastanawiał się chwile nie spuszczając wzroku z dziewczyny. - Kolor włosów, skóry, oczu czy czegokolwiek jest mi obojętny, strój też mi jest obojętny. Z racji że pewnie można spotkać tutaj też starsze kobiety, to takich nie chce. Figurę może mieć taką jak ty, tylko żeby była o trochę starsza. - Nalał sobie wina i wypił od razu zawartość kieliszka. - Bez obaw, nie odeśle jej i postaram nie zrobić czegoś żeby była smutna. To chyba wszystko. - Uśmiechną się lekko. - Chyba że jeszcze coś masz do dodania. -
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Yhym... A powiesz m... po co to? Ee, dokładnie. To ubranie? - Asura starał się odrzucić wizję utraty włosów w tej chwili jak najmocniej dlatego skupił się na tym jedwabnym materiale jaki go otulał. Złożył z pewnnym niewinnym wydźwiękiem dłonie na swej piersi i popatrzył na asurkę wielkimi oczami. - I co dalej? - jego uszy lekko zadrżały, nastawiajac się jakby młody Rixx wyczuwał jakieś zagrożenie w pobliżu. Słyszał jednak jedynie przyprawione ekstazą stłumione dźwięki gdzieś za ścianą.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Oj tam, mogą sobie próbować. Jestem w tym wprawiona, wiem co mam robić. - Wzrok ciemnokorej sylvari także powędrował na dziwnego przybysza. - Nie mam pojęcia, pierwszy raz widzę typka. - Gdy Era ruszyła w jego stronę, Aeniia kierowana trochę ciekawością uczyniła to samo. Stanęła sobie dosłownie kawałek za właścicielką i zaczęła sączyć wino. Gdy usłyszała powód przybycia dziwnego osobnika, uśmiechnęła się. Skryła to jednak w kieliszku. Była ciekawa co na to powie albinoska. Sama nie kojarzyła żadnego Svena, ale cóż... Nie wszystkich znajomych muszą mieć wspólnych. Cofnęła się o krok i spojrzała przez okno, czy strażnicy nadal tam są. Jeżeli tak, a Era nie zna żadnego Svena to szykuje się niezła zabawa.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Tamtego dnia Rixx wyszedł z przybytku z nową fryzurą. Wyglądało na to, że zielonowłosa Asurka bardzo polubiła jego włosy i obiecała poprawki na koszt firmy, gdyby ten chciał za jakiś czas wpaść do niej znowu.
Aeniia, po wypiciu kilku alkoholi na koszt Ery, mogła spokojnie udać się do załatwiania własnych spraw, kiedy mężczyzna w kapturze został zaprowadzony głębiej.
Lunaris oddał się przyjemnościom wspólnych uciech w kwadracie, ale nigdy już nie dowiemy się, czy wyszedł z nich bez szwanku.
Naniel mógł odpocząć w towarzystwie nie tak młodziutkiej już dziewczyny, którą znalazła dla niego blondynka.

Ale to było dawniej.


Obrazek


Dzisiejszy dzień w Loży Słodkich Róż zapowiadał się, jak zawsze, przyjemnie. Cały tydzień w przybytku miała panować tajemnicza Promocja “2 za 1”. Co dokładnie obejmowała i na jakich warunkach - tego dowiedzieć można się było już jedynie w środku. Jak się okazało, wielu bywalców zdecydowało się ją sprawdzić, przez co już od wejścia słychać było ze środka ożywione głosy zakropionych alkoholem klientów.
Nie ważne, co aktualnie działo się w Tyrii, pewne miejsca po prostu skazane były na sukces, przez ciągły popyt na świadczone w nich usługi.
aiwe_database

Re: Loża Słodkich Róż

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przybycie porucznika Vanthela raczej nie było czymś spodziewanym w luksusowym przybytku dla osób poszukujących wszelkich maści wrażeń jakim była loża, ale mimo to w pewnym momencie przez próg do sali głównej wkroczył nie nikt inny, jak wysoki, surowo wyglądający mężczyzna w zbroi oficera seraf, który przyglądał się klienteli chłodnym spojrzeniem, niczym zwiastun nieuchronnego nalotu władz na ten jakże zacny lokal. Za jego plecami jednak mimo zapewne wielu oczekiwań co niektórych, nie pojawił się ani żaden zastęp żądnych plądrowania i zamykania do czasu przesłuchania serafów, ani nawet żaden pojedynczy z jego potencjalnych podkomendnych. Sam blondyn przyglądał się natomiast jeszcze jakąś dłuższą chwilę wystrojowi, klientom i rozrywką jakich zażywali jawnie akurat w tym lokum, aż w końcu zerknął przez ramię za siebie i oznajmił dobitnie, służbowym tonem

- No dobra CHŁOPAKI, pora na WAS! -
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 258 gości