Dry Top

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Po wędrowaniu dłuższy czas wąwozem z Dziczy Brisbanu, drogę na Dry Top znalazł dzisiaj Marsus. Od razu uderzyły go prażące promienie słoneczne lejące się nieprzerwanie z nieba. Popielec zmrużył oczy i rozejrzał się dookoła. Ogromny kanion znajdujący się przed nim ciągnął się niemal po horyzont. Nigdzie nie było widać żywej duszy, jedynie wszechobecny piasek niesiony przez wiatr nadawał ożywiał ten wypalony krajobraz.
Marsus poprawił maskę na twarzy, po czym zwrócił się do towarzyszącego mu Gryffa. - Wygląda na to że łatwiejszą część podróży już za nami. Dopiero teraz zaczynają się prawdziwe poszukiwania. - Tym razem poprawił spory plecak który nosił ze sobą. Wiedział że teren na który przybyli jest zabójczy bez odpowiedniego przygotowania. - Naszym pierwszym przystankiem jest miasteczko Prosperity, tam zasięgniemy języka odnośnie Zefirytów. Ruszajmy. - Jeszcze raz spojrzał na krajobraz przed sobą, po czym ruszył w dół kanionu wzdłuż wąskiej ścieżki w skale.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gryff pewnym krokiem szedł obok Marsusa. Uśmiechał się sam do siebie na wspomnienie dzisiejszego poranka, gdy to pojawił się pod drzwiami komnaty popielca. Oznajmił mu wtedy, że notatki zaginęły, a kryształ odda mu pod warunkiem, że ten zabierze go ze sobą. Zrezygnowany Marsus nie miał innego wyjścia, jak wziąć asurę ze sobą. Lecz to nie było wszystko. Gryff zapakował swoje rzeczy do dużego plecaka popielca, więc mógł bezproblemowo dotrzymać kroku obciążonemu Marsusowi. Chciał również przebyć całą drogę siedząc na jego plecaku, ale uznał, że twarda torba będzie niewygodna.
Szli wąwozem od pewnego czasu. Z każdym krokiem powietrze wydawało się coraz bardziej gorące i suche. Po jakimś czasie wąwóz kończył się wyjściem na duży kanion. Byli już na Dry Top. Gorące powietrze, nieprzerwany żar słońca i wszechobecny piasek sprawiły, ze Gryff zatęsknił za zimnymi murami twierdzy bractwa. Na szczęście odpowiednio się do tej wyprawy przygotował.

Westchnął ciężko, wziął łyk ze swojej manierki i założył gogle.
- Jak dotychczas miło mi się z tobą podróżuje sierściuchu. - rzekł klepiąc Marsusa po nodze. - Teraz to dopiero się zacznie. - dodał ignorując fakt, że popielec przed chwilą powiedział prawie to samo.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Był gorący dzień, hakushi odpoczywając nad kanionem prowadzącym do dry top, zauważył dwie osoby zmierzające do dry top, nie rozpoznając ich postanowił pójsć za nimi wzdłuż pułek skalnych.

Gdy opuścili kanion, Hakushi przyglądając się rozpoznał Marsusa, jednak nie potrafił rozpoznać towarzyszącej mu osoby, gdy oddalali się od kanionu Hakushi zaciekawiony powodem dla którego idą w te obszary postanowił zeskoczyć, ruszył za nimi i glośno zawłał -Marsus! Zaczekaj.... Co wy tutaj robicie?
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Popielec obrócił się, na dźwięk swojego imienia. Nie spodziewał się spotkać tu kogokolwiek z gildii, i szczerze, wolał podróżować z jak najmniejszą liczbą osób by zwrócić na siebie jak najmniej uwagi. Nie mniej odwrócił się do nadchodzącego człowieka. Był to Hakushi.
- Witaj Hakushi, poszukujemy śladów Zefirytów w tym terenie. Przyznam jednak że nie spodziewałem się tu spotkać nikogo z gildii. Co dokładnie robiłeś sam pośrodku ogromnego pustynnego kanionu? - To miejsce należało do najbardziej niebezpiecznych w Tyrii i wędrowanie samemu było niezwykle niebezpieczne, a zwykłe przebywanie za długo na słońcu mogło doprowadzić do śmierci. Marsusa zastanawiało po co ktoś miałby tu przychodzić.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gryff przez cały czas zalewał Marsusa potokiem słów. Mówił o różnych rzeczach, ważnych i tych mniej, zrozumiałych dla popielca i tych niezrozumiałych. Sierściuch nie raz chciał coś wtrącić, ale mur idealnie dopasowanych słów Gryffa mu na to nie pozwolił.
Gdy Marsus przystanął na zawołanie, Gryff przeszedł jeszcze kawałek nim zorientował się, że nikt go nie słucha. Obrócił się w stronę popielca, zacisnął dłonie, podszedł do niego i już miał kopnąć go w kostkę, gdy nagle zauważył zbliżającą się do nich postać.
- A to kto znowu. - rzucił zdenerwowany tym, że ktoś przeszkadza mu w wymierzeniu sprawiedliwej kary popielcowi.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Hakushi podchodząc do Marsusa zauważył nerwową reakcję towarzyszącej mu osoby, nie do końca wiedząc kim jest ta osoba postanowił obserwować go, jednakże nie wchodząc z nim w rozmowe, poczym skierował wzrok na Marsusa słysząc jego pytanie, na co odpowiedział -Zefirytów? Jeszcze kilka godzin temu wykonywałem dla nich zlecenia, a wracając do pytania, uciekłem na górę do cienia, aby odpocząć - nienawidzę takich temperatur, a dalej to już wiecie... po czym spojrzał na małego Asure, który ze skwaszoną miną słuchał rozmowy, po czym dodał -Hej, Marsus - to twój tragarz? lekko się uśmiechając.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Marsus zmarszczył brwi na odpowiedź Hakuszego i spojrzał w górę. Bardzo wyraźnie widział, że na krawędzie kanionu nie było zbyt dużo cienia gdzie ktoś mógłby odpocząć. Z resztą rozsądek nakazywałby raczej skierować się w niższe części kanionu w poszukiwaniu cienia. Po chwili namysłu popielec dał sobie spokój. Skoro człowiek jeszcze nie zginął to widocznie ma jakąś metodę na upał.
Po chwili obok niego przydreptał Gryff. Nie wyglądał na zadowolonego. Znaczy się bardziej niż zwykle. Marsus skinął na asurę. - To jest Gryff. Mój.... współtowarzysz na czas tej wyprawy. - Kompletnie zignorował wzburzenie obok swojego kolana i zapytał człowieka. - Mówisz że widziałeś się z Zefirytami? W jakim miejscu dokładnie? Gdybyśmy to wiedzieli nie będziemy musieli nadkładać drogi na szukanie informacji.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gryff zdenerwował się jeszcze bardziej na fakt bycia nazwanym tragarzem. Wyszedł przed Marsusa i obdarzył człowieka groźnym spojrzeniem.
- Że ja tragarzem? - zapytał zdenerwowany. - Czy ty widzisz żebym cokolwiek taszczył? - mówiąc to rozglądał się, szukając jakiejkolwiek torby, która musiałaby umknąć jego uwadze. - Następnym razem zważ na słowa, bo dorobię ci drugą bliznę! - krzyknął.
Patrzył się jeszcze przez chwilę na człowieka, po czym wrócił do Marsusa. Klepiąc go po nodze mówił.
- Jak już sierściuch wspomniał... - tym razem jego głos był spokojny. - Jestem Gryff. Wieloletni członek Klasztoru Durmanda i nie jestem tutaj od targania czegokolwiek - tutaj spojrzał na duży plecak Marsusa. - Służę tutaj pomocą naukową, a przy okazji załatwiam swoje sprawy.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Od dłuższego czasu po Suchym Szczycie krążył Dirlond, wyraźnie kierował się w stronę Skały Sparingów, starał nie zwracać na siebie uwagi Zefirytów oraz nie wchodzić im w oczy, jakimś sposobem udało się mu przedostać do owej skały, stanął na pewnych nogach po czym zmierzył wzrokiem Asurę która prawdopodobnie na niego czekała w tamtym miejscu.
- Dawno się nie widzieliśmy...Srouss. Rzucił to nie kryjąc szacunku w głosie skierowanym do ów Asury, ta tylko uśmiechnęła się spod kapelusza po czym rzuciła. - Cześć młody, widzę że dostałeś list.
Srouss, Asura o szarym kolorze skóry, czerwonych, lekko podkrążonych oczach, na głowie nosi ciemny, kapelusz z piórem, nosi podstawową lekką Asuriańską zbroje podobną do pancerza Dirlonda, na plecach miał przewieszony lekki plecak z którego zwisały dwa długie kije oraz bukłaki z wodą. Asura zmierzył wzrokiem swojego podopiecznego po czym rzucił. - Wiadomość od rady, wysyłamy cię na misje do dżungli, masz po prostu zbierać informacje czyli to co zwykle, szybki zwiad i powrót. Srouss zrzucił swój plecak na ziemie i dodał. - Dodatkowo masz odbyć kolejny trening. Uśmiechnął się spod kapelusza.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Hakushi widząc zdenerwowanie towarzysza Marsusa odparł - Nie denerwuj się, za gorąco jeszcze coś Ci się stanie, a tego byśmy oczywiście nie chcieli... i dwuznacznym uśmiechem spojrzał na Marsusa dodając -Szukajcie ich bardziej na zachód stąd, tyle wam wystarczy. Jednak radzę się śpieszyć, kto wie jak długo wytrzymają, nie mają tutaj łatwego życia...
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Udało im się tutaj przetrwać już kilka miesięcy. To więcej niż można powiedzieć o większości przybywającej tutaj. - Odpowiedział popielec wzruszając ramionami. Skierował potem swój wzrok na zachód. - Swoją drogą zastanawia mnie dlaczego jeszcze się stąd nie wynieśli. Nie jest to najbardziej przyjazne miejsce na osiedlenie. - Nie było jednak czasu na rozmyślania. Musieli szybko dotrzeć do swojego celu i nie pozostawać zbyt długo na słońcu. Marsus skinął w podzięce Hakushiemu i zerknął na Gryffa. - Zaoszczędziło nam to czasu na poszukiwanie informacji o Zefirytach, ruszajmy. Droga na zachód wiedzie w głąb kanionu, a to oznacza trudny teren przed nami.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gryff zmarszczył czoło w odpowiedzi na uśmiech człowieka, lecz nic nie powiedział. Spojrzał na Marsusa, przytaknął mu, po czym ruszył za nim.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Hakushi przez chwile obserwował odchodzącego Marsusa razem z jego towarzyszem, myśląc Ciekawe czy przetrwają noc, zapomniałem wspomnieć o zwiększonej aktywności sługusów mordremotha, cóż będą mieli dużo zabawy... po czym odwrócił się odchodząc w strone przejścia w kanionie.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Całą resztę dnia spędzili na lawirowaniu przez zdradliwy teren kanionu. Wędrówka była powolna i ciężka. Wszechobecne słońce zalewało ich falami żaru gdy tylko wychynęli się z osłony cienia. I ona jednak nie dawała wiele wytchnienia, jako że piasek na ziemi oraz skalne ściany były rozgrzane do niewiarygodnych temperatur. Gdyby ktoś mógłby sobie pozwolić na marnotrawienie wody i wylał ją na skały, to wyparowałaby ona w przeciągu sekund. Powietrze było zastałe i parzyło przy każdym oddechu. Nie pomagały też rzadkie powiewy wiatru, jako że jedyne co robiły to wzniecały w powietrze chmury parzącego piasku. Zaprawdę, to miejsce zasługiwało na swoją reputację.
Dwójka wędrowców parła jednak naprzód nie zwalniając tempa. Nie przychodziło im to łatwo, lecz dla żadnego z nich nie była to pierwsza podróż przez zabójczy teren. Marsus używał swojej magii by lekkimi powiewami kierować chmury piasku z dala od ich ust i oczu, dbał też o to by nie brakło im wody. Gryff za to umiejętnie kierował ich najdogodniejszą drogą, czy to unikając niedostępnych ścieżek czy kierując ich z dala od stad krwiożerczych Kolokali które zamieszkiwały ten teren.

Słońce już chyliło się ku zachodowi kiedy ujrzeli przed sobą swój cel.

Mała wioska...jeśli tak można nazwać grupę namiotów otoczonych drewnianym ogrodzeniem. Obóz był rozłożony pod naturalną półką skalną, dawało to tutejszym mieszkańcom drogocenny cień przez całą porę dnia. Większość mieszkających tutaj stanowili Zefiryci, lecz można było zauważyć kilku członków Klasztoru Durmanda oraz mężczyzn i kobiety wyglądających na najemnych strażników. Najwyraźniej przebywała też tutaj grupa asur, która w największym namiocie urządziła tutaj całkiem sprawnie wyglądające laboratorium polowe.

Marsus słaniał się na nogach. Całodzienna wędrówka przez niebezpieczny teren oraz niemal ciągłe użycie magii doprowadziło go do stanu wyczerpania. W jego oczach nie było jednak widać znużenia. Przeciwnie, świeciły one determinacją powstałą znalezieniem się o krok bliżej do celu. Obejrzał się na równie zmęczonego towarzysza. - Wygląda na to że spędzimy tu noc. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie by dowiedzieć się nieco o kryształach aspektów i ich możliwym sposobie zdobycia. Tylko pamiętaj, staramy się o dyskrecję, Zefiryci już od lat pilnują swoich sekretów. Istnieje jednak szansa że dzięki okolicznościom w jakich się znaleźli będzie nam sprzyjało szczęście. - Popielec pociągnął łyk wody z bukłaka i nieco żwawszym krokiem ruszył w stronę obozu.
aiwe_database

Re: Dry Top

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy słońce wreszcie schowało się za horyzontem, Gryff odetchnął z ulgą. "Wreszcie trochę ulgi." - pomyślał, pijąc wodę z manierki. Stali na niewielkim wzgórzu, zmęczeni trudną wędrówką i nieprzyjazną pogodą. Gryff spoglądał co jakiś czas na Marsusa w obawie, że ten w każdej chwili może paść ze zmęczenia. Używanie ciągle i to przez tak długi okres czasu magii, musiało aż nazbyt nadwyrężyć siły popielca.
Zeszli w dół wzgórza, tak szybko na ile im siły jeszcze pozwalały. Na dole u podnóża skalnej ściany, znajdował się mały obóz. Kilka namiotów wciśniętych pod dużą półkę skalną, drewniane ogrodzenie, które dawało bardziej poczucie, niż zapewniało jakiekolwiek prawdziwe bezpieczeństwo. Dość szybko znaleźli się przy ogrodzeniu. Gryff szybko dostrzegł kilku członków z Klasztoru, co postanowił wykorzystać.
- Widzę kilku członków Klasztoru. Może oni będą coś wiedzieć. - rzekł cicho do popielca, jednocześnie stając przed bramą do obozu.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 241 gości