Kosturownia

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy Baqari wyszła, Oceanus zmierzył Lrangy nieufnym wzrokiem. Nie chciał jej odpowiadać na żadne pytania, a zwłaszcza na te związane z rodziną. Jego historia była długa i pokrętna, nie był jak inni popielcy. Raczej groźny na pierwszy rzut oka, po głębszym poznaniu przyjazny i może nawet... Delikatny? Tak, to właściwe słowo.
- Czy to nienaturalne, że odczuwa się więź z bliskimi? I nie nazwałbym tego gwałtownym uczuciem. To chyba czuje się od urodzenia, czyż nie? - po tych slowach pociągnął łyk herbaty i cierpliwie czekał na odpowiedź. W międzyczasie kontynuował skubanie czarnej chustki na swojej szyi.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wyjaśnienia Oceanusa najwidoczniej nie odniosły pożądanego przez niego efektu, bo ciekawość Lrangy nie zniknęła. Bynajmniej, wpatrywała się w niego teraz jak w światowy ewenement lub wybryk natury. -Powszechnie wiadomo że społeczeństwo popielcze w Askalonie i Legionach oddaje swoje młode na wychowanie do fahraru. Tam poza nauką sztuk wojennych i wszystkich dodatkowych zaczynają tworzyć warbandy, grupy w których zazwyczaj zostają do końca życia lub innej poważnej zmiennej, grupy które traktują jako swoją prawdziwą rodzinę, ograniczając się w przypadku swoich rodzicieli do traktowania ich jako osoby starsze i bardziej doświadczone. Czasem w formie mentora i tym podobne.- Wyrecytowała prawie jakby miała przed nosem książkę. -Wyjątkiem od tego schematu będą wyłącznie ci, którzy opuścili Legiony i przenieśli się poza wasze tereny, jak przykładowo niektórzy mieszkańcy Lwich Wrót. Ale do takich chyba nie należysz, prawda? Sam mówiłeś że mieszkasz na terenach Ascalonu. A więc tak. Popielec mówiący o domu przekazywanym z pokolenia na pokolenie, co więcej o wychowaniu się w nim, jak i tak silnej więzi z rodzicem bez napomknięcia o swojej warbandzie jest dla mnie czymś nienaturalnym.-
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Oceanus zdjął hełm, zaczął odczuwać rosnącą w całym sklepie temperaturę. Zastanawiał się także nad zdjęciem zbroi, ale tym tylko by zgorszył damy. Marzył o zimnych jeziorach i Dreszczogórach, taki przyjemny chłód...
- Moja rodzina była wystarczająco duża, by stworzyć warband. Ojciec postanowił że po co wysyłać mnie gdzieś indziej, skoro można mnie wychować w gronie krewnych? Był bardzo ważnym wojownikiem Legionu Krwi, walczył zawsze w pierwszej linii, mógł więc sobie pozwolić na taki pomysł. Kiedy matka zmarła, ojciec pokazał mi dom, w którym teraz mieszkam. Obiecał dać mi kostur zdobyty na wyprawie wojennej, gdy dorosnę. Ten kostur, który teraz jest w reperacji. - popielec skrzywił się i przerwał, po czym znowu napił się herbaty. Zdołał opróżnić już połowę kubka.
- Powiedziałem aż zbyt wiele. Może teraz ty zdradzisz parę sekretów?
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Oh, musiał być z niego nie lada wojownik, skoro pozwolono na takie odstępstwo od normy. Trudno sobie wyobrazić nawet Trybuna robiącego taki ruch.- Krótko skomentowała historię popielca kiedy temu zaschło w gardle.

Niewielki uśmieszek wykwitł na jej buzi gdy futrzak wyprowadził kontrofensywę. -To nie tak żebym zmuszała cię do tych zwierzeń.- Odparła z pozoru rozbawiona, chociaż jej sugestywny ton zdawał się mówić co innego. -Powiedz w takim razie co cię dręczy, a może uda mi się zaspokoić twoją ciekawość.- Przełożyła nóżkę na drugą nóżkę i chwytając wyprostowanymi palcami obu dłoni swój kubek sama wzięła kilka łyków swojej herbatki, spoglądając na swojego rozmówcę uważnie.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Trzymając mocno czajniczek w obu rękach, oparła się o ścianę Pracowni, tuż przy schodach prowadzących na górę. Z przyjemnością czuła lekki chłód kamienno-drewnianej ściany na plecach. Przymknęła oczy i odetchnęła głęboko, starając się nie robić hałasu. W tym momencie wolała, by jej goście myśleli, że już przebywa na piętrze. Nadal docierały do niej dźwięki rozmowy, nieco stłumione, acz nadal w miarę dobrze słyszalne. Dosłyszała jeszcze długi wywód asury - była to najdłuższa wypowiedź tej drobnej istoty, z jaką Baqari miała do tej pory styczność. Następnie szybko umknęła do kuchni.
Z jednej strony dyskusja miała interesujący charakter, Lrangy brzmiała, jakby czytała na głos księgę. Właścicielka sklepu jednak nie przepadała za wtrącaniem się w czyjeś sprawy - co właśnie najwyraźniej czyniła asura.
Szczęściem woda zagotowała się niemal w jednej chwili. Baqari ponownie chwyciła za jego drewnianą rączkę i powędrowała z powrotem na dół, przy okazji urywając kilka listków świeżej mięty. Zapach ten zawsze działał na nią kojąco, co w tym momencie było wskazane. Nie chciała upiec swoich gości.
Przeszła do sklepu akurat w momencie, gdy Lrangy wyraziła podejrzaną gotowość do odpowiadania na pytania popielca. Baqari pokręciła głową w lekkim niedowierzaniu. Postawiła czajniczek na stole, dorzuciła liście do swojego kubka, a następnie ponownie przysiadła, rozsiewając dookoła siebie wióry. Podążyła wzrokiem od jednej istoty do drugiej, po czym zatrzymała wzrok na Oceanusie, podobnie jak asura. Dostrzegła, że popielec raczył zdjąć hełm, ukazując gęstą grzywę i długie uszy oraz dając możliwość lepszego przyjrzenia się imponującym rogom.
...czy stanowiłyby dobry materiał na wykończenie głowni broni? Pytanie natrętnie zabrzmiało w głowie.
Baqari dyskretnie zaczęła przebierać palcami w powietrzu, próbując opanować temperaturę szalejącą w pomieszczeniu. O asurę nie ma się co martwić, jednak futro popielca niedługo zapewni mu uroki odczuwania upału.
Czekając na rozwój wydarzeń, troskliwie zaopiekowała się puszką wyjętą przez popielca na samym początku rozmowy. Wydobyła z niej jedno idealnie okrągłe ciastko i, stawiając pojemnik w zasięgu ręki w przezornym geście, zaczęła je skubać drobnymi kęsami.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kiedy tylko Baqari wróciła z wodą, popielec mruknął coś pod nosem, po czym sam wziął ciasteczko.
- Wiele rzeczy mnie dręczy. Duchy, twój kostur, niewystarczające fundusze na spełnienie jednego z marzeń.. - Oceanus miał ochotę palnąć się w czoło i wybiec na zewnątrz. Zamiast zmienić temat, tylko wywoła więcej pytań. Bardzo wścibskich pytań. Kiedy temperatura zaczęła jeszcze bardziej się podnosić, zdjął z szyi czarną chustkę.
- Czemu tu się robi tak gorąco? W pobliżu są jakieś laboratoria asur? Hmm... - popielec wpatrzył się ponuro w kubek ze swoją herbatą, która powoli uciekała. Para wodna z napojów niedługo zmieni cały sklep w saunę, a wtedy będzie chyba musiał jednak zgorszyć panie i zdjąć zbroję.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

-Jesteśmy w samym środku Divinity's Reach. Może Inquest cechuje się nawykiem do ukrywania swoich laboratoriów w najmniej przewidywalnych miejscach, ale to już popadanie w paranoję.- Lrangy zdawała się nie przejmować narastającym ciepłem w pomieszczeniu. Wręcz przeciwnie, robiło jej się coraz przyjemniej w takim ciepełku.
-W kwestii mojego kostura.- Odstawiła kubeczek, sięgnęła za siebie zdejmując z pleców kostur i wystawiła przed siebie, jego dolną część wtykając między skrzyżowane nogi. -Jeśli tak bardzo chcesz, to pozwalam ci go dotknąć.- Języki w centrum artefaktu wiły się ochoczo...
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Obserwując popielca smętnie spoglądającego na swój kubek znikającego napoju, Baqari zwiększyła wysiłki uregulowania temperatury. Zamachała ręką nieco energiczniej, zagarniając powietrze w swoją stronę. Po chwili poczuła, jak ciepło powoli rozlewa się po jej ciele. Efekty powinny być w jakimś stopniu odczuwalne. Skóra na policzkach lekko jej poróżowiała; zarówno z powodu temperatury, jak i całej sytuacji.
-Nic nie wiem o żadnych laboratoriach, ale temperatura na ogół jest... hm... moją sprawką - wyjaśniła cicho przepraszającym tonem, uzupełniając w doniczce Oceanusa brakującą wodę. Ponownie zalała także prywatne ziółka Lrangy, traktując je jak zwyczajną herbatę. - Staram się coś z tym zrobić.
Ponownie skubnęła ciasteczko, z uznaniem kontemplując wyśmienite połączenie z orzechami i cynamonem. Bardzo dobre. Może w przyszłości powinna zaryzykować spotkanie z potencjalnymi dawcami lśniącego pyłu i wkraść się do spiżarki popielca.
- A cóż chciałbyś robić? Czy to ma coś wspólnego z tymi fantastycznymi ciasteczkami? - zapytała ciekawie, układając już w głowie plan subtelnego obrabowania piekarni.
Lrangy wyraźnie była zadowolona z warunków panujących w pomieszczeniu. Siedziała wygodnie, chłonąc ciepło całą sobą. Temperatura zapewne przypominała jej o rodzinnych stronach, gdzie również było dosyć upalnie.
Baqari uznała, że podczas jej nieobecności między tą dwójką musiała wyniknąć intrygująca dyskusja, skoro asura tak skwapliwie zaproponowała możliwość dotknięcia swej broni. Bardzo chętnie sama zbadałaby ten dziwaczny twór, jednak nie chciałaby od razu wtykać ręki między języki. Zaczęłaby od drzewca całej konstrukcji, próbując dociec, co to może być za materiał. Następnie przeszłaby do obmyślenia, jak on działa, biorąc pod uwagę, że jest w pewnym stopniu nadal żywy. Dopiero później skupiłaby się na głowni, najchętniej rozbierając całość na czynniki pierwsze. Pomyślała też, że kostur w rękach innych niż swojej właścicielki mógłby zacząć wykonywać niepożądane działania i dlatego Lrangy tak łatwo odstąpiła od chowania go za plecami.
Nie potrafiła jednak powstrzymać się od pełnych zaintrygowania spojrzeń na wijący się kostur. Popatrzyła na popielca i myśląc, w jaki sposób wzgardzi szansą na dotknięcie dziwacznej konstrukcji.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spoglądając na kostur asurki czuł odrazę. Jak z takim czymś można chodzić na bitwy? To nie broń magiczna, to już wynaturzenie. Postanowił nie dotykać wspomnianego przedmiotu, myśląc nad tym, ile wypadków mogłoby to spowodować. Następnie nawiązał do pytania Baqari:
- Chciałbym otworzyć restaurację. Niezbyt wykwintną, ale trafiającą w gusty każdego wyglądem... oraz cenami. - popielec czekał na wybuch śmiechu. Do tej pory wszyscy, którym o tym mówił... Nie wystarczy powiedzieć "śmiali się", bardziej pasowałoby dusili się ze śmiechu.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Jeśli tym wyznaniem życiowym popielec spodziewał się jakiejś zmiany w zachowaniu Lrangy, to mógł się rozczarować. Asurka dalej spoglądała na niego z nutką wyższości. -I...?- Mruknęła jakby chciała zachęcić go do dalszej odpowiedzi, choć było widać że wie że to wszystko.
Trzymany kostur zaczęła sobie obracać dłońmi wokół jego własnej osi, jakby się nim bawiła.
aiwe_database

Re: Kosturownia

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zero upokarzającej reakcji w sprawie restauracji ze strony małej istotki... Na całe szczęście. Popielec otarł sobie pot z czoła skrawkiem czarnej chustki, którą miał na szyi. Dziwnie wyglądający kostur w rękach prawdopodobnie szalonej asurki? To musi się źle skończyć. Oceanus wziął ciasteczko własnej roboty, zniknęło po jednym kłapnięciu szczęką.
- No i... Nic. Na razie nie stać mnie na remont chaty w ruinach, a co dopiero na porządny lokal. - popielec wypił duży łyk herbaty. Zaczął w myślach obliczać ogromne potencjalne koszty naprawy kostura, na jego pysku pojawił się grymas. Znowu otarł czoło, tym razem łapą.
- W Lwich Wrotach zawsze jest gorąco, ale dzisiaj to horror. To pogoda na mrożoną herbatę. Albo lody, sernik, chłodnik... - Oceanus spojrzał przez okno na ulicę. Z kostki brukowej unosiła się para wodna, skraplająca się na szybach. Chyba nawet najzdolniejszy elementalista miałby problemy z wywołaniem takiego skwaru bez użycia bezpośrednio magii ognia.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 240 gości