Miejsce zgoła wyjątkowe, nie każdy o nim wie, a jednak każdy kto uważnie słucha, ten usłyszy wiele plotek. W Czarnej Cytadeli istnieje tawerna pod tawerną... i to nie byle jaka! Zadajcie karczmarzowi odpowiednie pytanie, a będzie wam dane... dane doświadczyć uroków Kawiarni pod Popielatym Kocurkiem! Perły Czarnej Cytadeli!
To miejsce łączy w sobie wszystko, czego nigdy nie spodziewalibyście się po Popielcach. Miłą, przytulną atmosferę, smaczne napoje według własnych pomysłów, 'domowe jedzenie' i najlepszą obsługę, o jakiej można pomarzyć! Otóż zatrudnieni tutaj Popielce są na każde wasze skinienie, zdolni wykonać niemalże wszystko, za odpowiednią cenę: od głaskania, miziania i innych przytuleń aż po bardziej wyuzdane usługi dostępne w dedykowanych salach w piwnicy. Niektórzy nazwaliby to miejsce perwersyjnym, inni spokojnym, jeszcze inni po prostu dziwnym. Prawda leży gdzieś pośrodku. Sam oceń... ale przyznaj, zapach tego przedziwnego, czarnego naparu jest taki kojący...
Kawiarnia podzielona jest na salę główną z piecem, na którym praży się kawę sprowadzaną z serca Magumy i gotuje wodę oraz przygotowuje posiłki. Naokoło stołu, każdy w zagłębieniu, które daje komfort nie bycia całkiem na widoku oraz pewną dozę intymności, którą potęgują jeszcze wszędobylskie, romantyczne świece, które poza piecem stanowią jedyne źródło światła. Piwnica to długi korytarz z serią drzwi po lewej i prawej stronie, jak piętro w hotelu. Przytłumione, różowe światła na korytarzu dodają... aury romantyczności. Z pokojów nie słychać nic, nie wiadomo, co odbywa się w środku.