Pracownia i Sklep Lakziza
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Jedyne, co mógł usłyszeć Daenir to stłumiony krzyk Lakziza:
-MPW, Otwórz drzwi!
A po chwili drzwi się otworzyły, więc Daenir mógł wejść. Pracownia jak zwykle zaniedbana, wszystko porozrzucane, chyba tylko Lakziz wiedział, gdzie co jest.
- O, Daenir. Co tu robisz? - skwitował patrząc się na niego. Chyba przeglądał jakieś plany. MPW zamknął drzwi i zaczął się krzątać po pracowni.
-MPW, Otwórz drzwi!
A po chwili drzwi się otworzyły, więc Daenir mógł wejść. Pracownia jak zwykle zaniedbana, wszystko porozrzucane, chyba tylko Lakziz wiedział, gdzie co jest.
- O, Daenir. Co tu robisz? - skwitował patrząc się na niego. Chyba przeglądał jakieś plany. MPW zamknął drzwi i zaczął się krzątać po pracowni.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Zatem wszedł sobie, a za nim raźno wkroczył Jastrząb obwąchując zainteresowany zapaszkami wokół. Sam Daenir rozejrzał się po nieporządku i w sumie jakoś się nim nie przejął. Co kto lubi.
-Cześć Lakziz. W sumie to przyszedłem z dwóch powodów. Ściągnął rękawicę lewej dłoni odsłaniając, a jakże, swoja mechaniczną protezę, stworzoną zresztą przez Lakziza. -Obydwa dotyczą mojej łapy. Chciałbym uzupełnić zapasy tych całych dziwnych nożyków, a dwa to w sumie zapytać chciałem. Dałoby się gdzieś w niej zamontować wytrychy, albo cokolwiek innego? Zmarszczył brwi i obdarzył go niezbyt przychylnym wzrokiem. -...zamiast tej pęsety? Oczywiście, jako, ze jego domyślnym uczuciem byłą wesołość, uśmiechnął się i poprawił kapelusz. -No i w sumie to chciałem zapytać, czy mogę te całe nożyki pokryć w moich olejkach. W sensie wiesz, paraliżujący, usypiający. Będzie bardziej użyteczna ta funkcja jeśli się będzie dało. Bo jak nie to w sumie nie będzie i trudno, ale przeżyje. Co tam robisz? Zaciekawił się podchodząc bliżej szybko przeskakując do nowego tematu. Chyba był w dobrym humorze, bo terkotał jak najęty. I chyba nie zauważył, że to były trzy sprawy, nie dwie.
-Cześć Lakziz. W sumie to przyszedłem z dwóch powodów. Ściągnął rękawicę lewej dłoni odsłaniając, a jakże, swoja mechaniczną protezę, stworzoną zresztą przez Lakziza. -Obydwa dotyczą mojej łapy. Chciałbym uzupełnić zapasy tych całych dziwnych nożyków, a dwa to w sumie zapytać chciałem. Dałoby się gdzieś w niej zamontować wytrychy, albo cokolwiek innego? Zmarszczył brwi i obdarzył go niezbyt przychylnym wzrokiem. -...zamiast tej pęsety? Oczywiście, jako, ze jego domyślnym uczuciem byłą wesołość, uśmiechnął się i poprawił kapelusz. -No i w sumie to chciałem zapytać, czy mogę te całe nożyki pokryć w moich olejkach. W sensie wiesz, paraliżujący, usypiający. Będzie bardziej użyteczna ta funkcja jeśli się będzie dało. Bo jak nie to w sumie nie będzie i trudno, ale przeżyje. Co tam robisz? Zaciekawił się podchodząc bliżej szybko przeskakując do nowego tematu. Chyba był w dobrym humorze, bo terkotał jak najęty. I chyba nie zauważył, że to były trzy sprawy, nie dwie.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
-Nożyki? Jasne. Dziesięć srebra i masz spory zapas- mruknął pod oczami- Co do wytrychów... Tak. Da się zrobić. Ale niewielkie. Nie mam żadnej chęci i możliwości zwiększania ci pojemności wolnego miejsca. A co do olejków- Średnio przychylnie. Prosty mechanizm ma możliwość ulegnięcia zepsuciu czy innych rzeczy. Ale... Hmmmm... O mam. Mogę zmodyfikować ci ostrza, aby na końcach znajdował się środek paraliżujący. Ale jak sam się nimi poranisz- Twoja wina.
Następnie obrócił się i podszedł do jakiejś szafki wyjmując pudło z gotowymi sztyletami dla Daenira.
-A co robię? Modyfikuje ci sztylety. A wcześniej bawiłem się golemami.
Następnie obrócił się i podszedł do jakiejś szafki wyjmując pudło z gotowymi sztyletami dla Daenira.
-A co robię? Modyfikuje ci sztylety. A wcześniej bawiłem się golemami.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Słuchał co tam Lakziz ma do powiedzenia. Wiedział więcej o tym wszystkim, więc nie przerywał mu monologu. Skinął głową kiedy skończył. Wyciągnął z sakwy przy pasie kilka srebrnych monet i odliczył dyszkę, po czym położył na jakiejś powierzchni płaskiej. Chyba był to stół.
-Ekstra, zatem następną serię nożyków prosiłbym własnie z takim środkiem. Dostarczyć Ci go? Mam tego trochę. No, to chyba w sumie tyle. Wzruszył ramionami i wyszczerzył się. -Zapomniałem, ze Ty taki obrotny gryzoń jesteś.
-Ekstra, zatem następną serię nożyków prosiłbym własnie z takim środkiem. Dostarczyć Ci go? Mam tego trochę. No, to chyba w sumie tyle. Wzruszył ramionami i wyszczerzył się. -Zapomniałem, ze Ty taki obrotny gryzoń jesteś.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
- Jeszcze raz powiesz gryzoń a zamiast sztylecików dostaniesz nic- Burknął, ale w sumie zignorował Daenira- Ale tak. Następną serie dostaniesz wraz z środkiem usypiającym. I jak przyjdziesz będziesz mieć gotowe wytrychy. A teraz idź sobie. Do zobaczenia.
Pomachał mu na pożegnanie będąc odwrócony do niego tyłem.
Pomachał mu na pożegnanie będąc odwrócony do niego tyłem.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
-Ekstra to cześć. Powiedział wesoło i już się odwrócił i wychodził, lecz obrócił się na pięcie przypominając sobie. -Umm Lakziz? W sumie przypomniało mi się coś. Czy..dało by się żeby ta proteza nie...nie była zimna w dotyku? Rzucił niepewnie.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Obrócił się i spojrzał na Daenira jak Kretyna Imbecyla Niedouczonego Skritta Przymuła.
-Co? - Spytał z niedowierzaniem- Jak to ,,ciepła" ? Znaczy rozumiem co chcesz powiedzieć, ale DLACZEGO?
-Co? - Spytał z niedowierzaniem- Jak to ,,ciepła" ? Znaczy rozumiem co chcesz powiedzieć, ale DLACZEGO?
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
-Yyy. Zająkął się i zaciął na moment. Spojrzał się na Lakziza nieco niepewnie. -Noo..Ej. To nie jest odpowiedź na pytanie. Dało by się czy nie dało? Odpowiedział odchrzakając i podrapał się po głowie. No musiał wiedzieć...?
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
-Muszę wiedzieć. Wprowadzenie czegoś takiego nie jest sprawą prostą. Znaczy jest, ale będzie cię to po pierwsze kosztowało. Wbudowanie rzeczy, która będzie podgrzewała rękę będzie wymagała precyzji. Kolejna kwestia pozostaje, czy chcesz mieć tę rękę wiecznie ciepłą czy z możliwością modyfikacji temperatury. Poza tym- To nie ma sensu. Nie widzę w tym żadnego sensu logicznego. Ciepła czy zimna- Zawsze skuteczna. Więc nie rozumiem twojego motywu. Jeśli powodu nie ma, ja również go nie mam.
Kończąc swoją elokwentną wypowiedź patrząc się na Drewniaka.
Kończąc swoją elokwentną wypowiedź patrząc się na Drewniaka.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
-A może taką wymienną protezę, co bym mógł z tą wymieniać. Jej jedyną funkcją byłoby to, że... była by cieplutka..Rzucił z nadzieją patrząc na Lakziza zmieniając szybko temat ale westchnął. Machnął ręką. -Wiesz co? Zapomnij...Może kiedyś czy coś. A teraz no..dzięki za wszystko. Mruknął trochę niepocieszony i skierował się już do wyjścia, razem z Jastrzębiem.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Uniósł brwi. Spojrzał na swojego przyjaciela i zaczął tupać nogą.
-Daenir. Wracaj tu bo nigdy w życiu nie dostaniesz ŻADNEJ protezy. Wymienną... Kolejne 20 sztuk złota chcesz wydawać?
Nie łatwiej z opcją regulacji ciepła? Kilka sztuk złota i twoja. Poza tym nie rozumiem dlaczego ukrywasz przede mną powód. To bezcelowe.
-Daenir. Wracaj tu bo nigdy w życiu nie dostaniesz ŻADNEJ protezy. Wymienną... Kolejne 20 sztuk złota chcesz wydawać?
Nie łatwiej z opcją regulacji ciepła? Kilka sztuk złota i twoja. Poza tym nie rozumiem dlaczego ukrywasz przede mną powód. To bezcelowe.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Stanął w drzwiach i uśmiechnął się pod nosem. Podszedł szybko do Lakziza i poprawił kapelusz. -Dziesięć sztuk złota. Zaczął się targować i odchrząknął. -Ym...potrzebuję po prostu..drugiej protezy bo...Inori nie lubi kiedy Ją mas..głaskam zimną ręką. Mruknął trochę niepewnie poprawiając kapelusz. -Bo no wiesz. Właśnie dlatego bo. Okej?
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
- No i to jest powód- przytaknął- Dziesięć sztuk złota? Za to ci zrobię połowę protezy. Dwadzieścia i koniec. Nie ma targowania. Znaczy jest. Ale jak chcesz NAPRAWDĘ się targować to wyjdź.
Odchrząknął i spojrzał na Daenira. Jak na idiotę.
Odchrząknął i spojrzał na Daenira. Jak na idiotę.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
W sumie to trochę się spodziewał, że się nie wytarguje. Daenir jednak sięgnął do wewnętrznej kieszeni płaszcza i wyciągnął całkiem sporą sakwę. Miał w niej..cholerne złote monety, bardzo dużo. -Noo..trochę wydałem na remont i w ogóle ale..warto. Powiedział i odliczył dwadzieścia złotych krążków i podał Je Lakzizowi. -Dostałem 70 pieniędzy za jedną robotę, czaisz!? Jak lord Yves straci kończynę to go tu poślę, też zarobisz. Odpowiedział wesoło i schował sakwę, nieco odchudzoną do wnętrza płaszcza i uśmiechnął się. Cieszył się, że przyjaciel nie ocenił go bardziej niż zawsze.
Re: Pracownia i Sklep Lakziza
Do sklepu wtargnął zamaskowany Asura w jaskrawych ubraniach. Aż dziw, że nie przywabiał owadów barwą swojego stroju, niczym by się nie wyróżniał pomiędzy kwiatami Gaju. Do pleców przytroczoną miał strzelbę w zastanawiająco dobrym stanie. Widocznie niedawno był w rusznikarni.
- Szukam niejakiego Lakziza a nie mam czasu na czytanie hologramów nędznej jakości. Intuicja mówi mi, że dobrze trafiłem. - Klonn poprawił maskę zasłaniającą mu pół twarzy, odchrząknął po czym spojrzał na Daenira.
- A czego Sylvari może chcieć u golemanty? Wasze domy są zbyt delikatne by wytrzymać dotyk golema. - Asura starał się być uprzejmy, ale jego skłonność do przesadnego analizowania szczegółów właśnie zaczęła działać. W myślach wykonywał obliczenia dotyczące wytrzymałości roślin i wagi golemów. Rozglądał się po sklepie, upewniając się po raz setny że trafił do dość popularnego w Prowincji Metrica golemanty. Oczywiście, że tak naprawdę przeczytał hologram na zewnątrz, ale i tak wolał się upewnić.
- Szukam niejakiego Lakziza a nie mam czasu na czytanie hologramów nędznej jakości. Intuicja mówi mi, że dobrze trafiłem. - Klonn poprawił maskę zasłaniającą mu pół twarzy, odchrząknął po czym spojrzał na Daenira.
- A czego Sylvari może chcieć u golemanty? Wasze domy są zbyt delikatne by wytrzymać dotyk golema. - Asura starał się być uprzejmy, ale jego skłonność do przesadnego analizowania szczegółów właśnie zaczęła działać. W myślach wykonywał obliczenia dotyczące wytrzymałości roślin i wagi golemów. Rozglądał się po sklepie, upewniając się po raz setny że trafił do dość popularnego w Prowincji Metrica golemanty. Oczywiście, że tak naprawdę przeczytał hologram na zewnątrz, ale i tak wolał się upewnić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 267 gości