Główna Siedziba Seraf

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy tylko pokaźne wrota do garnizonu stolicy rozwarły się, twoim oczom ukazał się długi korytarz zmierzający dalej w głąb kompleksu. Miejsce nietypowe albowiem tonące w zdobnych sztandarach oraz płytowych zbrojach jakie stały tu na stojakach porozstawiane po obu jego stronach, połyskując obecnie srebrzystym oraz złotym blaskiem w świetle słońca przebijającego się promieniami przez witraże przedstawiające bohaterów Kryty w akcji. Gdzieniegdzie widziałeś także stojących na straży Serafów, którzy odziani w bardziej reprezentacyjne zbroje, dzierżyli w dłoniach halabardy i wodzili za tobą czujnymi spojrzeniami. Nie minęło jednak wiele czasu aż korytarz dobiegł końca, a twojej osobie przyszło wejść teraz do sporego pomieszczenia tonącego w tłoczących się tu mieszkańcach Kryty, którzy dzielili się na tych stojących w kolejkach do biurek przy któych urzędowali oficerowie, jak i tych których skutych prowadzono właśnie ku niektórym z licznych pozamykanych drzwi oraz schodów, zmierzających zapewne dalej wgłąb kompleksu.

Nim podjąłeś dalszą decyzję co do tego gdzie chcesz się udać. Zobaczyłeś jak jeden z dwóch stojących u progu do sali strażników przygląda ci się uważnie, rzucając w końcu neutralnym tonem głosu - Proszę ustawić się w kolejce -
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ekipa składająca się z Aendora, Boeniath i Leivdor, w końcu dotarła do garnizonu w którym miało dojść do spotkania.
Po wejściu na teren warowni, przedstawiciele LmA przeszli przez korytarz będąc oblepianymi wzrokiem czujnych Serafów. Przejście równym krokiem doprowadziło ich do zatłoczonego holu przy którego wejściu zwrócił się do nich jeden ze strażników, mówiący aby zajęli miejsce w kolejce.
Wtedy też młody stróż tak oto odparł.
- Jestem Aendor Dawnbringer, kapitan straży bractwa Leth mori Aiwe. Przybywam tu razem z moimi ludźmi na wezwanie kapitana Logana Thackeray'a. - Aby podkreślić te słowa, pokazał kopertę z symbolem Seraf który wcześniej wspomniany członek Destiny's Edge, posłał do siedziby.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Dokładnie trzy kroki za Aendorem podążała Boeniath. Cały czas rozglądała się z ciekawością po miejscu w którym się znaleźli. Zastanawiała się czy nie jest gorąco i nudno tym wszystkim strażnikom stojącym w korytarzu. Ona sama nie miałaby ochoty stać w bezruchu cały czas. Zobaczyła że jeden Seraf przygląda jej się uważnie, więc pomachała mu przechodząc obok.
Po krótkim czasie dotarli do końca korytarza. Na razie sylvari nie miała nic do roboty, więc po prostu stała sobie z tyłu i pozwalała kapitanowi prowadzić rozmowę.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Powolnym krokiem z marsową miną szła za dowódcą strażników bractwa. Wolała chyba nie widzieć co się stanie jak ktokolwiek ją pozna. Kroczyła jako ostatnia, nie rozglądała się, musiała dobrze znać to miejsce i znała je. Jedynie czego jej przybyło to blizny a te były praktycznie skryte pod ubraniem i zbroją. Co wyróżniało kobietę to jedno, starooriańska broń, dwa jednoręczne miecze przy pasie. Na boku ma zawieszoną tubę z raportami oraz wynikami badań jakie zostały przeprowadzone z Shunianem i Solrunn oraz spostrzeżenia innych z misji czy tym jak poszukiwali Vanthela i co zwrócić mogło ich uwagę. Wyraz twarzy kobiety był iście marsowy a turkusowe oczy patrzyły obojętnie.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Leth Mori Aiwe? Doskonale, Kapitan faktycznie się was spodziewał, nawet rozmawia w tej chwili z kimś z waszych szeregów, kto wie jednak w jakiej sprawie. Chodźcie za mną - oznajmiła spokojnie kobieta, a potem odwróciła się i ruszyła pewnym krokiem przed siebie, pokonując z całym trio główny hol i wchodząc do jednego z korytarzy do którego prowadziły leżące w uprzednim drzwi. Aż w końcu wszyscy dotarli tym ostatnim do drewnianych wrót z symbolem Seraf, przed którymi stało dwóch zbrojnych. Kobieta zerknęła na jednego z nich i oznajmiła służbowym tonem głosu - To Leth Mori Aiwe, przybyli na umówione spotkanie -
Na te słowa jeden ze strażników zapukał do wrót i już miał na nie naprzeć, gdy te otworzyły się i ze środka wyszła znajoma bractwu sylwetka...
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Potężna sylwetka, chrobrego i nieustraszonego człeka. Gdy jeno drzwi się rozwarły, oczom wszystkich ukazał się on, Sir Gabriel Bernhard w całym swym nieskazitelnym majestacie. Zbroica błyszcząca jak zwierciadło jakie, włosy falujące w podmuchu wiatru jak i aksamitna, szkarłatna peleryna, godnie za mężem tym podążająca. Przystanął on nagle, by oczy na plebs zwrócić, gdy nagle swych braci zacnych przyuważył. Uśmiechnął się lekko i rzekł.
- Kapitanie. - skinął głową Aendorowi, by następnie na mniej ważny motłoch spojrzeć. - Widzę, żeście też z Kapitanem Seraf umówieni zostali. - krok uczynił, hełm nakładając z długim, zielonym piórem. - Oczekuje was.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Ujrzawszy Gabriela wychodzącego z gabinetu kapitana, uniósł brew widocznie zaskoczony obecnością człowieka. Również skłonił mu głową kiedy ten zwrócił się do niego. - Dobrze więc, nie będziemy musieli już dłużej czekać na nasze spotkanie. - Bez bawienia się w ludzkie zwyczaje stukania w drzwi, minął Gabriela aby chyżym krokiem wejść do środka.
Zaraz po zrobieniu kilku kroków przez próg, stanął jak przystało, z szacunkiem salutując obecnemu tam dowódcy.
- Leth mori Aiwe stawia się na wezwanie. - Rzekł oficjalnym tonem.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Sylvari zaciekawiło dlaczego został wezwany tutaj Gabriel, i co ważniejsze jak długo Serafi musieli wytrzymywać jego dziwny sposób mówienia. Z drugiej strony, strażnik miał powiązania w Ebonhawke, gdzie o ile dobrze pamiętała urywał się jeden z tropów wiodących do Kennetha. Miała cichą nadzieję że to właśnie dlatego zostali tutaj wezwani.
Marszowym krokiem poszła za kapitanem i przystanęła nieco po lewej i z tyłu od niego. Obdarzyła dowódcę wzorowym salutem i czekała na dalszy rozwój rozmowy.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W środku pomieszczenia trio mogło zobaczyć eleganckie - jak na ludzkie standardy - biurko, za którym zasiadał w miarę młody mężczyzna w pełnej płytowej zbroi, przypominającej tą jaką zazwyczaj nosił Egzekutor Vanthel, ale ta w odróżnieniu posiadała nieco więcej inskrypcji oraz zdobień. Sam jegomość wydawał się być pewny siebie, a jego pokryte kilkudniowym zarostem oblicze, tonęło w spokoju.

Widząc wchodzących wstał momentalnie, rozpostarł ręce i wskazał na trzy fotele przed biurkiem, oznajmiając rzeczowym tonem głosu - Witajcie, nazywam się Logan Thackeray i jestem Głównodowodzącym Seraf, proszę rozgoście się i będziemy mogli przejść do konkretów -
Następnie zaś odczekał chwilę i nie zwracając większej uwagi na Leivdor, tak jakby jej nie pamiętał, dodał - Nim sam przejdę jednak do kwestii, którą chciałem poruszyć, rozumiem, że to wy wraz z Porucznikiem Vanthelem zajmujecie się prowadzeniem śledztwa w sprawie owej organizacji? Jak i że ten się nie zjawi? -
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wzrok Veigel namierzył spojrzenie Sir Bernharda, było chłodne, dość nieprzyjemne a mimo to duże turkusowe oczy czarowały na odległość. Zwolniła krok aby zrównać się ze szlachcicem a szeptem wydać mu cicho ostrzeżenie w oriańskim języku starego ludzkiego królestwa.
- Strzeż się. - po czym ruszyła za Boeniath do przodu zamykając na chwilę swoje oczy aby zaraz powieść spojrzeniem za kapitanem i chcąc dostrzec tego przez którego między innymi opuściła zacne szeregi Serafów. Widząc samego kapitana nie odezwała się ani słowem a zaraz zgodnie z etykietą oddała salut i ruszyła na wskazane przez głównodowodzącego miejsce. Jej zbroja zadźwięczała kiedy musiała zasiąść w dość niewygodnym dla niej fotelu.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Aendor Dawnbringer, pełnię funkcję kapitana straży w bractwie Leth mori Aiwe. Zaś to również członkinie, strażniczki pod moją komendą. - Przedstawił się równie dobitnym tonem, jednocześnie wskazując wzrokiem na Boeniath i Leivdor.
Zrobił kilka kroków do przodu aby zbliżyć się do jednego z foteli, aczkolwiek zatrzymał się, kładąc dłoń na oparciu siedziska.
- Tak, bierzemy udział w śledztwie. - Wbił lekko rozgoryczone spojrzenie w dowódcę Seraf.
- Niestety Porucznik Vanthel już nie będzie mógł nam pomóc, albowiem poległ na północy walcząc z lodowym pomiotem Jormaga. - Odparł gorzkim tonem głosu.
Dopiero kiedy zrzucił to z siebie, mógł zasiąść w fotelu. Lico jego już było niewzruszone, przybył tu aby dzielić się istotnymi informacjami gdyż liczyła się przyszłość bractwa.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kapitan Thackeray milczał, wpatrując się jedynie przed siebie przez dobre kilka minut, nie komentując przy tym słów Aendora. Ciężko było jednak nie zauważyć iż mimo spokojnego wyrazu twarzy, Logan przejął się tą wieścią. Gdy zaś uniósł swoją prawą dłoń i sięgnął nią do jednej z szuflad, wciąż się nie odzywał, wydobywając z niej jakąś teczkę i kładąc ją na blacie przed sobą. Następnie ją otworzył, przekartkował i westchnął ciężko. Aż oznajmił nieco nieobecnym tonem głosu - Vanthel bardzo cienił sobie wasze bractwo. I mimo różnych incydentów oraz plotek na jego temat, zawsze stał murem za tą organizacją. Musiał być dla was wyjątkową osobą, tak jak i był dla Kryty -
Po tych słowach Kapitan wskazał na jakąś mapę terenu, gdzie znajdowało się kilka budynków, ogrodzenie i spora posiadłość. Logan przejechał palcem wzdłuż granicy tego obszaru i unosząc wzrok na Aendora oznajmił - To posiadłość Lorda Rakstiego, lidera "Klubu Białego Węża", czy kojarzycie to nazwisko? -
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Przymknął oczy i skinął głową na słowa o Vincencie. Aczkolwiek obecne sprawy miały równie wielką wagę, dlatego też młodzieniec odparł niewzruszonym głosem.
- Tak, poznaliśmy jego imię podczas przesłuchania jednego ze szpiegów. -
Spojrzał na mapę lustrując ją dokładnie, aby zaraz po chwili krótkiego rozmyślania rzec, patrząc pytająco na dowódcę.
- Słyszałem też, że ten cały Lord Raksti został zamordowany. Czy to prawda? -
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Bez słowa spogląda na mapę, nie odzywa się bo nie ma po co. Tylko słucha, to jest jej jedyne zadanie w owej chwili. Na słowa o Vincencie na jej twarzy na chwilę pojawił się grymas niezadowolenia i chęci chyba odpowiedzenia czegoś głównodowodzącemu Serafów ale poskromiła swój niewyparzony w tej chwili jęzor. Starczyło, że mówiła w oriańskim do Sir Bernharda. Przyglądając się mapie sprawdza punkty, domostwa zaznaczone oraz pobliskie możliwe kryjówki przypominając sobie realne ukształtowanie terenu.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Również zajęła miejsce w fotelu. Wciąż siedziała w milczeniu, słowa na temat Vincenta przywołały u niej smutny wyraz twarzy. Żałowała że nie było jej podczas polowania na smoka. Zwłaszcza że stracili tam tak ważną dla Bractwa osobę.
Wtedy właśnie Logan pokazał mapę posiadłości lorda Rakstiego, a wzrok Boeniath się wyostrzył. Ten cały lord był właścicielem "Białego Węża". Oznaczało to powiązania z BmA, co z kolei oznaczało że może być to potencjalny trop prowadzący do Kennetha. Dobrze pamiętała ostatnie spotkanie z tym draniem w klubie. Bardzo uważnie słuchała teraz o czym mówią pozostali, nie chcąc utracić ani szczegółu.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 272 gości