Główna Siedziba Seraf

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Teraz kiedy Aendor sprawdzał kartkę od Logana, Boeniath mogła na spokojnie przejrzeć sobie herby. Oczywiście przyjęła poczęstunek kapitana Serafów i skosztowała wody. Zawsze wolała wrzucać do napojów wszystko co popadnie, ale podana woda naprawdę była orzeźwiająca.
Popijając małymi łykami, wróciła do sprawdzania herbów. Podczas gdy Anedor uzgadniał z Loganem szczegóły akcji, sylvari z przykrością stwierdziła że nie zna żadnego z nich poza herbem Amurii. W sumie nie było to takie dziwne gdyż tak naprawdę pamiętała tylko dwa.
Cały czas jednak słuchała jak przebiega rozmowa. Z tego co było słychać, na razie wszystko szło sprawnie. Plan też kreował się całkiem zgrabnie. Uśmiechnęła się kiedy wspomniano o infiltracji rezydencji. W LmA nie tak łatwo było znaleźć osoby potrafiące wpasować się do takiego towarzystwa nie wzbudzając natychmiastowych podejrzeń.
Podniosła jednak wzrok kiedy Logan wspomniał o Christofie Agenie. Nie znała go wcale, ale nie dość że jegomość należał do jednego z rodów z listy, to jeszcze posiadał ważne informacje. Sylvari odłożyła listę herbów, i uważnie wsłuchiwała się w rozmowę.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Duszkiem upił wodę ze szklanicy aby załagodzić suchotę w gardle. Jak to powiedział pewien człowiek, "surowy trunek ale ma swoją wartość."
Nachylił się aby odebrać zapieczętowaną wiadomość, trzymając ją w dwóch palcach opancerzonej dłoni.
- Christof Agen. - Powtórzył powoli wpatrując się w pieczęć, po czym uniósł wzrok, zerkając przelotnie na Leivdor i Boeniath, posyłając im wymowne kiwnięcie głową.
- Uzgodniliśmy wszystko co trzeba, śledztwo od naszej strony będziemy zatem kontynuować z pomocą Agena. -
Wstał powoli z fotela i odstawił pustą szklankę na biurku Thackeray'a
- Nasze bractwo będzie z pewnością wdzięcznie i dołoży wszelkich starań aby ta współpraca zaowocowała. -Zasalutował z szacunkiem, co wydawać by się mogło dziwne biorąc pod uwagę, że nornowie nie uznają władzy i szczebli społecznych. Aendor jednak nie salutował tylko żołnierzowi Kryty, dowódcy Seraf, ale również bohaterowi Destiny's Edge i bratu po fachu.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W milczeniu oczekiwała, nie zerkała jak Boeniath na herby rodowe, spodziewała się, ze znajdzie w nich kilka interesujących jak i jej samej. Mimo to zainteresowało ją imię Christof Agen oraz Gabriel Bernhard. Skoro kręci się tutaj ten drugi to i niejaki Marco, były kapitan musi co nieco wiedzieć o sprawie. Zaczyna się jej to rozjaśniać i klarować. Może rzeczywiście gdzieś był kret, który przenosił informacje o ich bractwie głębiej ale póki co na spokojnie to analizować.
Dostrzegając nagle wymowne kiwnięcie głowa wyprostowała się i zasalutowała głównodowodzącemu z szacunkiem do jego pozycji i osoby, która była legendą i ta legenda ciągle rosła. Mimo to nie odezwała się ani słowem uznając, że to nie jest na to odpowiedni moment.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Minęło trochę czasu i gabinet Kapitana Thackeraya znów świecił pustkami, gdy nasz dzielny rycerz był zajęty uganianiem się za swoją lubą Królową oraz walką o lepsze jutro dla całej Tyrii. Do siedziby Seraf trafił ostatnio jednakże inny gość, niejaki Kenjase, recydywista, który miał już na koncie kilka wyroków za mordy oraz pobicia. Obecnie siedział w małym pokoju, przykuty do krzesła i wpatrywał się w młodą kobietę w pancerzu porucznika Seraf, która przyglądała mu się chłodno.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kenjase siedział sobie przykuty do krzesła w jakimś małym pomieszczeniu i chyba mocno wszystko przeżywał. Nie do wiary, że Gonzo chciał go otruć... Chociaż? Nigdy się nie lubili... Przeklęta Ellie gdyby nie chciała tego wina, to by nic się nie stało. Do tego Glorian prawie umarł, a tu był jedyny strażnik, którego Ken polubił gdy przebywał w kamieniołomie. No i ten cały Magister, który nie dał rady, a wydawał się dosyć przyjaznym człowiekiem. Zastanawił się nad tym, czy gdyby jednak Victor dorzucił by mu to do jedzenia, to czy by próbowali go ratować. Kto wie...
Jednak teraz siedząc w tym pomieszczeniu i będąc przykuty do krzesła, Ken siedział z opuszczoną głową, będąc jeszcze mocno przybity. Na jakiś czas jednak popatrzył przed siebie, a dokładniej na kobietę, która patrzyła na niego chłodno, a która była Serafką. Pewnie kobieta nawet go znała, i to na pewno nie z jakiejś przelotnej znajomości.
Inżynier natomiast siedział równie cicho i wpatrywał się w kobietę, oczywiście w jej oczy, bo jakże mógłby patrzeć gdzieś niżej.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W pewnym momencie drzwi pomieszczenia zaskrzypiały, a następnie wkroczyła przez nie kobieta, nie fatygując się pukaniem. Miała na sobie strój jednoznacznie świadczący o tym, że należała do Lśniących Ostrzy. Naręcze dokumentów trzymała przy sobie jakby były jakimś skarbem. Gdy wkroczyła do środka skinęła tylko głową Serafce, a następnie jej wzrok spoczął na przykutym oskarżonym.
-A zatem to jest ten słynny Kenjase Drakkaren? - spytała oschle patrząc na niego z góry. -Masz większą kartotekę niż nie jeden przedstawiciel Białej Opończy. - dodała i przysunęła sobie krzesło nieco bliżej więźnia, obserwując go uważnie, a jej mina nie zdradzała zupełnie niczego.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy nagle drzwi za Kenem zaskrzypiały ten nie przejął się za bardzo. Gdy jednak ta się odezwała, Ken odwrócił wzrok od strażniczki i spojrzał na drugą kobietę. Była całkiem ładna, ale nie dorównywała "jej", tak więc tylko patrzył na nią przybity.
- Drakkainen to po pierwsze, a po drugie dobrze wiesz, że to nie jest prawdziwe nazwisko. - odpowiedział chłodno. - Będziesz taka miła i powiesz kim są Białe Opończe, bo nazwa owej organizacji mi nic nie mówi. - Później popatrzył na nią lekko zdziwiony, aczkolwiek po chwili wróciła przybita mina. - Mam dużą kartotekę? Byłem dwa razy skazany... Raz odsiadywałem swój wyrok, ale o tym zapewne też wiesz...
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Juliet milczała dłuższą chwilę analizując jego słowa, po czym westchnęła i odłożyła dokumenty na bok. Założyła nogę na nogę i westchnęła po raz kolejny rozkładając bezradnie ręce.
-Owszem, skazany byłeś raz. A to. - wskazała na cały stos dokumentów. -Są zarzuty przeciw tobie, które mogłabym wymieniać dobrą godzinę, dlatego ograniczę się do morderstwa Magistra, i próby morderstwa niewinnej kobiety oraz Serafa. Ponad to liczne doniesienia odnośnie twoich kontaktów z półświatkiem czy też sodomicją, a co to Biała Opończa? Widzę, że nie słuchało się na lekcjach historii, nie mnie to wyjaśniać. Istnieje jednak coś takiego jak domniemanie niewinności, dlatego nie skazałam cię od razu, a pozwoliłam ci się wytłumaczyć, a uwierz mi wystarczy połowa tych dokumentów, aby wsadzić cię na nowo do kamieniołomu na dożywocie. - zamilkła odgarniając nieco grzywkę, by nie przeszkadzała jej w obserwowaniu przesłuchiwanego.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy kobieta wskazał stos dokumentów, aż na twarzy Kena pojawiło się wielkie zdziwienie. Co jak co, ale on po wyjściu nie robił zbyt wiele.
- To spróbuje to jak najlepiej wytłumaczyć. Przejdźmy najpierw do otrucia... - westchnął i przypomniał sobie o tym plugawym miejscu. - Byłem w kamieniołomie na misji z innymi członkami Aiwe co było związane z samą gildią. W tym też kamieniołomie spędziłęm dosyć dużo czasu, tak więc większość mnie znała, a inni nie za bardzo lubili. Jedną z takich osób był Gonzo, który też siedział w kamieniołomie i był kimś posród więźni wysoko postawionym. Ja i Gonzo jednak nie darzyliśmy się przyjaźnią, co poskutkowało tym, że gdy rozmawiał z niejakim Victorem, który był z nami od początku. - zaciął się na chwilę - Gonzo wręczył Victorowi jakaś dziwną fiolkę i powiedział, aby ten podał mi ją do obiadu. Oczywiście nie zrobił tego i oddał mi ową fiolkę. Tak więc postanowiłem, że spróbuje mu jakoś oddać ową fiolkę, aby sprawdzić jak zadziała na samym Gonzo... Więc wlałem ją do mojego własnego wina i chciałem je dać Gonzo, ale ten "odmówił" - podkreślił to słowo i lekko się obrzydził. - Nagle jednak Ellie Harington, która była z nami postanowiła się napić mojego trunku, tak samo jak Glorian, który był strażnikiem i świętej pamięci Magister... Próbowałem ich odwieść od tego, ale nie chcieli się słuchać, a gdy po napiciu się upadli, mocno się wstraszyłem. Później zostałem zabrany przez strażników i tyle pamiętam. Dalej nie wiem czym była owa fiolka, ale jeśli macie gdzieś tam dalej moje wino to możecie sprawdzić. - wypuścił głośno powietrze.
Popatrzył gdzieś w ścianę.
- Co do kontaktów z półświatkiem i sodomicją, to nie mam nic z tym wspólnego. Tak więc nie wiem, kto ci o takim czymś powiedział... - oparł się o krzesło i przypatrywał się kobiecie lekko wystraszony.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta wysłuchała wyjaśnień oskarżonego milcząc dłuższą chwilę i jakby się nad czymś zastanawiając. Przejechała sobie dłonią po włosach a jej wzrok stał się nieco chłodny.
-My doskonale wiemy, że mordowałeś niewinne asury, szlachciców, a także zamordowałeś Magistra. Nie próbuj mówić mi, że jesteś niewinny, bo to nie prawda. Powiedz lepiej dlaczego to zrobiłeś. A także czy masz jakiekolwiek racjonalne i sensowne wytłumaczenie na zbrodnie, których dokonałeś, bo one akurat są tutaj niepodważalne. - oznajmiła spokojnie, ale z dystansem patrząc uważnie na Kenjasego.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy kobieta mówiła z każdym słowem Kenjase coraz bardziej wyglądał na zdziwionego i nie do końca wiedział o co jej chodzi, a gdy skończyła popatrzył na nią.
- Asury? Szlachciców? Naprawdę? Ciekawe kto ci to powiedział... - zamyślił się na chwilę. - Hmmm... Ellie, a może Gabriel? Ash taka nie jest. Nie wiem co ktoś ci powiedział, ale był to stek bzdur. Nigdy nie podniosłem ręki na innego szlachcica, a to że oni na mnie to nie przeczę. Skoro już mówimy o Klubie Białego Węża i jego dziwnych upodobaniach to... - zamarł na chwilę - Kenneth?! Nie, nie, nie... A może?
Spojrzał już spokojnie na Juliet.
-Nie wiem w co próbujecie mnie wkręcić, ale nie zabiłem żadnego szlachcica, w porównianiu do E... - ugryzł się w język i nie dokończył. - Nie chciałem zamordować Magistra, ani nikogo innego otruć. Victor może ci potwierdzić, że Gonzo dał mu truciznę, która mi przekazał. Także na oczach Victora wlewałem to świństwo do butelki, po czym chciałem dać ją Gonzo. To, że reszta wyrwała mi butelkę przy tym Glorian mnie uderzył to już nic. Mogłem ją po prostu zbić, ale miałem nadzieję, że jednak ten sodomita będzie ją chciał prędzej czy później... - mówił już dosyć spokojnie, ale dalej był zdenerwowany.
Spojrzał gdzieś w dal, po czym z powrotem przeniósł wzrok na kobietę.
- Nie mówię, że nie jestem winny. Tak byłem na polowaniu na asury tak samo jak Ellie i Gabriel, którzy jeśli dobrze pamiętam byli razem z Lordem Rakstim. Natomiast ja i Ash byliśmy w innej części lasu i tak... Zabliśmy dwie asury inaczej nie dalibyśmy rady wkraść się w łaski Rakstiego i rozbić Białego Węża od środka. - Spojrzał chłodno na kobietę. - Ale szlachciców nie zabijałem i chciałbym z przyjemnością spotkać osobę, która nagadała ci takie bzdury. - Ponownie się zamyślił. - Co do polowania pamiętam pewną sprawę... Bo terenie lasu latała jakaś na ciemno ubrana asura i mordowała uczestników w tym i próbowała mnie.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Zanim Kenjase zaczął swój monolog, do pomieszczenia weszła Kagamishi wpuszczona przez strażnika. Skinieniem głowy przywitała się z panią porucznik seraph oraz drugą przesłuchującą. Przystanęła gdzieś obok i jak na razie tylko słuchała.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Gdy Ash dostała wiadomość od Trill, że Kenjase został zatrzymany przez serafów zaniepokoiła się na tę wieść. Zastanawiała się nad tym, jakie znów kłopoty na siebie ściągnął ten młody mężczyzna. Postanowiła jakoś mu pomóc, albo chociaż dowiedzieć się co takie przeskrobał.

Powoli weszła do siedziby serafów. Dostrzegając radną skinęła jej uprzejmie głową i także zajęła miejsce tak, aby nikomu nie przeszkadzać. Wsparta obiema rękoma na kosturze, uważnie przyglądała się Kenowi.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Kobieta milczała dłuższą chwilę analizując słowa oskarżonego z niewzruszoną miną. Już miała się odezwać, gdy do pomieszczenia weszła Ash. Juliet uniosła brwi nieco zdumiona i podążyła za nią wzrokiem, a następnie odchrząknęła znacząco.
-W czym mogę Pani pomóc? Tu trwa przesłuchanie. - spytała uprzejmie, ale z nutą niecierpliwości w głosie. Zauważyła, że kobieta jakoś dziwnie obserwowała przesłuchiwanego i zerknęła na niego krótko, aby następnie wrócić wzrokiem do białowłosej.
aiwe_database

Re: Główna Siedziba Seraf

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Białowłosa spojrzała na serafkę i stropiła się przez chwilę, ale nie dała się zbić z tropu. W końcu przyszła tu pomóc Kenowi, nie ważne za jaką cenę. Odchrząknęła i pozwoliła sobie podejść bliżej.

- Cóż ... to akurat widzę, ale przyszłam tu z dobrej woli, aby wspomóc Kenjase swoimi zeznaniami. O ile oczywiście nie jest to problemem? Nazywam się Celeste Rose Hagara, ale Kenjase zna mnie jako Ash.

Kobieta westchnęła, po czym na chwilę przeniosła wzrok na Kagamishi. Zacisnęła dłonie na kosturze i znów na powrót spojrzała na serafkę.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 265 gości