Chatka Shani

Opasłe w tomy półki i walające się wszędzie pergaminy. Tutaj trafiają zakończone przygody.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Chwilę patrzyła się na kobietę, próbując sobie przypomnieć o jakim zamówieniu mówiła. W końcu coś jej zaświtało w głowie i plasnęła się dłonią o czoło. - Oh, faktycznie. Zamawiałaś u mnie lek na sen. Tak, zrobiłam go, ale tak dawno temu, że odstawiłam go do szafki... Poczekaj chwilę... Hm, gdzie go wsadziłam... - chciała się odwrócić i ruszyć do pracowni by poszukać, ale zamarła i odwróciła głowę w jej stronę. Uśmiechnęła się delikatnie i potrząsnęła głową. - Nie masz mnie za co przepraszać. To nie twoja wina. Cieszę się, że do mnie przyszłaś. - powiedziała łagodnie.
- Wejdź. Kuchnia jest tam, możesz tam poczekać. Zaparzyłam niedawno nowy susz, częstuj się. Niedługo wrócę. - posłała jej już nieco weselszy uśmiech i zniknęła w pracowni.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Lekko zaskoczona zaproszeniem do kuchni, skinęła głową i ruszyła powoli we wskazanym kierunku rozglądając się z ciekawością.
Przytulność która czuło się w całym domku uspokajała. Woń różnych ziół i roślin w powietrzu nadawała w jej oczach jeszcze więcej swojskości. Mimo iż starała się nadal niczego nie potrzaskać w najbliższym otoczeniu widocznie się odprężyła.
Kuchnia przypadła jej bardzo do gustu.
Spojrzała niepewnie po półkach i zagryzła usta.
Mimo iż znała nieco ziół, czuła się lekko oszołomiona ich różnorodnością którą zajmowały większość półek tutaj.
Nalała sobie suszu do szklanki, upiła łyk i usiadła przy stole splatając na szklance palce.
Zamyśliła się patrząc przed siebie w nieokreślony punkt, a jej czoło przecięła zmarszczka zafrasowania.
Czekała.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Shani tymczasem powróciła do pracowni, z ulgą witając to, że trochę się wywietrzył. Zmarszczyła nieco brwi i rozejrzała się szybko, próbując zlokalizować tych kilka buteleczek, które przygotowała wcześniej. Przesuwała kilka pudełek, zaglądała w szuflady… W końcu zobaczyła kilka brązowych flakoników, które z ulga chwyciła i wstawiła do niewielkiego pudełeczka. Podeszła do biurka i naskrobała krótką notatkę jak powinno się lek stosować i wsadziła ją do środka. Z zadowoloną miną podreptała sobie do kuchni, trzymając zamówienie niczym trofeum.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słysząc kroki spojrzała na Shani która trzymała jakieś pudełko w rękach.
Uśmiechnęła się na widok jej miny i jeszcze bardziej się odprężyła.
- Miło tu masz - stwierdziła z prostotą - szczególnie kuchnia jest bardzo przytulna.
Upiła łyk suszu i wzniosła ku górze szklankę.
- Pyszne.
Posłała jej kolejny uśmiech, lecz po chwili znowu spuściła wzrok.
- Wybacz mi proszę. Wiem, że zachowałam się karygodnie i to u was w domu. Ja... -zająknęła się i potarła skroń - Przecież Ja o mały włos nie... - przymknęła na moment oczy żeby się opanować i powiedzieć spokojnie patrząc na Shani ze smutkiem.
- Przepraszam. Udaliśmy się do was po pomoc, po wsparcie, a o mały włos nie doznaliście z mojej strony krzywdy.
Widać było, że ją to naprawdę męczy. Trzymała kurczowo szklankę.
- Czy mogła bym mieć do Ciebie prośbę?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Weszła do kuchni, rzucając Joy wesoły uśmiech. - Ah, dziękuję! Kuchni nie projektowałam, ale susz to moja zasługa, więc dzięki. - ucieszyła się wyraźnie, że jej zasmakował. - Mogę ci trochę dać w prezencie, mam go sporo.
Widząc tą zmianę nastroju przysiadła się do stołu i spoważniała nieco. Położyła dłonie na stole i uśmiechnęła się pocieszająco. - Nie mam ci co wybaczać, bo nie zrobiłaś nic złego. - głos miała łagodny i spokojny. - Nie zrobiłaś tego co ci tam wtedy strzeliło do głowy i wierz mi, że byłabym bardzo zła gdyby do tego doszło. Ale ponieważ tak się nie stało, i wiem że sama tego nie chciałaś, nie mam być o co zła. Jeśli przyszliście do nas o pomoc, pomoc powinniście dostać. - uśmiechnęła się już pogodniej. - Prawda? No, to nie przepraszaj mnie już. I pewnie, co mogę dla ciebie zrobić?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Spojrzała na sylvari i uśmiechnęła się na jej słowa z mieszaniną niepewności i wdzięczności.
- Dziękuję - jej głos wyrażał ulgę. - Naprawdę musiałam to usłyszeć od Ciebie.
Zasępiła się lekko.
- Widzisz - wahała się przez moment. - Nie znam tu zbyt wielu osób. I nie jestem zbyt towarzyską osobą.
Uśmiechnęła się nieco gorzko.
- Raczej ciężko mi rozmawiać z kimkolwiek jeżeli ten ktoś naprawdę nie wykaże chęci dotarcia do mnie.
Głupie nie? - Mruknęła bawiąc się kubkiem.
Kontynuowała po chwili.
- Jesteś pierwszą osobą z którą rozmawiałam z Bractwa i mimo iż nie mam prawa zawracać Ci głowy. A już na pewno jest mi okropnie głupio, że muszę prosić o pomoc... - plątała się lekko
Spojrzała na nią z widocznym zmartwieniem.
- Czy możesz mi pomóc w sprawie Stokrotki, mojej przyjaciółki. Zniknęła już zbyt długi czas temu, nawet jak na nią.
Martwię się o nią mimo iż jest niezależną i nieokrzesaną istotą. Jest jednak sylvari. A ja, przyznam, chociaż znam ją od dawna nie znam dobrze zwyczajów waszego świata.
Wybacz jeśli proszę o zbyt wiele. Skończyły mi się pomysły gdzie mogła bym ja znaleźć i kogo pytać. A nie chcę robić na razie zbyt wielkiego szumu o to.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Słuchała uważnie co kobieta jej mówiła i potrząsnęła głową, jej niebieskie kucyki zafalowały od ruchu. – Rozumiem, że nie chcesz rozmawiać z kimś, komu wszystko jedno czy chcesz z nim rozmawiać czy nie. – powiedziała tylko i dalej słuchała koleżanki z poważną miną.
Gdy ta skończyła mówić odchyliła się nieco do tyłu i zamyśliła na kilka minut. – Oczywiście, że ci pomogę. – odezwała się w końcu, krzyżując ręce na piersi. – Jeśli faktycznie twoja przyjaciółka zniknęła na tak długo to może, że coś się stało. Jeśli masz jakieś pytania o sylvari to pytaj śmiało, postaram się udzielić jak najlepszej odpowiedzi. I nie bój się prosić o pomoc, w końcu jesteśmy bractwem, prawda? – zerknęła na nią i uśmiechnęła się lekko. – Więc, co chcesz wiedzieć?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Uśmiechnęła się chociaż widać, że myśl o zniknięciu przyjaciółki ją martwi i zaprząta jej myśli.
Westchnęła cicho jakby zbierając się w sobie i przymykając na moment oczy.
- Dobrze więc. - spojrzała poważnie na sylvari. - Pozwól, że podzielę się z Tobą przemyśleniami i poproszę wtedy o radę.
Potarła skroń zbierając myśli.
- Nie chcę zakładać najgorszego scenariusza. Ostatnio jednak coś dzieje się wokół mnie czego nie potrafię uchwycić. Ma to związek z tym po co przyszliśmy do was wtedy. Z tym medalionem. Stokrotka pewnie próbowała się dowiedzieć czegoś na własną rękę. Bardziej martwi mnie jednak to, że od dłuższego czasu znikały dziewczęta . Jestem świadoma sprawy jednej z naszych koleżanek w związku z tymi porwaniami. Brałam udział w jej poszukiwaniach. - na same wspomnienie czego dotyczą owe porwania zacisnęła szczęki na moment, a w oczach zadrgały złe błyski - Nie jestem pewna bo ostatnio rzadko bywam w siedzibie bractwa więc nie mogę się od niej niczego dowiedzieć, a i przyznam, że nie chcę jej wypytywać o przykre przeżycia. Boję się jednak, że pytając i szperając gdzieś Stokrotka mogła wpaść takim łowcom w łapy , a nie wiem właśnie czy poza ludzkimi kobietami innych ras dziewczyny też porywają.
Czując, że zaczyna monologować zaśmiała się i potarła kark nerwowo.
- Wybacz. Nie wiem z kim mogła bym się podzielić takimi przemyśleniami. Brakuje mi jej.
Zmarszczyła czoło.
- Oczywiście mam Mariusa - jej uśmiech ocieplił się widocznie - ale nie chcę go martwić zanim się nie upewnię, że coś faktycznie jest nie tak.
Dopiła napój i odstawiła kubek na bok.
- Zadam Ci chociaż dwa pytania i będę uciekać bo nie chcę Ci zajmować zbyt wiele czasu. Czy pomijając moje podejrzenia Sylvari mają jakieś święta, coś co robicie tylko wy, w tajemnicy przed innymi? No wiesz na okazję których mogła by zniknąć. Wiem to głupie ale chcę znaleźć możliwe drogi zanim poruszę niebo i ziemię.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Shani słuchała z uwagą kobiety, starając się nie pokazywać po swojej twarzy, że temat się jej nie podobał. Porwania… Nie, zdecydowanie nie podobał się jej temat. Jeśli owa Stokrotka natknęła się na coś, co okazało się zgubne to sylvari szczerze jej współczuła. Zastukała palcami po blacie, robiąc zamyśloną minę i nie odzywała się dopóki Joy się nie zakończyła mówić. Zmrużyła na chwilę oczy i w końcu zaczęła mówić.
- Święta? Nie, nie mamy nic takiego… Jeśli są już jakieś spotkania… Na przykład pamiętam, że był Festiwal Kwiatów, chociaż sama w nim nie uczestniczyłam… Ale jeśli są spotkania to raczej wychodzą dość spontanicznie. Jesteśmy młodą rasą, więc nie mamy jeszcze jakiś ustalonych świąt. Więc jeśli o to chodzi, to przepraszam, ale nie mogła zniknąć by coś celebrować w Gaju lub okolicach… Chociaż mogła oczywiście się spotkać z kimś innym. Nie zna innych osób oprócz ciebie, z którymi mogłaby się bawić?
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

W całym swoim zaaferowaniu dopiero po chwili dotarło do niej, że zarzuca na sympatyczna sylvari zbyt czarne historie.
Sarkneła w duchu na samą siebie, przywołując się do porządku.
Wysłuchawszy Shani i jej odpowiedzi zasępiła się nieco lecz na pytanie pokręciła głową.
- Stokrotka to dość wolny duch, dlatego staram się nie panikować. Po prostu tym razem zniknęła na tak długo nie zostawiając mi żadnych informacji. Znaku... - potarła skroń w zamyśleniu - Wybacz mi proszę, że tak Ci się tu wynurzam. Poczułam się jakoś tak swojsko u Ciebie - posłała jej ciepły uśmiech i uniosła szklankę do góry - i susz taki dobry... Dziękuję, że mogłam tu u siebie chwilę przysiąść.
Po chwili zerknęła na przygotowane zamówienie dla niej - Wybacz mi, nie spytałam ile jestem Ci winna za to wszystko. - wyjęła sakiewkę na stół.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła głową, bębniąc palcami po blacie. Porwania zawsze były bolesnym tematem, którego nie lubiła, z ulgą przyjęła więc rozmyślania czy przyjaciółce kobiety nie przydarzyło się coś innego.
- Nie mam nic przeciwko takiej rozmowie… Ale jak mówiłam, nie za bardzo mamy jakieś określone ceremonie… - westchnęła ciężko, ale uśmiechnęła się lekko. - Nie musisz mnie przepraszać za to, że czujesz się tu dobrze, o to chodziło… Zawsze jesteś mile widziana.
Pociągnęła się w zamyśleniu za kucyk, mrużąc na chwilę oczy. – Joy, jeśli ta twoja przyjaciółka nie da znaku życia jeszcze przez kilka dni, naprawdę trzeba zacząć się martwić. Nie mam tylko pojęcia jak ci mogę pomóc, skoro musiałam cię rozczarować z tymi świętami. Wiesz może, gdzie Stokrotka była ostatnio? Może można by tam popytać czy nikt jej nie widział lub nie usłyszał czy mówiła o swoim kolejnym celu. – spojrzała się na kobietę bezradnie. – To jedyny pomysł jaki mi teraz przychodzi do głowy, a nóż się czegoś dowiemy?

Zerknęła na sakiewkę, a następnie na pudełko z medykamentami. – Dwadzieścia pięć sztuk srebra, jeśli to nie kłopot.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

- Jeszcze raz przepraszam i dziękuję za przygotowane leki i zioła.
Odliczyła z sakiewki srebro i położyła na stole przed Shani i zerknęła na pudełko.
- Zapiszesz mi jak tego używać w odniesieniu do człowieka i popielca? Wspominałaś, że dawkę będzie trzeba zwiększyć w wypadku tych drugich.
Na jej słowa i sugestie zaś odpowiedziała uśmiechem i skinieniem głowy.
- Będę musiała chyba niedługo nagłośnić tą sprawę. Martwię się coraz bardziej.- zerknęła w okno i dodała ciszej - Chociaż naprawdę chciała bym tego uniknąć. Dlatego jeszcze popytam. - zwróciła oczy znów na Shani i widać było w nich zatroskanie - Dotąd moje rozpytywanie nie zaprowadziło mnie daleko. Niestety dowiedziałam się tylko, że szukała informacji w okolicy Lwich Wrót. Gdzieś przy bramie na Wybrzeże Krwawej Fali widzieli ją strażnicy. Rozmawiała z jakimiś kobietami wyglądającymi jak mieszkanki tamtych okolic.
Uniosła się lekko i wyprostowała patrząc z szerzej otwartymi oczyma na dziewczynę.
- Przecież mieszkasz z Morenem w tamtych okolicach? Chyba, że od naszej ostatniej rozmowy coś się w tym względzie zmieniło. Może w okolicy są jacyś wasi znajomi którzy mogli by ją widzieć. Nie wiem czy to nie zbyt wiele żeby prosić o popytanie kogoś przez was.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Wywróciła oczami. – Jeśli jeszcze raz mnie przeprosisz, następnym razem jak mnie odwiedzisz dodam ci piołunu do herbaty. Rozumiemy się? – powiedziała, zerkając na kobietę z lekkim rozbawieniem. Pieniędzy nie obdarzyła nawet krótkim zerknięciem. – I nie będzie to kropelka, wleję ci tam całą łyżkę. Co do zastosowania, spisałam już wcześniej, jest w środku. Pamiętałam, że wspominałaś, że to dla popielca, a zawsze też wypisuję ilość dla przeciętnego człowieka. Im większa masa, tym więcej się bierze, chociaż oczywiście nie tyczy się to wszystkich leków.
Odchyliła się nieco na krześle, krzyżując ręce na piersi. – Mmm, myślę, że tak powinnaś zrobić, jeśli jeszcze przez kilka dni nie da znaku życia. – popatrzyła się na Joy, czując nieprzyjemny ścisk w żołądku. Nie chciała niszczyć jej nadziei, ale prawda była taka, że zarówno ona jak i Moren nie mieli za dużo znajomych czy w Lwich Wrotach czy w okolicy swojego domu – przeważnie dlatego, że mieszkali w dość odległym miejscu. Mieszkańców Lwich Wrót Shani kojarzyła głównie z widzenia, czasami zapamiętała czyjeś imię lub wymieniła uprzejmości, ale na tym kończyły się jej rozmowy w tym mieście. Westchnęła i pokręciła lekko głową. – Nie, przepraszam, ale nie. Mogę popytać czy ktoś nie widział takiej sylvari, ale nie wiem ile bym się z tego dowiedziała. Spróbuję jednak, może ktoś coś będzie wiedział.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Pokiwała głową i uśmiechnęła się na jej odpowiedź. Może nieco smutno lecz i ze zrozumieniem.
- Dziękuję. To i tak wiele.- w jej oczach pozostawała sympatia do miłej gospodyni
Podniosła się powoli i wzięła ze stołu skrzyneczkę.
- Naprawdę miło było lecz zasiedziałam się okropnie. Wyba... - w porę się opamiętała i z przekornym uśmiechem przyłożyła sobie palec do ust puszczając oczko do Shani.
Ruszyła do drzwi wdychając jeszcze raz miły zapach ziół.
- Do zobaczenia zatem i pozdrowienia dla domowników. Pewnie w końcu się zbiorę i was odwiedzę... - chwila zastanowienia - Albo odwiedzimy.- uśmiechnęła się na samą myśl o Mariusie.
Otwarła drzwi i obejrzała się na Shani.
- Raz jeszcze dziękuję i do zobaczenia.
aiwe_database

Re: Chatka Shani

Nieprzeczytany post autor: aiwe_database »

Skinęła głową, przypatrując się Joy z uwagą. Współczuła jej i miała nadzieję, że szybko odnajdzie przyjaciółkę. Usłyszawszy początek przeprosin uniosła palec do góry i mruknęła. – A-a-a! No. – uśmiechnęła się z rozbawieniem. – Piołun, zapamiętaj.
Wstała ze swojego miejsca i ruszyła za koleżanką, uśmiechając się ciągle. – Oh, oczywiście, że ich pozdrowię. Ty też pozdrów Mariusa i zapraszamy, jeśli chcecie nas odwiedzić to będzie nam miło. I nie masz mi za co dziękować, naprawdę. – powiedziała pogodnie. – Do zobaczenia, trzymaj się!
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 267 gości